RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  204/2018  /  wrzesień

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała

- Zamiennik czy oryginał
- Życzenia
- Rozlicznie kolekt kopertowych
- Moja wiara
- Wiersze
- Półkolonie letnie 2018
- Narodowe Czytanie na zamku w Czernicy
- Oferta zajęć Ośrodka Kultury „Zameczek” 2018/2019
- Wakacje w zamku
- Nekrologi


 

Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała(Łk 7,47)

W drugiej połowie września czytany będzie w liturgii fragment Łukaszowej Ewangelii o nawróceniu jawnogrzesznicy. Szymon, który myślał o sobie, że jest człowiekiem sprawiedliwym i bogobojnym, zaprosił Jezusa do swego domu. Miłą atmosferę posiłku zakłóciła „kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne” (Łk 7,37). Podeszła do Jezusa, wylała cenną zawartość alabastrowego naczynia na Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała. Faryzeusz Szymon słusznie (w swoim mniemaniu) oburzył się. „Mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą” (Łk 7,39). Jezus ocenił to jednak inaczej - jako UCZYNEK MIŁOŚCI, dzięki któremu mogła dostąpić odpuszczenia grzechów. „Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje” (Łk 7,47). Aby biesiadnicy mogli zrozumieć tajemnicę przebaczenia, Jezus wygłasza przypowieść: „Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? –Ten, któremu więcej darował” (Łk 7,42-43). Wielka miłość grzesznicy nie jest przyczyną odpuszczenia grzechów, ale skutkiem. Ufność w miłosierdzie Boże i darowanie grzechów potęguje tę miłość.

Dla jasności tematu: św. Mateusz i św. Jan opisują podobne zdarzenie w Betanii, gdzie Maria, siostra Łazarza również namaściła Jezusowi nogi. Judasz oburzał się wtedy na marnotrawstwo olejku nardowego. Jezus przyjął jednak to namaszczenie jako zapowiedź swego pogrzebu.

Niedaleko Kafarnaum położona jest wioska, z której pochodziła Maria z Magdali, czyli Magdalena. Ta kobieta z kolei została uwolniona z mocy aż siedmiu duchów nieczystych. Maria Magdalena po swoim nawróceniu stała się najwierniejszą towarzyszką Jezusa i apostołów. Wraz z Maryją stała pod krzyżem, a potem jako pierwsza była świadkiem Zmartwychwstania.

W ostatnich latach we wspomnianej Magdali został zbudowany nowoczesny, piękny kościół z ołtarzem w kształcie łodzi rybackiej. Wokół kościoła zwiedzać można wykopaliska z czasów Jezusa – ślady zabudowań mieszkalnych, fundamenty sklepów i małych warsztatów rzemieślniczych, ruiny synagogi, w której Jezus prawdopodobnie modlił się i głosił nauki. Uwagę przykuwa jednak malowidło ścienne w podziemnej kaplicy: zbliżenie na wielkie stopy, obute w sandały i dłoń wyciągnięta w stronę skraju szaty, jakby chciała powiedzieć: „żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. To scena z ewangelii św. Mateusza. „Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła” (Mt 9,22).

Przytoczone tu sceny ewangeliczne mają wspólny mianownik: odpuszczenie grzechów i uzdrowienie zawsze wymagają wiary i miłości. Ten, kto prawdziwie doświadczył miłości przebaczającej Boga, potrafi kochać jeszcze goręcej, a wiara jego jest jeszcze mocniejsza.

Ks. Eugeniusz

Do spisu treści
 


 

Zamiennik czy oryginał?

Jakby nie patrzeć, to życie człowieka polega na ciągłym podejmowaniu decyzji. Począwszy od tych bardzo prostych, tych z życia codziennego, skończywszy na rozwiązaniach na całe życie. A najczęstszym kryterium, jakim się kierujemy w ich podejmowaniu (nawet jeśli niezbyt chwalebnym) jest: czy mi się opłaca? Warto zadać sobie pytanie - czy mój wybór zadowoli mnie na tyle, żebym nie żałował tej decyzji?
W starciu zamiennik czy oryginał walkę wygrywa często prawie idealna kopia, która różni się jedynie naklejką firmy, ale bywa, że też jakością, ponieważ producenci lubią dopuszczać się oszustw w odpowiednikach. Czy więc zamiennik to zawsze dobra opcja…? W przypadku rzeczy materialnych, jak najbardziej. Ale co wtedy, gdy przenosimy zasadę opłacalności na emocje, uczucia i życie duchowe?...Wtedy skutki mogą być zatrważające, bo prowadzą do wyboru wygodnictwa i egoizmu.

Na przełomie ostatnich piętnastu lat popularny stał się model życia dwojga kochających się ludzi - bez związku sakramentalnego. Można powiedzieć, że pary te wybierają zamiast oryginału zamiennik – życie bez ślubu, które jest „oszukańczą” opcją i, jak wiemy, niedozwoloną przez Kościół. To ostatnie stwierdzenie wywołuje sprzeciw, szczególnie tych, którzy widzą w nim „ograniczenie wolności” (znam takie głosy: „nie będę słuchał tego, co mówi Kościół, bo mam swoją własną WOLNĄ wolę). A ja odpowiem: tak masz. I co z tego, jeśli nie wiesz, jak jej użyć? Jeśli nie wiesz, że wolna wola ma Cię doprowadzić do zbawienia? Myślę, że czas skończyć myśleć o Kościele tylko jako o instytucji, która na coś pozwala, ale czegoś zakazuje. Kościół to wspólnota, Kościół w trosce o człowieka radzi, co należy zrobić, by być zbawionym. Rada a nakaz to dwie zupełnie inne rzeczy.

Bitwę pomiędzy zamiennikiem a oryginałem widać także bardzo dobrze w podejmowaniu decyzji dotyczących przyjaciół. Bo czasami wydaje się nam, że mamy ich na wyłączność, że są nam dani na zawsze. A tak wcale nie jest, oni wiodą własne życie, być może nie zawsze zgodne z naszymi zasadami czy oczekiwaniami. I trwamy tak w dziwnej relacji. Komu ona służy? Nikomu. Bywa, że trzeba się rozdzielić.
Myślę, że przy tym temacie należy także wspomnieć o jeszcze jednej kwestii, o spowiedzi. Wielu z nas nie rozumie sakramentu spowiedzi i ciągle ma w głowie, że opowiada swoje grzechy jakiemuś obcemu (lub nie) „facetowi”, natomiast mało kto widzi tam za kratkami „oryginał” - Chrystusa, to On odpuszcza grzechy. A przecież, każdy grzech ciężki specjalnie zatajony podczas spowiedzi powoduje, że spowiedź jest nieważna. Tu nie ma miejsca na zamienniki, liczy się prawda, bo inaczej będzie jak w anegdocie: „Proszę księdza ukradłem łańcuch. Łańcuch? A po co panu łańcuch? No bo proszę księdza, na końcu była krowa…”

Niech tych kilka uwag skłoni Państwa do przemyślenia, czy warto brnąć w zamienniki, czy może jednak warto czasami zainwestować w oryginał?

Mateusz
 

Do spisu treści
 


 

Życzenia


 

Słońce - Od rana do wieczora,
Po niebie sobie wędruje,
Rozlewam światło dokoła
I ciepło światu daruję.
Lubię, gdy wszędzie jest radość,
Tysiące złotych promieni-
Moich świetlanych żołnierzy-
Wysyłam co dzień, ku ziemi.
A jeśli ktoś, imieniny
czy święto inne ma właśnie
Telegram ślę do księżyca
i gwiazd, by mrugały jaśniej.
I pierwsze składam życzenia
dziś tobie- toast wznoszę.
Niech każdy mrok cię omija.
Ja chmury trosk wnet rozproszę.
 
 

Wiersz „Życzenia” nieprzypadkowo pojawia się we wrześniowym numerze Znaku Pokoju  :)

Księdzu Eugeniuszowi z okazji urodzin życzymy, aby Pan Bóg udzielał wszystkich potrzebnych łask i obdarowywał zdrowiem.

Parafianie

Do spisu treści
 


 

Rozlicznie kolekt kopertowych

Parafianie, którzy regularnie składają swoje ofiary kopertowe na inwestycje w kościele, mają prawo wiedzieć, na co wydatkowane są pieniądze, ile zostało wydanych, a ile pozostało na koncie parafialnym. W poniższej tabeli poza wpływami ujęte są ostatnie wydatki związane z budową kaplicy (prawie ostatnie – bo czeka nas jeszcze opłacenie podatku za zamianę gruntów z Gminą w Gaszowicach. Gmina ze swej strony pokryła koszty geodezyjne, kartograficzne i urzędowe, zaś Parafia pokryje podatek od przekazanego nam kawałka gruntu). Zapowiedzianą i realizowaną właśnie inwestycją jest wymiana pieca CO. Obecnie zbieramy fundusze na malowanie kościoła oraz nowy wystrój i umeblowanie zakrystii. Kolejność pozycji w tabeli różni się od dat wpływów i wydatków, ale ważna jest ostateczna suma.
Poprzednie rozliczenie zostało zamieszczone w czerwcowym numerze Znaku Pokoju z roku 2017 (nr 192/2016). Dziś kolejna część tego rozliczenia.

Dziękuję za wszystkie składane ofiary i liczę na dalszą współpracę.

ks. Eugeniusz

Tabelka szczegółowego rozliczenia wpływów i wydatków dostępna jest w papierowej wersji Znaku Pokoju.

Do spisu treści
 


 

Moja wiara
(okiem szarego człowieka)

Panie Boże „Byłeś, Jesteś i Będziesz, Tobie ja żyję, Tobie umieram, Twoim jestem w życiu i przy śmierci”. Panie Boże, czego Ty ode mnie oczekujesz? Oczekujesz, abym był Ci wierny, abym oddawał należny Ci szacunek, abym, choć niekiedy zadaję pytanie - Panie Boże, dlaczego tak musi być? - Tobie ufał. Abym był zawsze fair wobec drugiego człowieka i to począwszy od pierwszych chwil jego zaistnienia, abym, jak to usłyszałem na jednym z kazań, nie tylko był Twoim słuchaczem, ale i Twoim uczniem, abym był dobrym człowiekiem. Z tymi zadaniami nie zostawiasz mnie samego, dajesz mi narzędzia; dajesz mi dziesięć przykazań, dajesz mi sakramenty, dajesz mi ewangelie. Panie Boże, Panie Jezu, Duchu Święty, Najświętsza Panienko i Wy wszyscy Święci - dobrze mi z Wami, źle by mi było bez Was. Nam - wszystkim, którzy w Was wierzą – jest z Wami dobrze. Dziękujemy: za to, że mamy od kogo czerpać nauki i przykłady, że mamy się do kogo odwołać, prosić o wsparcie, a kiedy jest nam ciężko prosić o pomoc, że mamy z kim porozmawiać, poradzić się i że zawsze możemy mieć nadzieję na Wasze wstawiennictwo za nami.

Panie Boże, tak się zastanawiam, co by się z nami ludźmi i z naszym codziennym życiem stało, gdybyś był nieobecny?.
Ja - szary, zwyczajny człowiek (tu muszę wyznać, że w młodości nie zawsze należałem do „aniołów”) na podstawie tego, co wyniosłem z domu rodzinnego, ze szkolnych lekcji historii, zasłyszanych opowieści, przeżytych wydarzeń i osobistych wspomnień, próbuję sobie odpowiedzieć na pytanie, czym dla mnie i dla nas Polaków była i jest Wiara. Czego od nas oczekuje, co nam daje, przed czym nas strzeże?. Próbuję sobie odpowiedzieć na pytanie, czym jest dla nas Polaków, nas katolików Kościół Katolicki, którą swoją niezłomną postawą zawsze nas chronił i nadal stara się to czynić. Zdaję sobie sprawę, iż niniejszy artykuł może zostać odebrany jako zbyt patetyczny. Ale zarówno temat jak i jego forma wynika z mojego przekonania, że znaczenie wiary i Kościoła w dziejach Polski jest niezaprzeczalne, że dzięki nim dzieje te układają się w logiczną całość. Jest jednocześnie dla mnie rzeczą oczywistą, że zarówno w historii naszego Kościoła, jak i teraz, są księża, ba, nawet hierarchowie, co do których lepiej by było, żeby nimi nigdy nie zostali. Niestety, tak już jest w każdej profesji, nawet tych pochodzących z powołania. Nie o jednostkowe przypadki jednak chodzi lecz o globalną ocenę.

Patrząc na działalność społeczną naszego Kościoła, widzimy, że stał on zawsze i stoi w opozycji do jakiegokolwiek dziejącego się zła czy zagrożenia. To Kościół swoją zdecydowaną postawą wskazuje istotę zła i zagrożeń, co my, bardzo często do końca ich nie rozpoznając, nazywamy „politykowaniem z ambony”. Szukając przykładu w przeszłości można by - kierując się takim myśleniem - zapytać, czy kazania błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki takie były?. Czy odsądzanie ich wówczas od czci i wiary, nazywanie przez niektórych politykowaniem było słuszne?. Czy też były one wręcz obowiązkiem kapłana wobec społeczności? (za który zapłacił swoim życiem).

Przywiązanie Polaków do wiary wspierało nas i chroniło i moim zdaniem czyni to nadal. Sięgnijmy do historii - do początku czyli do Chrztu Polski w roku 966. Co nam dawało przyjęcie Chrztu? Trudno wyliczyć wszystkie korzyści i skutki tego kroku. Na pewno wytrącało z rąk naszych ówczesnych wrogów argument o kraju pogańskim. Otworzyło drogę do zmian obyczajowych, kulturowych i społecznych, do normujących życie i spajających naród wartości. Ich znaczenie widoczne będzie w roku 1410 w bitwie pod Grunwaldem. Już wówczas wiara i zaufanie do Najświętszej Panienki były tak silne, że nasze wojska szły do boju z Krzyżakami ze słowami „Bogurodzicy” na ustach, wówczas hymnu Polski. Czy to nie znaczące, że najstarszy tekst literacki w języku polskim to pieśń religijna i że staje się ona naszym hymnem?. Kolejny przykład - rok 1655 – najazd Szwedów na Polskę zwany Potopem Szwedzkim. Do rangi symbolu narodowego urasta heroiczna obrona Częstochowskiej Jasnogórskiej Pani. To od tego momentu istniejący kult Jasnogórskiej Panienki nabiera cech kultu narodowego. O jego znaczeniu i wpływie na nasze dzieje świadczy rok 1966 – tysiąclecie Chrztu Polski. Pielgrzymka do Jasnogórskiej Pani i ogrom uczestniczących w niej wiernych były bardzo mocną odpowiedzią na antyreligijne i antyspołeczne działania ówczesnych władz. Po co przychodzimy do Częstochowskiej Panienki, przemierzając niejednokrotnie piechotą setki kilometrów?. Jak nie w podzięce, to po prośbie - kiedy jest nam ciężko, z wdzięczności, a przede wszystkim z szacunku i wiary? Bo wiara jest fundamentem i trwa, nawet w niesprzyjających okolicznościach. Wtedy trzeba jej bronić. Jak w roku 1683 podczas Odsieczy Wiedeńskiej, kiedy polskie wojska wraz z innymi pod wodzą polskiego króla, Jana III Sobieskiego, niosły ratunek dla naszej chrześcijańskiej wiary, dla naszego chrześcijańskiego obyczaju i kultury, dla Europy.

A jak to było z naszą wiarą w czasie zaborów? (o tym w kolejnym odcinku) - ....cdn.

JM - Redakcyjny Dziadek
 

Do spisu treści
 


 

Wiersze

Jarzębina

W pochylonej kapliczce drewnianej
wśród jarzębin, uwieńczony w ciernie
siedzi sobie Jezus zadumany,
zadumany i smutny niezmiernie.

Ach, nie z cierni korona tak boli,
inna troska tak serce Mu gniecie:
że jest tyle na świecie niedoli,
że jest tylu złych ludzi na świecie!

Przyszła drogą dziewczynka z daleka,
zobaczyła Jezusa w zadumie;
z jarzębiny korale nawleka
i kapliczkę przystraja, jak umie.

I tak szepce:- O dobry, o Boże,
co królujesz w niebiosów błękicie,
ja, zobaczysz, sił wszystkich dołożę,
by być dobrą- przez całe me życie!

 

Rozszumiały się zbóż łany

Rozszumiały się radosną piosenką
            zbóż łany,

Zawtórował im z lasu ptaszęcy
            chór zgrany,

Zapaliły się złocistą iskierką
            zbóż kłosy,

Promień słońca spuściły im z góry
            niebiosy.

Roześmiały się oczy żniwiarzy
            weselem,

Zbiorą, zbiorą z pola plonów bogatych
            tak wiele!

A do Dawcy wszechrzeczy ślą wdzięczne
            westchnienia:

-Przyjmij, Boże, pokorne, dziękczynne
            serc pienia!

Do spisu treści
 


 

Półkolonie letnie 2018

Ale wkoło było wesoło… choć pożegnaliśmy się ze szkołą...

Mimo pożegnania się 22 czerwca 2018 roku ze szkołą niektórych uczniów czekał jeszcze cały tydzień niesamowitych atrakcji. W dniach od 25 do 29 czerwca odbyły się półkolonie letnie organizowane przez Szkołę Podstawową im. Henryka Mikołaja Góreckiego w Czernicy. Atrakcji było przewidzianych sporo, a zaczynaliśmy wczesną porą…
Pierwszego dnia zabawa była… mokra! Uczniowie wspólnie szaleli w raciborskim centrum wodnym H2Ostróg. Było taplanie, pływanie, masowanie, zjeżdżanie, ale i walka z rwącą rzeką lub zwyczajne wodne leniuchowanie. Nad wszystkim zaś opiekę sprawowały nieocenione panie: Martyna Somerlik – Przybyła, Katarzyna Mandrysz, Eugenia Boczek i Sandra Broda.

We wtorek wybraliśmy się do Rud na przejazd kolejką wąskotorową. Ruszyliśmy ciuchcią z Rud i przejechaliśmy aż do Stanicy. Tam odbyła się fotosesja, a najgrzeczniejsi mogli przejechać się lokomotywą. Po powrocie uczniowie spożyli zdrowy posiłek na świeżym powietrzu, zakupili pamiątki i wypełnieni pozytywną energią wyruszyli na spacer, podczas którego mieli okazję podziwiać zabytki architektury oraz niezwykłe okoliczności przyrody Parku Krajobrazowego Cysterskich Kompozycji Krajobrazowych Rud Wielkich. Zaczęliśmy od zwiedzenia zabytkowego kościoła przynależącego do pocysterskiego zespołu Klasztorno – Pałacowego. Tam uczniowie podziwiali bogato zdobione ołtarze oraz niezwykle malownicze sklepienia kościoła. Na wszystkich wywarło to ogromne wrażenie. Następnie przeszliśmy wyznaczonym szlakiem pobliskiego parku. Tam mogliśmy podziwiać niesamowicie okazałe 500 letnie Pomniki Przyrody oraz analizować i porównywać je z drzewami znacznie od nich młodszymi. Naszą wyprawę urozmaiciło również obserwowanie przepływu rzeki Rudy z okazałego mostu. Wycieczkę zakończyliśmy zabawą na nietypowym, bo linowym placu zabaw. W tym pełnym doznań dniu towarzyszyły nam panie: Ilona Paluch, Aleksandra Kuśnierek, Anna Mroczko i Sandra Broda.

Środa też była pełna wrażeń i niezwykłych emocji, gdyż uczniowie odwiedzili słynny – bo do niedawna jedyny w Polsce - klub wrotkarski. Pojechaliśmy do Radlina, a tam we wrotkach na nogach opanowaliśmy parkiet swoim czernickim temperamentem. Śmiechu było co niemiara… Najpierw podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna rozpoczęła zabawę we wrotkarni, zaś druga w tym czasie poszła kurować się do radlińskiej tężni, aby tam zaczerpnąć nieco świeżości i zdrowia. Po określonym czasie nastąpiła zamiana grup. I tak oto upłynął nam trzeci dzień naszej półkolonijnej wyprawy. W tym dniu nad bezpieczeństwem uczniów czuwały panie: Bożena Papierok, Kamila Dobrowolska, Beata Wawoczny – Kloc i Sandra Broda.

W czwartek wybraliśmy się zwiedzać raciborskie Muzeum. Tam mogliśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat starodawnych zwyczajów, panujących kiedyś na ziemiach śląskich oraz obserwować interesujące wystawy strojów, atrybutów kojarzonych z tamtym okresem oraz przedmiotów pochodzących z dawnych czasów. Podziwialiśmy też zgromadzone w gablotach skamieniałości pochodzące z dawnych epok. A okazy te pochodziły z okolic Raciborza. Oglądaliśmy też wystawę dawnych przyborów dentystycznych – ale bardzo szybko wszyscy stamtąd uciekli… Następnie mogliśmy zejść do podziemi kościoła, w których zobaczyliśmy groby pochowanych tam władców ziemskich. Potem przeszliśmy do najbardziej atrakcyjnej części, gdzie spoczywała autentycznie zachowana mumia egipska. Tam też podziwialiśmy sarkofagi – zewnętrzny i wewnętrzny, w których została kiedyś sprowadzona. Tak oto z głowami pełnymi nowo zdobytych informacji, ucieszeni zakończyliśmy czwarty dzień naszych półkolonijnych spotkań. W tym dniu opiekowali się uczniami: pani Aleksandra Niesobska i Sandra Broda oraz panowie Eugeniusz Brodniak i Maciej Mrozek.

W ostatnim dniu czernicka półkolonia udała się na seans filmowy do Rydułtowskiego Centrum Kultury „Feniks”. Tam zobaczyliśmy film pt. „Odlotowy nielot”. Wspólnie, pałaszując popcorn, śmialiśmy się i doskonale bawili, obserwując przygody dzielnego pisklaka Franka. Seans dostarczył nam wielu pozytywnych wrażeń i skłonił do przemyśleń. W tym dniu naszymi opiekunkami były panie: Iwona Kwiatoń, Monika Drąg, Bernadeta Starzyńska i Sandra Broda. Na tym zakończyliśmy półkolonie letnie 2018. Bardzo miło spędziliśmy ten pierwszy tydzień wakacji. Pełni pozytywnej energii mogliśmy rozpocząć dalszą ich część.

(Zdjęcia zamieściliśmy na kolorowych okładkach)

Kierownik półkolonii
Patrycja Czeszyk

Do spisu treści
 


 

Narodowe Czytanie na zamku w Czernicy

Para Prezydencka zainaugurowała tegoroczną odsłonę Narodowego Czytania, wyjątkową, bo przypadającą w 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Lekturą Narodowego Czytania, którego finał odbędzie się 8 września, jest „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego. Ośrodek Kultury „Zameczek” wraz z członkami Stowarzyszenia Działań Lokalnych „Spichlerz” zachęca do wspólnego czytania na zamku. 8 września od 17:00 do 19:00 będzie można nie tylko przypomnieć sobie fragmenty lektury, ale również wziąć udział w licznych zabawach i grach.

Do spisu treści
 


 

Oferta zajęć Ośrodka Kultury „Zameczek” 2018/2019

Po wakacyjnej przerwie Ośrodek Kultury „Zameczek” w Czernicy ponawia ofertę zajęć dla dzieci, młodzieży i starszych. Powrócą stare i lubiane zajęcia, jak również pojawi się nieco nowych propozycji. Od września odbywać się będą zajęcia dla maluszków i 3-latków. Raz w miesiącu będą miały miejsce spotkania ze zwierzakami oraz zajęcia prowadzone przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Ponadto rusza też nowa edycja tańca towarzyskiego. Niezmiennie w stałej ofercie znajdują się takie zajęcia jak: angielski dla dzieci, balet, zajęcia plastyczne, etnopracownia, kuchcikowi – gotowanie dla dzieci, mistrzowie myślenia – zajęcia kreatywne dla dzieci, lekcje gry na gitarze, taniec latino, Lego – konstrukcja dla dzieci. Standardowo odbywać się będą spotkania grup Fotospichlerz, Trojak oraz Goblin Game.

Wszystkie szczegółowe informacje dotyczące zapisów oraz płatności znajdują się w biurze Ośrodka Kultury lub pod numerem telefonu: 32 430 52 01. Zachęcamy do skorzystania z oferty.

 

 

Do spisu treści
 


 

Wakacje w zamku

Koniec roku szkolnego i związane z nim wakacje to wyjątkowy czas dla wszystkich uczniów. Również w czernickim Ośrodku Kultury zrobiło się luźniej. Skończyły się zajęcia dodatkowe, na które przez cały rok uczęszczało spore grono dzieci z pobliskich wsi. Pracownicy Ośrodka Kultury nie pozostawali jednak bezczynni, czas wakacji i pustych sal wykorzystali na przygotowywanie nowej oferty oraz porządkowanie. Zmiany nastąpiły również na zamkowym podwórzu.
Co prawda tłum odbiorców, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, nieco się przerzedził, ale nie oznacza to, że nic się nie działo. W okresie wakacji przyjęliśmy trzy wizyty studyjne z Mołdawii. Goście zza granicy poznawali historię naszego regionu. zobaczyli, czym się zajmujemy i czerpali inspiracje, aby wprowadzić podobne działania w swoich domach kultury. Spotkali się także z kilkoma osobami, które podzieliły się swoim doświadczeniem pracy w kulturze. Mieli również okazję poznać wolontariuszy Stowarzyszenia Działań Lokalnych „Spichlerz” oraz zasmakować w pysznej kawie i deserach, serwowanych przez Kawiarnię Rothówka.

Dla najmłodszych odbiorców Spółdzielnia Socjalna „Horyzonty Kultury” zorganizowała pięciodniowe warsztaty wakacyjne, lub można było skorzystać z oferty jednodniowej. Pogoda dopisywała zabawom i grom terenowym. Odbyła się „Noc z czernickimi duchami” zakończona ogniskiem oraz „Brudna impreza”, z której dzieciaki wróciły kolorowe od proszku holi i ...szczęśliwe.
 
Również zaprzyjaźnieni z nami pasjonaci kosmicznych obserwacji – czyli grupa Astrohunters zorganizowała cykle rodzinnych spotkań z kosmosem w swoim nowoczesnym obserwatorium astronomicznym – AstroLabie.

W sierpniu odbyła się druga edycja Larpa. Na kilka dni – zamek oraz park zamkowy zmienił się w magiczne miejsce, pełne różnych postaci. 15 sierpnia mieliśmy okazję wysłuchać plenerowego koncertu smyczkowego. Tematem przewodnim była muzyka filmowa. Kolejna okazja będzie w listopadzie. Już teraz zapraszamy na jesienny koncert.
 

 

 

 

 

 

 

Do spisu treści
 


Nekrologi



Śp.   Berta TRONT   (ur. 19.02.1927 / zm. 16.07.2018)

Wyrazy współczucia składamy: synowi Janowi z żoną Bogumiłą, wnuczce Monice z mężem Zbigniewem, wnuczce Izabeli z mężem Łukaszem, synowej Marii; wnukom: Mirosławowi z zoną Lucyną, Zbigniewowi z żoną Bernadetą, Krzysztofowi z żoną Joanną; prawnukom: Katarzynie, Adamowi, Patrycji, Magdalenie, Fabianowi, Ksaweremu, Jakubowi, Mateuszowi i Mai; siostrom Marcie i Elżbiecie z rodzinami



Śp.   Ginter BRACHACZEK   (ur. 27.10.1942 / zm. 30.07.2018)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Lidii, córce Danucie z mężem Piotrem, córce Irenie z mężem Andrzejem, synowi Mirosławowi z żoną Olgą; wnukowi Mariuszowi z żoną Henryką, wnuczce Magdalenie z mężem Marcinem, wnuczce Małgorzacie z mężem Damianem, wnukom Katrinie, Michałowi, Mathiasowi; prawnukom: Emilii, Oliwii i Pawłowi, siostrze Hildegardzie, siostrzenicy Marioli
 



Śp.   Józef HANULA   (ur. 25.06.1963 / zm. 16.08.2018)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Danucie, córce Agnieszce wraz z mężem Sewerynem, wnukom Tymoteuszowi i Remigiuszowi, córce Annie z mężem Adrianem; siostrom: Małgorzacie, Barbarze i Marcie wraz z rodzinami

 

do spisu treści