RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  144/2012  /  październik

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- „Que soy era Immaculada Councepciou” - Jestem Niepokalane Poczęcie

- Abp Skworc: Mamy misję do spełnienia – jak Maryja
- Dyskusja nt. starego kościoła
- Różaniec
- Półkolonie letnie w SP w Czernicy
- W dokumentach historycznych
- Pielgrzymka Kobiet i Dziewcząt do Piekar Śląskich
- Wystarczy chcieć...

- Dożynki Gminne 2012
- Nie oddomy naszej gwary
- Nekrologi
 

 

„Que soy era Immaculada Councepciou” - Jestem Niepokalane Poczęcie

Słowa te czytamy na postumencie figury Niepokalanej z Lourdes, na stronie tytułowej parafialnego „Znaku Pokoju”. 25 marca 1858 roku w święto Zwiastowania, Bernadeta Soubirous, otrzymała upragnioną odpowiedź w języku francuskim, od „Białej Pani”, na pytanie jak się nazywa: „Que soy era Immaculada Councepciou”. Bernadeta nie rozumie treści tych słów, dlatego powtarzając je biegnie do proboszcza, by dać mu tak długo oczekiwaną odpowiedź. Peyramale jest zaszokowany; Aquero „Piękna Pani”, którą widzi Bernadeta, to nikt inny tylko Maryja, tylko Ona mogła powiedzieć o sobie: Jestem Niepokalane Poczęcie”.
Dzień ten - święto Zwiastowania NMP jest kulminacyjnym momentem objawień. Od tego dnia już wiadomo, że Aquero to nie halucynacja głupiutkiej dziewczynki, to nie wymysł bigotek miasteczka - jak sugerowała bezbożnicza prasa, to nie dusza cierpiąca w czyśćcu, lecz Maryja.
Zresztą Bernadeta była wielokrotnie przesłuchiwana na temat objawień przez komisje kościelno-państwowe, a po 25 marca - badana psychiatrycznie przez trzech lekarzy, na polecenie prefekta. Wbrew jego oczekiwaniom, lekarze stwierdzili dobre zdrowie psychiczne Bernadety. Wiedza religijna Bernadety była zbyt ograniczona, by mogła wiedzieć, że cztery lata wcześniej, 8 grudnia 1854 r., Pius IX ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Co więcej, pojęcie to było w owym czasie czymś nowym, także dla proboszcza, jak i biskupa Laurencje, bo w teologii używano wtedy określenia „poczęta bez grzechu”.

Jaką wartość dla nas ma DZIŚ objawienie w Lourdes?
Objawień Matki Bożej w Lourdes było osiemnaście: pierwsze 11 lutego a ostatnie 16 lipca 1858 r. Do czego wzywa nas dzisiaj Maryja w Lourdes? Które z wezwań Matki Najświętszej zachowało całą swoją aktualność i wzywa nas dziś do jego realizacji?
Z pewnością wszystkie. Każde autentyczne Boże objawienie ma w sobie zawsze treści uniwersalne i pozostaje aktualne, niezależnie od czasu historycznego, systemu politycznego i innych uwarunkowań. Matka Boża prosi: „Pokuty, Pokuty! Bóg cierpi z powodu każdego człowieka oddalającego się od Niego”. Cierpi także Maryja, która pragnie zbawienia wszystkich, bo jest Matką ochrzczonych, świadoma, że Jej Syn odkupił z grzechów, wszystkich z miłości i dla miłości wiecznej.
„Obmyjcie się w źródle Wody Żywej - tryskającej z przebitego Serca Mojego Syna Jezusa”. Źródłem wody żywej są w Kościele sakramenty, a zwłaszcza chrzest i sakrament pokuty. Maryja mówi: „Obmywajcie się często /…/, potrzeba wam tego dla oczyszczenia się z grzechów i dla uzdrowienia z ran, które zło pozostawiło w waszym życiu.
To oczyszczenie sakramentalne symbolizuje źródło wody, którego kiedyś tam nie było, a woda wypłynęła, gdy Bernadeta z polecenia Matki Bożej ręką drążyła dołek w ziemi. Wydajność tego źródła w zależności od pory roku wynosi od 17 do 72 tysięcy litrów dziennie, poprzez które dokonały się liczne uzdrowienia i nawrócenia. Dziś w aktach medycznych Lourdes przechowywanych jest 5 tysięcy uzdrowień udokumentowanych przez Biuro Medyczne, które ma ściśle naukowy charakter.

Dalsze życie Bernadety po skończonych objawieniach.
Często uczestniczyła w uroczystościach przy grocie wmieszana w tłum, aby nie zwracać na siebie uwagi. „Maryja powiedziała, że mam zostać zakonnicą”, stwierdziła Bernadeta. Nie określiła, w jakim zakonie i gdzie. Przyjęła propozycję biskupa, by na stałe żyć w klasztorze w Rewers, znacznie odległym od Lourdes. Służyła Bogu i ludziom jako wspaniała pielęgniarka - oddana chorym. Zmarła 16 kwietnia 1879 roku. Miała 35 lat. Kanonizowana 8 grudnia w święto Niepokalanego Poczęcia w 1933 roku, przez papieża Piusa XI.
Ciało do dziś nie uległo rozkładowi i można je widzieć w kościele w Nevers - twarz czysta, świeża jakby dopiero co zasnęła w dyskretnym uśmiechu. Zapewne tak symbolizuje szczęście wieczne, które przepowiedziała jej Matka Boża: „Nie obiecuję ci szczęścia na tym świecie, lecz w innym”.
„Podniosłam głowę w stronę groty, ujrzałam Panią ubraną na biało: miała białą suknię, biały welon, w pasie błękitną szarfę i żółtą różę na każdym bucie. Zrobiłam znak krzyża, odmówiłam różaniec w obecności tej Pani, która przesuwała różańcowe paciorki, ale nie poruszała wargami. „Kiedy skończyłam różaniec, Pani zniknęła”.
Matka Boża była z Bernadetą, tak długo, jak dugo odmawiała różaniec. Matka Boża trwa na modlitwie z Kościołem, który odmawia różaniec. Matka Boża jest z każdą parafią, która modli się na różańcu. Matka Boża będzie i z naszą parafią, gdy w październiku w kościele pod Jej wezwaniem - modlić się będziemy różaniec. Matka Boża będzie z każdą rodziną naszej parafii, która trwać będzie na modlitwie różańcowej.
Odpowiedzieć na wezwanie Maryi z Lourdes i sprawić Jej radość może każdy człowiek, bo każdy może posiadać bogactwo miłości, pokory i uległości wobec Boga i Maryi, choćby w znaczeniu ludzkim był najbiedniejszy. Jest to najkrótsza droga do świętości, której Niepokalana Matka pragnie dla każdego ze swoich dzieci.

ks. Ryszard
 

o spisu treści

 


 

Abp Skworc: Mamy misję do spełnienia – jak Maryja
Fragmenty homilii Arcybiskupa Katowickiego wygłoszonej w czasie uroczystości Narodzenia NMP w Pszowie

1. Kościół raduje się dzisiaj z narodzenia córki Joachima i Anny – Maryi z Nazaretu, którą Bóg wybrał na Matkę swego Syna. Św. Andrzej z Krety pisał o tym wydarzeniu tak:
„Wypadało, aby cudowne i niezwykłe zamieszkanie Boga wśród ludzi poprzedzone było jakimś wprowadzeniem do tej radości, w której zaczyna się tak wielki dar zbawienia dla nas. To właśnie wspominamy w dzisiejszym święcie. Narodziny Bogarodzicy stanowią początek, wypełnieniem zaś i kresem jest zjednoczenie Słowa z ciałem. Oto przychodzi na świat Dziewica, przyjmuje pokarm i wzrasta, aby być Matką Boga, Króla wieków. Dziś został wzniesiony przybytek Stwórcy wszechświata, dziś stworzenie mocą niepojętego zamysłu Boga przygotowuje nowe mieszkanie Stwórcy” (Kazanie I, Brewiarz t. IV, s. 1138-1139).
Wszystkim znany jest z pewnością obraz Boga – Garncarza, który stwarza człowieka na podobieństwo glinianego naczynia, napełniając je tchnieniem życia. Pan i Stwórca ukształtował Maryję, aby przyjęła Jego wolę, stając się Arką Przymierza, Namiotem Spotkania Boga z ludźmi w Jezusie Chrystusie.
Świętujemy więc narodzenie Maryi ze względu na Jej Syna i przed Ewangelią śpiewaliśmy z radością.
„Szczęśliwa jesteś, Najświętsza Maryjo Panno, i godna wszelkiej chwały, z Ciebie narodziło się Słońce sprawiedliwości, Chrystus, który jest naszym Bogiem”. A ktoś dopowiedział, że Maryja jest niejako księżycem, który cały swój blask i całe swoje światło czerpie od Słońca – swojego Syna. Trzeba też zauważyć, że otrzymane światło Maryja kieruje na człowieka.

2. Tę prawdę wyraża czczony w Pszowie obraz Maryi; przybył tu razem z pielgrzymami z Jasnej Góry 290 lat temu (1722); i odtąd Maryja zaczęła działać i oddziaływać, zdobywając w tym miejscu zyskiwania nadziei dodatkowe imię: Uśmiechnięta.
Dyskretnego uśmiechu Maryja nie zatrzymuje dla siebie, ale pragnie, by pojawił się na twarzy każdego, kto tu pielgrzymuje. Aby to osiągnąć przemawia przede wszystkim swoim życiorysem, bardzo podobnym do naszych; pełnym trudności i przeciwieństw, cierpienia itd. Przemawia wiernym wypełnieniem swojej misji, aby dodać nadziei.
Jako Matka Jezusa była Jego pierwszą misjonarką. Kiedy pełna radości przemierzała góry Judei, aby dotrzeć do swej krewnej Elżbiety, już wtedy stała się obrazem przyszłego Kościoła, który niesie nadzieję człowiekowi nadzieję poprzez góry historii.
Maryja znała mroczne zapowiedzi proroków o cierpieniu Sługi Pańskiego; pamiętała też słowa Symeona o mieczu, który zrani Jej serce; doświadczyła dramatu narodzin swego Syna w ubóstwie, w poczuciu zagrożenia; musiała przyjąć los uciekiniera i emigranta; widziała, jak wokół Jezusa narasta nienawiść; stała wreszcie pod krzyżem, gdy wszystko zdawało się mówić – umarła Twoja nadzieja.
A jednak pośród tych wszystkich burz, pośród ciemności Matka Boża wytrwała, ponieważ ciągle słyszała w swym Sercu słowa Anioła i wierzyła im: Nie bój się Maryjo! Znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Panowaniu Twego Syna nie będzie końca (por. Łk 1,30-33). Nic więc nie odebrało Maryi nadziei.
W tych nieraz trudnych sytuacjach, a jak słyszeliśmy, nie brakowało ich w życiu Matki Bożej, jak balsam na rany, działają słowa św. Pawła: Bóg współdziała we wszystkim dla naszego dobra.
Maryja do końca pełniła swoją misję, nawet tę zleconą z wysokości krzyża, stając się Matką Jana i całej wspólnoty Kościoła.
I do dziś Matka Jezusa pozostając w Kościele, wśród nas, jako nauczycielka nadziei i świadek.

Drodzy Bracia i Siostry!
Przede wszystkim naszym obowiązkiem jest dać świadectwo, mamy misję do spełnienia, szczególnie wobec młodego pokolenia. Mamy się okazać mocnym ogniwem w łańcuchu wiary pokoleń; będzie tak, jeśli będziemy naśladować postawę Maryi, służebnicy Boga i człowieka. Jej służba wyrażała się w trosce i działaniu.
Na początku roku szkolnego myślimy z troską o polskiej szkole. Doczekaliśmy w Polsce czasów wspaniałych. Oto polski dom, szkoła i Kościół, możemy mówić w kwestii wychowania jednym głosem.
Niestety w ostatnim czasie pojawiają się próby zakłócenia tej harmonii poprzez odbierania rodzicom wpływu na wychowanie dziecka w szkole. I nie tylko to, są też inne problemy, o których pisał ostatnio obszernie GN.
Dlatego proszę Was w tym miejscu, abyście młodemu pokoleniu przekazywali wiarę, uczyli poważnego traktowania Boga i troszczyli się bardzo o dusze dzieci i młodzieży zatruwane fałszywymi iluzjami wolności pojmowanej jako uwolnienie od wszelkich norm, jako pełna swoboda obyczajów, bez odpowiedzialności i wymagań.

Bracia i Siostry!
My starsi pamiętamy, jak wszystko w naszym kraju było podporządkowane produkcji. Nie liczył się człowiek i środowisko, tylko produkcja. Dziś już bardziej szanujemy dzieło stworzenia; naturalne środowisko człowieka, aby je przekazać następnym pokoleniom. W miastach i gminach ustawiono specjalne pojemniki na śmieci. Korzystamy z tych rozwiązań, gdyż mamy świadomość, że w ten sposób dbamy o dzieło stworzenia i pomagamy sobie.
Z drugiej strony niektórym się wydaje, że można bez konsekwencji zaśmiecać pamięć i zatruwać dusze młodego człowieka, traktując je jak śmietniki, gdzie wszystko, dosłownie wszystko można” wsypać. Bardzo potrzebna jest prawna i faktyczna obrona i ochrona młodego pokolenia przed duchową dewastacją, przed zaśmiecaniem ducha młodego pokolenia, zwłaszcza w anonimowej przestrzeni Internetu. I w tym zakresie wszyscy mamy misje do spełnienia; mamy też świadomość, że w tym zakresie trzeba pomóc rodzicom i nauczycielom, katechetom i wychowawcom. Trzeba też mocno podkreślić odpowiedzialność nas wszystkich za słowo – to wypowiedziane i anonimowo napisane, które krąży w sieci, bo nieraz deprawuje i gorszy.

Moi Drodzy!
Mamy misje do spełnienia. Miała ją również biegaczka z Etiopii, Meseret Denar, która po wygranym olimpijskim biegu o na 5 km wyciągnęła spod koszulki obrazek Matki Bożej i obiegła z nim stadion, pokazała go kamerze i ucałowała, modląc się i płacząc. To był jeden z najbardziej wzruszających momentów zmagań sportowych podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Przekaz był jasny – Ona zwyciężyła – nie ja; albo też zwyciężyłam dla Niej.
Moi Drodzy! Jako czciciele Maryi – jesteśmy podobni do naszej siostry – z Etiopii - też nosimy Maryję na piersi – nosimy medalik; nade wszystko mamy Ją w sercu, a wiedząc o tym, doświadczamy jako bracia i siostry Jej Syna – Jej macierzyńskiej opieki.
Więc biegnijmy przez Życie z Maryją i dla Niej; bądźmy wdzięczni Bogu, że dał Ją jako Matkę swojemu Synowi i nam.
Z Nią wiążmy nasze nadzieje, abyśmy tak jak Ona wypełniali plan Ojca. Ta świadomość jest źródłem pokoju i radości!

Drodzy Pielgrzymi!
Zgodnie ze śląska tradycją na urodziny – przynosimy prezenty. Nasza tu obecność, to w jakimś sensie „prezent” dla Matki Bozej Uśmiechniętej z Pszowa.
I dodajemy jeszcze różę – symbol wdzięczności za to, że w tym szczególnym miejscu jest z nami od trzech wieków; co więcej dzieli z nami nasze losy, wysłuchuje, pociesza, umacnia nadzieję, przywraca uśmiech na twarzy.
Po prostu – Maryja jest z nami – niech z nami pozostanie – jako Królowa Rodzin, jako Stella Maris – jako Gwiazda Orientująca i jako Gwiazda Nowej Ewangelizacji.

Moi Drodzy!
Myślę, że nie będzie nadużyciem tego znaku, jeśli tym znakiem róży obdarujemy – przynajmniej duchowo - wszystkie obecne tu kobiety, które dały życie, które stały się matkami; dały swoim dzieciom życie fizyczne i duchowe; które za przykładem Maryi pełnią swoją misję, uśmiechają się do świata, do swoich i wnoszą pokój oraz nadzieję.
Na koniec módlmy się do Maryi, abyśmy wszyscy spełnili naszą misję do końca, z nadzieją, z uśmiechem.
Maryjo, Matko nadziei, bądź z nami na naszych drogach!
Naucz nas głosić Boga żywego;
Pomóż nam dawać świadectwo Jezusowi;
Spraw byśmy służyli bliźnim; otwierali się na potrzebujących,
Wprowadzali pokój, zapałem budowali świat bardziej sprawiedliwy;
Wstawiaj się za nami, którzy działamy w historii – jak Ty – pewni, że plan Ojca się wypełni.
Niech się plan Ojca wypełnia – w was i przez was. Amen.

do spisu treści

 


 

Dyskusja nt. starego kościoła

W niedzielę 9 września br. odbyło się zebranie Rady Parafialnej. Jednym z problemów, które poruszono była budowa kaplicy przedpogrzebowej na miejscu starego kościoła.
Rada zgodziła się, aby na łamach „Znaku Pokoju” zaprezentowała swoje stanowisko grupa osób zainteresowana zachowaniem wspomnianego kościoła, jako obiektu historycznego w obecnym kształcie. Osoby te były również inicjatorami powstania na ten temat reportażu wyemitowanego w TV3 12 sierpnia (dostępny na parafialnej stronie internetowej) .
Jednocześnie członkowie Rady Parafialnej zastrzegli sobie prawo przedstawienia w tym samym numerze swojego stanowiska w powyższej sprawie.

Redakcja

........................................................................................................................................................................................

Opinia dot. znaczenia starego kościółka i jego przyszłości

Temat dotyczący starego kościółka stał się ostatnio gorący, ze względu na różne opinie dotyczące jego przyszłości. Różnica w opiniach nie powinna być niczym dziwnym, wszak nie jesteśmy wszyscy ulepieni z tej samej gliny, co człowiek, to inny świat. Różnica w poglądach to wielka szansa na krzewienie cnót cierpliwości i wyrozumiałości i jesteśmy przekonani, że jak w dobrej rodzinie, nikomu nie zaszkodzą nawet gorące czasem dyskusje. Część mieszkańców Czernicy uważa, że kościółek należy wyburzyć i postawić małą kaplicę cmentarną. My sądzimy, że należy zabiegać o to, by go zachować z przeznaczeniem na kaplicę. Proponujemy, by przed podjęciem jakichkolwiek decyzji, wykonać rzetelną ekspertyzę budowlaną i porównać kosztorysy dwóch, poddanych dyskusji, rozwiązań. Poza tym sądzimy, że należy wziąć pod uwagę wartość historyczną i emocjonalną budynku.
Stary kościółek jest prawie na pewno najstarszym budynkiem w naszej miejscowości, liczyć może nawet trzysta lat, a jego wiek może być porównywalny w wiekiem spichlerza.
Większość z nas wie, że obecny jego kształt powstał po 1945 roku, kiedy to mieszkańcy Czernicy postanowili wyrazić wdzięczność Bogu za szczęśliwe przejście frontu obok naszej miejscowości. Sprawa jest rzeczywiście niezwykła, bo krwawe walki toczyły się wokół Czernicy, ona zaś sama, została pozbawiona tak dramatycznych doświadczeń. W Lyskach, do dzisiaj, w ogrodach i lasach leżą zwłoki poległych podczas walki Rosjan i Niemców. Martwych ciał żołnierzy było wtedy tak wiele, że nie wystarczyło ani sił, ani środków do zorganizowania zbiorowego pochówku.
W Pstrążnej walki toczyły się o każdy dom, a gwałty i bestialstwo wojennej zawieruchy są pamiętane w niejednej rodzinie do dzisiaj. Nie inaczej było w innych miejscowościach wokół Czernicy. Mury starego kościółka nasycone są więc modlitwami wdzięczności i ciężką pracą naszych przodków. Są one również dowodem wyobraźni i kunsztu artystycznego księdza Jana Kapołki, który zmodernizował budynek w taki sposób, że w latach siedemdziesiątych stał się on obiektem analiz artystów i bohaterem wielu tekstów w pismach specjalistycznych w całej Polsce.
Budynek był karczmą już pod koniec XVIII wieku. Znamy nazwisko pierwszego karczmarza z roku 1763, którym był Pawliczek. Analizując mapy Czernicy z początku XIX wieku widać, że budynek obecnego kościółka stoi w tym samym miejscu, co dwieście lat temu. Na mapie starszej, z połowy XVIII wieku, w miejscu starego kościółka, jest zaznaczony budynek sakralny, co jest jednak wyraźną pomyłką pruskiego kartografa, świadczyć jednak może o tym, że jakiś ważny obiekt wtedy tam istniał. Właściciele Czernicy nie mieszkali w miejscowości w XVIII wieku, zameczek powstał dopiero na początku wieku XIX lecz w miejscowości musiał znajdować się folwark i budynek zarządcy. Wszystko wskazuje na to, że przed pojawieniem się zameczku funkcję dworu pełnił obecny budynek starego kościółka.
Historia budynku przedstawia się więc w skrócie następująco; kościółek był niegdyś karczmą, zanim jednak zaczął pełnić taką funkcję, stanowił najprawdopodobniej miejsce zamieszkania zarządcy folwarku i bez wątpienia jest zabytkiem, chociaż nie ujętym w żadnym ze spisów.
Budynek kościółka niszczeje i obyśmy go nie utracili - podobnie jak spichlerza. To czy przetrwa zależy jedynie od naszej determinacji. Okazywanie szacunku historii nie jest pustym zajęciem - to czytelny sygnał dla młodego pokolenia, by okazywać szacunek starszym, z dorobku których wszyscy korzystamy. Jeżeli minie nam ochota do wierności takiej postawie, to smutną tego konsekwencją może być to, że i nas ktoś kiedyś wyrzuci na śmietnik historii, twierdząc, że miejsce starych powinno być zajęte przez młodość i nowoczesność. Strategia taka jest samobójcza dla nas wszystkich, wszyscy bowiem –jeżeli dożyjemy- będziemy kiedyś starzy. Poza tym, patrzą na nas inni. Budynek jest znany w Rybniku, Raciborzu i dalej. Byłoby nam chyba przykro, gdyby zaczęto utożsamiać Czernicę z brakiem szacunku dla przeszłości.

Jan Krajczok
Agnieszka Pytlik
Hanna Cojg i inni

........................................................................................................................................................................................

Drodzy Parafianie

Przeglądając 143 nr „Znaku Pokoju” z września 2012 r. dostrzegamy namacalne efekty realizacji przez Proboszcza ks. Eugeniusza, wspólnie z Parafianami, kolejnych zadań związanych z m.in. remontem kościoła, schodów głównych, wejściowych oraz ogrodzenia cmentarza. Docenić należy olbrzymi wysiłek finansowy parafian, trwający już 9 lat, ale przynoszący im niewątpliwy zaszczyt.
Jednakże w ciągu ostatnich lat Parafianie wielokrotnie przypominali, że bardzo potrzebna jest kaplica przedpogrzebowa. Dlatego zaplanowano jej budowę na miejscu starego kościoła. Taka koncepcja przyjęta została z zadowoleniem i zaakceptowana przez parafian podczas rozmów kolędowych. Ma to być obiekt niewielki, na miarę potrzeb, a w szczególności niedrogi w budowie i utrzymaniu. Jej umiejscowienie może być traktowane, jako przedłużenie dziejów dawnej karczmy i kościoła. Dzieje te można uwiecznić przez umieszczenie na ścianie frontowej tablicy pamiątkowej.

W ostatnim okresie grupa wielbicieli zabytków lansuje pogląd o utrzymaniu starego kościoła, jako „zabytku”, którym przecież nie jest, i przystosowaniem go do potrzeb kaplicy przedpogrzebowej. Według oceny naszej, jak i fachowców z branży budowlanej gruntowny remont, względnie odbudowa kościoła będzie stanowić niewyobrażalny koszt, nie licząc konieczności utrzymania obiektu, którego parafia prostu nie będzie w stanie ponieść.

Szanujemy zabytki, ale prawdziwe, i ludzi, którym zależy na historii i tradycji lokalnej, ale świadomi też jesteśmy, że trzeba mieć dla realizacji tego rodzaju zamierzeń spore zabezpieczenie finansowe.

Wierząc w rozsądek naszych Parafian gotowi jesteśmy na realizację w najbliższym czasie planu budowy kaplicy przedpogrzebowej na miejscu starego kościoła. Liczymy na akceptację tego pomysłu w czasie zbliżających się duszpasterskich odwiedzin kolędowych.

Szczęść Boże

Członkowie rady parafialnej
Parafii N.M.P. W Czernicy.

do spisu treści

 


 

Różaniec

Kiedy przed tobą jakieś zwątpienie
i w sercu czujesz wielkie cierpienie,
uklęknij, szczerze westchnij: "Mój Boże...",
i weź różaniec ON ci pomoże.

I melancholia szybciutko mija
przy każdym słowie AVE MARYJA.
A te paciorki łzami zroszone,
jaką potęgę miewają one.

Znów się uśmiechniesz, mimo niedoli,
może zapomnisz, że coś cię boli.
Jak na zabawie króluje taniec,
tak w październiku w kościele różaniec

Krystyna Mandrysz

do spisu treści

 


 

Półkolonie letnie w SP w Czernicy

W dniach od 20 do 24 sierpnia 2012 roku Szkoła Podstawowa im. H .M. Góreckiego po raz kolejny zorganizowała półkolonie letnie dla chętnych uczniów z klas I - VI.

Dla 31 uczniów była to możliwość spędzenia wolnego czasu w atrakcyjnej formie. Pierwszego dnia w Aquaparku „Nautica” w Gorzycach dzieci mogły doskonalić umiejętności pływackie, korzystać ze zjeżdżalni, relaksować się w jaccuzi i tunelu wodnym. We wtorek odwiedziliśmy Rodzinny Park Atrakcji w Rybniku. Wypoczywaliśmy na świeżym powietrzu, korzystając z placu zabaw, gier i urządzeń lunaparkowych znajdujących się w oryginalnej scenerii - wśród bajkowych postaci i prehistorycznych zwierząt. W środę pojechaliśmy do Multikina na film 3D „Madagaskar 3”. Następnego dnia odwiedziliśmy Zabytkową Stację Kolei Wąskotorowej w Rudach. Z przewodnikiem zwiedziliśmy stację, a późnej odbyła się przejażdżka zabytkową kolejką na trasie Rudy – Stanica - Rudy. Ostatniego dnia w piątek pojechaliśmy do Arboretum Bramy Morawskiej w Raciborzu. Podczas spaceru po lesie podziwialiśmy różne gatunki roślin, korzystaliśmy z urządzeń na ścieżce zdrowia i zwiedziliśmy mini zoo.
Codziennie dzieci otrzymywały drugie śniadanie. Były również słodycze, popcorn i wizyta w Mc Donalds.

Składamy serdeczne podziękowania Wójtowi Gminy Gaszowice, panu Piotrowi Góreckiemu, pani Barbarze Watoła, panu Ryszardowi Jacek, za wsparcie finansowe, nauczycielom: I. Kwiatoń, S. Nowak, A. Chowaniec, E. Boczek, B. Papierok, A. Stacherze, G. Musiolik, A. Tkocz, E. Brodniak, I. Paluch, Z. Mrozek, M. Graniecznemu, B.Wójcik za bezpłatne sprawowanie opieki nad dziećmi oraz kierowcy panu R. Kozakowi za bezpieczne przejazdy.

Tegoroczne półkolonie na pewno należały do udanych – dopisały nastroje i pogoda. Przyjemnie spędziliśmy tydzień wakacji.

kierownik półkolonii - Hanna Cojg
 

do spisu treści

 


 

W dokumentach historycznych

Czernica i Łuków według spisu powszechnego z dnia 1 grudnia 1905 roku, na podstawie Gemeindelexikon für die Provinz Schlesien, Berlin 1908.

Części gminy Czernica, liczba domów mieszkalnych oraz mieszkańców

Babiagora
Buczyna
Charlottengrube
Gipsmühle
Pjenki
Podlesie
Ulica
7
14
2
1
30
25
19
75
87
17
4
238
222
133

przygotował Andrzej Adamczyk

do spisu treści

 


 

Pielgrzymka Kobiet i Dziewcząt do Piekar Śląskich

Jak co roku w niedzielę po 15 sierpnia odbyła się pielgrzymka kobiet i dziewcząt do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Jest ona, obok majowej pielgrzymki mężczyzn, jednym z ważniejszych wydarzeń religijnych na Śląsku. Pierwsza pielgrzymka do słynącego z cudownych uzdrowień obrazu przybyła w 1976 roku i od tego czasu cieszy się niesłabnącą popularnością. Tegorocznej pielgrzymce, na którą 19 sierpnia wybrało się ponad 80 tysięcy pątniczek z całego regionu, przyświecało hasło: „Kościół naszym domem”. Program przewidywał o godz. 8.30 – Godzinę Różańcową, a o 9.30 – przybycie księży biskupów i procesję z Obrazem Matki Boskiej Piekarskiej na Kalwarię. O godz. 11.00 rozpoczęła się uroczysta Msza Św. koncelebrowana, podczas której kazanie wygłosił nowy biskup gliwicki Jan Kopiec. O godz. 14.00 rozpoczęła się Godzina Młodzieżowa, a o 15.00 Nieszpory i procesja z Obrazem do Bazyliki.

Również kobiety i dziewczęta z naszej parafii uczestniczyły w tej pielgrzymce – zdjęcie uczestniczek znajduje się na okładce.

M. N.
 

do spisu treści

 


 

Wystarczy chcieć...

Jak co roku w drugą niedzielę września wyruszyła z naszej parafii piesza pielgrzymka do Matki Bożej Uśmiechniętej w Pszowie.
Grupka wytrwałych zebrała się przy starym kościele razem z ks. Seniorem Ryszardem. Pełni obaw patrzeliśmy na zegar, dochodziła godzina 9.00, a było nas zaledwie dziesięć osób.
Kamień spadł nam z serca, kiedy w ostatniej chwili zaczęły podjeżdżać samochody, przywożąc całe rodziny gotowe do drogi.
Pogoda była cudowna, więc liczyliśmy na większą grupę pielgrzymów. I rzeczywiście, z każdym krokiem było nas więcej, ponieważ parafianie dołączali na trasie. W sumie pielgrzymowało 80 osób. Czy to dużo? Ważne, że chociaż tylu odważnych chciało poświęcić swój czas dla Maryi. Miło zaznaczyć, iż wśród pielgrzymów byli Starosta Powiatu Rybnickiego p. Damian Mrowiec oraz Sekretarz Gminy Gaszowice p. Sabina Mańczyk z rodziną.

Do Pszowa jest blisko. To naprawdę wspaniały spacer. Serdecznie zapraszam Was Drodzy Parafianie na przyszłoroczną pielgrzymkę. Proszę, by chciało Wam się wstać, zabrać śpiewniki i iść do Pszowa, a kiedy zobaczycie Uśmiech Matki Bożej, przekonacie się, że było warto.

Pielgrzym
 

do spisu treści

 


 

Dożynki Gminne 2012

Miło jest słuchać, że impreza dożynkowa się podobała i była udana. Rozpoczęła się w naszym czernickim kościele uroczystą Mszą Świętą dziękczynną za tegoroczne plony, na której udało nam się również wymodlić piękną, słoneczną pogodę. Po zakończeniu Mszy Świętej i ustawieniu korowodu wyruszyliśmy wyznaczoną wcześniej trasą przystrojoną przez mieszkańców pobliskich domów. Barwny korowód w sposób humorystyczny przedstawiał scenki z codziennego, rolniczego życia. Dodatkowych walorów nadawali mu jadący w nim hodowcy gołębi, kolarze, piłkarze z czernickich klubów, amazonki na koniach, strażacy, jak również Starostowie dożynek, Wójt Gminy, przedstawiciele Rady Gminy i organizacji gminnych oraz zaproszeni goście z zaprzyjaźnionego czeskiego miasta Bruntal. Po oficjalnym wręczeniu Wójtowi przez Starostów – Państwa Czesława i Różę Załęgów – bochenka chleba, nadszedł czas na posmakowanie dożynkowego chleba i kołacza upieczonego przez Panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Czernicy. Atrakcje zapewniły również występy Krakowskiej Grupy Biesiadnej i zespołu Singers.

W imieniu organizatorów i własnym dziękuję wszystkim mieszkańcom Czernicy, Łukowa Śl. i całej Gminy Gaszowice za liczny udział w imprezie.

Szczególne podziękowania kieruję do:
- Starostów dożynek,
- naszego ks. Proboszcza,
- Wójta naszej Gminy,
- Pani Sekretarz Gminy, która była „wodzem” organizacyjnym tegorocznych Dożynek,
- mieszkańców, którzy przystroili swoje posesje,
- Koła Gospodyń Wiejskich z Czernicy, na ich „barkach” spoczywał bowiem „główny” ciężar organizacyjny,
- Koła Gospodyń Wiejskich wraz z p. Radną i Sołtysem z Łukowa Śl. odpowiedzialnych za przystrojenie ołtarza w kościele,
- Koła Gospodyń Wiejskich z Gaszowic, Piec i Szczerbic za przystrojenie przyczep dożynkowych i udział w korowodzie,
- orkiestry KWK Chwałowice,
- hodowców gołębi, kolarzy, piłkarzy, amazonek na koniach, za uatrakcyjnienie naszego korowodu,
-pocztów sztandarowych asystujących podczas Mszy dożynkowej,
- Ośrodka Kultury „Zameczek” w Czernicy wraz z jego personelem,
- tych osób, które podjęły się przyozdobienia miejsc naszego kultu religijnego, znajdujących się przy trasie korowodu,
-osób prywatnych: p. Aureliusza Wojaczek z Piec, p. Michała Adamczyk z Łukowa, p. Marka Bezucha, p. Andrzeja Kowalskiego, p. Jerzego Bierzy, p. Marka Blomkowskiego z Czernicy za udzieloną pomoc - użyczenie transportu i wsparcie techniczne,
- naszych strażaków i policjantów za czuwanie nad bezpieczeństwem, porządkiem i sprawnym przejazdem korowodu dożynkowego,
- pracowników Zakładu Obsługi Komunalnej naszej Gminy za uporządkowanie i przygotowanie trasy przejazdu korowodu dożynkowego,
- naszych czernickich Radnych oraz moich koleżanek i kolegów z Rady Sołeckiej z Czernicy za wspólne organizowanie dożynek,

Dziękuję każdemu z naszych mieszkańców, nie pomijając nikogo, kto w jakikolwiek sposób przyczynił się do organizacji tegorocznych „Dożynek Czernica 2012”.

W imieniu organizatorów i własnym jeszcze raz dziękuję
Sołtys Sołectwa Czernica Janusz Milion

........................................................................................................................................................................................

Koło Gospodyń Wiejskich z Łukowa Śląskiego dziękuje wszystkim parafianom, którzy podarowali plony do ustrojenia ołtarza na mszę dożynkową.

 
     
 
     
 
     
 
     
 
     
   
     

do spisu treści

 


 

 

Nie oddomy naszej gwary

Oj, ty nasza ślońsko gwaro,
tak jak Ślońsk nasz jeześ staro.
Patryjoci - nie do wiary
nie oddomy naszyj gwary.

Jasne wszystko jak na dłoni,
my godomy, mówią oni.
Ich gyszeft tego wymaga,
że im godać nie wypada.

Mówić musi ludzi wiele,
pani w szkole, ksiądz w kościele.
I we biurach mówią wszędzie,
w sklepach mówią i w urzędzie.

A my sie niejlepszy momy,
bo sie w doma pogodomy.
Nieroz nam jest czasu szkoda,
by " gorola" uczyć godać.

Sufit no to jest ordeka,
na szeslonie leży deka.
Pączki to po ślonsku –kreple,
a zatrzaski to druknefle.

Popioł z pieca to jest hasi,
fojerman - co pożar gasi,
strzelba - po naszymu flinta,
małe gąski to - gonsiynta.

Łebki locom za fusbalym,
rano pijom kakałszale.
A nikerzi udowajom,
iże gwary już nie znajom.

Jo sie przi tym dobrze mom ,
że polszczyzna trohca znom.
Przy mówiyniu mi się zdarza,
że kajś słowko ślonskie wraża.

Zaroz wielko podpadziocha,
iżech jest ze Ślońska dziocha.
Z żodnym przez to sie nie wadza,
tak sie godom jak poradza.

W wieczor rzykom na dobranoc,
na ranymszo ida rano.
Zawsze tam jakiś kotlok mom
no i do koszyczka dom.

Tak sie żyja tu na Ślońsku,
wszystkigo sie jym po konsku.
I takim to jednym tchym
wartko leci dziyń za dniym.

Żodnego nie oszukuja,
iże dieta cud stosuja.
Nie jym masła, nie jym nudli,
inksi na tyj diecie schudli.

A jo na nij nic nie schudła,
jeszcze poł cetnora schrubła.
Choroba mie chnet odchudzi -
wiela przez nia schudło ludzi.

Za to moj brat, chudy jak wrak,
som sie DOCYNTYM mianuje .
No bo mu do cynta jeszcze
aże 5 kilo brakuje.

Krystyna Mandrysz

do spisu treści

 


Nekrolog



Śp. Stanisław LUDWIG (ur. 06.11.1930 / zm. 14.09.2012)

Wyrazy współczucia składamy: córkom Gabrieli i Halinie z rodzinami oraz pani Krystynie Władarz

Msza św. 30-dniowa zostanie odprawiona w poniedziałek 15.10.2012 o g. 17.00.
 

 

do spisu treści