RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  086/2007  /  czerwiec

 
 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Ku wierze bardziej dojrzałej

- Matczyne królowanie
- Wezwani do przemiany siebie
- Procesja Bożego Ciała
- Ortograficzna corrida

- Przed ostatnim dzwonkiem szkolnym
- Hej - ho! Wakacje już blisko
- Wspomnienia
- Podziękowanie tatusiom
- Myśli Św. Ojca Pio na cały rok
- Nekrologi
 

 

Ku wierze bardziej dojrzałej

Miesiąc maj, poświęcony szczególnej czci Matki Jezusowej, kieruje nasze myśli i uczucia ku kapliczkom, obrazom i figurom Maryi Matki, a w sercu płynie pieśń "Ave, ave, ave Maria". Tradycyjnie w wielu parafiach jest to też miesiąc eucharystyczny, kiedy dzieci ubrane w białe stroje z drżeniem serca przystępują do 1 Komunii świętej. Maj kojarzy się także z czasem egzaminów maturalnych. Kwitnące kasztany stały się niemal symbolem okresu matur. Młodzież naszej, czernickiej parafii stanęła również do szczególnego egzaminu, do którego przygotowanie nie ogranicza się jedynie do wyuczenia kilku formułek, definicji czy określonej ilości materiału. Chodzi tu o egzamin z prawdziwej dojrzałości w wierze, wierności zasadom, odpowiedzialności za swoje czyny, postawę moralną.

Trzy lata nauki w gimnazjum, to jednocześnie trzyletni cykl przygotowania teoretycznego do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Równoległym torem toczy się przygotowanie duchowe, wewnętrzne, oparte na regularnym przystępowaniu do sakramentów świętych, modlitwy, uczestniczeniu w liturgii mszy św. niedzielnej i świątecznej.
We wtorek 8 maja, w uroczystość świętego Stanisława Biskupa i Męczennika, przybył do naszej parafii Jego Ekscelencja, Ks. Biskup Gerard Bernacki, aby młodzieży klasy III gimnazjum udzielić sakramentu bierzmowania. Powołując się na przykład życia i męczeńską śmierć patrona Ks. Biskup zachęcał młodzież do odważnego otwarcia serca na działanie łaski Ducha Świętego.

 

Czego od bierzmowanej młodzieży oczekuje Kościół, niech ukaże cytowany poniżej fragment liturgii:

Proboszcz:  Czcigodny Ojcze, Kościół święty prosi przez mnie o udzielenie sakramentu bierzmowania zgromadzonej
                        tu młodzieży parafii Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski.
Biskup:        Czy młodzież ta wie, jak wielki dar otrzymuje w tym sakramencie i czy przygotowała się należycie
                       do jego przyjęcia?
Proboszcz: Jestem przekonany, że wszyscy przygotowali się do bierzmowania, uczestniczyli bowiem przez szereg
                       dni w słuchaniu słowa Bożego i wspólnej modlitwie oraz przystąpili do sakramentu pokuty.
Biskup:        Droga młodzieży, powiedzcie przed zgromadzonym tu Kościołem, jakich łask oczekujecie od Boga
                       w tym sakramencie.
Kandydaci: Pragniemy, aby Duch Święty, którego otrzymamy, umocnił nas do mężnego wyznawania wiary
                       i do postępowania według jej zasad.  Amen


Pamiętam, jak przed dwudziestu laty, jeden Z kapłanów katechetów wystawiając końcowe świadectwa z katechezy młodzieżowej, nigdy nie wpisywał stopnia: "bardzo dobry", "dobry", czy "dostateczny", ale ocena na świadectwie brzmiała: "oceni to życie". Młodzieży bierzmowanej życzymy, aby ta ocena była najwyższych lotów.

A oto lista osób. które przyjęły sakrament bierzmowania:
Piotr Biernacki, Agnieszka Bizoń, Barbara Bluszcz, Hanna Brzezinka, Magdalena Brzezinka, Sylwia Bugdoł, Bartosz Bugla, Piotr Chmielewski, Krystian Cichoń, Adrian Garbas, Marzena Gorgoń, Przemysław Hałacz, Barbara Jureczko, Mateusz Kamiński, Łukasz Kolarczyk, Michalina Kowalewska, Klaudia Król, Joanna Latocha, Daniel Mąjer, Katarzyna Malcharczyk, Magdalena Musiolik, Krzysztof Musioł, Ewa Paduszek, Beata Potyka, Błażej Siodmok, Sylwia Sodzawiczny, Nikoletta Stachera, Daniel Strzelecki, Mateusz Strzelecki, Damian Szefczyk, Wanda Walasik, Dawid Wojaczek, Agata Zientek, Pa1rycjaŻydek, oraz trzy osoby spoza naszej parafii: Małgorzata Nowakowska, Rafał Sadarski, Paweł Wujec.
 

 
     

Ks. Eugeniusz Twardoch

do spisu treści
 


 

Matczyne królowanie
(treść kazania wygłoszonego w uroczystość odpustową, 3 maja 2007, przez ks. dra Mariana Wandrasza)

Modlitwa św. Bernarda:
"Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo,
że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego,
kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa,
Ciebie o przyczynę prosi.
Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę,
do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję.
O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj".

Rozpoczął się maj - miesiąc Maryjny. Przy wzniesionych krzyżach, przydrożnych figurkach, w kościołach i kaplicach, wieczorami rozbrzmiewa przepiękna litania loretańska, w której czcimy Najświętszą Maryję Pannę. Wśród wielu imion, jakie pokolenia Polaków nadały Bogurodzicy, jest i to imię: Królowa Polski. WYBRANO JE TAKŻE JAKO IMIĘ TEJ PARAFII.

Właśnie dziś - 3 maja - oddajemy chwałę Maryi, Królowej. Polski. Kościół przywołując dzieje naszego narodu, przypomina nam, że życie duchowe naszej Ojczyzny mocno związało się z kultem Bogurodzicy.
Świadectwem wrośnięcia Maryi w nasz naród jest nie tylko liturgia kościelna, niezliczona liczba pieśni religijnych, pobożność ludu, ale także pomniki kultury polskiej w literaturze, architekturze, malarstwie, oraz wydarzenia historyczne o randze politycznej i narodowej. Wśród nich był niezwykle podniosły moment z czasów szwedzkiego najazdu, kiedy to 1 kwietnia 1656 r. w Katedrze Lwowskiej król Jan Kazimierz uroczystym aktem oddał kraj pod opiekę Matki Bożej, obierając Ją Królową Polski. Papież, św. Pius X, nawiązując do tego tak wymownego faktu, i mając na uwadze żywą wiarę polskiego narodu, przenikniętą kultem maryjnym, ustanowił dla archidiecezji lwowskiej święto Królowej Polski. Natomiast jego następca, Pius XI, w r. 1924 rozszerzył je na całą Polskę. Wreszcie Jan XXIII ogłosił NMP Królową Polski główną patronką kraju razem ze św. Stanisławem i św. Wojciechem.

Dzisiejsze święto jest więc świadectwem wiary naszych przodków, którzy nie wstydzili się swoich losów, trudnych zmagań i walki o niepodległość w czasach niewoli, powstań, wojen, okupacji, a także swoich nadziei osobistych i narodowych powierzać Maryi, Królowej Polski. Ale dzisiejsza uroczystość jest także okazją, aby również nasze, tego pokolenia Polaków sprawy osobiste, rodzinne i narodowe, bez obawy powierzyć naszej najlepszej Matce i Królowej.

Liturgia słowa przywołała nam biblijną scenę z Golgoty. Usłyszeliśmy słowa wypowiedziane w tak dramatycznym momencie, z krzyża: "Niewiasto, oto syn Twój ... oto Matka twoja". Konający Jezus ukochanej swej Matce oddaje umiłowanego ucznia, a uczniowi - Matkę. Tradycja Kościoła począwszy od Orygenesa, a więc już od III w., w scenie tej widzi głębszy sens. Według tej rozpowszechnionej interpretacji Jan reprezentował pod krzyżem całą ludzkość. Tym samym Maryja stała się Matką wszystkich wierzących. "Oto Matka twoja". Jakże tych Jezusowych słów nie odnieść do nas, synów i córek tego narodu, którego losy tak bardzo naznaczone cierpieniem, były zawsze powierzane Matce Chrystusa. Maryja, jak niegdyś stała pod krzyżem swego umiłowanego Syna, z sercem pełnym matczynego bólu, tak też towarzyszyła i nam w ciągu dziejów naszej Ojczyzny, stojąc pełna współczucia i zatroskania pod naszymi dziejowymi krzyżami wojen, zaborów, niewoli i wszelkich upokorzeń i cierpień z powodu wyznawania wiary.

Maryja staje i dziś pod krzyżem każdego z nas, ilekroć dotyka nas cierpienie. A słowa Jej Syna tym bardziej stają się aktualne i bliskie: "Oto Matka twoja". Nie bój się wziąć Jej do siebie, do swego domu, do swojej rodziny. Ona rozumie nasze problemy, wszak dokładnie podzieliła nasz los. To właśnie scena z Golgoty ośmiela nas i zachęca, abyśmy nasze trudne sprawy osobiste i wspólne powierzyli Maryi - Królowej Polski.

W czym tkwi podstawa naszego maryjnego zawierzenia, powierzanych Bogurodzicy naszych nadziei? Z jednej strony Maryja stojąc pod krzyżem dobrze zna wagę cierpienia i może nam pomóc odkryć prawdziwy sens naszych krzyżowych dróg. Z drugiej strony, trzeba pamiętać, że Matka bolesna nie zamyka nas w granicach naszych, ludzkich bólów. Jako jutrzenka nowego życia, która uczestniczy już w nowej rzeczywistości, przypomina nam, że w ostatecznym rozrachunku zło zostanie przezwyciężone, z cierpienia zrodzi się nowe życie, a krzyż, jak pisał Norwid, stanie się bramą. Bramą, za którą nie ma już łez, cierpień, ale jest nowe niebo i nowa ziemia. ° tym pisze św. Jan w Apokalipsie. Widzi on niebo otwarte i Niewiastę w chwale, i słyszy głos mówiący: "Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca".

Drodzy Siostry i Bracia
Przychodzimy dzisiaj z hołdem do Bogurodzicy Dziewicy, Królowej nieba i ziemi, i Królowej Polski. Do Tej, o której liturgia dnia dzisiejszego mówi, że "dana jest ku obronie Narodu polskiego", ku obronie całego ludu, w kraju i za granicą. Dlatego czujemy wśród siebie obecność wszystkich naszych braci, pracujących w kraju na roli, w fabrykach czy kopalniach, oraz tych, którzy żyją i pracują poza granicami Ojczyzny (a jest ich przecież tak wielu). Dzisiaj bowiem modlimy się również za naszych rodaków, rozproszonych po całym świecie. Uroczystość Królowej Polski jest ponadto dniem naszego oddania się Maryi.

Przychodzimy tutaj, aby uczcić Matkę. Słyszeliśmy przed chwilą słowa Ewangelii. Maryja dana jest nam przez Chrystusa jako nasza Matka. Jak możemy Ją naśladować? Naśladując Służebnicę Pańską, mamy stawać się coraz bardziej silni w wierze. W ten sposób rodzi się nasza odpowiedzialność za zbawienie nas samych. Odpowiedzialni jesteśmy również w duchu żywej wiary za rodzinę chrześcijańską - za wszystkie rodziny w naszej Ojczyźnie i za naszą rodzinę domową. Jesteśmy też odpowiedzialni za Kościół Chrystusowy, który prowadzi nas do Ojca Niebieskiego. Ale Kościół siłą tego nie dokona, oczekuje naszego współdziałania. Musimy poddać się wynikającym z wiary i miłości nauce Ewangelii, przykazaniom Bożym i Ojcu świętemu. W tym wyraża się nasza odpowiedzialność za Kościół. Nie wystarczy, gdy widzą nas jak się modlimy. Pokażmy jak żyjemy, jak postępujemy, jak wygląda każdy dzień naszego życia - i w rodzinie, w parafii, w diecezji, w warsztacie pracy, na roli, w kopalni, w fabrykach, w urzędach czy szkołach.

U podstaw naszego życia społecznego, narodowego i państwowego musi więc leżeć poczucie rodzinności i odpowiedzialności. A życia rodzinnego nie można wypracować bez chrześcijańskiej miłości Boga i ludzi. Przed dwoma dniami święciliśmy święto Józefa Robotnika, rzemieślnika. I rzeczywiście nim był. Nawet Chrystusa nazywali ludzie "Synem cieśli" - Synem robotnika. MARYJA BYŁA i z nim .

"Pewien mistrz murarski pracował wiele lat w wielkim zakładzie budowlanym. Kiedyś otrzymał zamówienie na wybudowanie wspaniałej willi według własnego projektu i uznania Mógł wybrać najpiękniejsze miejsce i nie przejmować się żadnymi kosztami. Prace rozpoczęły się natychmiast. Wykorzystując jednak pokładane w nim bezgraniczne zaufanie, jakim go obdarzono, najpierw pomyślał sobie, że może użyć starych surowców oraz zatrudnić mniej wykwalifikowanych robotników, aby w ten sposób zagarnąć dla siebie nieuczciwie zaoszczędzone pieniądze.
Kiedy dom został ukończony, w czasie wydanego na tę okoliczność przyjęcia, wręczył swojemu prezesowi klucze do posiadłości. Prezes jednak zwrócił mu je natychmiast i uśmiechając się powiedział: Ten dom jest naszym podziękowaniem dla ciebie za rzetelną pracę. Niech będzie wyrazem naszego poważania i szacunku." Autor dodaje na zakończenie opowiadania: "Twoje dni są cegłami, z których budujesz dom swojej przyszłości." (Bruno Ferrero: "Czy jest tam ktoś? Krótkie opowiadania dla ducha").

Zespolenie całego Narodu w imię Matki Najświętszej widzimy również w postawie naszych rodaków, którzy z różnych powodów rozproszyli się po świecie. Wszędzie znakiem narodowej więzi dla nich jest Matka Chrystusowa, Pani Jasnogórska. Ile chociażby kościołów wzniosła polonia w dalekich krajach ku Jej czci! A w każdym domu jest choć mały obrazek. Gdyby cześć Maryi osłabła w polskim Narodzie, byłoby to dla Polski ciosem śmiertelnym, podcięciem korzeni życia duchowego". I to jest prawda. "Kto zatraca swoje korzenie - zatraca swoją tożsamość."

Święto Królowej Polski, chociaż ma wybitne wymiary religijne - czcimy przecież Bogurodzicę - ma również znaczenie narodowe, ojczyźniane, patriotyczne. "Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo, Ty za nami przemów słowo, Maryjo ...
Jakże często śpiewamy podobne pieśni, nie zastanawiając się nawet, co oznacza sam tytuł "Królowa Polski", ile zawiera odcieni i od jak dawna przypisywany jest Matce Bożej.
Nieprzypadkowo najstarszy zabytek polskiej poezji - Bogurodzica - stał się hymnem polskiego rycerstwa. Historyk jednym tchem wyliczy wczesne świadectwa narastającego kultu Matki Bożej: katedry pod Jej wezwaniem w Poznaniu i Gnieźnie; kościół Mariacki w Krakowie a tu jest jako Pszowska, Fatimska w Turzy, Piekarska i CZERNICKA KRÓLOWA tak bliska. Mamy dla niej czas, z dużym wysiłkiem ale i zapałem budowano tę świątynię, by w niej być na modlitwie. Królowanie Maryi przejawia się zarówno w słowie, w poezji, jak i w obrazach lub rzeźbach. Jej liczne wizerunki stają się nie tylko odbiciem przebywającej gdzieś w zaświatach, abstrakcyjnie pojmowanej postaci, ale nabierają realnych, ziemskich cech.

Pisząc o tej wielości, kard. Stefan Wyszyński podkreślał wyraźnie: "Właściwie jest jedna Matka rodzaju ludzkiego, która tylko mieszka w różnych miejscach. Jest jedna Matka, ale ma rozmaite dzieci - ma niemowlęta i przedszkolaki, wieśniaków i robotników, udyplomowanych i niewiedzących, ma też i tych wszystko wiedzących i wszystko rozumiejących, którym się niekiedy wydaje, że mają prawo do osądzania wszystkiego" .
 
Rodzi się jednak pytanie najważniejsze: czy przez lata Jej obecności byliśmy jej wierni? TAKŻE TU W PARAFII
"Dzieje narodu polskiego mają też swoje okresy klęsk i upadku, gdy rządzący odchodzili od nakazu Bożej sprawiedliwości. Pycha i egoizm, chciwość, ucisk ludu przez możnych doprowadziły Polskę do utraty niepodległego bytu". Trzeba jednak pamiętać, że również w trudnych czy wręcz tragicznych okresach dziejowych Maryja nie zaprzestaje swego królowania nad nami. Na przestrzeni wieków swemu uwielbieniu dla Maryi dawali wyraz zarówno zwykli ludzie, jak i najwięksi nasi twórcy: Mickiewicz, Słowacki, Norwid, Wyspiański, Kasprowicz. Dlatego ci, którzy zżymają się na fakt, iż Maryja czczona jest jako Królowa Polski i dopatrują się w tym przejawów szowinizmu, powinni wsłuchać się uważniej w słowa modlitwy dziękczynnej Jana Pawła II, wypowiedziane w maju 1979 roku na Jasnej Górze: "Dzięki Ci składamy za to, że mamy Królową, która jest Matką, że mamy Matkę, która jest Królową. ( ... ) Dzięki Ci składamy za Jej męstwo, wówczas gdy brakowało męstwa najmężniejszym. Ona była Niewiastą Mężną i była źródłem męstwa w najcięższych chwilach naszych dziejów. Dlatego też Matka jest naszą Królową, Królową naszych dusz".
Wśród licznych imion Maryi, powtarzanych w Litanii Loretańskiej, na końcu pojawia się jedno szczególne: "Królowa Polski".

Na czym polega królowanie Maryi?
Obdarowanie Maryi tytułem Królowa jest przede wszystkim wyrazem wiary ludu chrześcijańskiego w Jej niezwykłą godność. Papież Pius XII (1954 r.) pisał: "Głównym tytułem, na którym opiera się królewska godność Maryi, jest niewątpliwie Jej Boskie Macierzyństwo".

Jak wyglądają królewskie rządy Maryi?
Spójrzmy na królowanie Chrystusa, który "zasiadł po prawicy Boga", czyli ma współudział w najwyższej władzy Boga. Dla Jezusa "królować" znaczy "służyć". Jezus w wielu miejscach podkreślał służebny charakter swego posłannictwa:  "Syn człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu". Jezus jest królem, który służy swoim sługom, umywa swoim uczniom nogi. Wszystkich swoich poddanych zaprasza do takiego z Nim królowania. Maryja "prawdziwa uczennica Chrystusa" króluje służąc. Już przy Zwiastowaniu nazwała siebie "służebnicą Pańską". Maryja "stała się pierwszą wśród tych, którzy służąc Chrystusowi w bliźnich, przywodzą braci swoich pokorą i cierpliwością do Króla, któremu służyć znaczy królować, i osiągnęła w pełni ów stan królewskiej wolności, właściwy dla uczniów Chrystusa: służyć znaczy królować" (Jan Paweł II).

Słuchać i naśladować Królową
Wskazania Maryi Królowej można streścić słowami:  "Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie". Stąd każdy, kto uważa Maryję za swoją Królową, winien jak najwierniej słuchać ewangelicznych wskazań Jej Syna.

"Królowo Polski, przyrzekamy: żyć w łasce uświęcającej, bronić życia nienarodzonych, walczyć o zachowanie świętości życia małżeńskiego i rodzinnego, szerzyć miłość społeczną, usilnej pracować nad wyrabianiem charakteru narodowego, szerzyć nabożeństwo do Bogarodzicy i naśladować Jej cnoty". Wybór Maryi na Królową to nie tylko przywileje, korzyści, ale przede wszystkim zobowiązanie do życia radykalnością nauki Jezusa.  Maryja, Królowa Polski, uczy, że królem w znaczeniu ewangelicznym jest ten, który służy Bogu i ludziom. Prawdziwa pobożność maryjna zasadza się na wierze, autentycznej miłości i naśladowaniu cnót Maryi.

do spisu treści
 


 

Wezwani do przemiany siebie

"Boże nasz nie opuszczaj nas, bo jak opuścisz to już będzie po nas". W tych słowach jest zawarta szczera prawda o naszym życiu i ludzkim losie na tym bożym świecie, czyli "bez Boga ani do proga". Życie człowieka jest wielkim darem, ale też i wielkim zadaniem, aby tego daru nie zmarnować potrzebny jest wysiłek przemiany siebie. Lepszy człowiek czyni życie lepszym, lepsze życie to szczęśliwe życie. Serce Boga otwarło się dla nas, bo to serce jest inne niż serce człowieka. Gdy człowiek zgrzeszy to grzech powoduje jakiś skurcz wewnętrzny, czyli trudności z otwarciem się. A serce Boga ugodzone grzechem otwiera się i wylewa z siebie zdrój łaski, łagodzi skurcz wewnętrzny leczący człowieka. Takiego uzdrowienia duszy i serca od ludzi nie doświadczamy. W każdej sekundzie życia Pan Bóg miłosierny podtrzymuje nas w istnieniu, od poczęcia życia aż do wyznaczonej pełni. Żyć godnie jak człowiek i po ludzku jest wielką sztuką i wyzwaniem, tego uczy nas Syn Człowieczy, o ile mu powierzymy swoje życie, ponieważ to on "wszedł między lud ukochany dzielić z nim i trudy i znoje". Największy trud to borykać się ze słabościami, biorącymi się z pożądliwości ciała i pychy żywota. Aby dać siebie z tym radę to nieustannie Pan Jezus  daje nam pomoc, swoją łaskę, a do tego jeszcze darzy nas sakramentem miłosierdzia. Często zauważony jak ludzie są zagubieni, szukają gdziekolwiek pomocy, ale tę pomoc może dać tylko sam Bóg. Ludziom trudno jest w to uwierzyć, owszem czasem powierzaj ą swoje życie Panu Bogu, tak bez reszty. Zagubienie w lesie jest to piękne i prawdziwe porównanie naszego braku zaufania do Pana Boga. Można by pomyśleć, że chodzimy po tym lesie jak zagubione sieroty w poszukiwaniu jakiegoś wyjścia. Czasami ktoś trafi na domek Baby Jagi tak jak Jaś i Małgosia. Domek był ładny, z piernika, ale konsekwencje poważniejsze, nie każda Baba Jaga da się omotać pozornie naiwnym prośbom.

Znów inni próbują szukać właściwej drogi w głuszy, ale są zawiedzeni, gdyż nie dochodzi tam słońce i nie wiadomo gdzie północ a gdzie południe. Starają się iść wciąż naprzód lecz tylko kręcą się w koło. A gdy już są zmęczeni błądzeniem w lesie i nie mają już innej drogi wyjścia wtedy budują szałas zamieszkują w nim i udają, że są szczęśliwi. Nasuwa się tylko jedno pytanie, do której grupy Pan Bóg mógłby ich zaliczyć. Ale Pan Jezus nie odtrąca nikogo swoją łaską wspomaga każdego grzesznika. On wie najlepiej jacy jesteśmy słabi, zna nasze upadki i chce abyśmy również poznali je do głębi, po to by zrozumieć, że człowiek jest piękny przed Bogiem i drugim człowiekiem. Wszyscy jesteśmy wywołani tym Bożym wezwaniem, po każdego z nas Jezus pofatygował się osobiście, każdemu z nas wyszeptał to pytanie "kim jesteś i gdzie jesteś" . Znając naszą słabą naturę Bóg szuka człowieka, a człowiek szuka Boga. Każdy człowiek lubi myśleć o sobie jako o kimś dobrym, bo został obdarzony ogromnym zapasem współczucia i miłości do drugiego i zawsze ma coś do zrobienia, chociażby do naprawienia czyjegoś załamanego serca, pocieszenia czy też wyciągnięcia z kłopotów. Obdarzony miłością szuka możliwości, by wesprzeć bliźniego na własną rękę i w miarę swoich możliwości, a każdy krok w j ego kierunku jest jakby kamyk dorzucony do budowy tamy powstrzymującej rzekę nieszczęścia. Ta rzeka przecieka jednak do naszej świadomości czy tego chcemy czy nie, widzimy ją i słyszymy mimo woli. Cierpienie płynie przez życie zostawiając na samym brzegu swe ofiary, ale my nie zawsze spoglądamy w dół, tylko częściej wprost przed siebie, a przy budowie tamy miłości liczy się każdy kamyczek. Takim kamyczkiem może być uprzejmy uśmiech, powiedzenie komuś dobrego słowa. Można się wtedy zdarzyć, że spojrzy on na swoją sytuacją z innej perspektywy, a pewność siebie pozwoli mu się podnieść z upadku.

Parafianka

do spisu treści
 


 

Procesja Bożego Ciała

Czy to dzwonią dzwonki,
Czy srebrne skowronki?
Czy to idą ludzie,
Czy barwiste łąki?

Czy to bielusieńcy
Z nieba aniołowie,
Czy małe dziewuszki
W wianuszkach na głowie?

Czy to żywe słonko
Nad ludem się jarzy,
Czy baldachim niesie
Czterech gospodarzy?

Pod tym baldachimem,
W monstrancji błyszczącej
Idzie ku nam, idzie
Sam Bóg Wszechmogący!

Sypmy kwiaty polne,
Sypmy łączne kwiaty,
Aby po tych kwiatach
Wszedł do naszej chaty.

Ewa Szelburg-Zarębina

do spisu treści
 


 

Ortograficzna corrida

Już po raz drugi Gimnazjum im. Ziemi Śląskiej w Piecach gościło uczniów i ich opiekunów z zaprzyjaźnionych szkół - Gimnazjum im. A. Mickiewicza w Jejkowicach, Gimnazjum w Lyskach, Gimnazjum im. Ziemi Wodzisławskiej w Wodzisławiu. Okazją do spotkania był II MIĘDZYGIMNAZJALNY KONKURS ORTOGRAFICZNY pod hasłem "Ortograficzna corrida, czyli walka z bykami", który odbył się 27 IV br. Gościem honorowym imprezy była pani Halina Rybarz - Adamik przewodnicząca GMINNEJ KOMISJI OŚWIATY

Naszą szkołę reprezentowała drużyna w składzie: GRACJA JANYGA (kl. Id), RAFAŁ ZDRZAŁEK (kl. IIa), BŁAŻEJ SIODMOK (kl. IIIa). Uczniowie ci zostali wyłonieni w szkolnym etapie konkursu.

Podobnie jak w roku ubiegłym, liczyła się wiedza i umiejętności uczniów z ortografii. Wydawać się może, że ortografia to nuda, jednak z całą pewnością tak nie było. Szymon D. - uczeń klasy III z Wodzisławia był u nas po raz drugi i stwierdził, że żałuje, iż po raz ostatni, bo w następnym roku będzie już w szkole średniej. Inni trzecioklasiści byli podobnego zdania. Nauka poprzez zabawę - bo taki był cel imprezy, udała się. Oprócz uzupełniania tekstów z lukami były "lizaki ortograficzne", krzyżówka, puzzle, homonimy, diagramy z wykreślanymi wyrazami. Ostatnia konkurencja polegała na zredagowaniu przez uczniów humorystycznego tekstu opowiadania (jedno z nich zamieszczamy poniżej) z podanym słownictwem.
Podczas konkursu panowała miła atmosfera, a nad prawidłowym przebiegiem zadań czuwała komisja nauczyciele z zaproszonych szkół. Mimo że uczniowie podczas "corridy" walczyli z "bykami", nie doszło do rozlewu krwi, wręcz przeciwnie wszyscy uczestnicy zadowoleni z otrzymanych nagród, opuścili miejsce walki. Sponsorem wspaniałych nagród był WÓJT GMINY GASZOWICE I RADA GMINY, którym serdecznie dziękujemy.

Wszyscy uczestnicy otrzymali cenne nagrody książkowe, dyplomy, pamiątkowe zakładki do książki oraz znaczki z logo naszej szkoły, a zdobywcy I miejsca - drużyna z Wodzisławia, dodatkowo długopisy firmy PARKER. Organizatorkami konkursu były polonistki - p. B. Małek i p. D. Dworaczek.

Oby tak udanych imprez było jak najwięcej. Przyjedziemy znów za rok - te słowa towarzyszyły pożegnaniu z gospodarzami konkursu. Zatem do zobaczenia w kolejnym roku szkolnym!

Beata Małek

................................................................................................................

Trzy życzenia dżokeja Zdzisława Dżdżownicy

Był dżdżysty poranek, kiedy dżokej wcinał na śniadanie chleb z dżemem. Zza okna słychać było piosenkę (to był zapewne dżezz), którą śpiewał jego sąsiad - Zdzisław Dżdżownica, znany wszystkim bardziej jako Dżoker. Po zjedzeniu śniadania wziął prysznic i włożył dżinsy. Następnie wyszedł na cotygodniowe lekcje dżudo, jednak z powodu robót drogowych musiał iść kanałami. Idąc, natrafił na butelkę po tanim winie. Podniósł ją, bo wydawała mu się pełna. I w rzeczywistości była - znajdowały się w niej szczury i dżin, który wyskoczył z butelki.
- Spełnię twoje trzy życzenia - rzekł dżin.
- Najpierw chciałbym dostać dżojstik - powiedział dżokej.
- Twoje życzenie zostało spełnione. A przy okazji - po co ci on, skoro nie masz komputera?
- Fakt, daj mi komputer.
- Zostało jeszcze jedno życzenie - powiedział dżin.
- Chciałbym żyć w bardziej nastrojowym miejscu.
Gdy to powiedział, zasnął. Obudził się następnego dnia w dżungli.

G. Janyga, R. Zdrzałek, B. Siodmok


 

Przed ostatnim dzwonkiem szkolnym

Drogie dzieci jak ten czas przeleciał, zobaczycie rozpoczyna się już czerwiec każde z was na pewno się domyśla, że jest to miesiąc, w którym kończy się rok szkolny i rozpoczynają się wakacje, za którymi tak bardzo wszyscy tęsknimy. Ale też z radością czekamy na ten ostatni dzień roku szkolnego, kiedy to według starej tradycji spotykamy się odświętnie ubrani, by uczestniczyć w uroczystym apelu, rozpoczynającym się ostatnim już dzwonkiem szkolnym. Za trud i poświęceń naszej rocznej nauki w szkole otrzymujemy świadectwo ukończenia roku szkolnego, które jest dla nas bardzo cennym dokumentem. Myślę, że oceny na świadectwie będę zadowalające, czego wam z całego serca życzę. W tym dniu dziękujemy też naszym wychowawcom i nauczycielom za ich trud i poświęcenie, za spędzamy z nami każdy dzień, za naukę, za to że dodawali nam wiary, nadziei i zachęcali do nauki. Bo stare przysłowie mówi" Ucz się ucz, bo nauka to potęgi klucz, jak jej wiemy będziesz to też i wiedzę zdobędziesz, a jak pójdziesz za jej głosem, to twoja mądrość zapisana będzie w jej losie". Na zakończenie roku szkolnego z wdzięcznością dla nich wręczymy naszym nauczycielom i wychowawcom wiązanki kwiatów.
Spotkamy się znów za dwa miesiące wypoczęci, zrelaksowani po wakacyjnej rozłące i podzielimy się swoimi wrażeniami. Także nasi wychowawcy odetchną od uciążliwej i stresującej pracy. Życzymy im miłych wakacji w radosnej atmosferze, słonecznej pogody dużo przygód i wiele wrażeń, by tymi wrażeniami po wakacjach mogli dzielić się ZlIlllym1.
Skoro już mamy miesiąc czerwiec to opowiem wam skąd wzięła się ta nazwa. Otóż nazwa ta pochodzi od wyrazu" Czerwo" czyli pewnego gatunku owadów, który ukazał się masowo na początku lata i był dawniej używany jak środek do farbowania tkanin wydzielający mocny i trwały kolor czerwieni.

W czerwcu słońce grzej e też całą swoją mocą, w sadach dojrzewają czereśnie, a w lasach borówki i poziomki oraz truskawki. Rolnicy zbierają z łąk siano. W czerwcu także są najdłuższe dni i najkrótsze noce rozjaśnione migotem robaczków świętojańskich, zbiera się też niektóre zioła lecznicze. W tym miesiącu czcimy szczególnie Serce Pana Jezusa, w kościołach są odprawiane adoracje do Serca Pana Jezusa. Wielkim patronem czerwca jest święty Antoni z Padwy, czyli patron od rzeczy zagubionych. Jest on też patronem ubogich, narzeczonych i małżeństw. Zwykle bywa na obrazie przedstawiany z Dzieciątkiem Jezus na ręku, gdyż według legendy tak widział go w oknie pewien człowiek z Padwy. W każdym Kościele jest obraz lub figura św. Antoniego, ku czci którego są odprawiane nabożeństwa. Powstały nawet przysłowia ludowe: "Na św. Antoni pierwsza jagódka się zapłoni", " Święty Antoni od zguby chroni", " Jeśli cudów szukasz, idź do Antoniego i z gorącą prośbą zwróć się do niego a wszelkich łask i dobroci otrzymasz od niego". Pod koniec miesiąca obchodzimy też uroczystość świętych Piotra i Pawła wielkich apostołów, którzy zginęli w Rzymie za czasów Nerona. Święty Piotr zginął na krzyżu głową w dół, a święty Paweł został ścięty mieczem. Stanowią oni dwa silne filary kościoła Chrystusowego i wzór naśladowania. A przysłowie ludowe mów" Jak w dzień Piotra i Pawła deszcz pada dużo grzybów zapowiada". W czerwcu obchodzimy narodzenie świętego Jana Chrzciciela, a w tym dniu przypada przesilenie dnia z nocą. A stare przysłowie mówi" W dniu świętego Jana ruszajmy do siana". N a koniec taki wierszyk: Wiosna z latem się spotyka masę kwiatów rozsypały, słońce świeci, żar od rana łąka niesie zapach siana. czerwiec także słońcem złoci i zakwita kwiat paproci. Tylko wiatr leciutki wieje a słonko mocno przygrzewa i wesoło się śmieje.

Wasz Przyjaciel Marek

do spisu treści
 


 

Hej - ho! Wakacje już blisko

Hej - ho! Wakacje już blisko!
Czas śmigać galopem, w skok.
W teczkach, zeszytach, tornistrach
niesiemy ten szkolny rok.

Co z niego w głowach zostało?
A w oczach? A w sercach co?
Chyba niemało, niemało ...
... Lato nas wzywa hej - ho!

Hanna Łochocka

do spisu treści
 


 

Wspomnienia

Czasem gdy leżę, czasem gdy siedzę,
Czasem nad ranem, czasem wieczorem,
Siedzę i myślę ciągle to samo,
Czemu akurat. mnie to spotkało?

Ciągle od nowa wszystko wspominam,
Jak latem po łące Ciebie goniłam.
Ale to nie powróci, już Ciebie nie ma,
Lecz na zawsze pozostaną po Tobie wspomnienia.

Natalia Kupczyk

do spisu treści
 


 

Podziękowanie tatusiom

Mój tatuś jest taki duży,
ma takie silne ręce
a ja tatusia kocham
ze wszystkich najgoręcej .

Gdy z pracy wraca zmęczony
ja się do niego uśmiecham,
a tatuś mnie bierze na ręce
i mówi, że jestem pociechą.

Wieczorem, kiedy już słońce
spać idzie za chmurami,
my do wspólnego pacierza
przed Matką Bożą klękamy.

Magdalena Ponichter .

do spisu treści
 


 

Myśli Św. Ojca Pio na cały rok
czerwiec

1. Niech Serce Jezusa Chrystusa stanowi centrum wszystkich twoich pomysłów.

2. Wpatrujmy się z uczuciem wzruszającej wdzięczności w tą wspaniałą tajemnicę, która mocno pociąga Serce Pana Jezusa ku Jego stworzeniu. Wpatrujmy się w ogromną łaskawość, z jaką raczył przyjąć nasze ludzkie ciało, aby wśród nas doświadczyć biedy życia na ziemi. Zbierajmy wszystkie siły umysłu, aby godnie rozważać wytrwały zapał i trudy Jezusowej pracy apostolskiej, aby przypomnieć sobie okropność Jego męki i Jego męczeństwa, by godnie adorować Jego krew po królewsku przelewaną aż do ostatniej kropli dla odkupienia rodzaju ludzkiego. A później z pokorną wiarą, z tą samą żarliwą miłością, z którą On obejmuje nasze dusze i im towarzyszy, pochylmy do Jego stóp nasze zbrukane czoło.

3. Jezu, Ty ciągle do mnie przychodzisz. Jakim pokarmem powinienem Cię żywić, jaką miłością? Niestety, moja miłość jest zdradliwa. Jezu! Bardzo Cię kocham. Uzupełnij moją miłość!

4. Nie przestaję błagać Jezusa o błogosławieństwo dla was i prosić Pana, aby was całkowicie przemienił w Siebie. O dzieci moje! Jakże piękne jest Jego oblicze i słodkie Jego oczy! Jakżeż dobrze jest stać przy Nim na górze Jego chwały! Tam powinniśmy umieścić wszystkie nasze pragnienia i nasze uczucia. Znajdujemy się bez Żadnej naszej zasługi - na stopniach Góry Tabor, mając mocne postanowienie uczciwie służyć Jego Boskiej dobroci i kochać ją.

5. Pamiętajmy, że Serca Pana Jezusa powołało nas nie tylko dla naszego uświęcenia się, ale także dla uświęcenia innych dusz. Jego Serce chce, abyśmy Mu pomagali w zbawianiu dusz.

6. Co innego mam ci powiedzieć? Łaska i pokój Ducha Świętego niech będzie zawsze w twoim sercu. Złóż to serce w otwartym boku Zbawiciela i złącz je z Królem naszych serc, który w nich przebywa, jak na królewskim tronie, aby otrzymywać hołdy i wyrazy posłuszeństwa wszystkich innych serc, trzymając w ten sposób otwartą bramę, aby każdy mógł wejść i o każdej godzinie być przyjęty na audiencji. A kiedy twoje serce będzie . do Niego mówić, nie zapomnij, moja droga córko, wstawiać się za moim sercem, aby Jego Boski i czuły majestat uczynił je sercem dobrym, posłusznym, wiernym i bardziej wspaniałomyślnym niż jest obecnie.

7. Zupełnie nie dziw się swoim słabościom, ale wiedząc, jaka jesteś, będziesz się rumienić z powodu swej niewierności wobec Boga. Jednak ufaj Mu, chowając się spokojnie w ramiona Ojca niebieskiego, jak dziecko w ramiona własnej matki.

8. W czasie pokus walcz dzielnie pod kierunkiem Najwyższego Wodza razem z mężnymi duszami; gdy upadniesz, nie leż w tym miejscu poniżona duchowo i fizycznie; upokarzaj się bardzo, ale nie trać ducha; zniżaj się, ale nie degraduj; obmywaj twe niedoskonałości i upadki szczerymi łzami skruchy, ale niech ci nie brakuje ufności w dobroć Boga, która zawsze pozostanie większa od twej niewdzięczności; postanów poprawę, lecz bez zarozumiałości. Twoje męstwo powinno opierać się tylko na Bogu. W końcu wyznaj szczerze, że gdyby Bóg nie był twoim pancerzem i twoją tarczą, zostałabyś w swym braku roztropności poraniona wszelkimi rodzajami grzechu.

9. Kochajmy Jezusa Chrystusa że względu na Jego Boską wielkość, Jego potęgę w niebie i na ziemi, Jego nieskończone zasługi, a przede wszystkim, z wdzięczności. Gdyby On, tak jak my był mniej dobry wobec nas, gdyby był surowszy, to byśmy o wiele mniej grzeszyli!. .. Lecz grzech - gdy po jego popełnieniu następuje głęboki żal z powodu dopuszczenia się go, uczciwe postanowienie niepowtarzania go, żywa świadomość wielkiej przykrości wyrządzonej miłosierdziu Bożemu i skrucha w najzatwardzialszych zakamarkach serca prowadzi do wytryśnięcia palących łez żalu i miłości. Właśnie ten grzech, córko moja, staje się wówczas stopniem przybliżającym nas do Chrystusa, podnoszącym nas i prowadzącym właśnie do Niego.

10. Och! Gdybym miał nieskończoną ilość serc, gdybym miał wszystkie serca zebrane w niebie i na ziemi, serce Twojej Matki, to wówczas, o Jezu, ofiarowałbym je wszystkie, wszystkie Tobie!

11. Mój Jezu, Słodyczy moja, Miłości moja, Miłości, która mnie podtrzymuje.
 
12. Jezu! Bardzo Cię kocham ... Nie trzeba, abym Ci to powtarzał. Kocham Cię, Miłości moja! Tylko Ty jesteś moim jedynym uwielbieniem!

13. Jezus niech będzie dla ciebie - zawsze i we wszystkim - obroną, pomocą i życiem!

14. Zgadzam się na to, abyś oddawała się zdobywaniu dusz dla Jezusa Chrystusa, ucząc je sposobu podobania się Mu. Przyjmuj także Komunię świętą w intencji Ojca świętego.

15. Przypuśćmy, że gdybyś popełniła wszystkie grzechy tego świata, to i tak Chrystus by ci powtórzył: zostało ci odpuszczonych wiele grzechów, ponieważ wiele umiłowałaś.

 

16. W gmatwaninie namiętności i przeciwności losu niech nas podtrzymuje cenna nadzieja o niewyczerpalnym miłosierdziu Boga. Pełni zaufania biegnijmy do trybunału pokuty, gdzie On z ojcowskim niepokojem oczekuje nas w każdym momencie. I chociaż mamy świadomość naszej niewypłacalności wobec Niego, to jednak nie powątpiewajmy w uroczyście ogłoszone przebaczenie naszych błędów. Połóżmy na nich, jak to zrobił Pan, kamień grobowy.

17. Serce naszego Boskiego Mistrza nie zna milszego prawa niż prawo słodyczy, pokory i miłości.

18. Jezu mój! Słodyczy moja! Jak mogę żyć bez Ciebie? Jezu! Przychodź zawsze! Przyjdź! Ty sam posiądź moje serce.

19. Synowie moi! Nigdy nie ma za wiele czasu, aby przygotować się do Komunii świętej.

20. "Ojcze, czuję się niegodnym Komunii świętej. Nie jestem godny!" To prawda. Nie jesteśmy godni takiego daru; czymś innym jest jednak niegodne przystępowanie [do Komunii świętej] z sumieniem obciążonym grzechem Śmiertelnym, a czymś innym [czuć się] niegodnym. Wszyscy jesteśmy niegodni, ale to On jest Tym, który nas zaprasza i tego chce. Upokarzajmy się i przyjmujmy Go całym sercem przepełnionym miłością".

21. "Ojcze, dlaczego płaczesz kiedy przyjmujesz Pana Jezusa w Komunii Świętej?". Jeżeli Kościół wydaje okrzyk: nie wzgardziłeś Panny łonem ... , mówiąc o Wcieleniu Bożego Słowa w łono Niepokalanej, to co można powiedzieć o nas biednych?! Ale Pan Jezus powiedział: kto nie spożywa mojego Ciała i nie pije mojej Krwi, ten nie będzie miał życia wiecznego; a więc przystępujmy do Komunii świętej z ogromną miłością i lękiem. Cały dzień niech będzie przygotowaniem do Komunii świętej i dziękczynieniem po niej".

22. Nie zniechęcaj się, jeżeli nie wszystko wychodzi ci tak, jak tego pragniesz. Staraj się robić to, do czego jesteś zobowiązany i nie zaniedbuj tego. Nie martw się, jeżeli czyniąc to odczuwasz pociechę, znudzenie czy przykrość. Niech tylko twoja intencja w tym wszystkim będzie zawsze właściwa.

23. Jeżeli nie zostało ci dane to, aby długo trwać na modlitwie, na czytaniach itd., to nie ma powodu, by się zniechęcać. Dopóki nosisz w swym sercu Jezusa, uważaj się za szczęśliwą. Jeżeli nie możesz oddać się dłuższej modlitwie, wzywaj Jezusa w ciągu całego dnia. Wzywaj Jezusa również pośród wszystkich swoich zajęć, chociażby z jękiem rezygnacji w duszy, a On przyjdzie i pozostanie na zawsze zjednoczony z twoją duszą poprzez swoją łaskę i miłość. Ulatuj duchem do tabernakulum, kiedy fizycznie nie możesz się tam udać i daj upust żarliwym pragnieniom: mów, błagaj i obejmuj ramionami Ukochanego dusz ludzkich. Czyń to tym bardziej, niż gdyby dane ci było przyjąć Go w Komunii Świętej.

24. Tylko sam Pan Jezus może zrozumieć, jaką mękę przeżywam, gdy jawi się przede mną bolesna scena Kalwarii. Podobnie nie można pojąć pociechy, którą sprawia się Panu Jezusowi, gdy nie tylko współczuje się Jego cierpieniom, ale kiedy On znajdzie duszę, która nie prosi Go o pocieszenie, ale o to, aby stała się uczestniczką Jego boleści.

25. Uczestnicząc we Mszy świętej odnawiaj twoją wiarę i rozważaj, czym jest ta Żertwa Ofiarna, która ofiaruje się za ciebie Bożej sprawiedliwości, aby ją uśmierzyć i przebłagać. Kiedy jesteś zdrowy, uczestnicz we Mszy świętej. Gdy natomiast jesteś chory, odmów odprawiane w czasie niej modlitwy.

26. Każda Msza święta, w której dobrze i pobożnie się uczestniczy, jest przyczyną cudownych działań w naszej duszy, obfitych łask duchowych i materialnych, których my sami nawet nie znamy. Dla osiągnięcia takiego celu nie marnuj bezowocnie twego skarbu, ale go wykorzystaj. Wyjdź z domu i uczestnicz we Mszy Świętej. Świat mógłby istnieć nawet bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy świętej.

27. W tych tak smutnych czasach śmierci wiary, triumfującej bezbożności, najbezpieczniejszym środkiem uchronienia się przed chorobą zakaźną, która nas otacza, jest wzmacnianie się pokarmem eucharystycznym. Rzeczą oczywistą jest, że nie może się nim wzmocnić ten, kto miesiącami nie karmi się ciałem nieskalanego Baranka Bożego.

28. Stawiam kropkę, ponieważ dzwonek mnie woła i zmusza do tego. Idę do zatłoczonego kościoła, do świętego ołtarza, na którym ustawicznie sączy się święte wino krwi tego wspaniałego i jedynego Winnego Grona, którym napawanie się jest dane tylko nielicznym szczęśliwcom. Tam, jak wiesz - nie mogąc postępować inaczej - przedstawię cię Ojcu w niebie, zjednoczonemu ze swoim Synem, dla którego i za pośrednictwem którego cały jestem twój w Chrystusie Panu.

29. Mój Jezu! Zbaw wszystkich ludzi! Składam siebie w ofierze za wszystkich. Umocnij mnie, weź to moje serce, napełnij je Twoją miłością, a później każ mi czynić to wszystko, co chcesz.

do spisu treści
 


Nekrologi


Śp.  Barbara GRZYBEK

Urodziła się 4 grudnia 1925 roku w Czernicy. Pan Bóg powołał ją do siebie w pierwszy dzień maja 2007 r. Przeżyła 81 lat. Pogrzeb odbył się w dniu Serca Jezusowego, w pierwszy piątek miesiąca - 4 maja.

Wyrazy współczucia składamy: córce Róży z mężem Henrykiem, synowi Henrykowi z żoną Marią, wnuczce Ewie z mężem Henrykiem, wnukowi Mariuszowi z żoną Anną, wnukowi Damianowi, prawnukom: Sewerynowi i Weronice; siostrom Marii i Krystynie z rodzinami


Śp. Halina WILCZEK

Urodziła się 12 lutego 1956 roku w Raciborzu. Była córką Gertrudy i Huberta. Ostatnio mieszkała w Rybniku, na os. Nowiny. Odeszła do wieczności 10 maja 2007 r. Przeżyła 51 lat. Pogrzeb odbył się 14 maja.

Wyrazy współczucia składamy: mężowi Antoniemu, trzem synom: Krzysztofowi z żoną Bemadetą, Grzegorzowi, Przemysławowi z żoną Mariolą, wnukowi Piotrowi, rodzicom Gertrudzie i Hubertowi, siostrom Gizeli, Danieli, Ilonie i Bemadecie z rodzinami, szwagrowi Stefanowi, szwagierce Eugenii z rodziną

do spisu treści