RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  211/2019  /  kwiecień-maj

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Ujrzał i uwierzył…

- Nabożeństwa majowe - wspomnienie z czasów dzieciństwa
- Życzenia wielkanocne
- Wielkanoc   /wiersz/
- Konkurs recytatorski
- „Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”
- Maj - to święto matki!   /wiersz/
- Matka   /wiersz/
- Opowieść sprzed dwustu lat
- Słowik   /wiersz/
-
Witaj Wiosno!!!
- Nekrologi


 

Ujrzał i uwierzył…

Jan Ewangelista, naoczny świadek pustego grobu, oprowadza nas dzisiaj po wydarzeniach „owego, pierwszego dnia po szabacie”. Historia rozpoczyna się od relacji Marii z Magdali, która, widząc pusty grób, przybiegła do Apostołów z emocjonalną wiadomością: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Piotr i Jan natychmiast pobiegli sprawdzić, co się tam wydarzyło. Wchodząc do pustego grobu zobaczyli „leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu.” Maria Magdalena wróciła do grobu, płacząc. Nachyliwszy się w komorze grobowej ujrzała dwóch aniołów, a odwróciwszy się zobaczyła człowieka, którego wzięła za ogrodnika. Dopiero, kiedy domniemany ogrodnik zwrócił się do niej po imieniu: „Mario”, rozpoznała w Nim zmartwychwstałego Jezusa.

Uczniowie wrócili do siebie. Możemy się domyślać, że każdy z nich inaczej interpretował przebieg wydarzeń. Piotr najwyraźniej jeszcze nie dowierzał, skoro Jan zanotował: „dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.” Jan natomiast ujrzał i uwierzył. Cóż takiego nadzwyczajnego zobaczył, że natychmiast uwierzył w coś, co było trudne do uwierzenia? Pusty grób, leżące płótna oraz chusta. Gdzie zatem należy szukać przyczyny owego nagłego UWIERZENIA?

Egzegeci Nowego Testamentu oraz językoznawcy bardzo mocno podkreślają logiczny, ścisły sposób opisywania wydarzeń, a przede wszystkim precyzyjny język Jana, który perfekcyjnie dobiera słowa, aby dokładnie przekazać myśl, a nawet wskazać, jak należy każde zdanie interpretować. Tłumaczenie na języki współczesne sprawia, że tekst przestaje być precyzyjny i nieraz wymaga opisowego wyrażenia treści, która w oryginale została zapisana jednym słowem albo krótką frazą.

Jan Ewangelista opisuje szybki pogrzeb Jezusa, aby zdążyć przed szabatem, i to paschalnym. Skoro usługujący przy pogrzebie ściśle przestrzegali przepisów, dotyczących czasu świątecznego, należy założyć, że wykonywali wszystkie czynności tak, jak nakazywało Prawo Mojżeszowe. Zwłok nie umyto nie dlatego, że było mało czasu, ale tak nakazywało prawo: w przypadku zmarłych śmiercią gwałtowną, na skutek ran, należało ich pogrzebać wraz z „krwią życia”. Biegli w prawie Żydzi jak Nikodem i Józef z Arymatei z pewnością o tym musieli wiedzieć. W przypadku, gdy ktoś był ukrzyżowany, traktowany jak zbrodniarz, to kaci zabierali ubranie skazańca. Najprawdopodobniej pozostawiali jedynie, z szacunku dla żydowskiej wstydliwości, jakiś kawałek przepaski na biodrach, choć i to nie jest do końca pewne. Stąd potrzeba owinięcia ciała w całun, płótno pogrzebowe i potrzeba owinięcia go taśmami, czyli podartym płótnem na pasy, by sam całun przylegał do ciała i by dodatkowo zatamować ewentualny upływ krwi. Sam ceremoniał przygotowania zwłok wyglądał tak, że na płaskim, dużym kamieniu, rozlewano wonności, rozciągano płótno, na którym kładziono zwłoki. Drugą połowę płótna zawijano ponad głową i przykrywano ciało od góry. Wcześniej obwiązywano chustą twarz, przytrzymując brodę, a następnie obwijano tak przygotowane zwłoki taśmami z płótna, polewając je z obu stron mirrą z aloesem. Po obwiązaniu ciała od stóp po szyję głowę owijano oddzielną chustą, także obficie nasączoną mieszanką ziół pogrzebowych. Następnie tak przygotowane zwłoki składano na kamiennej półce skalnej w grobowcu, do którego prowadziło niskie wejście.

W polskim tłumaczeniu relacji Jana czytamy o płótnach i chuście, choć Jan używa słowa „keimena” – opaski, bandaże. Były zatem płótna, bandaże oraz chusta okrywająca głowę Ukrzyżowanego. Chusta ta była w tak unikalnej, dziwnej pozycji, że św. Jan poświęcił jej cały werset. W starożytnej Grecji używano wyrażenia "keimenon schema" w znaczeniu "figury w poziomie, w pozycji horyzontalnej". Ewangelista chce powiedzieć to samo: opaski były rozpostarte w poziomie, znajdowały się w położeniu horyzontalnym, podczas gdy chusta była w podniesionej pozycji". Pomijając szczegółową analizę językową tego wersetu i starożytnej greki, słowa „eis ena topon” należałoby raczej przetłumaczyć jako „w unikalnej, szczególnej pozycji”. Zatem to, co zobaczył święty Jan i co sprawiło, że uwierzył, wyglądało tak: na kamiennej półce w grobowcu leżały opadłe, ale nie zwichrzone opaski owijające całun, a chusta która owijała głowę była uniesiona i także nienaruszona. Była uniesiona zapewne dlatego, że była obficie nasycona mieszanką aloesu z mirrą i to „nakrochmalenie” spowodowało, że nie opadła na dół, gdy Ciało Jezusa opuściło grób.

Jan właśnie to zobaczył. Sam uwierzył i dla nas opisał, abyśmy dzięki jego świadectwu również wierzyli. Powstanie z martwych ukrzyżowanego Jezusa jest początkiem i sensem naszej wiary.

ks. Eugeniusz

Do spisu treści
 


 

Nabożeństwa majowe - wspomnienie z czasów dzieciństwa

Znane nam majówki odprawiane były w przeszłości w plenerze; przy grotach, figurach Matki Bożej, przydrożnych krzyżach, a nawet przy figurze świętego Jana Nepomucena, która stała tuż przy samym potoku. Tradycja tak odprawianych nabożeństw majowych narodziła się z potrzeby, ponieważ do kościoła było daleko, dla wielu nawet około godziny pieszej drogi. W mojej rodzinnej miejscowości w Kobielicach koło Pszczyny, kiedy nie było jeszcze kościoła, na niedzielne Msze święte chodziliśmy blisko godzinę - do kościoła parafialnego Matki Bożej Szkaplerznej w Brzeźcach.

Istotą nabożeństwa majowego było śpiewanie Litanii Loretańskiej, odmawianie modlitwy różańcowej i śpiewanie pieśni maryjnych. Nabożeństwo trwało dość długo, nawet ponad godzinę. Nikomu się nie śpieszyło.

Pobożność ludowa była u wiernych żywa i silna, dążyli do jej uzewnętrznienia na chwałę Boga i Matki Bożej. Dlatego chętnie i spontanicznie gromadzili się na nabożeństwa. Parafianie lubili śpiewać pieśni religijne nie tylko w kościele, ale również po skończonej pracy na polach, po pracach żniwnych, sianokosach, razem z piosenkami ludowymi. W miesiącu czerwcu również dochodziło do spotkań modlitewnych z reguły przy figurze św. Jana Nepomucena, która do dziś stoi blisko wąskiej rzeczki. Ale nie ma już chętnych do śpiewów i modlitwy, jak dawniej. Proszono wtedy świętego o wstawiennictwo u Boga w różnych potrzebach życia wiejskiego.

„Takie modlitewne spotkania - jak powiedziała 80-letnia pani Dziadosz-Pilar - były w tamtym czasie dla mieszkańców wsi, zarówno starszych jak i młodych, okazją do rozmów na aktualne tematy życiowe”. W jej wspomnieniach pojawia się również opowieść o wymianie„tajemniczek” w pierwszą niedzielę każdego miesiąca wśród osób, które należały do danej Róży Różańcowej. Tajemniczki Różańcowe – były to obrazki z tekstem modlitewnym nieco większego formatu, ale mieściły się w książeczkach do nabożeństwa. Służyły do pogłębionego odmawiania różańca w danym miesiącu. Przewodnicząca zespołu osób danej róży prowadziła adnotację tej comiesięcznej wymiany róż różańcowych.

Warto wspomnieć jeszcze jeden zwyczaj na wsi. Mianowicie – jesienny wypas krów na rozległych łąkach, po wysuszonym sianie. Konieczne było wspólne rozpalanie ogniska, pieczenie ziemniaków, śpiewanie piosenek ludowych, różne opowiadania przy ognisku. Wszystko to stanowiło – jakąś „wiejską kulturę ludową”, w której uczestniczyli zarówno starzy jak i dzieci, a która obecnie żyje tylko we wspomnieniach osób podeszłych wiekiem.

(na podstawie wspomnień p. Anieli Dziadosz)
Ks. Ryszard

Do spisu treści
 


 

Życzenia wielkanocne

Niech Zmartwychwstanie Pańskie, które niesie odrodzenie duchowe,
napełni wszystkich spokojem i wiarą.
Da siłę w pokonywaniu trudności i pozwoli z ufnością patrzeć w przyszłość.

Redakcja Znaku Pokoju.

 

Do spisu treści
 


 

Wielkanoc   /wiersz/

Już nie kołaczą kołatki,
już koniec wielkopostnej żałoby.
Trzymamy w rękach kwiatki,
idziemy z mamą „na groby”.
 

  W kościele, w kamiennej grocie
Pan Jezus z krzyża zdjęty.
Jutro nam zmartwychwstanie
radosny, uśmiechnięty.
 
Zadzwonią kościelne dzwony
pełne wielkiego wesela;
ucieszą się wszyscy ludzie,
to będzie Wielka Niedziela.

Ewa Szelburg-Zarembina

Do spisu treści
 


 

Konkurs recytatorski

Tradycją Szkoły Podstawowej im. Henryka Mikołaja Góreckiego w Czernicy jest organizacja konkursu recytatorskiego dla klas I-III. 19 marca 2019 r. odbyła się kolejna edycja Szkolnego Konkursu Recytatorskiego, w którym uczestniczyło 15 laureatów klasowych konkursów recytatorskich. Tematem tegorocznych zmagań były „Ulubione wiersze”. Każde dziecko prezentowało przygotowany przez siebie utwór. Konkurs przeprowadzony został w trzech kategoriach wiekowych. Komisja oceniała opanowanie tekstu, dykcję, interpretację oraz ogólne wrażenie artystyczne. W wyniku obrad jury wyłoniło następujących zwycięzców, którzy otrzymali dyplomy, nagrody rzeczowe oraz gromkie brawa od publiczności:

 

W kategorii klas pierwszych:
 
  I miejsce - Aleksandra Wala
II miejsce - Jan Tomasik
III miejsce - Julia Jeszka
   
 
 

W kategorii klas drugich:
 

  I miejsce - Franciszek Klimsza
II miejsce - Larysa Szweda
III miejsce - Tomasz Malec
   
 
    W kategorii klas trzecich:
 
  I miejsce - Lena Salamon
II miejsce - Kinga Kunkel
III miejsce - Bartosz Wolny

Międzygminny etap konkursu odbył się 27 marca. Tym razem wystąpiło 12 recytatorów, którzy wygrali eliminacje w swoich placówkach w Gaszowicach, Jejkowicach, Szczerbicach i Czernicy. Miłośnicy różnorodnych wierszy, którymi niewątpliwie byli mali wykonawcy, pozwolili nam zgłębić tajniki dziecięcej poezji i dostarczyli wielu wzruszeń. Poziom konkursu był niezwykle wyrównany, dlatego też komisja miała nie lada orzech do zgryzienia. Ostateczne wyniki przedstawiają się następująco:
 

 

Klasa pierwsza:
 
  I miejsce – Karolina Ficek SP Jejkowice
II miejsce – Małgorzata Zawioła SP Gaszowice
III miejsce – Sandra Hudek SP Szczerbice
   
 
 

Klasa druga:
 

  I miejsce – Karol Dziubany SP Jejkowice
II miejsce – Franciszek Klimsza SP Czernica
III miejsce – Lena Jakubczyk SP Gaszowice
   
 
    Klasa trzecia:
 
  I miejsce – Marta Niewrzoł SP Szczerbice
II miejsce – Lena Salamon SP Czernica
III miejsce – Milena Dyrszka SP Gaszowic


Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali pamiątkowe dyplomy oraz nagrody książkowe. Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!
Tegoroczny konkurs uświetniło przedstawienie pod tytułem „Witaj wiosno” w wykonaniu uczniów z klasy Ib Szkoły Podstawowej w Czernicy. Podziękowania należą się: paniom nauczycielkom z klas I-III, które zadbały o naprawdę świetny repertuar i przygotowanie uczestników do konkursu, komisji konkursowej, którą stanowiły nauczycielki ze szkół biorących udział w konkursie oraz pani Ewa Kowol. Organizatorkami tegorocznego konkursu były panie: Bernadeta Starzyńska i Bożena Papierok.

Bożena Papierok

 
 

Do spisu treści
 


 

„Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”  (Łk 22, 42)

Modlitwa. Kilka słów, może trochę dłuższy monolog. Dla jednych modlitwa to pytania bez odpowiedzi, dla drugich natomiast zderzenie z wielkim majestatem Boga. Zacytowany powyżej fragment pochodzi z mowy Chrystusa podczas modlitwy w Ogrójcu. Słowa te można zinterpretować jako jedną z najbardziej osobistych modlitw Jezusa, rozmowę ze swoim Ojcem, podczas której przygotowywał się na wydarzenia, które miały nastąpić w najbliższym czasie.

W literaturze często występuje motyw pustyni jako miejsca modlitwy, wyciszenia, ale także jako miejsca tułaczki, błądzenia, bezradności. Myślę, że równie ważne jest interpretowanie pustyni jako miejsca azylu, bezpieczeństwa, o czym mówi nam fragment Apokalipsy (gdy Maryja ucieka na pustynię, gdzie ma miejsce przygotowane przez Boga). Można zapytać, co łączy Ogrójec i pustynię? Dla Jezusa ogród oliwny pełnił rolę podobną co pustynia, miejsca, w którym się wycisza, w którym rozmyśla i przeżywa to, co wkrótce ma się dokonać. Podczas tej modlitwy padają słowa kluczowe (patrz cytat). Pokazują one ogrom miłosierdzia Chrystusa, który poświęca się dla pożytku wielu. Na tym właśnie chciałbym się dzisiaj skupić, na poświęceniu Chrystusa, który, pomimo tego, że, patrząc zwykłym ludzkim okiem, nie miał żadnej osobistej korzyści, oddaje nam wszystko.

A my? Jak traktujemy poświęcenie? Jak traktujemy nasze zaangażowanie w życie, w codzienne sprawy? Coraz częściej zadajemy sobie pytanie: czy to mi się opłaca? Coraz częściej pragniemy większych zysków ze swojego zaangażowania. Każdą decyzję przeliczamy na miarę pieniądza, zaszczytów, sławy… Coraz mniej w nas poczucia, że niektóre rzeczy warto zrobić pomimo tego, że się nie opłacają i nie przynoszą zysków. Nie opłaca się zrezygnować z pracy po godzinach, po to, żeby spędzić czas z rodziną… Nie opłaca się inwestować w rzeczy trwałe i wieczne, ponieważ człowiek upodobał sobie prowizorki i krótkotrwałe szczęście… Nie opłaca się angażować w wolontariat, akcje charytatywne, zbiórki, kwesty… Ciągle wszystko się nie opłaca, bo nie ma w tym zysku, który zwykle dla nas jest najważniejszy… A czy Jezus kiedykolwiek zadał sobie pytanie, czy warto za nas umierać? Czy mamy jakikolwiek przekaz, że Chrystus żałował swoich decyzji? Nie. Powód jest jeden. Chrystus poświęcił się z MIŁOŚCI, która jest bezgraniczna.

Drodzy czytelnicy „wiara bez uczynków jest martwa”. Na potrzeby artykułu pozwolę sobie sparafrazować ten cytat: słowa bez uczynków są martwe. Nie słowami, lecz czynami pokazujemy, jak mocno kogoś kochamy, szanujemy, cenimy… Można mówić komuś, że jest jedną z najważniejszych osób w naszym życiu, ale co z tego, kiedy się nią nie interesujemy, nie pytamy, jak się czuje, nie wykazujemy zaangażowania…? Słowa bez uczynków są martwe… Chrystus umarł z miłości za Ciebie i zmartwychwstał z miłości. A czy Ciebie stać na to, by pokazać Twoim bliskim, że ci na nich zależy? Proste gesty dnia codziennego. To one są miarą miłości. Czy potrafisz je wyświadczać? Czy potrafisz dla kogoś poświęcić wszystko, pomimo tego, że coś się nie opłaca…? „Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał”.

Mateusz

Do spisu treści
 


 

Maj - to święto matki!   /wiersz/

Maj - to życie, maj - to kwiaty:
Bzy, konwalie, róże, bratki.
Maj w uczucia tak bogaty!
Maj, to także Święto Matki.
 

Maj - to siły, zapał, młodość,
To zamiary, sny, marzenia.
Maj - to odmłodzona starość,
Maj - to także są wspomnienia.
 
To wspomnienia dni minionych:
Pomazana bajek kartka,
Nos rozbity, klosz stłuczony,
A w pośrodku tego - Matka!
 
Matka - a z nią ciepło, cisza...
Nos nie krwawi, klosz znów cały,
I po książce nikt nie pisze,
Cały świat znów doskonały!
 
Dziś, choć sama jestem matką,
Wciąż tak samo tęsknię za nią,
Ona dla mnie do ostatka
Będzie cichą tą przystanią!

Do spisu treści
 


 

Matka   /wiersz/

Nie zatrze śladów
kurz niepamięci,
nie wypali słońce płomieniem,
nie zawieje jesienna szaruga
i woda bystra,
nie zmyje spojrzenia,
nie zapomni kochające serce dziecka
ukochanej matczynej twarzy,
gestu rąk- echa głosu.
W głębi serca zostanie.

Maria Majchrzak

Do spisu treści
 


 

Opowieść sprzed dwustu lat

Stowarzyszenie „Spichlerz” od lat zajmuje się badaniem przeszłości i dziedzictwem. Szczególną uwagę poświęca lokalnym dziejom. Wśród członków Stowarzyszenia znajdują się prawdziwi pasjonaci, który co jakiś czas próbują rozwikłać zagadki z przeszłości. W tym roku zajęliśmy się wyjątkową postacią, która odwiedziła czernicki zamek ponad 200 lat temu. Therese Devrient mieszkała w Berlinie, gdzie po śmierci ojca, ruszyła w podróż na Śląsk, gdzie pracował jej brat. Brat Theresy mieszkał na Babiej Górze i to właśnie przy okazji spotkania z nim, odwiedziła czernicki zameczek, w którym mieszkała rodzina von Sacków. Theresa była obdarzona niezwykłym talentem muzycznym. Swoją podróż na Śląsk przelała na papier. W jej pamiętniku można odczytać wiele ciekawych faktów z przeszłości. Odbyło się już jedno spotkanie zapoznawcze z postacią Theresy w zamkowej Kawiarni Rothówka. Jej ciekawej postaci będzie poświęcony tegoroczny VIII Piknik Historyczny, który odbędzie się, jak co roku w Boże Ciało. Podczas Pikniku będzie można bliżej poznać historię Teresy i jej pobyt w Czernicy. Stanie się tak również za sprawą wydanego pamiętnika, który będzie rozdawany podczas Pikniku. Prace nad jego tłumaczeniem i opracowaniem trwają. Zapowiadamy również, iż podczas Pikniku, jak co roku, odbędzie się również Bieg Uliczny dla dzieci i dorosłych. Już teraz serdecznie zapraszamy.

Wolontariusz Stowarzyszenia „Spichlerz” przygotowują Noc Muzeów, która odbędzie się 17 maja. Czym tym razem Was zaskoczą i jaki będzie temat przewodni? Szczegóły wkrótce.

Do spisu treści
 


 

Słowik   /wiersz/

Ślimce baba od słowika
w gnioździe na agacu,
Jeji stary przed dziewiŏntŏm
mioł już być na placu.
 

Jodło zimne, sztajfne muchy,
w zupie w złotej dŏłzie,
Szejść kopruchŏw filowanych
w konwaliowej zŏłzie.
 
Możno mu sie co trefiyło,
abo go napadli.
Siwe piyrzi oszkubali,
śpiywani ukradli.
 
To z zowiści, to szkowronek
z jego bandziorami,
Piyrzi – smolył, zajś urośnie,
zepsuli śpiywani.
 
Nogle zjawiył sie słowiczek,
gibie sie jak w cyrku,
Nie gniywej sie mŏj dziubeczku,
ida ze szpacyrku.

z polskiego na nasze
Małgorzata Mika

Do spisu treści
 


 

Witaj Wiosno!!!

Pierwszy dzień wiosny to dla przedszkolaków okazja do świętowania w szczególny sposób. Wszystkie grupy przedszkolne spotkały się podczas uroczystości na sali gimnastycznej, przygotowały na ten dzień repertuar wiosenny, w którym zaprezentowały swoje umiejętności wokalne i recytatorskie. Wyłonieni zostali zwycięzcy konkursu plastycznego pt. "Oznaki wiosny". Po uroczystości przedszkolaki udały się do parku, by spalić Marzannę i na dobre pożegnać zimę. Nad bezpieczeństwem dzieci czuwali czerniccy strażacy, którzy zabezpieczyli teren przed niepożądanym pożarem. Korzystając z okazji, mali ochotnicy mogli zwiedzić wóz strażacki i porozmawiać na temat ciekawego zawodu, jaki wykonują strażacy. Kolejną atrakcją pierwszego wiosennego dnia była możliwość posadzenia przy czernickim Zameczku przez młodych ogrodników kwiatów podarowanych przez Radio 90. Najstarsza grupa przedszkolaków, "Biedronki", zasadziła, wraz z panią Moniką z radia, kilka narcyzów. Uciechy było przy tym co nie miara, dzieci dzielnie odpowiadały na zadawane pytania i postarały się, by posadzone kwiaty były ozdobą wiosennego ogrodu przez Zameczkiem.

Korzystając z okazji, wychowankowie przedszkola dziękują pani Ewie Kowol z czernickiej biblioteki za zaproszenie na spotkanie z teatrem, podczas którego mogli wziąć udział w interaktywnym przedstawieniu pt. "Kopciuszek".

Przedszkole "Bajkowe Wzgórze" z Czernicy

Przedszkolaki ze strażakami
 
Pożegnanie marzanny
 
Grupa "Pszczółki"
 
Grupa "Motylki"
 
Zwycięzcy konkursu plastycznego

Do spisu treści
 


Nekrologi



Śp.   Aleksander PROCEK   (ur. 20.09.1956 / zm. 02.03.2019)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Ewie, córce Katarzynie, synowi Krzysztofowi; ojcu Piotrowi, siostrze z rodziną

List od rodziny
"Carpe diem" - chwytaj dzień. Tak człowiek powinien chwytać dzień, łapać życie, brać je garściami, przeżyć życie tak, aby być i szczęśliwym i dawać szczęście innym.

Aleksander - mąż, ojciec, syn, brat - był osobą starającą się dać każdemu to, czego sam by w życiu chciał. Przeżył życie nie według określonych reguł czy schematów napisanych przez szarą, zwykłą otaczającą nas rzeczywistość. Przeżył je tak, jak sam chciał. Dla niego w życiu piękne były chwile.

Dziękujemy Ci za to, że byłeś, że nadal jesteś w naszych sercach, że pokazałeś nam patrzeć na życie z innej perspektywy, że dałeś nam tak wiele wspaniałych chwil. Żegnamy Cię dziś, jednak wiemy, że gdzieś tam wysoko będziesz nadal z nami, że nadal będziesz nam tu na dole kibicować, bo "nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej". Do zobaczenia kochany mężu, tato, synu, bracie.


 



Śp.   Adam MIELIMONKA    (ur. 21.01.1970 / zm. 04.03.2019)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Ilonie, córkom: Urszuli z mężem Szymonem i Michalinie z Justinem, wnukowi Kajetanowi; matce Otylii, teściom Róży i Czesławowi, bratowej Mirosławie z dziećmi i ich rodzinami, szwagrowi Wojciechowi z rodziną


 



Śp.   Tomasz SOBALA   (ur. 02.06.1978 / zm. 14.03.2019)

Wyrazy współczucia składamy: bratu Danielowi, chrzestnej Kornelii z rodziną, kuzynkom i kuzynom

 



Śp.   Jerzy MORGAŁA   (ur. 28.05.1961 / zm. 12.04.2019)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Elżbiecie, córkom: Monice i Magdzie, zięciom Arturowi i Adrianowi, wnukom: Emilce, Kaspianowi, Bartoszowi, Tomkowi, Mikołajowi i Lilianie; ojcu Marcinowi, rodzeństwu z rodzinami

 

 

do spisu treści