RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  223/2020  /  lipiec-sierpień

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Uroczysty dzień Komunii

- Kim jestem i po co żyję
- Wiersz - Na Matkę Boską Zielną
- Wiersz - Wniebowzięcie
- Czas epidemii
- Pierwsza Komunia święta
- Biblioteki w nowej odsłonie
- Ogłoszenie
- Lipcowy rozkład zameczkowej jazdy
- Wiersz - Matko Boska ciemnolica...
- Afisz - Zbieramy historie
- Kilka wspomnień o Janie Pawle II
- W starzikowej kumodzie
- Nekrologi


 

Uroczysty dzień Komunii

Tak czekałem na tę chwilę
by usłyszeć głos Twój Panie
w sercu mam radości tyle
miłość Twa przepełnia mnie

Uroczysty dzień Komunii
Jest największą mą radością
Jezus żywy w moim sercu
dziś objawił miłość swą.

W niedzielę 21 czerwca odbyła się uroczystość Pierwszej Komunii świętej. Uroczystość piękna, choć dzień był chłodny i deszczowy. Samo przygotowanie do tego wydarzenia stało pod wielkim znakiem zapytania. Trwająca epidemia spowodowała, że zajęcia szkolne przeniesione zostały do internetu, a kontakt katechetki z dziećmi ograniczony, możliwy tylko on-line. Nawet termin uroczystości przez wiele tygodni był niewiadomy. Opatrzności Bożej dziękujemy, że pod koniec czerwca można było wszystko „na szybko” przygotować, dzieci przystąpiły do pierwszej spowiedzi i Pierwsza Komunia mogła się odbyć. Udało się w terminie zakończyć malowanie prezbiterium, kościół został wysprzątany, odświętnie udekorowany. W tym miejscu należą się słowa uznania i podziękowania dla p. Danuty Cyran, naszej dekoratorki oraz dla rodziców dzieci komunijnych.

Dekoracja obok ołtarza miała w tym roku szczególną wymowę. W centrum stanęła figura Jezusa, ukazującego swoje Najświętsze Serce, a wokół dwadzieścia owieczek z imionami dzieci komunijnych. Ta dekoracja stanowi wierne odwzorowanie ewangelicznej przypowieści o Dobrym Pasterzu: „Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają. (…) Pasterz staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. (…) Owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je” (por. J 10).

Przychodząc na Eucharystię, gromadzimy się wokół Jezusa, aby słuchać Jego nauki. Czytane Słowo Boże jest tym samym Słowem, które docierało do uszu apostołów w dawnych czasach. Choć słyszymy głos ministrantów – lektorów, czy głos kapłana - kaznodziei, to wierzymy, że sam Chrystus gromadzi swoje owieczki i przemawia do ich serc, budząc i umacniając wiarę. Dopełnieniem jedności z Chrystusem jest Komunia. Jezus daje nam swoje Ciało na pożywienie. Pragnie pełnego, wręcz fizycznego, zjednoczenia ze swymi umiłowanymi dziećmi: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6,35). „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6, 55-57). Dzień Pierwszej Komunii świętej dla dwudziestu czystych serc stał się uroczystym zaproszeniem do pełnej jedności z Jezusem, Dobrym Pasterzem.

Podczas homilii przywołany został obraz z życia św. Jana Pawła II. W dzieciństwie, otoczony mądrą miłością rodziców, nauczył się modlitwy, wzrastał w pobożności, poznał zasady dobrego i uczciwego życia. Nie uchroniło go to jednak od życiowych dramatów – przedwczesnej śmierci matki, potem starszego brata, doświadczył okrucieństwa wojny, ciężkiej fizycznej pracy i w końcu śmierci ojca. Mogłoby się wydawać, że Bóg doświadczał go ponad miarę. Młody Karol dzięki głębokiej wierze i regularnym sakramentom (szczególnie codziennej Komunii świętej) wychodził z tych trudnych sytuacji coraz mocniejszy. W ten sposób Bóg przygotowywał go do najważniejszego zadania życiowego, do tego, by w przyszłości przybrał białą sutannę i poprowadził Kościół jako namiestnik Chrystusa.

W Eucharystii Bóg Ojciec daje nam swego Syna i udziela wszelkich łask potrzebnych do pokonywania życiowych trudności. Pragnie tylko, aby nasze serca były otwarte i z dziecięcą ufnością powierzały Mu siebie.

ks. Eugeniusz

Do spisu treści
 


 

Kim jestem i po co żyję?

Człowiek u początków swego życia w tym świecie pytał, kim jest i po co żyje. Na te fascynujące człowieka pytania odpowiada w pełni prawdy egzystencjalnej „pierwsza i niepowtarzalna Księga” zwana Biblią. Pierwsze, co Biblia mówi nam o człowieku, to że człowiek to ktoś kochany! Być człowiekiem, to być kimś kochanym – to najkrótsza i najważniejsza definicja człowieka. Jestem człowiekiem nie tylko ze względu na to, że zostałem obdarowany rozumnością i wolnością, ale przede wszystkim dlatego, że jestem kochany i to przez samego Boga!  Stwórca to ktoś, kto kocha i to bezwarunkowo i nieodwołalnie, czyli na zawsze! To miłość Boga czyni z Ciebie i ze mnie człowieka! Wszystko, co Bóg stworzył na tej ziemi, uczynił z miłości do Ciebie i do mnie, byśmy mieli po czym chodzić, czym oddychać i czym się odżywiać. Rzeczy, rośliny i zwierzęta oddał pod nasze panowanie. Możemy je wszystkie wykorzystać dla naszego dobra i nimi się żywić, gdyż tylko my na tej planecie jesteśmy stworzeniami z miłości.

Stwórca kocha każdego z nas aż tak bardzo, że utożsamia się z naszym losem. W swoim Synu, który stał się prawdziwym człowiekiem, cierpi wtedy, gdy my cierpimy, i cieszy się wtedy, gdy my przeżywamy radość. Właśnie dlatego przyszedł do nas osobiście, przyjmując nasze ciało i nasza ludzką naturę. Uczynił to po to, byśmy – dosłownie – zobaczyli, że nas kocha, i jak bardzo nas kocha. Bóg przychodzi do człowieka, nie odwoła swojej miłości do nas nawet wtedy, gdy potraktujemy Go jak przestępcę i skażemy na śmierć krzyżową. Syn Boży z góry wiedział o tym, jaki los zgotują Mu ludzie, a mimo to przyszedł do nas osobiście i oddał się w nasze ręce. Równocześnie upewnił nas w ten niesłychany sposób, że nas los jest dla Niego ważniejszy niż Jego własny! Bóg kocha nas jeszcze bardziej, niż kochają swoje dzieci najwspanialsi rodzice.

Każdy z nas jest błogosławiony i chroniony jak źrenica oka nawet wtedy, gdy nasi bliscy przeżywają kryzys i nie potrafią kochać, gdyż w każdej chwili i w każdej sytuacji jesteśmy kochani przez Kogoś, kto jest większy i wierniejszy w miłości od najwspanialszych ludzi tej ziemi razem wziętych! Jesteśmy kochani i błogosławieni także wówczas, gdy sami nie potrafimy kochać nawet samych siebie i gdy w słabości, naiwności czy bezradności wyrządzamy sobie krzywdę. Człowiek, który jeszcze nie odkrył, że jest kochany przez Boga, nie jest w stanie zrozumieć do końca swojej tajemnicy. Nie jest tez w stanie uświadomić sobie własnej godności ani pójść drogą, która prowadzi do szczęścia.

Zauważmy znaczącą prawdę: Kto nie staje się podobny do Boga, ten staje się coraz mniej podobny do człowieka! Bóg kocha każdego z nas nieodwołalnie. Z miłości stworzył na swój własny obraz i podobieństwo. Człowiek to ktoś podobny do Boga, gdyż taka jest wola Stwórcy. Bóg jednak nikogo z nas nie zmusza do tego, byśmy z tak wyjątkowej możliwości korzystali. Od nas zależy to, czy i na ile nasze postępowanie będzie podobne do postępowania Boga. Stajemy się podobni do Boga wtedy, gdy uczymy się od Niego miłości i gdy zaczynamy dojrzale kochać.

Bóg jest miłością i dlatego i naprawdę podobni do Niego są ci ludzie, którzy bardzo kochają. Kto nie kocha, czyli kto nie staje się podobny do Boga, ten nie będzie szczęśliwy. Jedynie małym dzieciom wystarczy do szczęścia to, że są kochane przez rodziców i innych bliskich, choć w nich samych zdolność do miłości się dopiero kształtuje. Jeśli jednak jedno z tych kochanych i szczęśliwych dzieci staje się nastolatkiem, wchodzi w dorosłe życie, ale nadal nie zaczyna kochać, to wtedy przestaje być szczęśliwe.

Albowiem Bóg stworzył człowieka z miłości i do miłości i dlatego na sądzie ostatecznym zapyta nas o to, czyśmy kochali. Stwórca wie, że ci, którzy nie uczą się miłości i nie zaczynają kochać, nie będą ludźmi szczęśliwymi. Zaczną odczuwać coraz większą pustkę w sercu i coraz większy niepokój w sumieniu. Zabraknie im sił do tego, by mądrze postępować. Stopniowo zaczną tracić radość życia i nadzieję na dobrą przyszłość. Z czasem przestaną wierzyć w to, że są kochani przez Boga i że kocha ich inny człowiek. Im dłużej ktoś pozostaje egoistą, tym bardziej wmawia sobie, że miłość nie istnieje. Kto nie staje się podobny do Boga przez miłość, ten zaczyna być coraz mniej podobny do człowieka a to sprawia, ze wchodzi na drogę rozpaczy. Przyjmowanie miłości od Boga i od ludzi oraz odpowiadanie miłością na miłość to niezawodna Boża recepta na szczęśliwe życie człowieka.

Biblia nie pozostawia nam wątpliwości co do tego, że być człowiekiem to być kimś zdolnym do miłości. Kto w sobie jej nie wykształca i nie zaczyna kochać, ten zdradza swoje własne człowieczeństwo i krzywdzi samego siebie. Być człowiekiem, to być kimś, komu do szczęścia nie wystarczy ani to, że jest młody i piękny, sławny i bogaty, ani to, że skupia się na zaspakajaniu własnych egoistycznych zachcianek.

Człowiek to ktoś, dla kogo ukoronowaniem kariery jest miłość.
Dla człowieka nic nie jest wartością i nie ma sensu jeśli żyje on poza miłością.
Nic też nie jest zrozumiałe poza miłością: ani istnienie świata, ani istnienie człowieka.

Ks. Ryszard

Do spisu treści
 


 

Wiersz - Na Matkę Boską Zielną

Sierpniowe słońce kościółek złoci,
wśród wonnych kwiatów złociste kłosy
owsa i żyta, pszenicy, jęczmieni
z polskiej tej naszej uprawnej ziemi.

Lud je dziś przyniósł od wiejskiej chatki
przed ołtarz Pani - swej dobrej Matki.
Przyszedł, by szczerze pokłony złożyć.
O dalszą pomoc i łaski prosić.

W słonecznym blasku lśni obraz święty
Najświętszej Panny tej Wniebowziętej.
Jak łan dorodny lud się pochyla,
a wargi szepczą: "Zdrowaś Maryja".

O Matko Boska, od niebios tronu,
błogosław chatom, wiejskim zagonom.
Niechaj wśród pracy, twardego znoju
lud zbiera plony w zdrowiu, w pokoju.

Teofil Ruczyński

Do spisu treści
 


 

Wiersz - Wniebowzięcie

To przecież za wysoko
i za daleko od ziemi
lepiej bezdomnej chyba
pozostać z bezdomnymi
po co po gwiazdach szukać
zagranicznego raju
lepiej ubogiej z nami
pozostać w biednym kraju
czy można wśród aniołów
o wole i ośle pamiętać

cieszę się i płaczę
że jesteś wniebowzięta

Jan Twardowski

Do spisu treści
 


 

Czas epidemii
...........................................................................................................

Stanowisko Rady Parafialnej

Rada Parafialna zapoznała się z mailem, przesłanym do Kurii przez jednego z parafian, i w formie pisemnej odnosi się do zawartych tam informacji, m. in. dlatego że dotyczą one zachowań parafian podczas ostatniej niedzielnej mszy św. Opisane zachowania niektórych wiernych (niezakrywanie ust i nosa, niezachowanie wymaganej odległości) mogą wynikać z różnych powodów: np. siedzących obok siebie kilka osób - to członkowie jednej rodziny, wówczas zabezpieczenia wyżej wspomniane nie są wymagane. Jeśli natomiast są to osoby obce, to zazwyczaj zachowują stosowną odległość lub mają maseczki.

Dla sprostania oczekiwaniom wszystkim wiernym, (którzy prezentują różne opinie i postawy) zasady bezpiecznego zachowania zostały przez Księdza Proboszcza przypomniane oraz zostało wskazane, że od początku ich obowiązywania dostępne są na stronie parafii. Zresztą wiedza na temat ich obowiązywania jest powszechna i w żadnym innym miejscu publicznym nie przypomina się każdorazowo o potrzebie ich przestrzegania (np. przed wejściem do suprmarketów).

Trudno mieć wpływ na zachowania wszystkich parafian, jednak, dla poczucia bezpieczeństwa wszystkich, prośba o przestrzeganie zasad została ponownie przekazana. Podobna sytuacja dotyczy sposobu przyjmowania komunii. Ponownie zostało przedstawione zalecenie przyjmowania komunii na rękę i podkreślone, że zachęca się wiernych do takiej formy. Nie można jednak odmówić komunii tym, którzy przyjmują w tradycyjny sposób. Dla zagwarantowania spokoju i bezpieczeństwa wprowadzony został podział komunikujących księży i /lub szafarzy przy udzielaniu komunii na dwie oddzielne grupy - osobno dla tradycyjnie przyjmujących i dla przyjmujących na rękę, tak aby każdy mógł przyjąć zgodnie z sumieniem.

Wiele w zachowaniu zasad bezpieczeństwa zależy od samodyscypliny, współodpowiedzialności za innych, wzajemnego zrozumienia i życzliwości parafian wobec siebie. Z apelem o taką postawę zwrócił się Ksiądz Proboszcz do wiernych. Pojawia się w mailu jeszcze jeden zarzut, dotyczący „tłoczenia się w ciasnym pomieszczeniu kilkudziesięciu osób”, wezwanych przez księdza po mszy uczniów klas 7 i 8. Spotkanie się odbyło, dotyczyło przygotowań do bierzmowania, ale liczba uczestników została mocno zawyżona. Można by sobie życzyć takiej wysokiej frekwencji, jak ta podana w mailu. Podczas 4 mszy (1 w sobotę, 3 w niedzielę) było razem około 20 osób.

Mamy nadzieję, że wszystkie kwestie poruszone w liście zostały wyjaśnione.

Z poważaniem Rada Parafialna
Parafii NMP w Czernicy

...........................................................................................................

Głos parafian

„Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko”
A. Mickiewicz

Kochani Bracia i Siostry w ziemskiej pielgrzymce!

Obecny czas „koronapaniki”, który ufamy głęboko już niedługo minie, jest dla nas rzymskich katolików czasem szczególnie trudnym. Jest to czas, w którym musimy dokonywać niełatwych wyborów i podejmować decyzje często wbrew zdrowemu rozsądkowi, zasadom logiki, ale co najistotniejsze również wbrew naszemu sumieniu i obowiązkowi wobec naszego Jedynego i Najwyższego Pana Boga.
Atakowani z wszystkich stron jedynym „słusznym przekazem” nakazującym nam strach, boimy się oddychać, żyć, spotykać się z bliskimi, ale co najbardziej niepokojące, boimy się naszego Boga ukrytego w Najświętszym Sakramencie! I nie jest to bynajmniej strach przed tym, że obrazimy Naszego Pana, ale najbardziej irracjonalny strach przed tym, że poprzez przyjmowanie Jego Najświętszego Ciała możemy zarazić się wirusem, którego zjadliwość w świetle coraz częściej przebijających się najnowszych informacji ze świata nauki, bywa podważana.
Pierwsze przykazanie miłości mówi nam: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą” (Mk 12, 30). Dopiero po nim następuje drugie przykazanie miłości „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mk 12, 31).
Miniony czas świąt Wielkiej Nocy pokazał ilu katolików, ilu kapłanów, ilu z najwyżej postawionych pasterzy, nie bało się pokazać się naszemu umęczonemu, ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu Panu, jak bardzo Go kocha i służy mu wiernie do końca. Jezus Chrystus oddał za nas życie, abyśmy mogli żyć wiecznie u Jego boku w Królestwie Niebieskim. Królestwo jednak, wymaga rycerzy. Wymaga walki, wymaga wierności!
Czy my dla Chrystusa jesteśmy w stanie oddać życie, oddać zdrowie? Dziękujemy Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu i Maryi naszej Królowej i najlepszej Matce, że w naszej parafii umieścili kapłanów odważnych, oddanych Bogu i mających świadomość, że przed Bogiem samym odpowiedzą za wspólnotę powierzoną im przez Pana. W tym trudnym czasie zdali Oni egzamin z wiary i wierności. Z wiary, która przecież z racji tego, że ogarnia to, czego człowiek pojąć nie może i nie idzie w parze z rozumem. Uwierzyli Oni, że Pan Bóg jest jedynym lekarstwem, które może uleczyć nasze ciała, ale przede wszystkim nasze zbolałe, zagubione dusze. Dlatego musimy być im wdzięczni za to, że nie zamykali i nie zamykają przed nami drzwi kościoła, za to, że pozwalają nam godnie przyjmować Ciało naszego Pana Jezusa Chrystusa i za to, że pozwalają każdemu z nas oddawać cześć Bogu na sposób, który każdy z nas czuje inaczej.
Musimy kochać i modlić się za naszych kapłanów. Być im wsparciem i pocieszeniem. Bronić ich przed atakami wilków w owczych skórach, bo kapłani Ci, walczą o nasze życie wieczne! To oni odpowiedzą za to, jak prowadzili nas, swoje owieczki w czasie tej ziemskiej pielgrzymki, przed samym Bogiem! To Oni, bardziej surowo niż my, będą z tego rozliczeni, bo „komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie , a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą” (Łk 12, 48).
Należy nam jeszcze pamiętać o bardzo istotnej rzeczy… Pan powiedział do nas: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic wam uczynić nie mogą. Pokażę wam kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie” (Łk 12, 4-5) i dalej „Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych, a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i ja wobec aniołów Bożych” (Łk 12, 8–9).

Wdzięczni Parafianie

Do spisu treści
 


 

Pierwsza Komunia święta

W niedzielę 21 czerwca 2020 roku grupa dzieci, składająca się z 14 chłopców i 6 dziewczynek, przystąpiła do uroczystej I Komunii świętej. Pierwotny termin Komunii wyznaczony na 7 czerwca musieliśmy przesunąć z powodu pandemii, przez którą nie mogliśmy kontynuować przygotowań do Komunii w szkole i w kościele. Dzięki wirtualnym katechezom i pomocy rodziców dzieci w sposób zadawalający przygotowane zostały do sakramentu pokuty i Eucharystii.
Dzień I Komunii był wielkim przeżyciem dla dzieci, ich rodziców oraz bliskich, a także całej naszej wspólnoty. Razem z księdzem proboszczem uroczystą mszę św. koncelebrował proboszcz z Gaszowic, ksiądz Adam Luchowski. Rodzice dzieci komunijnych podarowali parafii komplet lekcjonarzy do czytań mszalnych oraz dołożyli kwotę 400 złotych do relikwiarza Jana Pawła II.

Serdeczne podziękowania składam paniom Edycie Stankiewicz i Katarzynie Pawlusek, które zajęły się stroną organizacyjną Komunii. Dziękuję rodzicom, którzy aktywnie włączyli się w liturgię mszy świętej i nabożeństwa eucharystycznego. Dziękuję rodzicom, którzy sprzątali kościół oraz matkom, które pracowały przy dekoracji. Dziękuję rodzicom za miłą współpracę i ofiarowaną mszę świętą.

Dziękujemy księdzu proboszczowi Eugeniuszowi i księdzu Ryszardowi za modlitwy, troskę i udzielenie sakramentu pokuty i Eucharystii. Dziękujemy służbie liturgicznej, panu organiście Michałowi Weczerkowi i pani Marii Rzechanek za oprawę muzyczną uroczystości, pani fotograf Sabinie Grzelce oraz pani Danucie Cyran za piękny wystrój kościoła.

Życzę dzieciom, aby zawsze radośnie i ochoczo chciały przyjmować Jezusa do swoich serc, kochały Go ze wszystkich sił i pamiętały, że w kościele On zawsze na nas czeka.

Katechetka Genia Boczek

Do spisu treści
 


 

Biblioteki w nowej odsłonie

W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa biblioteki były nieczynne dla użytkowników od 12 marca do 31 maja!
Ponad dwa miesiące izolacji to czas, który został wykorzystany na intensywne prace remontowo-porządkowe w bibliotekach. Ubytkowanie zbiorów, internetowe uzupełnianie bazy danych, zakup nowości wydawniczych drogą pocztową oraz remont Centrali i Filii GBP w Gaszowicach wypełniły czas pracy w tych placówkach. Ściany w obu wypożyczalniach zostały pomalowane. Częściowo wymieniono meble biblioteczne. Niebezpieczne i mało estetyczne regały zastąpiły jasne, funkcjonalne półki. Wymiana pozostałych regałów przewidziana jest w kolejnych latach.

Korzystając z okazji, dziękuję kierownictwu i pracownikom Zakładu Obsługi Komunalnej w Gaszowicach za pomoc w pracach malarskich i innych drobnych pracach remontowych.

Wnętrza biblioteki są istotne, ale najważniejszy jest czytelnik i zbiory książek, z których może korzystać. Od ponad 10 lat Biblioteka Narodowa wspiera finansowo biblioteki publiczne na terenie całego kraju. W województwie śląskim pośrednikiem wsparcia jest Biblioteka Śląska. Gminna Biblioteka Publiczna w Gaszowicach co roku ubiega się o dotację na zakup nowych książek. Wszystko uzależnione jest od wkładu własnego biblioteki. W ubiegłym roku otrzymaliśmy 9 tys. na zakup nowości wydawniczych. W tym roku mamy zapewnione 8 tys. i propozycję zwiększenia tej kwoty. Wstępne starania zostały już poczynione. To nie są ogromne pieniądze, ale wraz z wkładem własnym wystarczają na zaspokojenie bieżących potrzeb czytelniczych naszych użytkowników.

Pandemia pokrzyżowała plany i zamierzenia bibliotek. Zostały odwołane spotkania autorskie dla dzieci szkolnych i przedszkolnych. W planach był cykl spotkań podróżniczych, które miały odbywać się w Gaszowicach, w pomieszczeniach kawiarni OKiSu. Zawieszone zostały też mniejsze działania zachęcające środowisko do większej aktywności czytelniczej. Mamy nadzieję, że propozycje te uda się zrealizować w późniejszym terminie.

Wychodząc naprzeciw niecodziennej sytuacji, Centrala GBP w Gaszowicach proponuje bezpłatną wypożyczalnię gier planszowych. Pierwszą i najważniejszą zaletą grania w planszówki jest integracja. Wspólnie spędzamy czas, jesteśmy razem. Planszówki są treningiem dla mózgu. Odgrywają dużą rolę w rozwoju emocjonalnym. Pomogą wypełnić czas izolacji, z którą musimy sobie radzić. Zbiór gier możliwych do wypożyczenia w Centrali GBP w Gaszowicach jest skromny. Na obecną chwilę posiadamy 10 tytułów. Jeżeli użytkownicy będą zainteresowani, zakupimy większą ilość gier. Mogą to być propozycje samych zainteresowanych.

Zapraszamy do odwiedzania Centrali i Filii GBP w Gaszowicach.
Piękniejemy i jesteśmy dla Was.
Pracujemy w czasie wakacji w stałych godzinach.

"Biblioteka nie jest po to, by była w paki pozamykana,
albo do ozdoby służąca, jest po to, by była powszechnie użytkowana."
 J. Lelewel

Ewa Kowol

Do spisu treści
 


 

Ogłoszenie

Wójt Gminy Gaszowice informuje, że Powszechny Spis Rolny odbędzie się w dniach: 01.09.2020-30.11.2020

Od 15 czerwca do 8 lipca trwa nabór na rachmistrza spisowego.

Chętnych prosimy o zgłaszanie się do Urzędu Gminy w Gaszowicach (tel. 32 4327168)

Szczegółowe informacje:

https://bip.gaszowice.pl/wojt-gminy-gaszowice-oglasza-nabor-kandydatow-na-rachmistrzow-terenowych-w-powszechnym-spisie-rolnym-w-2020r

Do spisu treści
 


 

Lipcowy rozkład zameczkowej jazdy

Do spisu treści
 


 

Wiersz - Matko Boska ciemnolica...

Matko Boska ciemnolica
Przybyła z dalekich stron,
spraw by nikt tu nie był obcy,
każdy żeby miał tu dom.

Matko Boska ze szramami;
rany ducha zasklep nam.
Krwawe rowy dzielą ludzi;
niech się ściągną na kształt szram.

Matko Boska taka ludzka,
naszą słabość sercem znasz.
Tyle unieść trzeba w życiu,
jak udźwignąć naucz nas.

Matko Boska coś zaznała
upokorzeń gwałtów krzywd,
Tyś radością śpiewem cała
blask na rzęsach Twoich drży.

Do spisu treści
 


 

Afisz "Zbieramy historie"

Do spisu treści
 


 

Kilka wspomnień o Janie Pawle II
(anegdoty o papieżu)

Pewnego razu Ojciec Święty Jan Paweł II siedział w swoim gabinecie i pracował. W jakimś momencie wykręcił numer szpitala w Szwajcarii, gdyż leżał tam jego chory przyjaciel, ks. Biskup Andrzej Deskur. Bez trudności uzyskał rozmowę telefoniczną ze szpitalem i wtedy poprosił o połączenie z pokojem, gdzie leżał chory Biskup. Dociekliwa telefonistka zapytała: -A kto mówi? -Papież! Padła lapidarna odpowiedź. Panienka na chwilę zaniemówiła, a potem odpowiedziała: - Z pana taki papież, jak ze mnie cesarzowa chińska! Gdy wszystko wyszło na jaw, chciano ponoć zwolnić z pracy ową urzędniczkę, ale Ojciec Święty natychmiast się za nią wstawił, gdyż - jak sam wyznał- "setnie się ubawił".

++++++++

Pewnego razu Karol Wojtyła wybrał się na samotną wycieczkę w góry. Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu innych turystów. W trakcie wędrówki spostrzegł, że zapomniał zegarka, podszedł więc do opalajacej się na uboczu młodej kobiety i już miał zapytać o godzinę, gdy ta uśmiechnęła się. - Zapomniał pan zegarka, co? - A skąd pani wie? Zapytał zaskoczony Wojtyła. - Z doświadczenia. Odrzekła. - Jest pan już dziś dziesiątym mężczyzną, który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się winko, wieczorem dancing... - Ależ proszę pani, ja jestem księdzem... - Wie pan. Odpowiedziała rozbawiona nieznajoma. - Podrywano mnie w różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz.

++++++++

Jeden z najbardziej rozpowszechnionych żartów Jana Pawła II pochodzi z czasów, kiedy był chory. Na pytanie jak się czuje odpowiadał: - Nie wiem, jeszcze nie czytałem gazet!

++++++++

Podczas powitania w Monachium Papież spytał licznie obecne dzieci: - Dano Wam dziś wolne w szkole? - Tak - wrzasnęła z radością dzieciarnia. - To znaczy- skomentował Jan Paweł II- że papież powinien częściej przyjeżdżać.

++++++++

Podczas spotkania aktorów z Ojcem Świętym, Pani Alina Janowska powiedziała ze wzruszeniem do witającego się z nimi Papieża:- Ojcze Święty prosimy Cię dbaj o swoje zdrowie! Na co Papież zareagował:- To aż tak źle wyglądam?!

++++++++

Znana była skłonność Karola Wojtyły do żartów. Jego osobisty lekarz opowiadał, jak podczas jednej z podróży Ojciec Święty nie czuł się zbyt dobrze, po wcześniej zjedzonych plackach ziemniaczanych. Doktor zaproponował kilka kropel "Napoleona". Papież zapytał wtedy, na jakiej są wysokości. Lekarz poszedł zapytać, wrócił i podał pułap, na jakim znajdował się samolot. Ojciec Święty wzniósł rękę do góry i powiedział:- Nie mogę, Szef za blisko.

++++++++

Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł:- Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!

++++++++

Po wyborze na Papieża, Ojciec Święty mówi do swojego przyjaciela, księdza Dziwisza: - Stasiu Dziwisz... czy Ty się nie dziwisz?

Do spisu treści
 


 

W starzikowej kumodzie

Trzi szuflody w kumodzie,
A w nich same szpargały.
Wszystko sie starzikowi przido,
Tak starka z ciotkŏm godały.
Kastla roztomańtych knefli, majść na himoridy,
Stary gorczek bez ucha, siwo taszka od ciotki Fridy,
Sztyty putnie gwojździ zuruściałych
I jeszcze starczyn lacz i pora szczewikŏw za małych.
W krałzie po zymfcie dwie gojści pociorkŏw,
W tytce po cukrze fol roztomańtych faborkŏw.
Puciynki gutalinu – czorny, brŏnotny i bioły.
W drugij szuflodzie pŏł flaszki gorzoły.
Kartacz do glancowanio szczewikŏw i sikyrka popsuto,
Starczyna zopaska i lalka w papućki łobuto.
Tytka ślepiŏnych kanoldŏw, fuzekli dwie pory,
W glasce ususzone kopruchy i sztyry mory.
W bojtlu stare nimiecki kotloki,
Na sznŏrce zicherki swiązane i dziurawe zoki.
Jeszcze je trzecio szufloda i też nafilowano,
A tam fotografia starki, jak była pomalowano.
Jeszcze sztyry grzebiynie wyłomane,
Dwie starczyne chustki, ale potargane.
Tu zajś szlipsy pamatłane i patentŏwka po piwie,
Sto lot stary pajac, kerymu sie głowa kiwie.
Fol łobrozkŏw ze szmanterlokami
I jeszcze jedna lalka z wydubanymi łoczami.
Cfiter kery był do pŏł usztrykowany.
Pudingu dwie tytki i celinder obszarpany.
Karty do granio w szkata, kożdo z inszej zorty,
Szejść paczek cygaretŏw z napisym: „Szporty”.
Kołkŏw pora puciynek, dobrych i wyszkyrtanych,
I gwołt widełek i łeżyczek, no przeca że połomanych.
Lańcuch z koła w poru czyńściach, jeszcze smiatek blank goły,
Miyszek gazet poczytanych i elemyntarz do szkoły.
Starzik to wszystko szporuje, no i potym mo,
Jak bydzie kto potrzebowoł, to kożdymu do.

Małgorzata Mika

Do spisu treści
 


Nekrologi



Śp.   Bronisława PORWOŁ
  (ur. 27.02.1927 / zm. 28.05.2020)

Wyrazy współczucia składamy: córce Weronice z mężem Damianem, córce Krystynie z mężem Jerzym, synowej Teresie; wnukom: Kasi, Michałowi z żoną Martyną, Tomaszowi z żoną Beatą, Hani z Rafałem, Krzysztofowi z żoną Niną, Szymonowi z narzeczoną Anią, Marcinowi z żoną Kamilą, Joasi z mężem Dawidem, Ewie z mężem Damianem; dziewięciu prawnukom; siostrze Anieli z rodziną, rodzinom zmarłej siostry Agaty i zmarłych braci Bolesława i Stanisława


Śp.  Kacper SOBALA   (ur. 28.02.2002 / zm. 28.05.2020)

Wyrazy współczucia składamy: mamie Sabinie, siostrze bliźniaczce Jowicie, babciom: Małgorzacie i Bronisławie, prababci Karolinie, dziadkowi Edwardowi


Śp.   Alojzy KRAJCZOK
   (ur. 15.03.1951 / zm. 01.06.2020)

Wyrazy współczucia składamy: córce Helenie z mężem Konradem, wnukom: Szymonowi, Michałowi, Karolinie, Zuzannie, Darii z rodziną; prawnukom: Sebastianowi, Klaudii, Alanowi
 



Śp.  Kornelia LASAK   (ur. 29.12.1953 / zm. 15.06.2020)

Wyrazy współczucia składamy: siostrze Stefanii, siostrzenicom Ewie i Barbarze z rodzinami; wnukom: Wiktorii i Robertowi, siostrzeńcowi Adamowi z rodziną, Arturowi; dalszym krewnym
 

 

do spisu treści