RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  084/2007  /  kwiecień

 
 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Radość Wielkiejnocy

- Moc Zmartwychwstania
- Życzenia wielkanocne
- Życzenia na rocznicę święceń kapłańskich
- Tajemnica Zmartwychwstania

- Okiem proboszcza
- Bóg, świat i człowiek
- Rezurekcja
- Podziękowanie
- Zaproszenie
- Na uciechę
- Jeżeli Syn umarł za ciebie...
- Myśli na Wielki Tydzień
- Myśli Św. Ojca Pio na cały rok
- Nekrologi
 

 

Radość Wielkiejnocy

"Chrześcijanin, który wierzy w zmartwychwstanie Chrystusa, wierzy w Wielką Noc, która przeobraża. Nie liczy na swoje siły, ale na moc Bożą" - napisał ks. Jan Twardowski

Do tej Wielkiej Nocy przygotowywaliśmy się w naszej wspólnocie parafialnej, przygotowywaliśmy nasze serca przez cały okres Wielkiego Postu, który nauczył nas rozumieć, że radość Zmartwychwstania to przede wszystkim radość pojednania z Bogiem, to radość przezwyciężania grzechu i rozpaczy, to radość pokonywania strachu przed śmiercią. Ta wielkanocna radość to trudna radość i ma niewiele wspólnego z kolorowymi pisankami i słodkimi cukrowymi zajączkami. Ale to Radość Prawdziwa, jedyna, którą naprawdę warto zabiegać.

I właśnie takiej radości chcę Wam, drodzy Parafianie serdecznie życzyć. Każde święto ma swoje małe i wielkie radości. Można się cieszyć z udanego ciasta i obficie zastawionego stołu wielkanocnego, można się cieszyć piękną, wiosenna pogodą i budząca się przyrodą, można się cieszyć miłym spotkaniem w rodzinnym gronie. Radujmy się jednak przede wszystkim z tego, że może w nas zawsze zmartwychwstać Pan Jezus mocą Bożej łaski, ale i naszego wysiłku.

Wraz z radością Wielkanocnego Poranka przywitajmy wszystko, co z woli Bożej spotka nas w najbliższym czasie ... także zmartwienia czy cierpienia. Uczmy się wszystko, co pochodzi od Boga, przyjmować z radością. Tej radości żyjącego w nas zmartwychwstałego Pana życzę sobie i wszystkim Drogim Parafianom z całego serca.

Proboszcz

do spisu treści
 


 

Moc Zmartwychwstania

Przychodzi wiosna co roku
czy po to, by wody płynęły głębiej i chyżej?
Czy żeby skowronki fruwały wyżej?
Czy żeby drzewa w ogrodach okryła zieleń młoda?
Ażeby w całym świecie pachniało mocniej kwieciem? Czy po to wiosna się budzi, by żal zostawić u ludzi?

Ona się czarem osłania
na wielki Dzień Zmartwychwstania.
By tam u grobowej skały,
dusze nasze zmartwychwstały.
A z Bogiem żyjące serce
miało łask coraz więcej.

O, niech tak się stanie
w to wielkie święto,
w to Boże ZMARTWYCHWSTANIE!

do spisu treści
 


 

Życzenia wielkanocne

Życzenia radosnych Świąt Wielkanocnych
wypełnionych nadzieją budzącej się
do życia wiosny
i wiarą w sens życia.

Pogody w sercu i radości płynącej z faktu
Zmartwychwstania Pańskiego

oraz smacznego "święconego"
w gronie najbliższych osób

życzy
Stowarzyszenie Rodzin Katolickich
 

......................................................................................................................................................
 

Z okazji Wielkanocy
składamy parafianom najlepsze wiosenne życzenia:

Niech zmartwychwstały Chrystus
wspiera Was swymi łaskami
i da Wam moc
pokonywania codziennych trudności życia.

Redakcja Znaku Pokoju

do spisu treści
 


 

Życzenia na rocznicę święceń kapłańskich
ks. proboszcza E. Twardocha

Kiedy Pan Jezus chodził po ziemi
uczył dziateczki i ludzi starszych.
Dzisiaj Pan Jezus do nas przychodzi
w postaci dobrych kapłanów naszych.

Dwadzieścia dwa lata ksiądz Proboszcz
 czyni, co czynił Jezus na ziemi.
Więc mu życzymy, by coraz więcej
Pan Bóg Mu łaski swojej udzielił.

Aby mógł w naszej parafii zrobić
wiele dobrego dla dzieci Bożych
i żeby Drogi nasz Ksiądz Proboszcz
późnej starości pośród nas dożył.

Parafianie

do spisu treści
 


 

Tajemnica Zmartwychwstania

Zmartwychwstaniemy? To pytanie nurtuje ludzi od zawsze. Zmartwychwstanie, życie wieczne, sąd ostateczny, co to wszystko znaczy. Badania religijne wskazują, że prawda o naszym zmartwychwstaniu jest powszechnie odrzucana bądź niezrozumiana przez wierzących. Kłopoty z wiarą w zmartwychwstanie nie są wcale czymś nowym, od początku chrześcijaństwa wiara w zmartwychwstanie spotykała się z niezrozumieniem i oporami. W żadnym punkcie wiara chrześcijańska nie spotkała więcej sprzeciwu niż w stosunku do zmartwychwstania ciała człowieka. Bardzo powszechnie jest przekonanie, że po śmierci życie osoby ludzkiej trwa w sposób duchowy, ale jak uwierzyć, że to ciało którego śmiertelności jest tak oczywista mogłaby zmartwychwstać do życia wiecznego. Mimo tych wątpliwości nie wygasa zainteresowanie tym, co dzieje się po śmierci jednak zawsze chodzi o Boga, on bowiem jest jedyną rzeczą ostateczną. Bóg jest przyszłością świata i moją osobiście. Nie liczymy na łatwe odpowiedzi na trudne pytania, poruszajmy się po obrazach nadziei, a nie oczywistości. Wiara w zmartwychwstanie nie daje nam jakiegoś reporterskiego opisu zaświatów, doświadczenie wieków uczy jednak, że zbyt bujna wyobraźnia w tej dziedzinie, gdzie człowiek domaga się konkretu bywa niebezpieczna. Trzeba powstrzymać nadmierną ciekawość i zaufać Bożym obietnicą, gdyż wiara nie wyjaśnia do końca tajemnicy zmartwychwstania, a tylko rozjaśnia przyszłość zapala światło w ciemności . Podstawą naszej nadziei na życie po śmierci jest zmartwychwstanie Chrystusa, to jest podstawowy fundament, na którym wznosi się cała konstrukcja chrześcijańska. Pytań pojawia się wiele. Ani biblia, ani teologia nie pozwalają na opis przyszłego życia. Trzeba pamiętać, że zmartwychwstanie nie oznacza zwykłego ożywienia ciała doczesnego, tu chodzi o radykalną przemianę, która przekracza granice naszej wyobraźni. Odpowiedź na pytanie w jakim ciele ukazują się ci, którzy zmartwychwstali można zobrazować porównaniem do siewu. Otóż to co siejesz nie ożyje, jeśli wprzód nie obumrze to, co zasiewasz. Bóg daje każdemu ciało. Jeżeli jest ciało ziemskie, powstaje ciało niebieskie, trzeba żeby to co zniszczalne przyodziało się w niezniszczalne, a to, co śmiertelne przyodziało się w nieśmiertelność.

Jezus od chwili swego zmartwychwstania nieustannie towarzyszy każdemu z nas na drodze naszego życia, przemawia do nas przez usta przyjaciół naszych i wrogów. To jemu czasem odmawiamy pomocy, a czasami ratujemy od śmierci, to jego skazujemy na śmierć lub dla niego poświęcamy swoje życie. Zmartwychwstanie Jezusa jest najważniejszą prawdą naszej wiary, gdyby Jezus nie zmartwychwstał nasza wiara byłaby daremna, a zmartwychwstał po to, by przez śmierć swoją zwyciężyć śmierć i dać życie wieczne zmarłym. Niech zmartwychwstanie pańskie, które niesie odrodzenie duchowe napełni wszystkie spokojem i wiarą, da siłę w pokonaniu trudności i pozwoli z ufnością patrzeć w przyszłość .

Parafianka

do spisu treści
 


 

Okiem proboszcza

Na szczęście już po rekolekcjach ...
Dni wstydu za nami. Można odetchnąć. Dlaczego? rekolekcje się skończyły! Przygotowanie do rekolekcji typowe: dziesiątki telefonów, poszukiwanie kapłana, który mógłby zawiesić swoje typowe, codzienne obowiązki i podjąć obowiązki prowadzącego rekolekcje. Nie jest to łatwe. Każdy kapłan pracujący w duszpasterstwie ma swój zakres obowiązków - katecheza w szkole, dyżury na parafii, konfesjonał, czasem szpital. Aby mógł wyjechać, trzeba znaleźć zastępstwo. Ale w końcu udało się.
Kilka tygodni przed rekolekcjami zaproszenie i szczegółowy plan podany został w Znaku Pokoju. Słowa zaproszenia padały wielokrotnie z ambony. A efekt? Taki, jakiego można się było spodziewać, czyli garstka najgorliwszych.

W czasie popołudniowej mszy niedzielnej, patrząc w stronę tylnych ławek i chóru, ucieszyłem się widząc tylu mężczyzn. Pomyślałem, że tym razem będzie inaczej. Że nauka stanowa dla mężczyzn okaże się sukcesem. Jednak prędko zostałem sprowadzony na ziemię, kiedy po słowach kończących mszę: "Idźcie w pokoju Chrystusa" większość mężczyzn potraktowała to jako pożegnanie i opuściła kościół. Pozostało ledwie 70 osób. Mógłbym zrozumieć, że w dniu roboczym może trudno zdążyć na naukę rekolekcyjną. Ale w niedzielę? Mógłbym jeszcze zrozumieć, że komuś nie chciało się drugi raz przychodzić do kościoła, skoro był rano na mszy. Ale jak wytłumaczyć to, że ci, którzy byli już w kościele wieczorem, po prostu wyszli, mimo kolejnej prośby: zostańcie na nauce stanowej? To już jest albo brak zainteresowania, albo wręcz zła wola. Tu chodziło o pół godziny Ważniejsze było spotkanie rodzinne z takiej czy innej okazji, telewizja, może wyjazd do supermarketu.

Nieco lepiej wypadło spotkanie stanowe kobiet. We wtorek na nauce stanowej dla młodzieży 85 osób. Nie jest źle, ale też daleko do euforii. Jak by nie liczyć - całe trzy klasy. Nie zawiedli starsi i chorzy. Na spotkaniach ogólnych w poniedziałek, wtorek i środę, kościół w dwóch trzecich zapełniony, czyli około trzystu zainteresowanych. A gdzie pozostali?

Rekolekcje przeżywamy raz w roku. Są niemal konieczną formą zgłębienia tajemnicy spotkania z Bogiem, oderwania na chwilę od codzienności, przygotowania do dobrej spowiedzi wielkanocnej. Jakoś wierzyć mi się nie chce, że traktujemy je z taką obojętnością. Nie wierzę, że nie można wygospodarować dwóch, trzech godzin w roku na rekolekcyjną odnowę. Zastanawiam się, co w takiej sytuacji robić dalej. Uważać, że wszystko jest w porządku i za rok przeżywać to samo? A może zupełnie zrezygnować z męczenia kogokolwiek pomysłem rekolekcji wielkopostnych. Wtedy nikt nie musiałby się w sumieniu spowiadać z ciężkiego grzechu zaniedbania rekolekcji, bo przecież takich nie było. I to wydaje się sensownym rozwiązaniem. Łatwiej obciążyć jedno sumienie (księdza) rezygnacją z rekolekcji , niż dwa tysiące sumień zaniedbaniem i nieuczestniczeniem w rekolekcjach. Jaki ma sens wyznawać w konfesjonale "nie byłem na rekolekcjach", jeśli za tym nie idzie żadne postanowienie poprawy? Jeśli co roku powtarza się to samo?

Po raz kolejny, w czasie duchowego przygotowania do tak wielkich Świąt, moja nadzieja przygasła. Gdybym nie wierzył w odradzającą moc łaski Bożej, musiałbym powiedzieć, że zgasła zupełnie. Pozostała cicha modlitwa: Panie Boże, teraz Twoja kolej ... Tym, którzy byli, dziękuję i przepraszam, za ton narzekania. Pozostałych proszę o przemyślenie tego, co napisałem i wyciągnięcie wniosków.

do spisu treści
 


 

Bóg, świat i człowiek

Kochane dzieci każde z was zapewne zaciekawi jak to było możliwe, że z pustki, inaczej można by to zrozumieć, z pustyni Pan Bóg stworzył świat. Otóż jeżeli malarz chce namalować obraz musi mieć do tego płótno, farby, pędzel, wszystko co powstaje ma jakiś swój początek. Najciekawsze jest to że Bóg stworzył świat z niczego. Zastanówmy się nad tym, jak to jest możliwe, przecież Bóg do tego nie miał żadnych narzędzi. Więc jeśli świat istnieje, to widać, że jest to możliwe, bo wszystko ma swój początek i koniec, a Pan Bóg nie, bo on jest tym, który jest zawsze nieśmiertelny i zapewnia nam wszystkim życie wieczne w niebie. A jak to Pan Bóg robił, że stworzył świat jest wielka tajemnica wiary, a Bóg pomoże nam ją poznać wtedy, gdy spotkamy się z nim na wieki w miłości. Możemy sobie zadać pytanie, po co Pan Bóg stworzył świat skoro ma wszystko. Można jeszcze zastanowić się nad tym czego Panu Bogu był potrzebny człowiek skoro on jest wszechmogący. Otóż chciał stworzyć kogoś takiego, kto będzie zawsze szczęśliwy, bo Bóg bardzo się cieszy szczęściem człowieka. W piśmie świętym jest mowa o sześciu dniach stworzenia świata, ale przecież wiadomo, że świat powstał miliardy lat. Jak to zrozumieć? Po prostu pismo święta nie jest podręcznikiem do historii ziemi czy kosmosu, ale opowiada to w formie poetyckiej o tym, że Bóg stwarzał dobry świat w długich okresach czasu.

Pan Bóg człowiekowi pokazuje drogę wyboru, a jaką sobie wybierze to zależy od niego. Bóg powiedział czyńcie sobie ziemię poddaną, dlatego że nie chciał nas posłać na gotowe. Bo jeśli Bóg może wszystko to może i powiedzieć czyńcie sobie ziemię poddaną, czyli Pan Bóg chce i daj szansą człowiekowi, by cieszył się owocem swojej pracy i mógł zrobić coś i powiedzieć, że to jest dobre. Możemy także zapytać a co z rozwojem duszy, czy o niej też Pan Bóg myślał w tym zdaniu. Tak, bo przecież Pan Bóg stworzył człowieka z duszą i ciałem, a ciało bez duszy za dużo nie zdziała, może najwyżej przestać istnieć. Gdyż dusza rozwija rozum, pamięć, wolę umiejętności poznania Boga i świata i dopiero to jest to, o co Panu Bogu chodziło i chodzi nadal, czyli czyńcie sobie ziemię poddaną. W opisie stworzenia świat mowa że po sześciu dniach Pan Bóg odpoczywał, to dlaczego my odpoczywamy niedzielę, czyli pierwszego dnia tygodnia. Ponieważ dla tych, którzy uwierzyli Jezusowi najbardziej przekonywującym argumentem było jego zmartwychwstanie i zaczęli czcić ten dzień jako święty.

Wasz przyjaciel Marek

do spisu treści
 


 

Rezurekcja

Sypie wiosna, sypie kwiaty
Na łąki zielone,
Biją w niebo dźwiękiem jasnym
Wielkanocne dzwony.

I śpiewają Bogu chwałę
Przez radosne pienia,
Że świat poprzez krzyż i Mękę
Doznał odkupienia.

Pójdźmy więc na rezurekcję
Z procesją radosną
Rzucać kwiaty przed Jezusem
Razem z kwietną wiosną.

do spisu treści
 


 

Podziękowanie

Rada Rodziców przy Przedszkolu w Czernicy dziękuje wszystkim sponsorom, którzy przyczynili się do zorganizowania zabawy karnawałowej, z której dochód został przeznaczony na potrzeby naszego Przedszkola.

do spisu treści
 


 

Zaproszenie

Zapraszamy wszystkich chętnych: dzieci, młodzież, dorosłych kobiet i mężczyzn na kółko haftu do Biblioteki Publicznej w Rydułtowach. Spotkamy się dwa razy w miesiącu w piątki od godz. 16.00 do 18.00.

Najbliższe spotkania odbędą się w dniach 12 i 27 kwietnia oraz 11 i 25 maja.

do spisu treści
 


 

Na uciechę

Śmigus! Dyngus! Na uciechę
z kubła wodę lej ze śmiechem!
Jak nie z kubła, to ze dzbana,
śmigus-dyngus dziś od rana.

Staropolski to obyczaj,
żebyś wiedział i nie krzyczał,
gdy w Wielkanoc, w drugie święto,
będziesz kurtkę miał zmokniętą.

Władysław Broniewski

do spisu treści
 


 

Jeżeli Syn umarł za ciebie...

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Czegóż ci Ojciec odmówić może?

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Czego chcesz więcej mój bracie?

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Odwagi! Bądź cierpliwy.

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Rozjaśni ci drogę jasność wspaniała.

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
O duszo wygnana na ziemskim padole.

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Nadejdzie dla ciebie dzień pełen światła.

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Niech się umacnia twoja wiara w Niego,

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Będzie On wiedział, dokąd cię prowadzić.

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
On, który jest twoją nadzieją,

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Uwierz w Jego miłość przeogromną.

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Każdy problem pomiędzy braćmi,

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
W nim odpowiedź znajdzie.

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Życzę ci, aby w tej próbie,

Jeżeli Syn umarł za ciebie,
Ojciec objawił ci oblicze swe Boskie.

Mnich z Afryki

do spisu treści
 


 

Myśli na Wielki Tydzień

Zmiana kierunku

 

Wiarygodnie

Nasza wiara opiera się na świadectwie apostołów. Ale i im niełatwo było uwierzyć w zmartwychwstanie Jezusa, gdy stanęli nad pustym grobem. Właśnie wyznanie wiary w Zmartwychwstałego, mimo początkowych trudności, czyni ich wiarę tak wiarygodną.

Wraz z Wielkanocą zmienia się kierunek patrzenia chrześcijan:
Ku światłu, które rozjaśnia ciemność, ku życiu, które zwycięża śmierć. W czasie każdej Mszy świętej słyszymy wieść wielkanocną: prawdziwie zmartwychwstał.

Wielki Czwartek

Przyjdż!

Przyjdź, Ty, który nie masz ani twarzy,
ani imienia, wieczny tułaczu.
Albo Ty, wszystko wiedzący, mądralo;
tak mam na myśli Ciebie, karierowiczu.

Przyjdź, także Ty, pesymisto,
wiecznie niezadowolony,
albo Ty, gwałtowniku,
który wierzysz jedynie w prawo pięści.

Przyjdź, Ty, człowieku
superpobożny, supersprawiedliwy.
Przyjdź, Ty, zwykły człowieku

 

Usiądź przy stole...

...do wspólnego posiłku.
Daję ci mój chleb - opowiadam ci o mnie.
Piję w twojego kielicha -
słucham tego, co mówisz.

Pozwalasz mi pić z twojego kielicha -
opowiadasz mi o sobie.
Posilasz się moim chlebem -
przysłuchujesz mi się.

Wielki Piątek

Nie do uniesienia

Chętnie pokazujemy ukrzyżowanym w naszym życiu szeroki krzyż, podczas gdy On niósł nasz krzyż.
Jezus Chrystus nie zniósł swoim krzyżem całego cierpienia tego świata, abyśmy mogli wieść znośne życie i widok cierpienia i nędzy na tym świecie uznali po prostu za nieznośny.



Bez ukrzyżowanego
Corpus Christi

nie ma
żadnego Lumen Christi.

Wielka Sobota

Spalać się

Paschał jest symbolem Chrystusa, który płonąc spala się dla ludzi. Pięć ziaren kadzidła wetkniętych na końcach ramion krzyża wskazuje na ofiarę z życia. Na niektórych obszarach chrześcijańskiego Zachodu początek roku liczono od Wielkanocy. Być może z tej racji do dzisiaj na paschale wypisuje się bieżący rok. Alfa i Omega: Chrystus jest początkiem i końcem wszelkiego istnienia.

Otworzyć się

Pączki muszą się otworzyć,
aby mogły rozkwitnąć kwiaty.

Świat musi się otworzyć,
aby stać się wielkanocnym i przyjąć Boga.

Nie umiem być aniołem...

Nie umiem być srebrnym aniołem
ni gorejącym krzakiem -
Tyle zmartwychwstań już przeszło
a serce mam byle jakie.

Tyle procesji z dzwonkam
tyle już alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja (...)

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.

Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę
Serca mojego ocali
czerwoną chorągiewkę.

ks. Jan Twardowski

do spisu treści
 


 

Myśli Św. Ojca Pio na cały rok
kwiecień

1. Czy może Duch Święty nie mówi ci, że gdy dusza zbliża się do Boga, to powinna przygotować się na pokusy? A więc -w górę [serce]! Odwagi, moja dobra córko! Walcz odważnie, a otrzymasz nagrodę przeznaczoną dla ludzi mężnych.

2. Trzeba być mocnym, aby stać się wielkim: oto nasza powinność. Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, lecz w której musimy zwyciężyć.

3. Biada tym, którzy są nieuczciwi! Tracą nie tylko wszelki szacunek u ludzi, ale tak że nie mogą zajmować stanowisk państwowych ... Dlatego bądźmy zawsze uczciwi, usuwając z naszego umysłu każdą złą myśl i miejmy zawsze serce zwrócone ku Bogu który nas stworzył i umieścił na ziemi, abyśmy poznali Go, kochali i służyli Mu w tym życiu, by móc następnie radować się Nim w wieczności.

4. Wiem, że Bóg pozwala szatanowi na te ataki, aby Boże miłosierdzie uczyniło was drogimi Mu. Chce również, abyście upodabniały się do Jezusa w udrękach pustyni, Ogrodu Oliwnego i krzyża. Powinniście jednak bronić się przed szatanem, odpędzając go i gardząc jego złośliwymi podszeptami w imię Boga i świętego posłuszeństwa.

5. Uważaj dobrze: zawsze, gdy ci się pokusa nie podoba, nie masz się czego obawiać. Ale dlaczego ci się ona nie podoba, jeśli nie dlatego, że nie chciałabyś jej odczuwać? Te tak uciążliwe pokusy biorą się ze złośliwości szatana, a brak upodobania w nich i cierpienie, które odczuwamy z ich powodu, pochodzą od miłosierdzia Bożego. To Bóg, wbrew woli naszego wroga wydobywa z jego złośliwości święte utrapienie, dzięki któremu oczyszcza złoto i chce je włożyć do swoich skarbów. Dodam jeszcze: twoje pokusy pochodzą od szatana i piekła, ale twoje udręki i cierpienia pochodzą od Boga i z nieba; matki pochodzą z Babilonii, ale córki z Jerozolimy. Gardź pokusami, a utrapienia obejmuj z miłością. Nie, nie, moja córko, pozwól wiać wiatrowi i nie myśl, że szelest liści jest zgrzytem broni.

6. Nie wysilaj się, by zwyciężyć swoje pokusy, ponieważ ten wysiłek umocniłby je [tylko]; gardź nimi i nawet się nad nimi nie zatrzymuj! Wyobrażaj sobie ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa w twoich objęciach i na twojej piersi, a całując wiele razy ranę Jego boku, mów: Oto moja nadzieja, oto żywe źródło mojej szczęśliwości! O mój Jezu! Będę Cię mocno trzymać i nie puszczę tak długo, dopóki nie postawisz mnie w bezpiecznym miejscu.

7. Skończ z tymi próżnymi obawami. Pamiętaj, że to nie odczucia stanowią o winie, ale' zgoda na nie. Tylko wolna wola jest zdolna do czynienia dobra lub zła. Kiedy zaś wola jęczy pod wpływem próby kusiciela i nie chce tego, co on jej proponuje, to nie tylko nie ma w tym twojej winy, ale jest w tym zawarta cnota.

8. Niech cię nie przerażają pokusy! One są tylko próbą dla duszy, którą Bóg chce sprawdzić, kiedy widzi w niej siły potrzebne do prowadzenia walki, aby nałożyć jej własnymi rękami wieniec zwycięstwa. Dotychczas twe życie było życiem dziecka. Teraz Pan chce cię traktować jak osobę dorosłą. A ponieważ próby życia dojrzałego są o wiele większe niż życia dziecięcego, oto przyczyna, dla której na początku czujesz się zagubiona. A jednak dusza odzyska spokój i ty odzyskasz swój pokój nie przyjdzie on za późno! Miej jeszcze nieco cierpliwości. Wszystko dobrze się ułoży dla ciebie.

9. Pokusy przeciw wierze i czystości są towarem oferowanym przez wroga, ale się go nie bój i traktuj z pogardą. jak długo on krzyczy, oznacza to, że jeszcze nie zagnieździł się w twojej woli. Nie denerwuj się tylko dlatego, że ten zbuntowany anioł wystawia cię na próbę; wola niech zawsze sprzeciwia się jego sugestiom, żyj spokojnie, ponieważ nie ma w tym twojej winy, ale jest upodobanie Boga i pożytek płynący dla twej duszy.

10. Do Boga powinnaś się uciekać podczas ataków wroga, jemu powinnaś ufać i od Niego oczekiwać wszelkiego dobra. Nie zatrzymuj się dobrowolnie nad tym, co ci wróg podsuwa. Pamiętaj, że zwycięża ten, kto ucieka. I ty powinnaś, przy pierwszych odruchach niechęci w stosunku do tych osób, odwrócić swą myśl od nich i uciekać się do Boga. Przed Nim zginaj kolana i z największą pokorą powtarzaj tę krótką modlitwę: "Miej miłosierdzie nade mną, która jestem biedną i słabą istotą". Później wstań i kontynuuj swoje prace.

11. Bądź mocno przekonana, że im bardziej wzmagają się ataki wroga, tym bliżej duszy jest Pan Bóg. Zastanawiaj się nad tymi słowami i pozwól, aby dogłębnie przeniknęła cię ta wielka i pocieszająca prawda.

12. Umocnij ducha i nie lękaj się tej ponurej wściekłości Lucyfera. Zapamiętaj raz na zawsze, że jest to dobry znak, gdy wróg hałasuje i ryczy wokół twej woli, ponieważ okazuje jasno, że nie znajduje się w Środku niej. Odwagi, moja umiłowana córko! Wymawiam te słowa z wielkim uczuciem i - w Panu Jezusie -krocz odważnie. Mówię, że nie trzeba się bać, jak długo możemy stanowczo, choć bez emocji wołać: Niech żyje Jezus!

13. Bądź mocno przekonana o tym, że im dusza jest milsza Bogu, tym bardziej powinna być doświadczana. Dlatego: odwagi i ciągle do przodu!

14. Wiadomo, że pokusy wydają się raczej plamić niż oczyszczać ducha. Posłuchajmy jednakże tego, co mówią święci. W tej sprawie niech ci wystarczy wiedzieć to, co wśród wielu innych świętych mówi św. Franciszek Salezy:
Pokusy są jak mydło; wydaje się, że brudzi ono zamydloną odzież, a w rzeczywistości ją czyści.

 

15. Powracam do ufności, którą ciągle staram ci się wpoić; niczego nie powinna bać się dusza, która ufa Panu i w Nim pokłada swoją nadzieję. Chociaż wróg naszego zbawienia ciągle znajduje się wokół nas, aby wyrwać z naszego serca kotwicę, która powinna doprowadzić nas do zbawienia, to chcę ci powiedzieć: ufaj Bogu, naszemu Ojcu! Trzymajmy mocno, mocno tę kotwicę! Nie pozwólmy nigdy na to, by chociaż na moment wyślizgnęła nam się z ręki, w tym bowiem wypadku wszystko byśmy stracili.

16. Ach! Jakież szczęście kryje się w walkach duchowych! Wystarczy chcieć i umieć ciągle walczyć, aby wyjść z nich zwycięsko.

17. Uważaj i nigdy nie zniechęcaj się, gdy widzisz, że ogarnia cię duchowa słabość. Jeżeli Bóg pozwala ci upaść z powodu słabości, czyni to nie dlatego, aby cię opuścić, lecz by cię umocnić w cnocie pokory i sprawić, abyś w przyszłości była bardziej uważna.

18. Krocz z prostotą drogą Pana i nie zadręczaj swego ducha. Trzeba, abyś nienawidziła swoje błędy, ale z umiarkowaną nienawiścią, a nie przewrażliwieniem i zaniepokojeniem.

19. Trzeba, abyś do spowiedzi świętej, która jest obmyciem duszy, przystępowała nie rzadziej jak co osiem dni; nie uważam za słuszne trzymanie dusz z dala od spowiedzi świętej dłużej aniżeli osiem dni.

20. Szatan ma tylko jedną bramę, aby wejść do naszej duszy: wolę. Bramy ukryte nie istnieją. Nie ma żadnego grzechu, jeśli nie został on popełniony za zgodą woli. Skoro w grę nie wchodzi wola, to nie jest to grzech, a tylko słabość ludzka.

21. Szatan jest jak rozwścieczony pies uwiązany na łańcuchu; poza zasięgiem łań cucha nie pogryzie nikogo. A więc trzymaj się od niego z daleka. jeśli zbytnio się zbliżysz, to pozwolisz się pokąsać.

22. Nie wystawiaj swej duszy na pokusy, mówi Duch Święty, ponieważ radość serca jest życiem duszy i niewyczerpanym skarbcem świętości; natomiast smutek jest powolną śmiercią duszy i nie służy niczemu.

23. Nasz wróg i sprawca naszych szkód, staje się mocny, gdy spotyka słabych, ale wobec tego, kto wychodzi na jego spotkanie z bronią w ręku, staje się podłym tchórzem.

24. jeżeli udaje ci się zwyciężyć pokusę, to ona znika jak brud z pranej odzieży.

25. Poddałbym się raczej nieskończoną ilość razy śmierci, niż świadomie obraziłbym Pana.
 
26. Ani w myślach, ani w spowiedzi Świętej nie powinno się wracać do win wyznanych na poprzednich spowiedziach świętych. Dzięki naszej [doskonałej] skrusze, [wypływającej z miłości do Boga], Jezus przebaczył je w sakramencie pokuty. Tam On sam stanął przed nami i naszymi nędzami, jako Wierzyciel wobec niewypłacalnego dłużnika. Gestem nieskończonej wspaniałomyślności podarł i zniszczył weksle zapisane przez nas grzechami. Na pewno nie umielibyśmy spłacić naszych długów, gdyby nie przyszła nam z pomocą Jego Boska łaskawość. Powracanie do tych win, chęć ponownego wydobywania ich z zapomnienia po to, aby raz jeszcze otrzymać za nie przebaczenie tylko dlatego, że mamy wątpliwość, czy zostały one rzeczywiście i wspaniałomyślnie odpuszczone, czyż nie jest aktem nieufności wobec dobroci, która dała dowód ich przebaczenia, unicestwiając wszelki tytuł długu zaciągniętego przez nas grzechami? .. Niech ono powraca, jeśli mogłoby być motywem umocnienia naszych dusz, niech powraca więc nieustannie myśl o naruszeniu sprawiedliwości, mądrości, nieskończonego miłosierdzia Boga, lecz tylko dlatego, aby opłakiwać je odkupieńczymi łzami żalu i miłości.

27. W gmatwaninie namiętności i przeciwieństw losu niech nas podtrzymuje wielka nadzieja pokładana w niewyczerpanej głębi miłosierdzia Bożego. Pełni zaufania biegnijmy do trybunału pokuty, gdzie z ojcowskim zatroskaniem Bóg oczekuje na nas w każdej chwili. Chociaż mamy Świadomość naszej niewypłacalności wobec Niego, to jednak nie powątpiewajmy w uroczyście ogłoszone przebaczenie naszych błędów. Połóżmy na nich, jak to zrobił Pan, kamień grobowy!

28. Ciemności, które czasem pokrywają niebo waszych dusz, są światłem; ciemności te powodują, że macie wrażenie, jakbyście znajdowali się w środku płonącego krzewu. Rzeczywiście, kiedy krzew się pali, to powietrze wokół niego napełnia się czarnym dymem, a duch przeżywa lęk, bo nic nie widzi i niczego już nie rozumie. Ale to właśnie wówczas Bóg mówi do duszy i jest w niej obecny, a ona Go słucha, rozumie, miłuje i drży. Nie czekajcie więc na Tabor, by widzieć Boga, skoro już kontemplowaliście Go na Synaju!

29. Wędruj przez życie radośnie, z sercem szczerym i otwartym, dążąc wzwyż tak, jak tylko możesz. A kiedy nie można ustawicznie utrzymać tej świętej radości, to przynajmniej nigdy nie trać odwagi i zaufania do Boga.
 
30. [Wiedzcie, że] próby, którym Bóg was poddaje i będzie poddawał, są znakami szczególnego umiłowania was przez Boga i perłami dla duszy. Moje drogie, minie zima i nadejdzie nie kończąca się wiosna, tym bardziej ubogacona pięknem, im większe były burze.

do spisu treści
 


Nekrologi


Śp.   Jan KOCUR

urodzony 3 sierpnia 1924 roku w miejscowości Turze. Mieszkał w Czernicy przy ul. Reja 7. Zmarł 7 marca, a pogrzeb odbył się 10 marca 2007 r.

Wyrazy współczucia składamy: bratanicy Bogusławie z rodziną, bratanicy Renacie z rodziną, siostrze Annie


Śp.   Helena PIELCZYK zd. Denczyk

urodzona 2 marca 1932 roku w Rydułtowach. Mieszkała w Czernicy przy ul. Biskupa 18. Zmarła w Rydułtowach 28 lutego, pogrzeb odbył się 5 marca 2007 r.

Wyrazy współczucia składamy: mężowi Henrykowi, córkom i synom z rodzinami, siostrom


Śp.  Matylda TROSZKA zd. Święty

urodzona 23 kwietnia 1922 roku w Łukowie. Mieszkała w Łukowie przy ul. Kolejowej 8. Zmarła 26 lutego, zaś pogrzeb odbył się 3 marca 2007 r.

Wyrazy współczucia składamy: córce Natalii z mężem Stanisławem, synom Józefowi, Joachimowi z żoną Anielą, Robertowi z żoną Anielą, wnukom i prawnukom

do spisu treści