RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  159/2014  /  luty

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Artykuł     PIĄTE PRZYKAZANIE KOŚCIELNE    /ks. Eugeniusz/
- Artykuł    OFIAROWANIE PAŃSKIE - 2 LUTEGO    /ks. Ryszard/

- Wiersze
- 155 lat tunelu kolejowego w Rydułtowach
- Podziękowanie dla Parafian
- Statystyka duszpasterska za rok 2013
- III KONCERT CHARYTATYWNY „Znak Pokoju i Przyjaciele”
- SUKCES „Znaczków” i „Znaku Pokoju”
- Zaproszenie /Spichlerz/
- Zaproszenie /Szkoła/
- Nekrologi
 

 

Piąte przykazanie kościelne

1. W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy Świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych.
2. Przynajmniej raz w roku przystąpić do Sakramentu Pokuty.
3. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą.
4. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać
    się od udziału w zabawach.
5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.

Z obawą i dozą niepokoju podchodzę do bieżącego tematu. Sprawy materialne w Kościele są dziś najbardziej skuteczną metodą medialnej walki z Nim. Kościół bywa przedstawiany jako gigant finansowy, żerujący dodatkowo na budżecie państwa i wysysający ostatnie pieniądze ze swoich wyznawców. W filmach czy kabaretach posługa księdza ogranicza się do zbierania „na tacę”. Taki też obraz media skutecznie utrwalają w umysłach ludzi, szczególnie młodych. Niedawno ktoś z naszych Parafian publicznie wyraził nawet zdziwienie: „Proboszcz siedzi na pieniądzach, a nie stać go, żeby zapłacić za wywożenie śmieci z cmentarza?”. Faktycznie NIE STAĆ (przynajmniej wtedy i na tamtych warunkach).
Wbrew temu, co podają media, Kościół nie jest finansowany z budżetu państwa (wyjątkiem jest tzw. Fundusz Kościelny, który jest cząstkową rekompensatą za zagrabione przez państwo stalinowskie dobra kościelne: klasztory, szpitale, ogromne ilości gruntów rolnych i lasów. Fundusz ten dziś opłaca część składek ubezpieczenia społecznego księżom i klasztorom. Z tego funduszu komunistyczne Służby Bezpieczeństwa pobierały również pieniądze na walkę z Kościołem i inwigilację księży. Jak zostało wyliczone budżet państwa zwrócił równowartość 31% zagrabionych dóbr).
Parafie natomiast utrzymują się tylko i wyłącznie z ofiar składanych przez wiernych. Rozróżnić należy dwie odrębne „kasy”. Jedna do kasa parafialna, druga – prywatne dochody księdza.

KASA PARAFIALNA
W każdą niedzielę i większość uroczystości kościelny wraz z ministrantami idą z koszyczkiem „po ofierze”. Te pieniądze są zliczane i księgowane w księdze przychodów parafii jako własność parafii. Jak dotąd parafia nie musi od nich płacić podatku dochodowego. Do tej samej kasy wpływają dochody za rezerwację grobów na cmentarzu, za ławki w kościele.
Żeby przybliżyć Parafianom „wysokość dochodów, na których siedzi proboszcz” – podam małe wyliczenie. Przeciętna kolekta niedzielna wynosi ok. 1400-1500 zł. Zgodnie z prawem diecezjalnym, niektóre kolekty przeznaczane są na cele Archidiecezji (bo też się utrzymuje tylko z ofiar wiernych), seminarium, na misje, na budowę kościołów, na cele charytatywne i inne. Część kolekt zostaje w parafii. Jaka część? W roku 2013 na cele archidiecezjalne oddaliśmy 6 kolekt, 4 na Seminarium, 6 na misje, 5 na KUL i Wydział Teologiczny UŚ, 2 na Stolicę Apostolską, 2 na kościół w Czerwionce, 3 na Caritas i Fundusz Obrony Życia, 1 na fundusz stypendialny Dzieło Nowego Tysiąclecia, 1 na Boży Grób w Jerozolimie. Statystycznie miesięcznie w parafii zostaje 2 i pół kolekty, czyli 2,5 x 1500 zł – razem daje 3750 zł. Rocznie około 6 tys. zł wpływa z cmentarza. Sumując do kasy parafialnej miesięcznie wpływa około 4250 zł.
Z tej puli wypłacane są miesięczne pensje dla: organistów, kościelnego, gospodyni na probostwie, pań myjących kościół, pokrywane są rachunki za prąd (ok. 500 zł kościół + probostwo), telefon (50zł), wodę (od 60 do 300 zł), śmieci (330 zł), oraz doraźne zakupy (np. materiały biurowe do kancelarii, tusz do drukarki, poczta), dopłaty do posiłków dla dzieci w szkole, nagrody dla ministrantów, materiały na roraty (obrazeczki x 200 sztuk, plansza, nagranie, drobne codzienne nagrody, pamiątki końcowe x 150 sztuk – to łączny koszt ok. 1500 zł). Każdy, kto przeliczył, zauważy, że kasa parafialna ani nie świeci pustkami, ani też nie jest bajkowym skarbcem.
Wszelkie remonty w kościele i nowe inwestycje przeprowadzamy z tzw. kolekt kopertowych, z których regularnie rozliczam się i przed całą parafią i Radą Parafialną i przed każdą rodziną w ramach kolędy.
Składki za ławki zazwyczaj są wykorzystywane na „większe zakupy” – jak np. w ubiegłym roku na solidną, wytrzymałą kosiarkę do trawy.

KASA PRYWATNA
Za każdą odprawioną mszę św. ksiądz otrzymuje wynagrodzenie w postaci stypendium mszalnego. Choć nie należy wiązać sprawowania sakramentów, a tym bardziej odprawiania mszy z „zarobkiem”, w naszych polskich realiach jest to wyłączne wynagrodzenie księdza. Są kraje, gdzie wierni płacą kościelny podatek, a duchowny otrzymuje z kasy burmistrza miesięczną pensję. W Polsce księża utrzymują się ze stypendium mszalnego. Dodatkowo księża pracujący w szkole otrzymują wynagrodzenie za lekcje. Wysokość prywatnych dochodów księdza zależy od wysokości stypendium mszalnego (w tygodniu zazwyczaj 50 zł, w niedzielę 100 zł). Proboszcz, z racji pełnionej funkcji, otrzymuje też wynagrodzenie za śluby, chrzty i pogrzeby (stypendium wg uznania darującego). Wszystkie pozostałe zajęcia typu spowiadanie, katechezy przy parafii, spotkania w grupach, praca w kancelarii, załatwianie spraw urzędowych, ksiądz wykonuje „za darmo”. To odpowiedź a conto często stawianego zarzutu, że ksiądz „za pół godziny odprawianej mszy zarobi 50 czy 100 zł.”
Każdy ksiądz na mocy zwyczaju diecezjalnego ma prawo do części (połowy) ofiar kolędowych. Od początku mojego pobytu w parafii ofiary kolędowe przeznaczam na kolejne etapy remontu probostwa, które jako własność parafii winno być remontowane de facto z kasy parafialnej.
Prywatne dochody księdza są opodatkowane wg ogólnych zasad: szkolna pensja podatkiem od wynagrodzenia, dochody z posługi na parafii ryczałtem ustalanym przez kierownika Urzędu Skarbowego.
Prywatne wynagrodzenie księdza stanowi jego wyłączną własność i może nim dysponować według własnego uznania. Słyszy się nieraz zarzuty, że księża kupują auta, że jeżdżą na zagraniczne wycieczki itp. Ponieważ ksiądz nie ma rodziny na utrzymaniu, łatwiej niż ojciec rodziny może pozwolić sobie na taki wydatek. Kupując auto, wyjeżdżając za granicę, płaci już z własnej kieszeni, a nie za pieniądze parafialne, jak to często słyszy się w plotkach.
Wszystkim, którzy rozumieją potrzebę utrzymania zarówno księży na parafii, jak i samego budynku kościoła, którzy składają ofiary oraz zamawiają msze św. pragniemy serdecznie podziękować i życzyć, aby Pan Bóg obdarzył ich nieporównanie większym bogactwem.

CZY „DAWANIE NA OFIARĘ” JEST OBOWIĄZKIEM?
Starałem się powyżej przedstawić kościelną sytuację finansową. Mając świadomość, że budynek kościoła jest naszą parafialną własnością, musimy również niejako z obowiązku przyjąć konieczność jego utrzymania, stałych remontów, ogrzewania, oświetlenia, przyozdabiania. Utrzymanie kościoła w dobrym stanie oraz dbanie o jego wystrój, świadczą również o naszym zaangażowaniu w sprawy Boże. Wszystko to wiąże się z koniecznymi kosztami.
Czy można powiedzieć: nie mam obowiązku dawać na Kościół? I tak i nie. Nikogo nie można zmusić do dobroczynności. Z drugiej strony, jeśli rodzina X, Y na utrzymanie Kościoła nie da ani złotówki, inne muszą dać dwa razy więcej, aby pokryć wydatki. Jest więc nawet matematyczna sprawiedliwość, która uzasadnia OBOWIĄZEK składania ofiar. W ten sposób ciężar utrzymania rozkładałby się na wszystkich. Oczywiście wyłączamy z tego obowiązku rodziny żyjące na niskim poziomie materialnym. Jeśli jednak rodziny bardziej lub mniej zamożne odcinają się od tego obowiązku, należałoby zadać pytanie kolejne (już widzę gromy padające w moją stronę) czy mają prawo domagać się użyczenia kościoła na ślub, chrzest, komunię dziecka, pogrzeb? Przecież nie mają żadnego wkładu w troskę o budynek kościoła.
Ksiądz utrzymuje się ze stypendium mszalnego. Jeśli są rodziny, które nie zamówią nawet jednej mszy św. w ciągu roku, albo usprawiedliwiają się, że wysyłają na mszę do zakonników, gdy w tym samym czasie w parafii dwie trzecie mszy jest niezamówionych, pozbawiają księdza utrzymania. Czy mają prawo domagać się od swojego duszpasterza jakiejkolwiek posługi? Oczywiście, zdaję sobie sprawę z wagi postawionego pytania. Posługi kapłańskiej nikt nikomu nie odmówi. Ale warto zastanowić się czy jest to sprawiedliwe.
Zamiast dyskutować na temat zasadności ofiarności bądź jej braku, może warto przemyśleć słowa wypisane jako motto na okładce naszego pisma: „kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg."
 

ks. Eugeniusz

o spisu treści

 


 

Wiersze

ZIMA

Już ciepła zimowa pierzynka przykryła wszystko dokoła
Za oknem już sikoreczka o ziarnko karmy woła

Na krzakach ze śnieżnych płatków
Nawiła już zima kwiatków

Już drzewa śnieżne czapki ubrały
A mróz na szybach plecie ukwiały

Z dachów zwisają koronki sopli
W kałużach już nie ma wody kropli

Jezioro lodowym lukrem zalane
W lesie już wszystkie zwierzęta schowane

Zima choć sroga to ciepła i miła
Już białym puchem świat cały nakryła

Cisza i spokój i święta czas
Kiedy tak biało jest wkoło nas

........................................................................................................

PROŚBY

Ręce do Pana wznoszę
Nie dla mnie bom nie godna
O bliskich prośby wnoszę
O łaskę miłości i wiary
Zdrowia i spokoju
Wolności od grzechu cierpienia
Przemocy i rozboju
Panie obdarz tym co najlepsze
Chroń od zła wszelkiego
Jeśli zaś trzeba kogoś ukarać
Skieruj pokutę do serca mego

Joanna Mrozek
 

do spisu treści

 


 

Ofiarowanie Pańskie - 2 lutego

Święto sięga głęboko swymi korzeniami do tradycji Starego Testamentu.
Na pamiątkę ocalenia pierworodnych synów Izraela podczas niewoli egipskiej, każdy pierworodny syn u Żydów, był uważany za własność Boga. Dlatego czterdziestego dnia po jego urodzeniu, należało zanieść syna do świątyni w Jerozolimie, złożyć go w ręce kapłana, a następnie go wykupić za symboliczną opłatą 5 syklów. Równało się to 2O dni pracy robotnika. Równocześnie z obrzędem ofiarowania i wykupu pierworodnego syna, łączyła się ceremonia oczyszczenia matki dziecka. Z tej okazji matka była zobowiązana złożyć ofiarę z baranka, a jeśli jej na to nie pozwalało zbyt wielkie ubóstwo - przynajmniej ofiarę z dwóch synogarlic lub gołębi. Fakt, że Maryja i Józef złożyli synogarlice, świadczy, że byli bardzo ubodzy.
Święto Ofiarowania Pana Jezusa należy do najdawniejszych, gdyż było obchodzone w Jerozolimie już w IV wieku, a więc zaraz po ustaniu prześladowań.

Tradycyjnie święto Ofiarowania określa się - jako święto Matki Bożej Gromnicznej. W ten sposób akcentuje się fakt przyniesienia przez Maryję małego Jezusa do świątyni. Obchodom towarzyszyła procesja ze świecami. W czasie ofiarowania starzec Symeon wziął na ręce swoje Pana Jezusa i wypowiedział prorocze słowa: „Światłość na oświecenie pogan i na chwałę Izraela”. (Łk 2,32)

Według podania procesja z zapalonymi świecami była znana w Rzymie już w czasach pontyfikatu papieża św. Gelazego w 492 roku. Od X wieku upowszechnił się obrzęd poświęcania świec, których płomień symbolizuje Jezusa - Światłość świata Chrystusa, który uciszał burze, był, jest i na zawsze pozostanie Panem wszystkich praw natury. Najuroczystszą liturgią Światła Chrystusa jest obrzęd liturgii Wigilii Paschalnej Wielkiej Soboty - poświęcenie ognia i paschału oraz śpiew przepięknego hymnu Exultet. Oto wyjęte słowa: „ w tę noc pełną łaski, przyjmij Ojcze Święty wieczorną ofiarę uwielbienia, którą Ci składa Kościół święty, uroczyście ofiarując przez ręce swoich sług - tę świecę, owoc pracy pszczelego roju (…) Prosimy Cię przeto Panie, niech ta świeca poświęcona na chwałę Twojego imienia, nieustannie płonie, aby rozproszyć mrok tej nocy (…) Niech ta świeca płonie, gdy wzejdzie słońce nie znające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn zmartwychwstały, który oświeca ludzkość swoim światłem (…)”.

W Polsce święto Ofiarowania Pana Jezusa ma, tak jak kiedyś, charakter wybitnie maryjny. Nosiło ono nazwę „Oczyszczenia Maryi Panny”. Maryja bowiem sprowadziła na ziemię niebiańskie Światło i nas tym Światłem broni i osłania od wszelkiego zła. Dlatego często brano do ręki gromnice i modlono się, zwłaszcza w niebezpieczeństwach wielkich klęsk i grożącej śmierci. Zapalano gromnice przy oknie domów, gdy nadciągały burze z piorunami, które były niebezpieczne dla dominującego wówczas drewnianego budownictwa.

Jeszcze dziś istnieje chrześcijański zwyczaj wkładania gromnicy do rąk umierającym, zgodnie ze słowami Symeona: „Teraz o Panie pozwól odejść swemu słudze w pokoju według słowa Twego, by moje oczy ujrzały Twoje zbawienie… światło na oświecenie pogan i chwałę Twego ludu Izraela”.
Wróćmy do świątyni jerozolimskiej: „Oto wchodzi (Jezus), niesiony na rękach Maryi i Józefa. Wchodzi jako Dzieciątko liczące czterdzieści dni w celu wypełnienia wymagań prawa Mojżeszowego. Przynoszą je do świątyni, jak tyle innych dzieci izraelskich: dziecko ubogich rodziców. Wchodzi więc nie zauważony, a jednak Bóg ukryty. Ukryty w ciele ludzkim, narodzony w stajni w pobliżu miasta Betlejem. Poddany prawu wykupu, jak Jego Rodzicielka - prawu oczyszczenia” - rozważa bł. Jan Paweł II.
Po nocy betlejemskiej, świątynia jerozolimska staje się teraz miejscem objawienia tajemnicy Boga w ludzkiej rzeczywistości, którą dostrzegli w wierze długo oczekujący w modlitwach i postach: Anna prorokini i starzec Symeon.
Odtąd każdy kościół - świątynia jest świętym miejscem objawienia Boga w tajemnicy Najświętszej Eucharystii - sakramentalnym Betlejem.

Bądźmy niestrudzonymi pielgrzymami do naszych świątyń, w których dokonuje się „ wielka tajemnica naszej wiary”.

Ks. Ryszard

do spisu treści

 


 

155 lat tunelu kolejowego w Rydułtowach

W grudniu tego roku przypada 155 rocznica oddania do ruchu tunelu między Czernicą a Rydułtowami, najstarszego tunelu kolejowego na obecnych ziemiach polskich. Jego długość wynosi 727 m i przebiega na głębokości 25 m pod najwyższym punktem wzniesienia. Jest on piątym co do długości czynnym tunelem kolejowym w Polsce. Wyprzedzają go: Jedlina Górna 1604 m, Warszawa 1175 m, Bartnica 1168 m i Uniejów Rędziny 764 m.

Wiek XIX to okres burzliwego rozwoju transportu kolejowego. Pierwsza linia kolejowa użytku publicznego powstała w Anglii w 1825 roku. Już w 1835 roku uruchomiono sześciokilometrowy odcinek kolei na terenie Niemiec w Bawarii. Rozwijający się dynamicznie przemysł na Górnym Śląsku wymagał sprawnego transportu, który w tym okresie mogła zapewnić jedynie kolej żelazna. Już w 1836 roku we Wrocławiu utworzono Komitet Założycielski Towarzystwa Kolei Górnośląskiej. Po okresie badań i analiz, 5 kwietnia 1841 roku powołano Towarzystwo Kolei Górnośląskiej Oberschlesische Eisenbahn Aktiengesellschaft, które podjęło się zbudowania linii kolejowej łączącej Wrocław z Górnym Śląskiem. Wkrótce podjęto prace, które posuwały się szybko. Już 1 maja 1842 roku oddano pierwszy odcinek z Wrocławia do Oławy długości 26,3 km. Była to zarazem pierwsza linia kolejowa na terenie obecnej Polski. Po roku linię przedłużono do Opola. Skąd poprowadzono linię przez Koźle, a właściwie przez leżącą po drugiej stronie Odry wioskę Kędzierzyn (stacja nosiła nazwę Cosel), do Gliwic. Następnie przez Chebzie, Świętochłowice, Katowice do Mysłowic, gdzie linia dotarła 3 października 1846 roku. W tym też roku Wrocław otrzymał połączenie z Berlinem. Natomiast z Mysłowic od 1847 roku można było dotrzeć do Krakowa, a od 1 kwietnia 1848 do Warszawy.
Już z chwilą powstania Komitetu Założycielskiego Kolei Górnośląskiej przedsiębiorczy obywatele Raciborza starali się przekonać Komitet do zbudowania odgałęzienia linii z Koźla przez Racibórz do Oderberg (obecnie Bohumin). Jednak nie spotkało się to z ich zainteresowaniem. Dlatego w 1841 roku utworzono komitet „Towarzystwa Budowy Kolei Koźle - Bohumun” Komitee der Cosel – Oderberger Eisenbahngesellschaft. Na jego czele stanęli między innymi: książę Feliks Lichnowski z Krzyżanowic - jako prezydent, Wiktor von Hohenlohe Waldenburg Schillingsfürst - książę raciborski na Rudach, burmistrz Raciborza Schwarz i starosta raciborski Wichura. Zebranie odpowiedniego kapitału trwało dosyć długo. Dopiero uzyskanie poparcia króla Fryderyka Wilhelma IV, oraz zgoda cesarza Austrii na poprowadzenia połączenia Wiednia z Berlinem przez Bramę Morawską i Śląsk pozwoliło na rozpoczęcie działalności. (Było wtedy rozpatrywane inne alternatywne połączenie, z Wiednia przez Pragę i Drezno do Berlina) Na cześć króla, towarzystwo zmieniło nazwę na Kolej Wilhelma Spółka Akcyjna Wilhelmsbahn A.G. i otrzymało koncesję 10 maja 1844 roku. Od tej pory energicznie ruszyły prace przy budowie linii. Prowadzono je równocześnie w kilku miejscach. Do Raciborza kolej dotarła 1 stycznia 1846 roku, a 1 maja 1847 roku do Annaberg (Chałupki). Tego samego dnia do miejscowości Oderberg (Bohumin) dotarła austriacka kolej cesarska Kaiser-Ferdinands-Nordbahn z Wiednia. Główny cel powstania linii, połączenie Wiednia z Berlinem został dokonany. Obydwie miejscowości przedzielała Odra. Początkowo pasażerów przewożono powozami i promem. Po zbudowaniu mostu na Odrze, co nastąpiło 1 września 1848 roku, połączenie było już całkowite.
W rejonie Rybnika na przełomie XVIII i XIX wieku powstały pierwsze kopalnie węgla. W kolejnych latach przybywały nowe. Tak że w połowie XIX wieku liczba ich wzrosła do ośmiu. Były to kopalnie małe, z niewielkim wydobyciem. Ich rozwój hamował ograniczony rynek zbytu sięgający najbliższych miast i dworów ziemiańskich, gdyż stan dróg nie pozwalał na dalszy transport węgla. Nawet warunki atmosferyczne decydowały o wielkości wydobycia. Można się o tym przekonać ze sprawozdań kopalń za 1847 rok: „Charlotte” – „zbyt węgla był mały na skutek bardzo mokrego roku”; „Hoym” – „nieustannie deszczowa pogoda uczyniła drogi nieprzejezdne, co zmniejszyło zbyt w porównaniu z wcześniejszymi latami”.
Sytuację tych kopalń mógł poprawić transport kolejowy. O to zabiegał prof. dr Karol Kuh z Wojnowic - właściciel największej w rejonie kopalni „Charlotte” (Rydułtowy) w Czernicy, równocześnie udziałowiec spółki Wilhelmsbahn. Nawet na własny koszt dał sporządzić projekt zbudowania odnogi kolei do swojej kopalni.
Jego projekt został tylko częściowo wykorzystany, gdyż kolej z Czernicy miała dalej prowadzić przez Rydułtowy, Rybnik, Orzesze, Mikołów do Katowic. Taki projekt został zatwierdzony przez spółkę i 9 sierpnia 1853 roku ruszyła budowa nowej linii. Prowadziła od stacji Nędza na wschód doliną rzeki Suminki w okolice miejscowości Sumina, skąd skręcała na południe do Czernicy i Rydułtów. Pod koniec 1854 roku linia dotarła do Czernicy w sąsiedztwo szybu „Erbreich” kopalni „Charlotte”. Oficjalne otwarcie odcinka Nędza - Czernica nastąpiło 1 stycznia 1855 roku. Przy końcu trasy postawiono budynek stacyjny oraz założono bocznicę kopalnianą. Właściciel kopalni Karol Kuh osiągnął swój cel - jego zakład otrzymał połączenie „ze światem”.
Dalszą drogę przegradzało wzniesienie, przez które musiano przebić tunel. Prace ziemne przy jego budowie rozpoczęto już pod koniec 1854 roku. By drążenie tunelu można było prowadzić z dwóch stron, oraz umożliwić budowę dalszej trasy, poprowadzono przez wzgórze roboczą linię obejściową. Zgłębiono również do budowanego tunelu trzy szybiki. Nie wiadomo, czy zaraz z początkiem prac, albo w miarę występujących potrzeb. O tej drugiej możliwości świadczy numeracja szybików od północy: I, III, II. Jeden z szybików miał prawdopodobnie parową maszynę wyciągową. Na szybiku nr II zainstalowany był kierat konny.
Tunel miał konstrukcję murowaną. Jego przekrój i grubość murów były zróżnicowane. Ściany boczne stawiano z ciosów piaskowca i wykładano od środka płytami granitowymi. Grubość ścian w miejscu połączenia ze sklepieniem wynosiła 1,1 – 1,4 m i rozszerzała się w kierunku fundamentów. Piaskowiec pozyskiwano z kamieniołomu znajdującego się przy wschodnim końcu trasy obejściowej. Sklepienia górne i dolne (spągowe) wykonano z cegły klinkierowej, grubość górnego, w zależności od ciśnienia górotworu wynosiła 0,7 – 1 m, dolnego około 0,5 m. Cegłę klinkierową produkowano w założonych na miejscu cegielniach. W samym tylko 1856 roku wypalono jej około 7 milionów. Wysokość wewnętrzna tunelu, mierzona od poziomu torowiska wynosiła 7,1 – 7,5 m, a szerokość od 8,5 do 8,7 m. Był on przystosowany do przeprowadzenia linii dwutorowej.
Początkowo prace prowadzono metodą odkrywkową. W wykopach murowano ściany boczne i sklepienia tunelu, a następnie zasypywano. Tym sposobem wykonano 100 m od strony Czernicy i 113 m od strony Rydułtów. Resztę, ponad 500 m prowadzono metodą górniczą.
W pierwszej fazie, drążenie przebiegało bez specjalnych zakłóceń. Przebijano się przez iły gipsowe, piasek i gips. Następnie natrafiono na tak zwaną “kurzawkę”. Był to drobny piasek zmieszany z wodą o konsystencji szlamu. Kilka razy zdarzyło się, że ciśnienie mas skalnych powodowało niszczenie obudowy drewnianej powodując zawalenie się murowanego sklepienia. W związku z trudnościami które wystąpiły przy budowie, w 1856 roku sprowadzono z Austrii młodego, zdolnego inżyniera Franza Rziha (po czesku Ržiha), uznanego eksperta od budowy tuneli.
Urodził się on 18 marca 1831 roku w miejscowości Lipowá w północnych Czechach. W 1851 ukończył politechnikę w Pradze. Po studiach praktykował przy budowie kolei i wyróżnił się przy drążeniu trudnych tuneli na liniach Karst i Semmering. Następnie budował koleje w Prusach, Brunszwiku i Austrii. Za zasługi przy budowie kolei otrzymał tytuł szlachecki. Odtąd nazywał się Franz Ritter von Rzicha. W 1878 roku został profesorem budownictwa kolejowego i tunelowego w Wyższej Szkole Technicznej w Wiedniu. Zmarł 22 czerwca 1897 roku, pochowany został na cmentarzu w Semmering (Dolna Austria).
Jemu udało się kontynuować prace, które posuwały się bardzo wolno, gdyż kurzawka była tak płynna że „nie można jej było ładować łopatami lecz wiadrami, a gdy spadła lampa na spąg to zanurzała się jak w wodzie”. Tak brzmiała relacja budowniczego tunelu inżyniera Franza Rziha.
Nieprzewidziane trudności przy budowie opóźniały ukończenie tunelu. By wywiązać się z umowy koncesyjnej, 1 października 1856 roku oddano do ruchu odcinek z Czernicy, przez Rydułtowy i Rybnik do Orzesza. Pociągi z Czernicy do Rydułtów omijały niedokończony tunel odcinkiem kolei obejściowej Interimsbahn. Była to przystosowana do regularnej eksploatacji dawna trasa obejściowa. Ruch na tym odcinku był kłopotliwy, gdyż do pokonania wzniesienia potrzebne były dwie lokomotywy. Również przed ukończeniem tunelu, 29 grudnia dotarto do Mikołowa.
Z takim trudem budowany tunel nie wytrzymał nacisku zawodnionego górotworu. Silne wiosenne opady spowodowały nasiąknięcie mało spoistych skał nad tunelem i między 3 a 10 maja 1857 roku nastąpiło zgniecenie tunelu na długości około 100 m. W niektórych miejscach fundamenty ścian bocznych przesunęły się do środka o dwa metry. Nastąpiło również wypiętrzenie spągu. Tylko szybka interwencja górników z sąsiednich kopalń, którzy zabezpieczyli tunel obudową drewnianą, uratowała go od całkowitego zagniecenia.
Katastrofa ta zaciążyła na kondycji finansowej spółki, która stanęła na skraju bankructwa. Jednak interwencja państwa i pomoc finansowa górnictwa pozwoliły na odbudowę tunelu. Zaczęto ją od założenia sklepienia dolnego, które zapobiegło dalszemu schodzeniu się ścian bocznych. Następnie popękane ściany wzmocniono poprzez dodatkowy mur od wewnątrz oraz założono nowe sklepienie. W miejscach w których zniszczenia były największe, likwidowano stare omurowanie zastępując je nowym. Na skutek tak przeprowadzonej odbudowy, tunel miał zmniejszony przekrój i nadawał się do założenia jednego toru. Po zakończeniu tych prac, zasklepiono i zasypano szybiki. Z dniem 16 grudnia 1858 roku tunel został oddany do eksploatacji. W następnym roku stację kolejową z Czernicy przeniesiono do Rydułtów, nie zmieniając jej nazwy.
20 grudnia 1858 roku oddano do ruchu ostatni odcinek trasy z Mikołowa do Idaweiche (Katowice-Ligota). Stacja ta już od 1852 roku miała połączenie z Katowicami. Z tym dniem linia kolejowa Racibórz - Nędza - Katowice została ukończona.
Niepotrzebną linię obejściową zlikwidowano, pozostawiając krótki odcinek torów jako bocznicę do czernickiego gipsołomu, a dokładniej do parowej kruszarni gipsu.
Przez wiele dziesiątków lat tunel bez większych problemów służył linii kolejowej. Sytuacja zmieniła się w 1939 roku. W jego drugiej połowie widmo wojny wisiało w powietrzu. Naród polski przygotowywał się do odparcia agresji hitlerowskiej. W końcowych dniach sierpnia do Rydułtów przysłano z Pszczyny pluton saperów celem zaminowania tunelu, a do osłony prac, oddział wartowniczy. Zaminowanie udało się szybko wykonać dzięki pomocy pracowników wyższego dozoru kopalni, którzy przysłali do pomocy kilku górników strzałowych. Wczesnym rankiem 1 września, na wiadomość że od Suminy zbliża się do Rydułtów niemiecki pociąg z uzbrojoną drezyną z ckm, saperzy około godziny 600 wysadzili tunel. Zniszczenie tunelu było bolesnym ciosem dla armii niemieckiej, gdyż przerwał połączenie okręgu rybnickiego z Raciborzem, Kędzierzynem a dalej z Dolnym Śląskiem. Druga linia z Rybnika do Suminy przez Jejkowice również została przerwana przez wysadzenie mostu w Zamysłowie. Do odbudowy tunelu przystąpiono 8 września. Jednak metodą górniczą nie dało się pokonać kurzawki. Dopiero firma Phillip Holzmann z Berlina odbudowała tunel stosując metodę odkrywkową. Wykonano głęboki wykop, którego brzegi zabezpieczono stalowymi elementami i szeregiem rozpór. Po założeniu żelbetowej konstrukcji tunelu, dół zasypano. Przy okazji wykonano dwa wywietrzniki, które poprawiły wentylację. Do ruchu tunel został oddany 10 lipca 1941 roku. Do tego czasu przewozy towarowe odbywały się uruchomioną ponownie trasą objazdową. Do pokonania wzniesienia używano, jak poprzednio, dwóch lokomotyw. Ruch pasażerski kończył się w Rydułtowach, a z drugiej strony w Suminie. Między tymi stacjami kursowały autobusy. Na szczęście ustępujący w 1945 roku Niemcy nie zdążyli uszkodzić tunelu.
Od dawna nie remontowany tunel groził zawaleniem. Woda i mróz powodowały odpadanie kolejnych warstw ceglanego sklepienia. Śląska Dyrekcja PKP już od 1959 roku czyniła starania w kierunku naprawy tunelu. Zawodniony i niebezpieczny tunel uniemożliwiał przeprowadzenie w nim trakcji elektrycznej, która już w roku 1970 prowadziła z Kędzierzyna przez Suminę i Rybnik do Chybia z odgałęzieniem do Niedobczyc. W 1977 roku uruchomiono połączenie elektryczne Rybnika z Katowicami. Do Rydułtów trakcja dotarła w 1986 roku. Z wiadomych powodów dalej elektryfikacji nie można było prowadzić. Ostatecznie, w oparciu o projekt wykonany przez Zakład Badawczo-Rozwojowy Budownictwa Górniczego „Budokop” w Mysłowicach, remontu podjął się Zakład Robót Górniczych ROW Rybnik, przy współudziale Śl. DOKP i ZBRBG „Budokop”. Do prac przystąpiono 24 sierpnia 1987 roku. Rozpoczęto je od dokładnego oczyszczenia obmurza z luźnych i spękanych części oraz z sadzy przez piaskowanie i mycie silnym strumieniem wody. Właściwą naprawę wykonano przy wykorzystaniu techniki górniczej przez wstawienie od środka odrzwi obudowy stalowej w rozstawie co 2 m. Odrzwia stalowe wykonane z kształtownika KS/KO-21 składały się z trzyczęściowej stropnicy ze złączami sztywnymi i dwóch łuków ociosowych połączonych ze stropnicą na zakładkę. Ze względu na zróżnicowane wymiary przekroju poprzecznego tunelu, zaprojektowano pięć wielkości odrzwi. Każdy element obudowy mocowano do obmurza za pomocą kotwi wklejanych, pozostawiając pięciocentymetrowy odstęp od obmurza. W części stropowej zakładano rynny drenażowe wykonane z wzdłużnie przeciętych rur PCW, odprowadzające przenikającą wodę do profilu korytkowego odrzwi. Od wewnętrznej i zewnętrznej strony odrzwi założono opinkę z siatki stalowej zgrzewanej. Tak wykonaną konstrukcję wypełniono warstwą betonu natryskowego. Tym sposobem wykonano 597 m tunelu, gdyż część wykonana w konstrukcji żelbetowej w 1941 roku nie wymagała remontu. Prace ukończono 15 stycznia 1989 roku.
Po przeprowadzeniu elektrycznej sieci trakcyjnej z Rydułtów przez tunel do Suminy, z nowym rozkładem jazdy, od 28 maja 1989 roku, pociągi ponownie zaczęły kursować przez rydułtowski tunel.
Od tego czasu tunel nie sprawia większych problemów i na razie nic nie wskazuje na to by miał być zamknięty.

Andrzej Adamczyk


do spisu treści

 


 

Podziękowanie dla Parafian

Za nami już oktawa Bożego Narodzenia oraz czas noworocznych życzeń. Zakończyliśmy także kolędowe odwiedziny rodzin i jeszcze raz – po słowach wdzięczności wypowiedzianych już w kościele z ambony – pragnę wraz z ks. Ryszardem podziękować za miłe i gościnne przyjęcie w Waszych domach.
Tradycyjnie na łamach „Znaku Pokoju” warto zostawić trwały ślad wdzięczności dla tych, którzy ofiarowali choinki oraz pomagali w świątecznej dekoracji kościoła. Serdeczne podziękowanie kieruję zatem do następujących Parafian:

1. Mirosławy i Mirosława Hadamów (Czernica, Powstańców 45)
2. Franciszki i Jerzego Bierzów (Czernica, Podleśna 82)
3. Krystyny Grabiniok (Czernica, Podleśna 68)
4. Urszuli i Henryka Gorzolników (Czernica, Podleśna 10)
5. Weroniki Porwoł (Łuków, Lipowa 14)
6. Ilony i Jerzego Kierszniaków (Czernica, Powstańców 41)
7. Ireny i Mariana Nowaków (Czernica, Łączna 6)
8. Agnieszki i Józefa Patasów (Czernica, Podleśna 64)
9. Anny i Jerzego Majerów (Łuków, Leśna 3)
10. Anny i Dariusza Gaszków (Łuków, Wolności 22)
11. Brygidy i Henryka Kokotów (Łuków, Wolności 42a)

Przy ścinaniu i zwożeniu choinek oraz ustawianiu ich w kościele pracowali Panowie: Andrzej Ochojski, Marek Ochojski, Bernard Potyka, Władysław Cieślik, Łukasz Skupień, Piotr Merkel, Gabriel Wojaczek, Marek Kłosek, Henryk Grzybek, Wacław Magnor, Jan Keler, Herbert Tkocz, Jerzy Zawisz, Stanisław Motyka, Jan Styrnol.

Pani Karina, jak zwykle bardzo gustownie, przyozdobiła prezbiterium i ściany boczne kościoła, a młodzież klasy III gimnazjum oraz starsi ministranci zadbali o przystrojenie choinek.

Jeszcze raz dziękuję serdecznie wszystkim wymienionym za okazane przywiązanie do naszej świątyni, niech dobry Bóg błogosławi im w całym 20014 roku.



ks. Proboszcz

do spisu treści

 


 

Statystyka duszpasterska za rok 2013

OCHRZCZENI
Ochrzczonych zostało 19 dzieci: 8 dziewczynek i 11 chłopców (dla porównania: w roku 2011 - 35 dzieci, zaś w 2012 - 24)

1. GUZY Dominik
2. KLIMSZA Barbara
3. KORBEL Oliwier
4. KRZYŻYK Julia
5. WYPYCH Natalia
6. SIEDLACZEK Bartosz
7. TROSIŃSKI Maksymilian
8. STYRNOL Kacper
9. ŁATA Oliwia
10. CYRAN Zuzanna
11. CHOWANIEC Jakub
12. GRZYBEK Oliver
13. KOZIK Dominika
14. GEMBALCZYK Ksawery
15. SROŚLAK Paweł
16. MĘCIŃSKI Antoni
17. BOROWIECKA Martyna
18. GASZKA Filip
19. OPOLONY Nadia


1 KOMUNIA ŚW.
Uroczystość odbyła się 26 maja 2013 r.  Do Komunii św. przystąpiło 15 dzieci (oraz jedno spoza parafii). (przed rokiem 31 dzieci)

1. BOMBIK Daniel
2. DURCZOK Kordian
3. IWANEK Emilia
4. KNURA Simona
5. KUBEK Roman
6. MĘCIŃSKA Emilia
7. MRÓZ Mikołaj
8. NASTUŁA Laura
9. NOWAK Bartosz
10. PAJDAK Nikola
11. PAPROTNY Paulina
12. PAWEŁEK Dawid
13. SOBALA Jan
14. SUMPER Roksana
15. SZCZEPARA Laura


BIERZMOWANIE
4 czerwca 2013 r. abp Damian Zimoń udzielił sakramentu bierzmowanie młodzieży naszej parafii oraz z Orłowca, Gaszowic, Szczerbic. Bierzmowani z naszej parafii - 234 osoby (przed rokiem 22).

1. BORECKI Aleksander
2. BRZEZINKA Weronika
3. CHOROBA Daniel
4. COJG Adrianna
5. CZEKAŁA Denis
6. CZEKAŁA Kamil
7. GRABOWSKA Patrycja
8. GRABOWSKI Seweryn
9. GRANIECZNY Anna
10. KIEŚ Marcin
11. KLIMSZA Julia
12. KOSTKA Malina
13. LUKOSZEK Anita
14. ŁATA Joanna
15. MAŃKA Ewa
16. MUCHOWSKI Denis
17. MUSIOŁ Marek
18. NOWAK Patrycja
19. PENDZICH Patryk
20. PODŻORSKI Rafał
21. ROSKOSZ Marcin
22. STACHA Bernadeta
23. TYTKO Danuta
24. TYTKO Tomasz


ŚLUBY
15 par zawarło związek małżeński  (Nazwiska podano w kolejności daty ślubu)

Śluby zawarte w naszym kościele
(przed rokiem 13)
 
Śluby naszych parafian zawarte poza parafią
 
1. KOT Adam i TYTKO Magdalena
2. PUSTOŁKA Bartosz i KUPCZYK Natalia
3. WODNICKI Mirosław i MAREK Agnieszka
4. KIEŚ Dawid i MANDRYSZ Barbara
5. SZEFCZYK Damian i MIŁEK-SZEFCZYK Gabriela
6. NIESOBSKI Damian i STACHERA Aleksandra
7. TOMICZEK Patryk i SODZAWICZNY Dominika
8. ŚWITULA Rafał i BOCZEK Donata
9. KOWALSKI Tomasz i BOBER Hanna
10. PIONTEK Adrian i HANULA Anna
11. GUZY Dawid i KRÓL Klaudia
12. KOCZY Piotr i FIGURA Bożena
13. HAJDUCZEK Janusz i CYRANEK Katarzyna
14. GRUSZKA Grzegorz i PRZYBYŁA Małgorzata
15. HALFAR Jerzy i MANDRYSZ Krystyna
1. PADUSZEK Adam i METRYCKA Katarzyna
2. MAJER Piotr i HALFAR Magdalena
3. PAPROTNY Arkadiusz i KOWBASA Beata
4. JESZKA Robert i WOJTACZKA Monika
5. KOŹLIK Paweł i MAZUREK Klaudia
6. MICZEK Andrzej i SZCZEPANEK Iwona
7. BIEGAŃSKI Leszek i WIECZOREK Daria
8. NOWAK Mariusz i PAJĄK Katarzyna


POGRZEBY
Zmarło 29 osób - 18 kobiet i 11 mężczyzn (przed rokiem 29, w 2011 - 296)
(nazwiska podano w kolejności daty zgonu)

1. MROZEK Helena
2. ANTONIAK Dorota
3. MISIEK Stanisław
4. SOPA Ingrid
5. TOMECZEK Norbert
6. TROSZKA Maria
7. KOŹLIK Otylia
8. FIOŁKA Jerzy
9. BOBER Elżbieta
10. PIELCZYK Klara
11. GAWLIK Teresa
12. MANDRYSZ Małgorzata
13. ADAMCZYK Franciszka
14. JESZKA Łucja
15. NOWAKOWSKA Anna
16. KOWALSKI Edward
17. MANDERA Rudolf
18. CHMIELORZ Stanisława
19. PAWELEC Robert
20. FRANCUZ Longin
21. ZIÓŁKOWSKI Szymon
22. WIERTELORZ Elfryda
23. BOBER Józef
24. PORWOŁ Gertruda
25. SPANDEL Herbert
26. KOSTKA Irena
27. WOCHNIK Jadwiga
28. WITKOWSKA Elfryda
29. SOBALA Henryk



ROZDANE KOMUNIE ŚW. – 54.938   (przed rokiem 54.761)


ODWIEDZINY CHORYCH – 437 (przed rokiem 481)


SENIORZY naszej wspólnoty parafialnej:

KOBIETY

Krzysteczko Maria ur. 20.03.1913   Matuła Łucja ur. 26.10.1925
Styrnol Albertyna ur. 05.11.1918   Przybyła Regina ur. 22.11.1925
Słonka Zofia ur. 09.06.1919   Chowaniec Łucja ur. 25.02.1926
Marek Augustyna ur. 22.08.1920   Biront Anna ur. 22.04.1926
Mrozek Berta ur. 25.08.1920   Dziedzioch Maria ur. 17.07.1926
Jeszka Agnieszka ur. 18.07.1922   Borek Ema ur. 31.12.1926
Chmielewska Agnieszka ur. 17.09.1922   Tront Berta ur. 19.02.1927
Porwoł Gertruda ur. 30.10.1922   Porwoł Bronisława ur. 27.02.1927
Szywacz Gertruda ur. 20.12.1922   Gładysz Gertruda ur. 08.03.1927
Appel Helena ur. 27.12.1922   Rydygiel Stefania ur. 23.05.1927
Marek Anna ur. 06.01.1923   Bobrzyk Katarzyna ur. 19.06.1927
Sobala Karolina ur. 16.01.1924   Blachut Regina ur. 01.11.1927
Bielica Agata ur. 05.02.1924   Donga Anna ur. 07.12.1927
Słanina Marta ur. 05.04.1924   Pawelec Hildegarda ur. 18.12.1927
Piechaczek Maria ur. 08.10.1924   Lukoszek Anna ur. 21.10.1928
Kurc Elżbieta ur. 19.11.1924   Kubek Anna ur. 13.06.1929
Musioł Maria ur. 01.12.1924   Kokot Dorota ur. 16.09.1929
Twardoch Pryska ur. 02.12.1924   Porwoł Salomea ur. 24.12.1929
Mielimonka Krystyna ur. 23.12.1924   Mrozek Maria ur. 01.02.1930
Żurek Maria ur. 23.03.1925   Pytlik Maria ur. 17.05.1930
Nowak Otylia ur. 27.04.1925   Francus Marta ur. 11.11.1930
Kachel Czesława ur. 02.05.1925   Tront Dorota ur. 26.11.1930
         


MĘŻCZYŹNI:

Wieczorek Henryk ur. 07.03.1919   Kubica Joachim ur. 07.02.1929
Krajczok Wincenty ur. 11.07.1921   Bierza Konrad ur. 12.02.1929
Halfar Paweł ur. 21.06.1922   Pytlik Alojzy ur. 28.06.1929
Pytlik Rudolf ur. 17.02.1927   Szymczyk Czesław ur. 18.07.1930
Koźlik Alojzy ur. 18.12.1927   Musioł Emanuel ur. 15.09.1930
         



MAŁŻONKOWIE o najdłuższym stażu małżeńskim

Łucja i Szczepan Ogórczykowie ślub 15.11.1953
Maria i Antoni Besuchowie ślub 17.04.1955
Irena i Alfred Siodmokowie ślub 17.10.1955
Elżbieta i Paweł Franiczkowie ślub 20.05.1956
Helena i Emanuel Musiołowie ślub 20.08.1956
Kunegunda i Henryk Dryjowie ślub 05.01.1958
Irena i Emil Mojżyszowie ślub 05.01.1958
Maria i Leon Pawełkowie ślub 10.02.1958
Maria i Izydor Badurowie ślub 20.04.1958
Adelajda i Zygmunt Fojcikowie ślub 20.07.1958
Róża i Erwin Steblowie ślub 19.04.1959
Elfryda i Antoni Wieczorkowie ślub 24.08.1959
Halina i Jerzy Zientkowie ślub 14.09.1959
Róża i Gerard Roeznerowie ślub 20.09.1959
Edeltrauda i Jan Menclowie ślub 26.12.1959



Według kartoteki uaktualnionej w czasie kolędy rzeczywista liczba parafian (mieszkających na terenie parafii) wynosi 2698 Liczba ta może się różnić z danymi pochodzącymi z Wydziału Meldunkowego, ponieważ granice parafii nie pokrywają się z granicami administracyjnymi. Kartoteka nie zlicza też osób zameldowanych, a stale przebywających za granicą.

spisu treści

 


 

III KONCERT CHARYTATYWNY „Znak Pokoju i Przyjaciele”

Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy 6 stycznia tak licznie przybyli do kościoła w Czernicy na trzeci już koncert charytatywny „Znak Pokoju i Przyjaciele”. Szczególne podziękowania należą się tym, którzy pomogli w zorganizowaniu tego kolędowania: Księdzu Proboszczowi Eugeniuszowi Twardochowi, redakcji pisma parafialnego „Znak Pokoju”, firmie Unister Sound Jacek Pytlik, firmie Foto Sycha, fundacji „Miej serce”, KGW z Czernicy i Łukowa, OSP z Czernicy, Stowarzyszeniu „Spichlerz”, p. Danucie Paduszek, p. Irenie Kłosek, p. Wojciechowi Bluszczowi, p. Jerzemu Kawulokowi, dzieciom ze szkoły podstawowej w Czernicy wraz z p. Eugenią Boczek, paniom z Zespołu Charytatywnego, ministrantom, młodzieży oraz wszystkim ludziom dobrej woli.

Podczas koncertu zebrano 4971,92 zł. Pieniądze te zostaną przekazane dzieciom niepełnosprawnym z Czernicy i Łukowa.

 Dyrektor Ośrodka Kultury w Czernicy
oraz zespół muzyczny „Znak Pokoju”
 

do spisu treści

 


 

SUKCES „Znaczków” i „Znaku Pokoju”

W niedzielę 5 stycznia zespoły „Znaczki” i „Znak Pokoju” brały udział w VIII Przeglądzie Kolęd i Pastorałek „Adeste Fideles” w Godowie. „Znaczki” zajęły tam I miejsce w kategorii zespołów dzieci młodszych, a „Znak Pokoju” również I miejsce w kategorii zespołów starszych. Brawo!

Małgorzata Wita

do spisu treści

 


 

Zaproszenie /Spichlerz/

„Od chwili kiedy nauczyłem się wspominać, nie nudziłem się już wcale”. Słowa Albert Camus’a idealnie odzwierciedlają cel dalszych przedsięwzięć Stowarzyszenia Działań Lokalnych „SPICHLERZ”.
Tym razem mamy zaszczyt zaprosić na kolejną odsłonę z księdzem Janem Kapołką
i jego pasją fotografowania w tle. Podczas dwóch wieczorów mieszkańcy Czernicy i Łukowa Śląskiego będą mieli okazję ponownie przenieść się w czasie. Dzięki pasji księdza Kapołki, uprzejmości pana Teodora Sopy oraz poświęceniu wolnego czasu kilkunastu osób udało się odrestaurować kolejne slajdy autorstwa księdza Jana. Pierwsze efekty żmudnej pracy, związanej z czyszczeniem i renowacją slajdów, mieszkańcy mieli już szansę zobaczyć podczas II Wieczoru Czernickiego oraz II Podwieczorku Łukowskiego. Cierpliwość, skrupulatność, poświęcone wakacyjne wieczory umożliwią kolejną retrospekcję w czernicką i łukowską przeszłość. Tym razem wspomnienia dotyczą Ludzi w szerokim słowa tego znaczeniu.

Slajdowiska odbędą się:
- Czernica, 7 lutego 2014 r., godzina 18:00 w Ośrodku Kultury „Zameczek”, w siedzibie SDL „SPICHLERZ”.
- Łuków Śląski, 10 lutego 2014 r., godzina 18:00 w Ośrodku Sportu i Rekreacji.

Zapraszamy do wspólnej podróży w zamierzchłe czasy naszej miejscowości, wspólne odnalezienie bliskich osób, ich marzeń i losów.

do spisu treści

 


 

Zaproszenie /Szkoła/

Szkoła Podstawowa w Czernicy im. Henryka Mikołaja Góreckiego zaprasza mieszkańców na otwartą imprezę środowiskową „W karnawale, w karnawale” która odbędzie się 21 lutego 2014r, tj. piątek (wstęp wolny).
Rozpoczęcie o godz.17:00 w hali sportowej przy szkole.

W trakcie wydarzenia uczniowie zaprezentują swoje umiejętności taneczne, będzie można skosztować słodkości karnawałowych przygotowanych przez rodziców.

Zapraszamy wszystkich do wspólnego spędzenia wolnego czasu.

Serdecznie Zapraszamy

do spisu treści

 


Nekrologi



Śp. Elfryda WITKOWSKA (ur. 29.07.1935 / zm. 29.12.2013)

Wyrazy współczucia składamy: córce Alicji z mężem Bogdanem, synowi Krystianowi z żoną Danutą; wnukom: Agnieszce z mężem Mateuszem, Katarzynie z mężem Markiem, Sandrze, Anecie, Majce, Bartkowi, Krzysztofowi; prawnukom: Karolinie i Dawidowi; siostrze Hildegardzie



Śp. Jadwiga WOCHNIK (ur. 14.10.1933 / zm. 26.12.2013)

Wyrazy współczucia składamy: synowi Janowi z żoną Urszulą, synowi Jerzemu z żoną Danutą, wnuczkom: Gabrieli z mężem Jarosławem, Celinie z mężem Krzysztofem, Sabinie z mężem Michałem, wnukowi Michałowi z żoną Elżbietą, wnukom Arkadiuszowi, Danielowi, prawnukom: Martinowi, Kamilowi, Esterze, Adrianowi, Fabianowi, dalszej rodzinie



Śp. Henryk SOBALA (ur. 17.05.1940 / zm. 29.12.2013)

Wyrazy współczucia składamy:  kuzynce Marii Mrozek z rodziną, kuzynce Marii Płaczek z rodziną
 

 

do spisu treści