RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  184/2016  /  wrzesień

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Wstańcie z kanapy! Trzeba czynić miłosierdzie!

- Wystarczy chcieć!
- 15 września - Matki Bożej Bolesnej
- Matka siedząca w ogrodzie
- Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam
- nie Anioł Stróż
- Półkolonie letnie 2016r.
- Z życia Ośrodka Kultury w Czernicy
-
Nekrologi

 

 

Wstańcie z kanapy! Trzeba czynić miłosierdzie!

 

To już miesiąc od zakończenia wielkiego święta wiary i młodego Kościoła, jakim okazały się Światowe Dni Młodzieży w Krakowie pod przewodnictwem papieża Franciszka.

Przygotowania do tego wydarzenia trwały od wielu miesięcy, a właściwie od 28 lipca 2013 roku, kiedy to papież Franciszek po mszy na plaży Copacabana w Rio de Janeiro ogłosił, że kolejne Światowe Dni Młodzieży odbędą się w 2016 w Krakowie. Wielkie wyróżnienie polskiego Kościoła, duma, radość, ale też wielka odpowiedzialność. Nie brakowało fałszywych proroków, którzy przepowiadali całkowite niepowodzenie uroczystości ze względu na strach przed ewentualnym zamachem terrorystycznym.

Wielu młodych rzeczywiście zrezygnowało z udziału, inni decyzję o przyjeździe zostawiali na ostatnią chwilę. Ostatecznie rzeczywistość przerosła wszelkie oczekiwania, bo na Campus Misericordiae w Brzegach zebrało się około dwa i pół miliona serc i umysłów otwartych dla Chrystusa. Nie sprawdziły się medialne przepowiednie, że nauczanie papieża nie zainteresuje ludzi młodych. Groteskowo zabrzmiał komentarz jednego z wypalonych już polityków, który twierdził: „Przemówienie wawelskie Franciszka (...) to nie było ważne przemówienie, padały ogólniki, ale nic, co by szczególnie przemówiło do serca człowieka”. Chciałoby się powiedzieć: że też papież Franciszek nie zadał sobie trudu, aby od pana Rokity nauczyć się, jak przemawiać do ludzi i jakie tematy poruszać, aby trafiały do serca. Na szczęście tego typu epizody nie przyćmiły radości, entuzjazmu, śpiewu, modlitwy i ciszy adoracji Dni Młodzieży.

Myślą przewodnią ŚDM były słowa „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,07). Nie mogło być inaczej, skoro spotkanie młodzieży świata odbywało się w „Stolicy Miłosierdzia Bożego”, w krakowskich Łagiewnikach i okolicy, a patronat duchowy powierzono świętej Faustynie Kowalskiej oraz wielkiemu czcicielowi Miłosierdzia Bożego, świętemu papieżowi Janowi Pawłowi II. Błogosławieni miłosierni – wielokrotnie te słowa powtórzył papież Franciszek, wielokrotnie wyśpiewał je barwny tłum młodych, i to w wielu językach świata. Czy słowa te wnoszą coś nowego? Myślę, że mają taką samą moc, co słowo kocham. Zwyczajne, czasem nadużywane czy źle rozumiane. Jeśli jednak z uporem komuś będziesz powtarzał: kocham Cię, nikt nie potrafi pozostać obojętny na ich siłę rażenia. To samo stało się z zawołaniem Błogosławieni miłosierni. Na krakowskich Błoniach papież mówił: „Martwi mnie, gdy widzę ludzi, którzy „odrzucili ręcznik” zanim rozpoczęli walkę. Którzy się poddali, kiedy jeszcze nawet nie rozpoczęli gry. Widzę młodych idących ze smutną twarzą, tak jak gdyby ich życie nie miało żadnej wartości”. Są jednak ludzie, którzy inaczej widzą swoje życie i chrześcijaństwo. O nich papież mówił: Znając żarliwość, z jaką podejmujecie misję, śmiem powiedzieć: miłosierdzie ma zawsze młode oblicze. Serce miłosierne ma bowiem odwagę, by porzucić wygodę; serce miłosierne potrafi wychodzić na spotkanie innych, potrafi objąć wszystkich. Serce miłosierne potrafi być schronieniem dla tych, którzy nigdy nie mieli domu albo go stracili, potrafi stworzyć atmosferę domu i rodziny dla tych, którzy musieli emigrować, jest zdolne do czułości i współczucia. Serce miłosierne potrafi dzielić swój chleb z głodnym /.../.

Niezwykłym wydarzeniem była piątkowa Droga Krzyżowa. Teksty biblijne przeplatane refleksjami i modlitwami, ponadto symboliczne sceny artystycznej ekspresji, wyrażające ducha poszczególnych stacji. Rozważania oparte zostały na uczynkach miłosierdzia względem ciała i względem duszy. Miłosierdzie, to jednak nie tylko deklaracje i słowa, ale konkretne czyny. Pięknym i cennym uzupełnieniem każdej stacji był materiał filmowy ukazujący szeroki wachlarz dzieł miłosierdzia prowadzonych przez Kościół: schroniska dla bezdomnych, wspólnoty zajmujące się uzależnionymi od alkoholu czy narkotyków, pomagające byłym więźniom wrócić do normalnego życia, zajmujące się „dziećmi ulicy”, czy wreszcie opiekujące się osobami paliatywnie chorymi w ostatnich dniach ich życia. Dobrze się stało, że po raz pierwszy od wielu lat można było zobaczyć prawdziwy obraz Kościoła – który stoi na trzech nogach: głoszenia Ewangelii, sprawowania sakramentów oraz działalności charytatywnej. Tej trzeciej nogi – dzieła miłosierdzia Kościoła – media nigdy nie chcą pokazać. A Kościół ma w tym względzie wielkie zasługi.

Papież w swoim nauczaniu podejmował trudne tematy współczesnego młodego człowieka narażonego na „pokusy tego świata”. Porównał je do kanapy: „Jest też w życiu inny, jeszcze bardziej niebezpieczny paraliż /…/. Lubię nazywać go paraliżem rodzącym się wówczas, gdy mylimy SZCZĘŚCIE z KANAPĄ! Sądzimy, że abyśmy byli szczęśliwi, potrzebujemy dobrej kanapy. Kanapy, która pomoże nam żyć wygodnie, spokojnie, całkiem bezpiecznie. Kanapa – jak te, które gwarantują godziny spokoju, żeby nas przenieść w świat gier wideo i spędzania wielu godzin przed komputerem. Kanapa na wszelkie typy bólu i strachu. Kanapa sprawiająca, że zostajemy zamknięci w domu, nie trudząc się ani też nie martwiąc. Papież wzywa: Drodzy przyjaciele. Bóg czegoś od ciebie oczekuje, Bóg czegoś od ciebie chce, Bóg czeka na ciebie. Zaprasza cię, abyś marzył, chce ci pokazać, że świat, w którym jesteś, może być inny. Tak to jest: jeśli nie dasz z siebie tego, co w tobie najlepsze, świat nie będzie inny. Czasy w których żyjemy nie potrzebują młodych kanapowych, ale młodych ludzi w butach, najlepiej w butach wyczynowych.”

Światowe Dni Młodzieży miały też swój akcent adoracyjny: można tu wskazać nawiedzenie obozu Auschwitz. Wizyta papieża Franciszka przebiegła w absolutnej ciszy. Jedyne słowa, jakie tu zostawił, to wpis w księdze pamiątkowej: "Panie, miej litość nad Twoim ludem! Panie, przebacz tyle okrucieństwa". Charakter adoracyjny i modlitewny miało również czuwanie przed Najświętszym Sakramentem. Nieprzebrane rzesze ludzi na kolanach, zatopionych w modlitwie, z różańcem w ręku. I to był – moim zdaniem – największy sukces Dni Młodzieży. Prawdziwy cud. Ludzie serdeczni dla siebie, uśmiechnięci, umieli rozmawiać jak brat z bratem. Nawet policja odnotowała znaczny spadek przestępczości. W telewizji zamiast jadu nienawiści wszechobecna radość. Na ulicach życzliwość. Namacalna obecność Tego, który jest samym miłosierdziem. Inny świat – wszystko za sprawą atmosfery aż gęstej od modlitwy.

Ks. Eugeniusz

do spisu treści
 


 

Wystarczy chcieć!

Cała ta historia zaczęła się dokładnie miesiąc przed ŚDM. Po niedzielnej Mszy świętej przyszedłem do zakrystii do księdza proboszcza i powiedziałem, że bardzo mi zależy na wyjeździe do Krakowa. Po krótkiej rozmowie chciał, abym zostawił mu numer telefonu. Minął tydzień, drugi, trzeci, a telefon dalej milczał. W pewnym momencie myślałem, że proboszcz po prostu o mnie zapomniał. Z dnia na dzień traciłem nadzieję. Pojawiły się także obawy nie tylko z mojej strony, ale i ze strony dziadków podczas nieobecności rodziców: czy ma to sens? czy warto? czy będzie bezpiecznie? jaka będzie pogoda? itp. W pełni ich rozumiem, bo byli za mnie odpowiedzialni, i w pewnym sensie ja za nich. Wszystko wskazywało na to, że przyszły weekend spędzę w domu.
Światłem w tunelu okazała się być wizyta ministranta Marka, który przyjechał do mnie prosto od księdza z wejściówką na sektor Campusu Misericordiae. Wyjaśnił też czemu proboszcz nie odzywał się. Otóż w zakrystii podałem zły numer, ale pomimo tego chciał do mnie dotrzeć za co z tego miejsca chciałbym mu podziękować. Mając wejściówkę w rękach zastanawiałem się co dalej? Musiałem znaleźć osobę, która będzie w tym samym sektorze i o tym samym czasie w Krakowie.
We wtorek na treningu był m.in. mój kolega Daniel. Powiedział, że planuje wyjazd na Dni Młodzieży, ale najpierw ma zamiar uczestniczyć w nocnym czuwaniu i Mszy na Jasnej Górze. Pielgrzymi z pewnością przygotowali się tygodniami do tych wydarzeń, tymczasem ja dowiedziałem się dwa dni wcześniej, ale bez chwili zastanowienia odpowiedziałem "TAAK!" Danielowi, który zaproponował mi wyjazd. Pomimo obaw dotyczących bezpieczeństwa, wiedziałem że muszę spotkać się z papieżem oraz że będzie warto. I nie myliłem się. Jedną z kilku zalet takiego wyjazdu było poznanie nowych osób, bliskie spotkanie z papieżem, a przede wszystkim podbudowało mnie to duchowo. Do domu wróciłem pełen optymizmu. Chciałbym podziękować Danielowi za ten wyjazd, ponieważ dzięki niemu byłem pewien, że w ten weekend wyruszę do Krakowa razem z nim. Niestety z powodu spraw rodzinnych Daniel w sobotę został w domu. Musiałem znaleźć osobę zaledwie w dwa dni, która jedzie na ŚDM.
Po raz kolejny miałem ogromne szczęście ponieważ mój przyjaciel z klasy, Michał, też zamierzał spotkać się z papieżem i zaproponował mi dwudniowy wyjazd. Bez wahania zgodziłem się. Dziadkowie nie byli zachwyceni tym, jak spędzę weekend, ale ostatecznie udało mi się ich przekonać.
Wieliczka. Jesteśmy na parkingu. Zakładamy plecaki i ochoczo idziemy na kampus. Po drodze spotykamy pielgrzymów, którzy nieśli ze sobą niesamowitą energię w postaci śpiewu i tańca. Nareszcie jesteśmy na miejscu. Sektor H4 był jednym z najbardziej oddalonych od ołtarza, lecz naszej czteroosobowej ekipie to nie przeszkadzało. Podczas tych dwóch dni spotkaliśmy mnóstwo młodych pielgrzymów, którzy chcieli doświadczyć obecności Jezusa. Nieśli radość z najdalszych zakątków świata np. z Zambii, Australii czy Chile. Śpiewali, tańczyli, ale także gorąco się modlili. Myślałem, że bariera językowa uniemożliwi nam rozmowę, ale było zupełnie inaczej. Potrafiłem się dogadać, wymienić dwa, trzy zdania chociażby z Hiszpankami czy Meksykanami, od których w zamian za polską flagę, którą niosłem na barkach dostałem sombrero z napisem "Viva Mexico".

Moim zdaniem najważniejszą częścią Dni było sobotnie i niedzielne Słowo Boże wygłoszone przez papieża Franciszka. Niosło ze sobą niesamowity przekaz dla młodzieży, a mnie osobiście zachęciło do działania i optymistycznego patrzenia na świat. "Jednym z najgorszych nieszczęść jakie mogą się przydarzyć w życiu jest poczucie, że w tym momencie w naszych miastach, w naszych wspólnotach, nie ma już przestrzeni, by dostrzegać perspektywy, a ostatecznie aby żyć". "Kochani młodzi. Nie przyszliśmy na świat, aby wegetować, aby wygodnie spędzić życie, aby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi. Przeciwnie. Przyszliśmy z innego powodu. Aby zostawić ślad." "Jezus jest panem ryzyka, nie jest panem bezpieczeństwa, komfortu i wygody. Aby pójść za Jezusem trzeba mieć trochę odwagi, zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić za Nim po drogach, o jakich ci się nie śniło."

Te słowa papież Franciszek skierował do wszystkich osób słuchających Jego kazania, a ja chcę je skierować do ciebie, ponieważ to bardzo smutne, kiedy przechodzimy przez życie nie pozostawiając śladu.

Na koniec chciałbym zwrócić się bezpośrednio do młodych. Czasem nie wszystko idzie po naszej myśli, pojawiają się przeciwności i zakazy, sam tego doświadczyłem. Tydzień przed Światowymi Dniami Młodzieży nawet nie przypuszczałem, że będę wśród tylu wspaniałych, młodych ludzi i modlił się razem z papieżem na Krakowskich Błoniach!! A znalazłem się tam tylko dlatego, że postanowiłem zaryzykować pomimo tak wielu przeszkód, bo jak powiedział wielki człowiek: "Bez ryzyka nie ma zwycięstwa."

Marcin Tlon

do spisu treści
 


 

15 września - Matki Bożej Bolesnej

15 września Kościół Katolicki czci Matkę Bożą Bolesną. Liturgia tego dnia ukazuje Maryję ściśle złączoną z męką swego Syna. W chwilach męki Jezusa Matka jest z Nim związana, tak jak była z Nim we wszystkich kolejach Jego życia. Świadczy o tym czwarta stacja Drogi Krzyżowej, w której Pan Jezus spotyka w drodze na Kalwarię swoją Matkę. Wymienia z Nią jedynie spojrzenie. Ona patrzy na Niego cierpiącym wzrokiem, nic nie mówiąc, tylko rozważając to wszystko w swoim sercu. Maryja szła za Jezusem drogą Jego męki, cierpiała z Nim wspólnie.

Była posłuszna woli Bożej, gotowa powtarzać nieustannie „Fiat” zwiastowania, czyli „niech mi się stanie według Twego słowa” (Łk 1,38). Każde nowe cierpienie przyjmowała z posłuszeństwem, jako wolę Najwyższego. Razem ze swym Synem wskazuje nam drogę posłuszeństwa. Choć Pismo Święte niewiele mówi o Maryi, to scenę spod krzyża Pana Jezusa wszyscy doskonale znamy. Wtedy to Jezus w duchowym testamencie powierza świętemu Janowi, a przez niego i nam wszystkim - Maryję jako Matkę. Od tej chwili Maryja jest Matką naszą i Matką całego Kościoła.
W Betlejem, w ciszy nocy, zresztą w ogromnej radości, Maryja urodziła Jezusa. Na Kalwarii wśród okrzyków oprawców, w niewymownym cierpieniu zjednoczona z Jezusem w miłości cierpiących Serc, miała udział w Ofierze Odkupienia. „ Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,35). To proroctwo spełniło się, wiążąc Maryję z cierpieniem Jezusa i pozwalając Jej wnikać coraz głębiej w tajemnicę krzyża. Ileż kosztowała Maryję uległość woli Boga, o tym mówi miecz, jaki przenikał Jej duszę w ciągu całego życia i najwyższej Ofiary, która dokonała się na krzyżu.

Kościół nadał Maryi tytuł „Królowej Męczenników”, który wypowiadamy w Litanii Loretańskiej. Tytuł ten wyraża rzeczywistość: Maryja cierpiała więcej niż wszyscy męczennicy, ponieważ od Niej zażądano ofiary z umiłowanego Syna, który był również Jej umiłowanym Bogiem. Święty Bernard, czciciel Maryi, powiedział o Niej Bolesnej takie słowa: „O święta Matko! Prawdziwie miecz boleści przeniknął Twoją duszę, inaczej nie mógłby przeszyć ciała Twojego Syna. Istotnie, kiedy Twój Jezus - Jezus wszystkich, ale szczególnie Twój wydał ostatnie tchnienie, okrutna włócznia otworzyła Jego bok…nie przeszyła Jego duszy, lecz Twoją. Jego dusza już teraz nie była w ciele, lecz Twoja nie mogła być wyrwana z ciała. Ogrom bólu przeniknął duszę Twoją tak, że my uważamy Cię więcej niż za męczennicę. Ty bowiem współcierpiałaś z Nim w duchu w taki sposób, że przeżywałaś cierpienie ciała”.

Maryja, która przyjęła w osobie Jana każdego człowieka, jako swoje dziecko jest dla nas wzorem - wzorem wiary w sytuacjach próby i cierpienia, wzorem nadziei, kiedy wszystko wydaje się być stracone. Nade wszystko jest wzorem miłości, która nie lęka się cierpienia, osamotnienia, ofiary aż do poświęcenia życia, by drugi człowiek mógł się urodzić i żyć. Przez Jej wstawiennictwo i orędownictwo, możemy także i my łączyć swe cierpienia z ofiarą Jezusa na krzyżu, ofiarować je jako wynagrodzenie Bogu za grzechy całego świata i wypraszać Boże miłosierdzie: „Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i świata całego”.

Ks. Ryszard

do spisu treści
 


 

Matka siedząca w ogrodzie

Tyle tu słoneczników
jakby stanęły przy tobie
wszystkie pogodne dni twojego życia

Tyle tu ptasiego zgiełku
jakby się rozwiały
wszystkie nocne trwogi
o powrót naznaczonych ogniem

Tyle tu światła
jakby się wiązała
gwiazda łagodności
nad przystanią domu

Tyle tu raju
jakby czas się zatrzymał
na złotym brzegu jesieni

Tadeusz Śliwiak

do spisu treści
 


 

Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam

Każdego dnia Bóg przybliża nam słońce.
To moment, w którym możemy zmienić wszystko, co nas unieszczęśliwia.
W tej magicznej chwili jedno „tak” lub „nie” zmienia całe nasze życie.
Każdego dnia udajemy, że nie dostrzegamy szansy, że jej nie ma, że dziś nie różni się od wczoraj ani od jutra.
Jednak kto uważnie przeżywa dzień, odkryje swoją magiczna chwilę.
Może to być moment, w którym rano wkłada klucz do zamka w drzwiach, chwila ciszy po kolacji
i tysiąc innych rzeczy, w których nie dostrzega niczego szczególnego.
Jednak chwila taka istnieje, chwila, gdy z gwiazd spływa na niego moc pozwalająca czynić cuda.

Paulo Coelho

do spisu treści
 


 

nie Anioł Stróż

mojego Anioła Stróża nie widać
choć nie zazdrości archaniołom
nie strzeże nikogo jak na obrazku
przewraca kładkę po której idę
rzuca w przepaść na zbitą głowę
wyciąga za nogawki
pyta- jak leci
mówię mu nieprzyzwoity po łacinie banał
-Aniele tobie łatwo bo nie masz ciała
ale mnie sampiterna zabolała
nie rozumie strzeżonego Pan Bóg nie strzeże
do Boga idzie się na całego
przez kładę skopaną
przez miłość, która wyszła bokiem
przez rozpacz ze szczegółami
przez korek uliczny w którym ugrzęzło pogotowie z syreną
czasem jak stonoga co pomyliła nogi i stanęła jak noga

tłumaczył i ja tłumaczę
ale na obrazkach inaczej

Jan Twardowski

do spisu treści
 


 

Półkolonie letnie 2016r.

W pierwszym tygodniu wakacji, w dniach od 27 czerwca do 1 lipca odbywały się w Szkole Podstawowej w Czernicy półkolonie letnie, w których wzięło udział 45 uczniów. Letni wypoczynek rozpoczął się wyjazdem do Aquaparku H2Ostróg w Raciborzu. We wtorek pojechaliśmy do Muzeum Ognia, które znajduje się w Żorach. Uczniowie poprzez interaktywną ekspozycję mieli możliwość zapoznać się z tematem ognia i energii od czasów prehistorii do współczesności. Nie zabrakło również wrażeń podczas zabawy w indiańskiej wiosce w Tworkowie, oddającej realia autentycznej osady Indian Wielkich Równin Ameryki Północnej. Podczas pobytu w wiosce, każdy miał możliwość wypróbowania swoich umiejętności w tradycyjnych grach i zabawach zręcznościowych, takich jak strzelanie z łuku, rzut włócznią, połów ryb, tor przeszkód. W czwartek pojechaliśmy do Rydułtowskiego Centrum Kultury na seans filmowy pt. „Alicja po drugiej stronie lustra”. Półkolonie zakończyliśmy wyjazdem do lasu na zajęcia terenowe, prowadzone przez panią leśnik z Nadleśnictwa Rybnik. Półkolonie były bardzo udane, dzieci doskonale się bawiły, pogoda również nam sprzyjała.

Chcieliśmy złożyć serdeczne podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tych półkolonii: UG Gaszowice, sponsorom: pani Agnieszce Pytlik, panom Piotrowi Góreckiemu, Adamowi Mrozowi, Stanisławowi Motyce, Jerzemu Kawulokowi, Radzie Sołeckiej z Czernicy oraz Stowarzyszeniu „Spichlerz”, a także nauczycielom SP w Czernicy, którzy nieodpłatnie pełnili opiekę nad uczniami. Dzięki nim uczniowie mieli możliwość atrakcyjnie spędzić pierwszy tydzień swoich wakacji.

Kierownik półkolonii
Ilona Paluch

do spisu treści
 


 

Z życia Ośrodka Kultury w Czernicy

Spieszymy Wam donieść o naszym wspólnym, lokalnym sukcesie. Stowarzyszenie Spichlerz otrzymało dofinansowanie, w ramach którego będziemy mogli realizować marzenia związane z wymianą międzypokoleniową opartą na twórczych działaniach. Projekt „Wspólne odkrywanie to najlepsze działanie” będzie realizowany w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2016 r. Do udziału w projekcie zaprosiliśmy Seniorów oraz młodzież z naszej wsi. Chcemy stworzyć bezpieczną przestrzeń do spotkań i wzajemnej wymiany oraz dialogu międzypokoleniowego. W ramach projektu zaplanowano 5 wyjazdów w miejsca, które kreują i świadczą o lokalnej, śląskiej tradycji oraz historii. 10 sierpnia 2016 r. Nasi Seniorzy odwiedzili pałac w Pławniowicach, gliwicką palmiarnię oraz radiostację. Jednocześnie będą odbywać się spotkania wspomnień, podczas których spisane zostaną lokalne legendy, podania, zasłyszane historie z dreszczykiem w tle. Najbardziej interesujący wydaje się Śląsk pełen zabobonów, magii oraz mistyki - na tym aspekcie chcemy się skupić. Z tego względu 1 sierpnia 2016 r. Seniorzy spotkali się w zamkowym parku nad stawkiem. Ich gromkie śpiewy nad wodą urzekły czernickiego utopca, który jak się okazało – aktem nadania z 1995 otrzymał dożywotnio we władanie zamkowy stawek. Jak widać naszym Seniorom nie można odmówić werwy i poczucia humoru, co bardzo rozczula. Spotkanie zostało zarejestrowane i posłuży jako materiał do stworzenia spektaklu teatralnego. Efekty będzie można podziwiać podczas Wieczoru Czernickiego.

Pomimo letniej przerwy wakacyjnej udało się nam także zrealizować wspaniałą wyprawę w świat dawno zapomnianych bohaterów książek Astrid Lindgren. W terminach od 4 do 8 lipca 2016 r. oraz od 1 do 5 sierpnia 2016 r. w czernickim Ośrodku Kultury, pod czujnym okiem animatorów, odbywały się warsztaty dla dzieci. Uczestnicy akcji przeżyli indiańską przygodę razem z Dziećmi z Bullerbyn, wyruszyli na piracką wyprawę z Pippi, zapuścili się z Ronją w leśne odmęty, łobuzowali z Emilem ze Smalandii oraz rozwiązywali zagadki z detektywem Blomkvistem. Warsztaty okazały się odpowiedzią na lokalne potrzeby, umożliwiły aktywne zagospodarowanie czasu wolnego, a przede wszystkim zwróciły dziecięcą uwagę na fantastyczną literaturę, niosącą mnóstwo wartości. Już planujemy kolejną taką akcję w okresie ferii zimowych.

Wykorzystując ciekawe zjawisko astronomiczne – spadanie Perseid (pyłu kosmicznego), zorganizowaliśmy wydarzenie umożliwiające obserwację tego niezwykłego, podniebnego spektaklu. 12 sierpnia 2016 r. zamkowy dziedziniec zmienił się w prawdziwe centrum obserwacyjne. Oczywiście niezastąpieni w tym aspekcie chłopcy z Grupy Astrohunters umożliwili umożliwili skorzystanie z profesjonalnego sprzętu do obserwacji nieba. Najważniejsze jednak – opowiedzieli nam o tym, co mogliśmy wspólnie podziwiać na skrawku czernickiego nieba.

19 sierpnia 2016 r. gościliśmy ekipę TVP KULTURA. Program „Nienasyceni” opowiada o społecznikach i ludziach działających oraz angażujących lokalne społeczności. Nasi goście – Emilia Komarnicka i Redbad Klijnstra z wielkim zaciekawieniem słuchali opowiadań o naszym zamku. Relacja w TVP już niebawem – obserwujcie nas na facebooku.

Grupa fotograficzna FotoSpichlerz, chcąc podzielić się swoimi umiejętnościami, zorganizowała 18 sierpnia 2016 r. bezpłatną, plenerową sesję fotograficzną pt. „Moda Dziecięca – Lato 2016”. Efekty tego wydarzenia będzie można podziwiać na Dniach Otwartych Ośrodka Kultury, na które już teraz serdecznie zapraszamy. Dni Otwarte odbędą się 3 i 4 września 2016 r. na terenie ośrodka oraz parku. 3 września o godz. 14.00 w ramach narodowego czytania będziemy mieli okazję wysłuchać fragmentów powieści „Quo Vadis”. Do późnych godzin wieczornych będą toczyć się zaciekłe rywalizacje w grach planszowych. To niezwykła okazja do spotkania z profesjonalistami w tej materii, którzy będą u nas gościć w tym czasie. 4 września w godzinach od 17.00 do 19.00 zapraszamy na otwarte zajęcia grup działających przy Ośrodku Kultury. Tradycyjnie liczymy na ciekawe rozmowy, lokalne spotkania przy kawie i kołoczu oraz rozkoszowanie się urokiem kończącego się lata.
 

 
 
Mini mistrzostwa Europy w Czernicy

Małgorzata Krajczok

do spisu treści
 


Nekrologi



Śp.   Krystyna MANDRYSZ  (ur. 04.09.1932 / zm. 28.06.2016)

Wyrazy współczucia składamy: synowi Zygfrydowi z żoną Elżbietą, synowi Waldemarowi, wnukom: Monice z mężem Krzysztofem i Tomaszowi z żoną Mariolą, prawnukom: Mateuszowi, Michałowi, Bartkowi, bratowej Gizeli z rodziną, dalszym krewnym



Śp.   Grażyna BRZEZINKA  (ur. 26.05.1968 / zm. 13.07.2016)

Wyrazy współczucia składamy: mężowi Andrzejowi, córce Joannie, córce Hannie z mężem Mateuszem i wnuczkiem Franciszkiem, córce Weronice, synowi Karolowi, bratu Bogdanowi z żoną Klaudią, teściowej Dorocie, szwagrowi Henrykowi, szwagierce Małgorzacie z rodziną



Śp.   Jerzy SOBALA  (ur. 23.02.1947 / zm. 28.07.2016)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Helenie, córce Justynie z mężem Krystianem, synowi Januszowi z żoną Aleksandrą, wnukom; Igorowi i Agacie, Karolinie i Franciszkowi, mamie Karolinie, bratu Edwardowi z rodziną, bratu Alfredowi, siostrze Marii



Śp.   Henryk LUKOSZEK  (ur. 04.01.1950 / zm. 28.07.2016)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Janinie, córkom: Hannie i Anicie, matce Annie, wnukowi Pascalowi z rodziną, siostrze Weronice z rodziną, teściom



Śp.   Krystyna WRANA  (ur. 24.09.1931 / zm. 15.08.2016)

Wyrazy współczucia składamy: córce Małgorzacie, całej rodzinie

 

do spisu treści