RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  187/2016  /  grudzień

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:


- Adwent

- Gaudete
- Pielgrzymka do Łagiewnik
- Kocham Cię Niepokalana
- Kolędnicy misyjni - wstajemy z kanapy i ruszamy w drogę…
- Zaproszenie na opłatek
- Plan kolędy
-
Roraty
- Święta Barbara w kopalni
- Ukraina – pielgrzymka do Lwowa
- ZAMECZEK - Repertuar na grudzień
- Ocalić od zapomnienia
- Święty Mikołaj
- Bardzo lubię Roraty
-
Nekrologi

 


 

Adwent

Nie przypuszczałem, że widok bezkresnej Pustyni Judzkiej może robić aż takie wrażenie. Szukaliśmy ciekawego miejsca do odprawienia polowej mszy w kolejnym dniu pielgrzymowania po Ziemi Świętej. Kierowca autokaru o imieniu Aṭā, muzułmanin, w wielkie święta islamu śpiewający teksty Koranu w meczecie Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie, zaproponował platformę widokową nad kanionem Wadi Qelt. Znajdujące się tu solidne zadaszenie oraz naprędce zorganizowany przez miejscowych Beduinów stoliczek, umożliwiły celebrację mszy świętej. Sędziwy Beduin o mętnych oczach na polowym ołtarzu położył bukiecik czerwonych kwiatów. Odprawialiśmy mszę na tle pięknej panoramy pustyni. Jak daleko okiem sięgnąć pagórki zachodzące jeden za drugim, niczym fale wzburzonego morza. Tylko kolor skał – jak zwietrzała, pożółkła kreda – przypominał, że to jednak nie falująca woda, ale pustynia. W dolinach, gdzieniegdzie ślady życia: wysuszona trawa i zawsze zielone rośliny podobne do liści tulipanów.

Wpatrując się w ten majestatyczny pejzaż w wyobraźni widziałem brzemienną Maryję, która dowiedziawszy się od Archanioła Gabriela o stanie błogosławionym swojej krewnej, natychmiast wyruszyła w drogę, przemierzając niegościnną Pustynię Judzką, dzielącą zieloną Galileę z rodzinnym Nazaretem od spalonej słońcem krainy, gdzie zbudowano Jerozolimę i leżącą niedaleko wioskę Ain Karem. Tam mieszkała Elżbieta i jej mąż, Zachariasz z rodu kapłańskiego.

W dniu Zwiastowania rozpoczął się dla Maryi prawdziwy czas ADWENTU. Z jednej strony przepełniała ją radość, bo została wybrana przez Boga, napełniona Jego łaską. Z drugiej ludzki niepokój: jak zareaguje Józef, czy nie odwróci się od niej, „nie oddali potajemnie”, jak zachowa się środowisko małego przecież Nazaretu? „Jakże się to stanie, skoro nie zna (pożycia) z mężem”? Ileż musiała mieć zaufania do Boga, ile dziecięcej ufności, że „Duch Święty zstąpi na nią i moc Najwyższego ją osłoni”? A była zaledwie kilkunastoletnią dziewczyną. Jak jej rówieśniczki przychodziła czerpać wodę do źródełka, które do dziś tryska wodą. Jak inne cieszyła się życiem, pracowała, modliła się, przychodziła co szabat do synagogi. Była zaręczona z Józefem, według tradycji żydowskiej po zaślubinach, ale jeszcze przed wspólnym zamieszkaniem. Marzyła o swojej rodzinie. Teraz Bóg postawił przed nią wielkie zadanie: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus”. Dlatego „zmieszała się i rozważała, co miałyby znaczyć te słowa”. Decyzja, jaką podjęła, przyzwolenie woli Boga, rozpoczyna czas zbawienia i łaski. Słowo staje się Ciałem i zamieszkuje między nami. Realizują się proroctwa Starego Testamentu: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Bóg z nami) /Iz 7,14/. Odwieczne oczekiwanie Mesjasza – Zbawiciela, zapowiadanego tuż po grzechu pierworodnym, wchodzi w etap realizacji.

Maryja nie zatrzymuje radości Poczęcia dla siebie na własność. Udaje się w niebezpieczną drogę, pokonując około 150 km – może pieszo, może na osiołku – aby dzielić się radością przyszłego macierzyństwa z krewną Elżbietą. „Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę /…/ Powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” /Łk 1,41-44/. Piękna, poruszająca scena. W tym adwentowym rozważaniu najważniejsze jednak wydają się słowa: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” /Łk 1,45/. Rzeczywiście bez aktu zawierzenia Maryi słowu Bożemu nie byłoby Adwentu, nie dokonałoby się nasze odkupienie.

Dziś, kiedy sami stajemy na progu oczekiwania adwentowego, nie dajmy się zwariować wszechobecnej reklamie, świątecznemu marketingowi, błyskotkom, „merry christmas-om”, ale zastanówmy się co jest w tym czasie najważniejsze: uwierzyć w prawdziwe przyjście Pana, przygotować duszę na Jego przyjęcie przez szczerą skruchę i spowiedź, podjąć trud adwentowy – choćby przez udział w roratach, jak Maryja podjęła trud adwentowej drogi do Ain Karem.

Wszystkim Parafianom i Czytelnikom „Znaku Pokoju” życzę pobożnego przeżycia czasu Adwentu i ubogacającego spotkania Boga żywego, który przyjdzie do nas jako Emmanuel, Dziecię Boże w betlejemskim żłóbeczku.

ks. Eugeniusz

do spisu treści
 


 

Gaudete

Trzecia niedziela Adwentu tradycyjnie nazywana jest niedzielą „Gaudete”. Nazwa pochodzi od pierwszego słowa antyfony formularza mszalnego, niedzielnej, adwentowej Mszy świętej: „Gaudete In Domino”, czyli „radujcie się w Panu”. Antyfona ta, znajduje się już w najstarszych zachowanych antyfonarzach liturgii rzymskiej z VIII i IX wieku. Niedziela „Gaudete” - to swoiste obwieszczenie bliskości Zbawiciela i to jest wezwaniem do radości.
Niedziela ta miała kiedyś o wiele większe znaczenie, gdy Adwent uważany był jako czas pokuty i w liturgii sprawowanej, uwydatniał to w zewnętrznych znakach: w Adwencie nie grano na organach, nie ozdabiano prezbiterium kwiatami. Natomiast niedziela „Radości” stanowiła wyjątek, co do gry na organach, śpiewu hymnu Chwała na wysokości Bogu” i kwiatów w prezbiterium.  Niedziela „Gaudete” stanowiła już przedsmak wielkiej radości Świąt Bożego Narodzenia.

Dzisiaj nie uważa się Adwentu za czas pokuty, ale refleksji i tęsknoty w oczekiwaniu Narodzenia Pańskiego, z pominięciem dawnego zwyczaju liturgicznego, więc śpiewu z towarzyszeniem organów. Nie śpiewa się hymnu „Gloria” - „Chwała na wysokości Bogu”.
Gdy chodzi o szaty liturgiczne można używać ornatu koloru różowego. Liturgia słowa Bożego trzeciej niedzieli Adwentu zawiera obfitość radości Bożej z faktu, że Jezus już jest w liturgii, sprawuje ją w osobie kapłana i zgromadzonego ludu Bożego, oraz że przyjdzie w tajemnicy Narodzenia z woli swego Ojca w niebie. I tak: Kolekta tej niedzieli, czyli pierwsza i główna modlitwa mszalna w liturgii Słowa, śpiewana przez kapłana celebransa Mszy św., w której Kościół prosi Boga: „Spraw abyśmy przygotowali nasze serca i z radością mogli obchodzić wielką tajemnicę naszego Zbawienia”. Również w czytaniach mszalnych Bóg proponuje nam radość w słowach z księgi proroka Izajasza: „Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie”(…), wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą”…
Natomiast Ewangelia (Mt 11,2-11), wprawdzie nie mówi wprost o radości, ale Jezus w odpowiedzi na pytanie Jana Chrzciciela o to, czy jest On faktycznie tym, który ma przyjść, wskazuje na znaki, podobne do tych, o których pisał Izajasz: „Niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię, a potem dodaje: „błogosławiony (szczęśliwy), kto we Mnie nie zwątpi”.

Ewangelia Jezusa jest Ewangelią zbawczej radości nawet w cierpieniach naszego życia, daje wierzącym mocną nadzieję sensu w Krzyżu i zmartwychwstaniu Jezusa, nie dopuszcza do zwątpienia i rozpaczy, a w razie potrzeby z niej wyprowadza. Kościół Chrystusowy, który tworzymy jest Kościołem rzeczywistej nadziei, uświęcający nas w radości w perspektywie wszystkich świętych i błogosławionych w niebie. O tej radości tej mówi św. Paweł w Liście do Filipian: „Radujcie się zawsze w Panu, jeszcze raz powtarzam: radujcie się, Pan jest blisko” (Flp 4,4-5).

Św. Jan Paweł II komentuje te słowa: „Kiedy dusza odrywa się od grzechu, od namiętności i wad, Bóg zbliża się i ona przeżywa Jego adwent, Jego przyjście, Jego obecność, Jego bliskość. Ta bliskość przejawia się w modlitwie: człowiek przedstawia Bogu wszystkie swoje prośby z ufnością i trwa w dziękczynieniu. Oczyszczenie duszy przynosi z sobą także pokój Boży…w ten sposób droga do Boga jest drogą radości i do pokoju wewnętrznego, których grzech i pożądliwość nie potrafią dać człowiekowi”. Taki jest stan duszy, która żyje w łasce Bożej.

Ks. Ryszard

do spisu treści
 


 

Pielgrzymka do Łagiewnik

 22 października 53 osobowa grupa (w różnym wieku) wraz z ks. Proboszczem wyruszyła autobusem z naszej parafii do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Już w autobusie przygotowaliśmy się duchowo przez odmówienie różańca i koronki do Bożego Miłosierdzia. Usłyszeliśmy też niezbędne informacje o przebiegu pielgrzymki i odwiedzanych miejscach. Po przyjeździe na miejsce najpierw udaliśmy się do kaplicy z cudownym obrazem Jezusa Miłosiernego, grobem i relikwiami św. Siostry Faustyny, zobaczyliśmy celę (pokój zakonny), w którym mieszkała święta. Następnie uczestniczyliśmy we mszy św. Celebrowanej, przez naszego duchowego opiekuna ks. Eugeniusza Twardocha, w bazylice poświęconej przez papieża Jana Pawła II w2002r. Później udaliśmy się na prelekcję siostry o św. Faustynie i Bożym miłosierdziu. Siostra tak ciekawie opowiadała, że nikomu nie chciało się wychodzić z auli - pomijając fakt, że w środku było cieplutko, a na podwórku chłodno.

Po krótkiej przerwie nasza grupa udała się do oddalonego o 15 minut sanktuarium św. Jana Pawła II. W tym dniu przypadał odpust i było dosyć tłoczno, ale zobaczyliśmy piękne mozaiki, skrwawioną sutannę św. Jana Pawła II z zamachu na placu św. Piotra, odwiedziliśmy dolne kaplice, gdzie znajduje się płyta z grobu papieża z relikwią krwi, którą mogliśmy ucałować. Pielgrzymka ta była zawierzeniem naszej parafii Bożemu Miłosierdziu i wyproszeniem nowego powołania w naszej parafii, o co modliliśmy się podczas koronki do Bożego Miłosierdzia razem z licznie zgromadzonymi pielgrzymami różnych narodowości i języków. Umocnieni Bożą mocą i napełnieni Jego miłosierdziem wróciliśmy do swoich domów z nadzieją na rychły wyjazd do Lichenia lub na górę św. Anny - takie padały propozycje.

Eugenia Boczek

do spisu treści
 


 

Kocham Cię Niepokalana

Kocham Cię, kocham, Niepokalana,
Co dzień do Ciebie modlitwy wznoszę;
Wszakżeś Matka ma ukochana,
Droższa nad wszelkie ziemskie rozkosze.

Ty wiesz, jak bardzo tęsknię do Ciebie,
Wiesz jak serdecznie Ciebie miłuję-
Kiedyż się z Tobą połączę w niebie,
I Twoją, Matko, dłoń ucałuję?

A chociaż tęsknię, a chociaż pragnę,
Jednak cierpliwie czekać tu muszę,
Aż Pan wyznaczy zgonu godzinę
I wyrwie z ciała stęsknioną duszę.

A póki jeszcze żyć mam na świecie,
O Matko moja, bardzo Cię proszę:
Niechże przez krótkie doczesne życie
Wszystko spokojnie dla Ciebie znoszę.

Wszystkie krzyżyki, upokorzenia,
Pomóż mi znosić, Matko kochana,
Bym mogła kiedyś za te cierpienia
Wielbić Cię w niebie- Niepokalana!

Wanda Łakowicz

do spisu treści
 


 

Kolędnicy misyjni - wstajemy z kanapy i ruszamy w drogę…

Grupa misyjna działająca w szkol e podstawowej w Czernicy chciałaby w tym roku przyłączyć się do akcji „Kolędników misyjnych”. Działalność ta ma już miejsce w wielu parafiach w całej Polsce (również naszych ościennych parafiach). Kolędowanie to polega na odwiedzaniu domów przez grupę składającą się z 4-5 dzieci z opiekunem, przebranych w stroje, przedstawieniu krótkiego programu misyjnego i zbiórka ofiary na cele misyjne - konkretnie w tym roku dla dzieci z Tajlandii (kraj wybiera Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci, gdzie ofiary są przesyłane).

Przedsięwzięcie Kolędników Misyjnych prowadzone jest pod patronatem Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci. Jest również polecane przez arcybiskupa naszej diecezji - Wiktora Skworca. Dzieci zanoszą radość Bożego Narodzenia do odwiedzanych domów. Zaangażowanie dzieci w misyjne kolędowanie poprawia sytuację małych mieszkańców krajów misyjnych. Drobna ofiara pieniężna jest przeznaczona na realizację projektów służących bezpośrednio najmłodszym.

A co z tego my mamy?
Dzieci, jako kolędnicy misyjni uczą się ponoszenia trudu i składania ofiary z własnego czasu, zdolności, a także rezygnacji z wzięcia dla siebie zebranych pieniędzy, uczynek miłosierdzia, no i frajdę.

Prosimy!
Kto z naszych parafian zechciałby przyjąć w swoim domu kolędników misyjnych, proszony jest o wrzucenie karteczki do skrzynki kontaktowej w kościele z napisem: Kolędnicy Misyjni - imię, nazwisko i adres. Odwiedziny odbędą się 29 grudnia od godz. 10.00. Przewidywany czas pobytu w jednym domu: ok. 5-10 minut.

Kto przyjmuje kolędnika
i nie żałuje grosika
Ten sprawia, że o jeden krok,
miłość Boża zwycięża mrok.

Kolędnicy misyjni
z nadzieją, że ktoś nas zaprosi.

do spisu treści
 


 

Zaproszenie na opłatek

 8 grudnia (czwartek) w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, grupy modlitewne i apostolskie naszej parafii zapraszam do udziału we mszy św. o godz. 17.00. Po niej, odbędzie się spotkanie opłatkowe w Ośrodku Kultury „Zameczek”, na które równie serdecznie zapraszam.

ks. proboszcz E. Twardoch

do spisu treści
 


 

Plan kolędy 2016/2017

UWAGA: Kolęda w niedzielę rozpoczyna się o godz. 12.00, zaś w zwykłe dni tygodnia o godz. 10.00
W "Znaku Pokoju" wkradły się dwa błędy w godzinach rozpoczęcia kolędy pod datą 29 XII oraz 4 I 2017

27 grudnia - wtorek
10.00   1.         Czernica, ul. Oborska, Hallera
            2.         Czernica, ul. Wolności od Zameczka do p. Zawisz

28 grudnia - środa
10.00   1.         Czernica, ul. Sobieskiego, od p. Grzybek do p. Salamon, Zielona, Biskupa
            2.         Czernica, ul. Buczyna od p. Kopiec do p. Gaszka

29 grudnia - czwartek
10.00   1.         Łuków, ul. Jana od kapliczki w Łukowie do p. Pytlik
            2.         Łuków, Wolności od p. Kubica, Dworska

30 grudnia - piątek
10.00   1.         Czernica, ul. Stara i Łączna
            2.         Łuków, ul. Lipowa, Kolejowa

2 stycznia - poniedziałek
10.00   1.         Czernica, ul. Biskupa od p. Niewrzoł, Osadowa, Wąwozowa
            2.         Łuków, ul. Wolności od końca do p. Bobrzyk

3 stycznia – wtorek
10.00   1.         Czernica, ul. Potokowa, Dębowa, Reja
            2.         Łuków, ul. Wolności od p. Choroba do p. Smagoń, ul. Stawowa

4 stycznia - środa
10.00   1.         Czernica, ul. Powstańców (od p. Mandrysz do p. Kawulok), os. za Zameczkiem
            2.         Czernica, ul. Jana od p. Parat do p. Pytlik

5 stycznia – czwartek
10.00   1.         Czernica, ul. Buczyna od p. Kubek do p. Chmielewskich

7 stycznia - sobota
10.00   1.         Czernica, ul. Barcioka
            2.         Czernica, ul. Wolności od p. Pytlik  do p. Luleczko, ul. Młyńska

8 stycznia - niedziela
12.00   1.         Czernica, ul. Graniczna, Osinki

9 stycznia - poniedziałek
10.00   1.         Łuków, ul Graniczna, Leśna do p. Krawczyk
            2.         Czernica, ul. Powstańców - od p. Woźniak do p. Nowak (bez os. za Zameczkiem)

10 stycznia - wtorek
10.00   1.         Czernica, ul. Podleśna - od p. Mróz do p. Porwoł-Kostka
            2.         Czernica, ul. Podleśna od p. Kachel do p. Tront

11 stycznia – środa
10.00   1.         Czernica, ul. Wolności od p. Wochnik do p. Bezuch
            2.         Czernica, ul. Podleśna od p. Bizoń do kapliczki

do spisu treści
 


 

Roraty

Śpiew na wejście Mszy św. wotywnej o Matce Bożej w Adwencie rozpoczyna się od słów: Rorate caeli desuper (Spuśćcie rosę niebiosa z góry). Stąd całą Mszę św. adwentową o Matce Bożej nazwano roratami.

W Polsce ta Msza św. związana jest z różnymi zwyczajami. W czasie rorat pali się na ołtarzu dodatkowa świeca z białą lub niebieską wstążką. Kościół na początku Mszy św. pogrążony jest w ciemnościach. Palą się jedynie świece i przyniesione przez dzieci lampiony. Dopiero po akcie pokutnym, na śpiew „Chwała na wysokości Bogu”, zapala się wszystkie światła w kościele.

W związku z roratami zachęcamy dzieci i dorosłych do codziennego uczestniczenia we Mszy św., do dobrych uczynków, do przygotowania drogi Zbawicielowi.

do spisu treści
 


 

Święta Barbara w kopalni

Schodzą górnicy pod ziemię
w ciemność daleką od słonka.
Wychodzi im tu naprzeciw
święta Barbara, patronka.

Płomień chybocze się w lampach,
na czarnej ścianie drżą cienie.
-Szczęść Boże- słychać głos Świętej.
Serdeczne to pozdrowienie.

-Szczęść Boże- górnicy chórem
odrzekną swojej patronce
i jasno w czarnej kopalni,
jak gdyby wzeszło tu słońce.

Ewa Szelburg- Zarembina

Szczęść Boże! Wszystkim Górnikom i ich Rodzinom.
Niech św. Barbara ma Was w swojej opiece.

Zespół Redakcyjny

do spisu treści
 


 

Okiem szarego człowieka
Ukraina – pielgrzymka do Lwowa

W maju tego roku miałem okazję uczestniczyć w organizowanej przez sąsiednią parafię Orłowiec i ks. Stanisława Juraszka pielgrzymce do Lwowa. Pielgrzymując po zachodniej części Ukrainy - oprócz Lwowa odwiedziliśmy: Olesko, Podhorce, Poczajów, Krzemieniec, Wiśniowiec, Zbaraż, Tarnopol, Droganówkę, Brzezany, Rohatyn. Jadąc tego pięknego kraju, miałem swoje wyobrażenia bazujące na tym, co o się nim słyszało oraz co się zapamiętało ze szkolnych lekcji historii. Obiecując sobie, że opiszę na łamach naszej gazetki to, co tam zobaczę i z czym się tam spotkam, nie zdawałem sobie wówczas sprawy z tego, że w jednym artykule nie da się tego zrobić.

Odprawa przy przejściu granicznym w Medyce trwała 1,5 godziny. W bardzo wielu miejscach zobaczyłem „wypisz wymaluj” obraz Polski z lat siedemdziesiątych, a skromne, małe budynki najczęściej pokryte eternitem oraz kiepski stan dróg przykuły szczególnie moją uwagę. Podziwiając ogromne połacie pól uprawnych, przypomniałem sobie słowa jednego z moich nauczycieli, że Ukraina jest krajem, który przy prawidłowym rozwoju gospodarki rolnej byłby w stanie wyżywić całą Europę. Nie jestem ani historykiem, ani znawcą problemów współczesnej Ukrainy, lecz nie sposób nie dostrzec faktu, iż Ukraina nie była oszczędzana przez historię. Powstanie Chmielnickiego i inne zrywy kozackie, najazdy Turków, Tatarów, Mongołów, Węgrów nie przynosiły spokoju tym ziemiom. W 1340 roku król Kazimierz III Wielki przyłączył zachodnie ziemie obecnej Ukrainy do państwa polskiego. Przewodniczka opowiadała również, że były okresy, w których ludność w swej bezsilności mówiła najeźdźcom: „Zabierajcie co chcecie, bo i tak weźmiecie, ale nie niszczcie naszych zagród, ani nie palcie naszych domów.” Traktowanie ze strony Polaków również nie było wzorowe. Nie bez znaczenia była polonizacja Ukrainy, przy której padają takie nazwiska jak: Wiśniowiecki, Zasławski i Zbaraski oraz inni, którzy dla Ukraińców pozostają ważnymi postaciami historycznymi, będąc jednocześnie spolonizowanymi Ukraińcami.

Sami Ukraińcy nie byli jednak niewinni. 1 listopada 1918r mając w zamyśle stworzenie państwa, które miało sięgać aż po Przemyśl, wkroczyli do Lwowa, wypowiadając Polsce wojnę, która zakończyła się polskim zwycięstwem. W 1943r. na ziemiach Wołyńskich, w imię „Samoistnej Ukrainy”, mordowali Polaków, Żydów, Ormian, a nawet swoich „nieposłusznych”. Ludobójstwa nie można usprawiedliwiać. Po II wojnie światowej władzę na tych ziemiach przejęli radzieccy komuniści, którzy przekreślili szanse na stworzenie niepodległej Ukrainy. Rządy Sowietów pozostawiły niesamowite szkody gospodarcze, religijne, kulturowe, osobowe, które są zauważalne nawet w obecnych czasach. Nawet wcześniej, bo w latach trzydziestych ubiegłego wieku, komunistyczne rządy sprawowane na terenie centralnej oraz wschodniej Ukrainy doprowadziły do „wielkiego głodu”, w wyniku którego życie straciło wiele milionów Ukraińców. Nie wolno zapominać także o tzw. „dekrecie 5 kłosów”, który za nieuprawnione korzystanie z kołchozowych pól przewidywał karę śmierci. Wiele państw uznało „wielki głód” za ludobójstwo.

Nie umknął uwadze także fatalny stan infrastruktury drogowej oraz stan budynków odwiedzanych przez nas miast. Pozamykane lub sprofanowane przez wykorzystanie w celach gospodarczych świątynie, to tylko jeden z widocznych skutków szkód religijnych. Zaniedbane np. w Podhorcu zabytki ukazują szkody wyrządzone tamtejszej kulturze. Mnóstwo zrabowanych dzieł sztuki nie zostało dotychczas zwróconych. Dopiero w 1991r. po upadku komunizmu w ZSRR, Ukraina stała się wolnym państwem.

A jak wygląda po tak burzliwej historii dzisiejsza Ukraina? W sklepach i na straganach z pamiątkami można kupić różne przedmioty z wizerunkiem Bandery, na tramwajach często widnieją symbole UPA. Obok ważniejszych dróg znajdują się miejsca upamiętniające tę zbrodniczą organizację. Do dzisiaj nie warto próbować powiedzieć Ukraińcowi, że Kresy wschodnie to nie Ukraina, a zamieszkałym tam Polakom, że mieszkają na Ukrainie, bo w obu przypadkach można się spotkać z przysłowiową „cegłówką na gębie”. Nie zapominając tego, co się stało na Majdanie, ani tego co obecnie dzieje się na wschodzie tego kraju, trzeba przyznać, że życie dla zwykłego człowieka jest tam piekielnie trudne.

Przed Ukrainą stoi jeszcze ogromna praca i to prawie w każdym temacie: narodowościowym, gospodarczym i politycznym. Chcąc oceniać jakikolwiek kraj trzeba poznać jego historię, na chłodno, bez emocji. Dopiero wtedy to, co było złe, łatwiej można wybaczyć.

JM - Redakcyjny Dziadek

do spisu treści
 


 

"ZAMECZEK" - Repertuar na grudzień

do spisu treści
 


 

Ocalić od zapomnienia

Nasze wieloletnie doświadczenia, bazujące na wspólnej aktywności z lokalną społecznością, potwierdzają, że budowanie na rodzimym dziedzictwie daje szansę kształtowania zbiorowej tożsamości oraz poczucia przynależności. W listopadzie szczególnie bliska stała nam się postać majora pilota Antoniego Tomiczka, pochodzącego z pobliskiej Pstrążnej. To właśnie w tym szczególnym miesiącu przypadały urodziny sławnego weterana II wojny światowej oraz czas jego odejścia na zawsze. Znany w świecie pilot sił lotniczych Wielkiej Brytanii (RAF), mniej znany w jego lokalnym środowisku. Wiedzieni chęcią zachowania w lokalnej pamięci tego niezwykłego człowieka, a zwłaszcza przybliżenia jego losów najmłodszym, postanowiliśmy zorganizować wydarzenie niecodzienne, pełne wspomnień, ale także serdecznego uśmiechu. 30 października 2016 r. czernicki zamek stał się na moment nostalgiczną krainą dzieciństwa, Szkołą Podoficerów w Koninie, miejscem niewoli w Starobielsku, płonącą Warszawą, wymarzonym Halifaxem, miejscem rodzinnym po wojnie. Starsi uczestnicy wydarzenia mieli okazję zapoznać się z wystawą „Nad płonącą Warszawą - długi lot do domu majora pilota Antoniego Tomiczka” (własność Gminnej Biblioteki Publicznej w Lyskach). Dla młodszych, dziewczyny z „Horyzontów kultury”, przygotowały spektakl utrzymany w poetyce teatru papierowego „O chłopcu, który chciał zostać lotnikiem”. Scenę stanowił stary, śląski byfyj. Tym właśnie spektaklem „Horyzonty kultury” rozpoczęły nowy cykl wydarzeń „Duża historia dla małych dzieci”. Zgodnie z założeniem – głównym celem jest edukacja bazująca na dostosowaniu formy i treści dla najmłodszych. Spektakl wystawiono już w Szkole Podstawowej w Pstrążnej oraz Gimnazjum im. Antoniego Tomiczka w Lyskach. Warto jednak podkreślić, że dorośli widzowie wykazywali równie silne poruszenie. Propozycja „Horyzontów kultury” jest o tyle ciekawa, że nie jest ona standardowym teatrem. To animowanie i wprowadzanie w ruch autentycznych zdjęć z albumu rodzinnego majora pilota Antoniego Tomiczka. Najmłodsi uczestnicy mieli także okazję zobaczyć wystawę autorstwa Magdy Sierpińskiej „Marzenia małego Antka” oraz uczestniczyć w warsztatach modelarskich „Halifax Antka”. Bardzo wzruszająca była dla nas wizyta rodziny majora pilota – jego córki Alicji Koncewicz, wnuka Leszka oraz prawnuka Piotra. Swoje prywatne zbiory udostępnił także Grzegorz Wala - członek Klubu Seniorów Lotnictwa Aeroklubu ROW, kolega majora pilota. Wydaje się, że wspólnymi siłami udało się stworzyć ciepłą atmosferę i uruchomić refleksję dotyczącą faktu, że można zostać „kim sobie wymarzysz” – wystarczy tylko bardzo chcieć. Major pilot Antoni Tomiczek nie poprzestał na marzeniach, ale wprowadził je w czyn. Cześć jego pamięci.

Małgorzata Krajczok

do spisu treści
 


 

Święty Mikołaj

Noc. Śnieg. Cisza...
Księżyc wstaje.
Idą Święci Mikołaje.
A świat nie wie jeszcze o tym...
Drzemią drzewa, ścieżki, płoty,
Otulone ich brodami srebrnymi.

Nie śpij, synku!
Gdy usłyszysz: „Bóg się rodzi!”
W nocnej ciszy- są o krok.
Idą. Ścieżką, drogą, szosą.
Najcenniejsze dary niosą:
MIŁOŚĆ i DOBROĆ.

Hanna Zielińska

do spisu treści
 


 

Bardzo lubię Roraty

Bardzo lubię Roraty.
Roraty są w Adwencie.
Dzieciątko Jezus powoli schodzi do żłóbka.
Pachnie sianem
i dobrymi uczynkami dzieci.
Jedyna świeca, najwyższa z kokardą,
świeci bardzo jasno-
świeca roratnia-
jest jak Najświętsza Panienka,
która dzieciątko przynosi na rękach.

Magdalena Ponichter

do spisu treści
 


Nekrologi



Śp.   Bogusław KOSTKA   (ur. 18.08.1962 / zm. 22.10.2016)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Joannie, teściowej Marii, chrzestnej Adeli, bratu Andrzejowi z rodziną, szwagrowi Stefanowi z rodziną



Śp.   Jan MENCEL   (ur. 16.10.1937 / zm. 28.10.2016)

Wyrazy współczucia składamy: córce Iwonie z mężem Adamem, synowi Marianowi z żoną Mirosławą, synowi Krystianowi z żoną Janiną, szwagierce Helenie, wnukom, prawnukom; siostrzeńcom Eugeniuszowi i Markowi



Śp.   Henryk WIECZOREK   (ur. 07.03.1919 / zm. 02.11.2016)

Wyrazy współczucia składamy: córkom, zięciom, wnukom i prawnukom, dalszym krewnym
 

 

do spisu treści