RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  040/2002  /  wrzesień

 
 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Drodzy Parafianie i Czytelnicy

- Przedruk wywiadu z nowym proboszczem
- Za co dziękowaliśmy naszym Duszpasterzom
- Wakacje w świetlicy
- IV Charytatywny Piknik Parafialny
- Moja niebieska Matka

 

 

Drodzy Parafianie i Czytelnicy

Wiadomość o tym, że jako proboszcz mam pełnić posługę duszpasterską w parafii NMP Królowej Polski w Czernicy i Łukowie dotarła do mnie niemal równocześnie z informacją o wydawanej przez tę parafię gazetce. A pismo to nie byle jakie; wszak łatwo zauważyć, że pod wieloma względami znacznie przewyższa przeciętny poziom podobnych czasopism wydawanych przez parafie w naszym kraju. Z tym większą radością, po niewielkiej przerwie, oddajemy w Wasze ręce kolejny numer "Znaku Pokoju".

Członkom zespołu redakcyjnego serdecznie dziękuję za wielkie zaangażowanie i poświecenie z jakim co tydzień przygotowują do druku kolejne wydania naszej gazetki i wyrażam nadzieję, że w tym trudzie - podejmowanym na Bożą chwałę i dla duchowego wzrostu wspólnoty parafialnej - nie ustaną. Dziękuję także wszystkim Autorom, którzy poprzez dar słowa dzielą się osobistymi refleksjami i przemyśleniami oraz informują zarówno o ważnych wydarzeniach w Kościele powszechnym, jak i tych, które są udziałem mieszkańców naszej parafii i najbliższej okolicy. Wszystkich Parafian proszę o współpracę w redagowaniu "Znaku Pokoju" i nieustanne wspieranie tego dzieła modlitwą. O tę modlitwę i dar cierpienia proszę zwłaszcza chorych członków wspólnoty parafialnej. Ufam, że obok innych cennych czasopism katolickich, w żadnej rodzinie nie zabraknie naszego parafialnego miesięcznika.

Powitanie nowego proboszcza

"Pokój potrzebuje swoich proroków" - powiedziała kiedyś Matka Teresa z Kalkuty. Wszystkim Drogim Parafianom i Czytelnikom życzę, aby ten nasz "Znak Pokoju", który jest wspólnym dziełem i chlubą całej parafii, stawał się ciągle od nowa wezwaniem do jeszcze pełniejszego pokoju i pojednania z Bogiem i ludźmi w naszej wspólnocie parafialnej, w naszych rodzinach, w naszych relacjach sąsiedzkich.

Szczęść Boże

ks. proboszcz Eugeniusz Twardoch

do spisu treści
 


 

Przedruk wywiadu z nowym proboszczem

Imię i nazwisko: Eugeniusz Twardoch
Data urodzenia: 06.09.1959
Data święceń kapłańskich: 04.04.1985

Parafie: św. Jadwigi Rybnik-Nowiny, Podwyższenia Krzyża Świętego w Mysłowicach, św. Magdaleny w Radlinie, św. Piotra i Pawła w Katowicach, św. Józefa w Rudzie Śląskiej, Najświętszego Serca Pana Jezusa w Jastrzębiu

Edukacja: Szkoła Podstawowa w Bujakowie, Technikum Mechaniki Precyzyjnej w Zabrzu
Zawód: Mechanik automatyki przemysłowej

Moje dzieciństwo kojarzy mi się ...
Z rodziną, z ciągłą pracą na polu, bo mieszkałem na wsi. Wszystkie wakacje i czas wolny spędzaliśmy na pracy w polu. U jednego sąsiada pracowaliśmy na plantacji ogórków. Zaczynaliśmy rano, stając na p6czątku rządka ogórków, który trzeba było zebrać. Daleko - 5 kilometrów za horyzontem - był dopiero koniec. Wracaliśmy późnym wieczorem, to było ponad nasze siły, byliśmy przecież małymi dziećmi. Ale taka była po prostu potrzeba.

Powołanie. Skąd ksiądz wiedział, że to jest ta droga?
To powoli dojrzewa. Począwszy od tego, że ja od małego dziecka byłem prowadzony do kościoła przez dziadka, który był kościelnym. Od drugiej klasy byłem ministrantem, do siódmej, bo potem pokłóciłem się z wikarym. W parafii, jak to na wsi, wszyscy mówili: "A ten to będzie księdzem". A ja wszystkim chciałem zrobić na złość i po maturze złożyłem dokumenty na Politechnikę. Natomiast gdzieś ta myśl o kapłaństwie powoli dojrzewała. Taką "kropką nad i" była pielgrzymka do Piekar. Kardynał Karol Wojtyła, który był corocznym gościem, witając wszystkich w szczególny sposób zwracał się do tych maturzystów, którzy wtedy wahali się przed podjęciem decyzji o wstąpieniu do seminarium. I ja to tak odebrałem, jakby mówił bezpośrednio do mnie.

Co specyficznego jest w naszej parafii, jeżeli porównuje ją ksiądz z poprzednimi?
Na pewno tu w parafii jest dużo ludzi zaangażowanych przy kościele. Bo są i takie parafie, gdzie zrobienie czegokolwiek jest problemem na skalę całej parafii. Jest to zarazem trudna parafia, bo ze względu na ilość jest to parafia anonimowa. Jeżeli chodzi o atmosferę na parafii, to bardzo mi odpowiada skład księży. Wszyscy się rozumiemy i nie ma problemu z dogadaniem się. Jest pani Marysia, która gra rolę naszej mamy.

Czy ciężko jest przygotowywać kazania?
Ciężko. Począwszy od przełamania stresu, że człowiek staje przed mikrofonem i ma na sobie tysiąc czy dwa tysiące oczu. Poza tym jest zawsze taka świadomość, że wśród słuchających są bardziej przygotowani teologicznie, mniej przygotowani, dla jednych jest to za proste, dla innych za trudne, są dzieci, dorośli i zawsze trzeba jakoś tak wypośrodkować, równocześnie powiedzieć, to, co należałoby powiedzieć, tak by miało to ręce i nogi, a jednocześnie żeby docierało. A to jest trudne. Poza tym miałem przygotowanie bardziej techniczne, pociągały mnie przedmioty ścisłe, a humaniście jest o wiele łatwiej przygotować jakiś tekst i wygłosić.

Czas wolny, jak ksiądz z niego korzysta?
Poniedziałki obowiązkowo zawsze u mamy. To już taki miły obowiązek. Mam również dużo znajomych, z którymi utrzymuję kontakt.

Hobby?
Różne. Przede wszystkim robienie zdjęć, głównie krajobrazowych. Mam kolekcję około 3000 zdjęć z Polski i 2500 z wyjazdu do Afryki, Zambii. Bardzo lubię pracować przy komputerze. Przetwarzam zdjęcia na wersję elektroniczną i są one zmontowane w jedną wielką prezentację. Moje hobby to też metaloplastyka, takie ozdóbki na ścianę. Lubię obejrzeć dobry film, czasami coś przeczytać fajnego.

Wracając do Afryki. Czy może ksiądz nam przybliżyć Zambię i jej mieszkańców?
Życzliwość tych ludzi jest fascynująca, taka normalność nie zepsuta dążeniem do zysku. To co u nas się widzi, tam tego na szczęście na razie nie ma. Fantastyczna przyroda. Jest to zupełnie inna Afryka, niż nam pokazują w telewizji.

 
 

A dlaczego akurat wyjazd do Aryki?
Na pewno fascynacja egzotyką. A powód najważniejszy jest taki, że w Zambii pracował mój kolega rocznikowy. Dzięki niemu miałem możliwość tam pojechać.

Czy to prawda, że nas ksiądz w tym roku opuszcza?
Tak, moja nowa parafia to Czernica.

Gdzie Ksiądz spędza wakacje?
Zawsze wyjeżdżam ze stałą paczką pod namiot w nasz Beskid Śląski, by po cichu pochodzić po lesie.

Księdza rada dla wyjeżdżających...
Żeby byli sobą, nie szpanowali, bo to mnie osobiście prowokuje, żeby jechać do lasu. Żeby byli normalni i umieli cieszyć się drobiazgami.

Przedruk wywiadu udzielonego pismu parafialnemu św. Stanisława w Żorach "Nasza Wspólnota".
Rozmawiała:  Mirka

do spisu treści
 


 

Stowarzyszenie pisze:

Za co dziękowaliśmy naszym Duszpasterzom

Tegoroczny lipiec był dla naszej parafii miesiącem rozstania - żegnaliśmy naszych Duszpasterzy. A przecież zdążyliśmy już się poznać, polubić, przyzwyczaić do siebie, zrozumieć, ustalić wzajemne oczekiwania. Jak to już zwykle bywa w takich sytuacjach, przychodzi czas na refleksje, zadumę, zastanowienie nad tym, co udało się zrobić, czego się nie udało, co gdybyśmy mogli zrobić jeszcze raz, zrobilibyśmy zupełnie inaczej, nad tym co po sobie pozostawiamy.



Tak to już jest w naszej ludzkiej "sztafecie życia", że rodzice dzieciom, poprzednicy następcom mają obowiązek budowania lepszej i bogatszej przyszłości, mają obowiązek budowania życiowej, startowej bazy na jeszcze wyższym poziomie niż ta, z której sami startowali. A to już nazywa się postępem, rozwojem, czynieniem człowieka lepszym.

Żegnając naszych księży, dziękowaliśmy im za modlitwę, posługę, za słowo nauki i te, które poruszały nas do głębi, jak i te, które nie łechtały naszych uszu. Dziękowaliśmy im za radę, za dobro, za słowo pociechy, jak i za to, że w konfesjonale mogliśmy zrzucić "ciężar" dręczący nasze sumienia. Co pozostawiają po sobie nasi księża? Co dało nam, mieszkańcom naszej parafii, połączenie stateczności i rozwagi ks. Proboszcza z żywiołowością ks. Wikarego. Żeby to ocenić nie trzeba słów, wystarczy tylko spojrzeć na nasze Kościelne Wzgórze.

Za co w szczególny sposób dziękowaliśmy księdzu Proboszczowi:

- za wsparcie i poparcie naszego Stowarzyszenia
- za dbałość o nasz Kościół i miejsca naszego kultu
- za jego wkład przy budowie groty
- za to, że najpierw przez długie lata sam, a potem z ks. Marianem pokazał nam, Czerniczanom i Łukowianom, jak my skupieni wokół swojego kościoła, potrafimy być silni i ile razem potrafimy zrobić. Tej lekcji nie wolno nam zmarnować!

Księże Ryszardzie! Dziękujemy Ci za Twoją mądrość i intelekt. Dziękujemy Ci za dobre, mądre i rozważne kapłaństwo.

A za co w szczególny sposób dziękowaliśmy ks. Wikaremu:

- za nasze Stowarzyszenie, za patronat nad nim, za to, że był jednym z nas
- za procesje Drogi Krzyżowej ulicami naszej parafii
- za nasze pismo "Znak Pokoju"
- za Apele Jasnogórskie, które również zyskały uznanie poza granicami naszej parafii
- za grotę, za to, że tam możemy modlić się i uczyć nasze dzieci i wnuki kim dla nas, Polaków jest Najświętsza Panienka, za to, że tam u jej stóp możemy się uczyć szacunku dla naszych Matek.

Księże Marianie! Dziękujemy Ci za każdą uśmiechniętą dziecięcą buzię, każdą uśmiechniętą twarz młodego, uczącego się człowieka, dziękujemy Ci za każde serce ogrzane nadzieją.

Kończąc życzymy Wam, drodzy księża ogromu łask i Błogosławieństwa Bożego, ludzkiej pamięci oraz ciągłego, nieustającego dobrego zdrowia. Tobie, księże Proboszczu życzymy dobrego, wspaniałego i niekończącego się wypoczynku. Ty zaś, księże Wikary idziesz, kipiącym w tobie życiem dzielić się z innymi. Życzymy Ci na tej drodze jeszcze większych sukcesów niż te, które udało Ci się osiągnąć u nas.

Przewodniczący Stowarzyszenia Janusz Milion

do spisu treści
 


 

Wakacje w świetlicy

Podczas wakacji wiele dzieci, które nigdzie nie wyjeżdżały przychodziło do Świetlicy Profilaktyczno - Integracyjnej. Dzieci spędzały czas wolny w różny sposób, Brały udział w zabawach, konkursach i pieszych wycieczkach, zdobywały tytuły "Świetlicowego Podróżnika" i "Tropiciela", a dzięki Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich codziennie miały coś słodkiego.

Największą radością w lipcu był jednak wyjazd do Pstrążnej. W tej sąsiedniej miejscowości jest wiele dobrych ludzi i dużo atrakcji. Pojechaliśmy do Ośrodka Rekreacyjnego państwa Białeckich, gdzie można łowić ryby, jeździć konno i posiedzieć przy ognisku. Dzięki uprzejmości Gospodarzy dzieci miały możliwość zwiedzenia stajni i darmowej jazdy konnej pod czujnym okiem instruktorów, a pani Białecka opowiedziała wszystkim, jak należy opiekować się tymi zwierzętami.

Później zostaliśmy zaproszeni do Pizzerii Tawerna Marco, gdzie właściciele, państwo Lazarowie, bardzo serdecznie nas przyjęli i poczęstowali pizzą, coca colą i ciepłymi bułeczkami. Wszystko to otrzymaliśmy za darmo. Do Pstrążnej mogliśmy pojechać samochodami dzięki dobroci pani Jadwigi Szewczyk, Małgorzaty Nadarzy, pana Teodora Sopy, Janusza Miliona i Adama Mielimąki.
W imieniu dzieci serdecznie dziękuję wszystkim tym, którzy robią bezinteresownie wiele dobrego dla nas, bo dzięki nim nasza świetlica może się rozwijać.

 
 
 
 

Małgorzata Wita

do spisu treści
 


 

Stowarzyszenie pisze:

IV Charytatywny Piknik Parafialny

Nasz IV Charytatywny Piknik Parafialny jest już historią, którą, jak i poprzednie, należy zapisać do tych pięknych faktów, kiedy człowiek niesie pomoc innemu człowiekowi. Był to "Piknik" pod wieloma względami szczególny:
- był organizowany wspólnie z nowym Proboszczem
- w jego organizację włączyła się młodzież, dzięki nabytym doświadczeniom udało się go zorganizować najlepiej ze wszystkich dotychczasowych.
Szanowni Czytelnicy! Takich imprez nigdy nie jest w stanie zorganizować jeden człowiek lub jedna organizacja. Toteż serdecznie pragnę podziękować wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób pomogli nam, czy to poprzez podarowanie fantów, środków finansowych, pomoc organizacyjną, czy też uświetnienie naszej imprezy.

Pragnę podziękować:
- naszemu wspaniałej czernicko- łukowskiej społeczności za podarowane fanty.
- naszemu ks. Proboszczowi za pomoc organizacyjną okazaną jeszcze przed tym, zanim objął probostwo i ufundowanie namiotu.
- firmie Servimed opiekującej się naszym zdrowiem za ufundowanie telewizora.
- Wójtowi naszej Gminy wraz z Zarządem za ufundowanie roweru.
- browarowi w Głubczycach
- Firmie Mag - Mar, - p. Bluszcz, - p. Paulus, za ufundowanie piwa i okazaną pomoc.
- p. Kubek, p. Choroba i p. Ganczarski za podarowanie kiełbasek na rożno.
- państwu Rataj i p. Lampert z Czernicy oraz p. Maciuga z Krzyżkowic za podarowane pieczywo i ciasta.
- p. Iwonie, Arkadiuszowi Sycha oraz p. Zenobii Mrozek za wsparcie finansowe
- p. F. Kulikowi, p. Edeltraudzie Mencel oraz p. P. Katryniokowi za okazaną pomoc.
- p. Bogusławie Procek za wykonanie plakatów.
- Burmistrzowi miasta Rydułtowy p. F. Sikora oraz p. Salwiczkowi za nieodpłatne wypożyczenie ław i stołów.
- Dyrektorowi naszej szkoły p. E. Brodniakowi oraz Prezesowi Klubu Sportowego "Zameczek" p. Józefowi Pawełkowi,
- naszej Policji za dyskretny nadzór porządkowy.
- Ośrodkowi Kultury "Zameczek" za radę i pomoc, za zapięcie wszystkich spraw organizacyjnych na przysłowiowy "ostatni guzik"
- Rycerstwu Niepokalanej, Kołu Gospodyń Wiejskich w Czernicy i Zespołowi Charytatywnemu z naszego Kościoła za podarowane ciasto i pomoc organizacyjną
- naszej młodzieży: Dominice Fojcik, Magdzie Magnor, Marzenie Materzok, Beacie Miera, Marii Nosiadek, Dariuszowi Bazler, Piotrkowi Katryniokowi, Sławkowi Paprotnemu, kabaretowi "Kruk" w składzie: Arek Paprotny i Rafał Wojak, Tomkowi Wojakowi oraz zespołowi muzycznemu "Adlibitum" ze Szczerbic. Wam wszystkim szczególnie dziękujemy młodzi
przyjaciele
- moim koleżankom kolegom z naszego Stowarzyszenia za to, że nie szczędzili sił, czasu ani ponoszonych kosztów jakie musieli włożyć w zorganizowanie tego Pikniku.

Pozwolę sobie teraz przedstawić wynik finansowy z zorganizowanego Pikniku:
- suma uzyskanych przychodów: -  5568,43zł.
- wydatki, w tym: zakup fantów, piwa, napoi, frytek, zapiekanek, czekolad, batonów, artykułów spożywczych kubków, opłat, itp.: - 1663,20zł.
- uzyskany zysk: - 3905,23zł.

 Pozyskaną kwotę, wraz z posiadanymi już środkami pozwoli Stowarzyszeniu na zakup podręczników szkolnych, wypłatę stypendium, dofinansowanie świetlicy integracyjnej czy też dopłatę do wyżywienia w przedszkolu. Kończąc pozwolę sobie podziękować, którzy w jakikolwiek sposób pomogli nam czy też przyczynili się do uzyskania tego wyniku.

Przewodniczący Stowarzyszenia
J. Milion

 
 
 
 

do spisu treści
 


 

Moja niebieska Matka

Każdy z nas ma zapewne w swoim domu wizerunek przedstawiający Matkę Boską. Również nasza parafia w Czernicy k/Rybnika na patronkę swojego Kościoła wybrała Maryję. Wszyscy znamy modlitwy "Zdrowaś Maryjo" czy "Pod Twoją obronę". Maryi poświęcono również wiele pieśni, m. in. "Czarna Madonno", "Całaś piękna jest Maryjo", "Chwalcie łąki umajone" czy "Cześć Maryi" . Będzie październik. Wielu z nas zapewne będzie chodziło na nabożeństwa różańcowe, a także na Apele Jasnogórskie. Polska jest jednym z wielu krajów, gdzie szczególną czcią otacza się Maryję. Najświętszej Maryi Panny zawierzyli już władcy Polski, a wśród nich Jan Kazimierz, podczas "potopu szwedzkiego" (1655 ¬60) lub Jan III Sobieski, idący na odsiecz Wiednia (1683). Na pewno każdy z nas chociaż raz był w Częstochowie, gdzie znajduje się największe na ziemiach polskich sanktuarium Maryjne. Wielu z nas było także w innych ośrodkach kultu Maryjnego takich jak: Niepokalanów, Licheń czy Wambierzyce, chociażby na pielgrzymkach organizowanych przez Rycerstwo Niepokalanej.

Dla całego kraju, a szczególnie dla naszej parafii, największym świętem jest święto NMP Królowej Polski przypadające 3 maja. Dla członków Rycerstwa Niepokalanej ważnym świętem jest Niepokalane Poczęcie NMP przypadające 8 grudnia. Niewielu z nas wie, że Maryi poświęcono wiele pięknych wierszy. Do napisania tego artykułu skłoniło mnie przeczytanie tomiku wierszy pt. "Panno co Jasnej bronisz góry". Zebrano w nim wiele pięknych wierszy poświęconych Maryi od XIII wieku aż po wiek XX. Tomik otwiera tekst pieśni "Bogurodzica", śpiewanej przez rycerstwo polskie przed Bitwą Grunwaldzką w 1410 r.
Artykuł ten chcę zakończyć fragmentem wiersza zamieszczonego w tym tomiku pt. "Maryi święta śpiewam" autorstwa Grzegorza z Sambora (1525 - 73):

Polecam Tobie siebie i rodziców swoich
Polecam Ci ojczyznę i przyjaciół mnogich
Tych wszystkich, których w życiu doznałem opieki
Dobroczyńców polecam Ci Mario na wieki
A Ty oddaj nas Bogu, Pani której chwałą
Nieustanną rozbrzmiewać mej lutni przystało.

Myślę, że każdy kto odwiedzi bibliotekę chętnie sięgnie po tę książkę. A może po jej przeczytaniu jeszcze lepiej będzie się modlił i ufał swojej Boskiej Matce.

Bogdan Gunia

do spisu treści