RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  230/2021  /  marzec

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Gdzie jesteś?

- Wielkopostne wezwanie do pokuty
- Wiersz: Niedziela Palmowa
- Uroczystość św. Józefa
- Wiersze pasyjne Romana Brandstaettera
- Relacje międzyludzkie kształtujemy od najmłodszych lat!
- Najświętszy Sakrament Ołtarza
- Poznawanie Pana Jezusa
- „Czytam, bo lubię!”
- Nowe monitory interaktywne
- Ogłoszenie SDL Spichlerz
- Wiersz: Cierpiał za mnie
- Opis zdjęć na okładce
- Nekrologi


 

Gdzie jesteś?  (Rdz 3,9)

"Na drzewie rajskim śmierć wzięła początek, na drzewie Krzyża powstało nowe życie, a szatan, który na drzewie zwyciężył, na drzewie również został pokonany, przez Chrystusa Pana naszego" (prefacja na Wielki Post).

Nabożeństwa Wielkiego Postu, szczególnie Gorzkie Żale i Droga Krzyżowa, a w kulminacyjnym, końcowym okresie Ceremonie Wielkiego Tygodnia, zbliżają nasze myśli do Męki Pańskiej. Okładka bieżącego numeru Znaku Pokoju również ukazuje ogrom cierpienia zadanego Jezusowi, a jednocześnie każe zastanowić się nad tym, co Bóg chce nam powiedzieć przez wodę spływającą powoli z rąk Piłata, zaciśnięte pięści tłumu przed pretorium, purpurowy płaszcz, wymierzone razy przy kolumnie biczowania, przez koronę cierniową i w końcu przez hańbiący znak krzyża. Najbardziej niebezpieczni zbrodniarze i buntownicy, zagrażający interesom imperium rzymskiego, byli karani śmiercią na krzyżu. I On został zaliczony pomiędzy przestępców.

Przytoczony na wstępie fragment prefacji wielkopostnej wyjaśnia związek ofiary krzyżowej Jezusa z wydarzeniem opisanym w trzecim rozdziale księgi Rodzaju. Mowa tam jest o tak zwanym „grzechu pierworodnym” i skutkach, jakie spadły na ludzi w konsekwencji nieposłuszeństwa Bożemu prawu. Starotestamentalny opis ogrodu rajskiego sprawia wrażenie niemal bajkowe: „Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące. Z Edenu zaś wypływała rzeka, aby go nawadniać i stamtąd się rozdzielała, dając początek czterem rzekom” (Rdz 2,9-10). Ogród cieszył oczy i serce nowych mieszkańców. Jego harmonijne piękno było odbiciem mądrości i wszechmocy Stwórcy. Ludzie czuli bliskość Boga, żyli w Jego obecności, mogli cieszyć się Jego opieką. Autor księgi Rodzaju obrazowo opisuje to słowami: „W porze kiedy był powiew wiatru, przechadzał się Bóg po ogrodzie” (por. Rdz 3,8). Przechadzał się jak gospodarz miejsca, jak najlepszy architekt dbający o każdy detal ogrodu. Biblijna symbolika skrywa prawdziwą troskę Boga o wszystko, co stworzył, szczególnie o człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże.

Harmonia doskonałego świata zostaje zakłócona z chwilą pojawienia się najbardziej Przebiegłego ze wszystkich stworzeń. Wąż jest oczywiście obrazem szatana, zbuntowanego anioła. Mamy tu do czynienia z nieprzypadkowym symbolem. W wielu ludzkich kulturach do dziś wąż uważany jest za zwierzę nieprzewidywalne, niebezpieczne, od którego trzeba się trzymać z daleka. Ludzie żyjący w tak bliskiej zażyłości z Bogiem nie byli przygotowani na to, że może ktoś pokusić się o podważenie Bożych zasad. Nie musieli dotąd wybierać pomiędzy tym, co dobre, a co złe i zakazane. Podpowiadał im to prawy umysł i czyste sumienie. Szatan jednak umiejętnie burzy błogi stan ducha. „Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?” (Rdz 3,1). Nie zapytał o jeden zakaz, o jedno przykazanie posłuszeństwa. Uogólniając zakaz jako powszechny, sprawia wrażenie, że Bóg wszystkiego zabrania, że człowiek jest tylko marionetką w Jego rękach. Przedstawia fałszywy obraz Boga jako istoty zaborczej, zapatrzonej w siebie, dbającej o swoją dominację: „wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3,5). Niepokój niewiasty przeradza się w wątpliwość, wątpliwość w pokusę, a ta prowadzi do złamania przykazania posłuszeństwa. „Niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł” (Rdz 3,6). Istota grzechu pierworodnego nie polega oczywiście na kradzieży zakazanego owocu, ale z całą mocą odrzuca Boże przykazanie i okazuje nieposłuszeństwo Najwyższemu.

Jakie były skutki grzechu? „Otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy” (Rdz 3,7). Nie chodzi jednak o fizyczną goliznę. Nagość jest tu raczej obrazem poczucia, że grzech odarł ich z szaty godności, duchowej czystości, utracili poczucie bliskości Boga, doświadczyli pustki i wyrzutów sumienia. Te kazały im ukrywać się przed Bogiem. Grzech zapuszcza coraz głębiej korzenie w ich sercach, co znajduje odbicie w przerzucaniu winy na drugą osobę: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem” (Rdz 3,12). Kobieta odbija piłeczkę: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam” (Rdz 3,13). Grzech tłumi zdolność przyznania się do winy, a w konsekwencji blokuje gotowość przeproszenia i pojednania. Wzgardzony Bóg zapowiada dalsze konsekwencje grzechu: konieczność opuszczenia raju i zamknięte wrota z aniołem strzegącym wejścia, trud brzemienności kobiety, panowanie człowieka nad drugim człowiekiem, przekleństwo ziemi i mozolne zdobywanie pożywienia, a także konieczność śmierci: „W pocie oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty” (Rdz 3,19).
Pomimo kar, jakie musieli ponieść zbuntowani nasi prarodzice, Bóg nie przestaje być Bogiem Miłosierdzia. On dalej troszczy się o człowieka. Bóg pyta: „Gdzie jesteś?” „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?” A do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?” (por. Rdz 3,1-13). Są to słowa pełne ojcowskiego bólu i troski. To pytanie Boga „Gdzie jesteś?” dotyka każdego z nas. Gdzie jesteś? Gdzie zagubiłeś się w życiu? Jakie grzechy nie pozwalają ci żyć w przyjaźni z Bogiem? Dlaczego o Nim nie chcesz pamiętać? Dlaczego nie szukasz drogi powrotu?

Grzech pierworodny to historia każdego z nas. Choć próbujemy żyć w łasce i przyjaźni z Bogiem, Zły nieustannie wystawia nas na próby wierności. Różnymi kanałami do naszych myśli trafiają pytania: dlaczego Bóg mnie ogranicza przykazaniami? Jeśli On jest, to dlaczego pozwala na tyle zła i niesprawiedliwości w świecie? Dlaczego mam sobie odmawiać wielu przyjemności? A może wystarczy żyć pobożnie na starość, tak na wszelki wypadek...? I znów: niepokój przeradza się w wątpliwość, wątpliwość w pokusę, a ta prowadzi do złamania przykazania posłuszeństwa. Grzech „pierworodny” jest w każdym z nas...
A Bóg? Szuka i pyta: „Gdzie jesteś?”

Ks. Eugeniusz

Do spisu treści
 


 

Wielkopostne wezwanie do pokuty

W Środę Popielcową Kościół posypuje nam głowy popiołem, rozpoczynając w tym dniu przygotowania do Wielkanocy i wzywa do pokuty. Słowo „pokuta” spotykamy na wielu stronach Pisma świętego, wypowiadane jest przez wielu proroków, a w sposób szczególny brzmi ono w ustach samego Jezusa: „Nawróćcie się, bo bliskie jest Królestwo niebieskie” (Mt 3,2). Można powiedzieć, że Jezus zaprowadził tradycję postu czterdziestodniowego w roku liturgicznym Kościoła, ponieważ On pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy (Mt 4,2) zanim rozpoczął nauczanie.

Kościół jest zobowiązany do naśladowania Jezusa, Pana i Nauczyciela, jeśli chce skutecznie głosić Jego Ewangelię, również poprzez czterdziestodniowy post. Już pierwszy dzień Wielkiego Postu wyraźnie świadczy, że Kościół przyjmuje to wezwanie Chrystusa i pragnie je wypełniać, głosząc pokutę na odpuszczenie grzechów.

Jak rozumieć „pokutę” w znaczeniu Ewangelii? Pokuta to nade wszystko nawrócenie. Pod tym względem bardzo znamienny jest wątek Środy Popielcowej. Jezus mówi o pełnieniu aktów pokuty, znanych i praktykowanych przez Jemu współczesnych, przez lud Starego Przymierza. Równocześnie jednak poddaje krytyce ograniczający się do zewnętrznego wymiaru sposób praktykowania tych aktów (do jałmużny, postu i modlitwy), ponieważ jest przeciwny samej celowości tych aktów, często rozumianych jako cel sam w sobie. Właściwym celem tych aktów pokuty jest głębsze nawrócenie się do Boga samego, aby móc spotkać się z Nim we wnętrzu człowieka, w tajnikach jego serca.

Dlatego Bóg mówi: „Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią (…) aby ludzie ich chwalili. (…) Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, żeby się ludziom pokazać (…) Ty zaś wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy (…) Namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu”.

Ze słów tych wynika, że pierwsze i zasadnicze znaczenie pokuty jest wewnętrzne, duchowe. Wysiłek pokuty polega „na wejściu w siebie’ – w głębię duszy i serca, gdzie często oczekuje nas Bóg. Jezus uczy nas, że akty pobożności takie jak post, jałmużna i modlitwa, które są zasadniczo wewnętrzne, mogą ulegać czasem „dewaluacji” przez ich zewnętrzny wymiar, spełniane „by się ludziom pokazać, by uzyskać ich pochwałę, nie zaś w celu, by; „Bóg, który widzi w ukryciu odda tobie”. Natomiast pokuta jako nawrócenie do Boga wymaga nade wszystko, aby człowiek odrzucił pozory, umiał uwolnić się od fałszu i żyć w wewnętrznej prawdzie – do wewnętrznego sukcesu. To wymaga systematycznej pracy nad sobą, ta praca nazywa się ascezą. Tak nazwali ja już starożytni Grecy, u początków chrześcijaństwa.

Co rozumieć przez ascezę? Polega ona na wewnętrznym wysiłku, by nie dać się porwać i popychać przez różne modne ideologie i prądy, lansowanie jako „na czasie”.
Pan Jezus wzywa nas, abyśmy czynili jeszcze coś więcej, kiedy mówi: „Wejdź do izdebki i zamknij drzwi”. W tych słowach wskazuje na ascetyczny wysiłek duszy. „Zamknięcie drzwi (jak mówią znawcy) jest najgłębszym otwarciem serca ludzkiego. Jest wprost nieodzowne, by spotkać się z Ojcem i dlatego powinno być. Ojciec, który widzi w ukryciu odda tobie”. Tym bardziej, że Bóg czeka na człowieka, by zbliżyć się do niego – wewnętrznie skupionego i równocześnie otwartego dla Jego słowa, dla Jego miłości. Wtedy Bóg tym bardziej chce udzielać się sercu tak usposobionemu. Pragnie dać sercu prawdę i miłość. Dlatego łaska Boża wielkiego postu będzie udziałem każdego z nas w sercu i w sumieniu. Na tym polega istota pokuty. W tym znaczeniu pokuta jest nie tylko wysiłkiem duszy, ale także wielką radością, jakiej inne doznania nie mogą wzbudzić. Współczesny człowiek mało dostrzega ową radość i dlatego mało ją docenia, albo wcale nie dostrzega w niej radości, gdyż całkowicie nieraz tkwi zanurzony w świecie nauki i techniki. Trudno mu zdobywać się na wysiłek ducha, prowadzący do spotkania z Bogiem i widzieć głębiej wartość swego człowieczeństwa i wysiłku intelektualnego.

Wymagająca liturgia Środy Popielcowej i kolejne dni Postu są przygotowaniem do radości, którą daje nam Jezus zmartwychwstały.

Ks. Ryszard

Do spisu treści
 


 

Wiersz: Niedziela Palmowa

Hosanna, Hosanna,
Jezu nasz i Pan,
Niech Twa cześć i chwała
Nigdy nie ustanie.
 

  Przyjmij nasze palmy
I serca dziecięce,
Chcemy Twoją chwałę
Śpiewać coraz więcej.

Do spisu treści
 


 

Uroczystość św. Józefa

Każdego roku 19 marca obchodzimy uroczystość św. Józefa, oblubieńca NMP. Informacje o św. Józefie czerpiemy z Ewangelii, także z Apokalipsy, ponadto z apokryfów czyli utworów tematycznie związanych z Pismem św. Starego lub Nowego Testamentu, choć nie zostały napisane pod natchnieniem Ducha Świętego. Autorzy apokryfów w barwnych opowieściach rozwijali fakty zawarte w Piśmie Świętym. W Ewangelii wg Św. Łukasza napisano o Jezusie, że poczynił „postępy w mądrości, w latach i Łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2,52) oraz „że był poddany Maryi i Józefowi”.

Św. Józef w zakresie człowieczeństwa nie był ojcem Jezusa, choć według żydowskiego prawa, jako małżonek Maryi, nazywany był jego ojcem. Tak go też określają Ewangelie. Pochodził z rodu króla Dawida. Wskazuje na ten fakt św. Mateusz, kiedy podaje genealogię przodków Józefa (Mt 1,1-7), jak również św. Łukasz (Łk 2,33-48; 4,22). Pochodził z Nazaretu, był cieślą, i był zaręczony z Maryją Panną (Mt 1,18; Łk 1,27). Stwierdziwszy, że Maryja spodziewa się dziecka, chciał ją potajemnie opuścić. Jednak, kiedy Anioł we śnie wyjaśnił mu sprawę cudownego poczęcia, przyjął ją zgodnie z istniejącymi przepisami do swego domu jako żonę.

Po narodzeniu Jezusa w Betlejem, gdzie udał się z Maryją dla dokonania formalności spisowych, prowadzony przez Anioła, powędrował z Nią i Dzieckiem do Egiptu, chroniąc się tam przed okrutnym Herodem. Po śmierci Heroda, po powrocie do Nazaretu, św. Józef pełnił obowiązki Opiekuna małoletniego Jezusa, do rozpoczęcia Jego publicznego nauczania. Maryja poczęła Syna Bożego dziewiczo, na to dowody znajdujemy u proroka Izajasza: „Oto panna pocznie i porodzi Syna (Iż.7,14) oraz w Ewangeliach: „Nie bój się Maryjo znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz syna. Któremu nadasz imię Jezus (...) Duch Święty zstąpi na Ciebie” (Łk 1,30-35). Potwierdzenie dziewiczego poczęcia Jezusa mamy również zapisane w Ewangelii św. Mateusza 1,18-23).

Jaki zawód miał św. Józef? Bibliści podają hebrajski wyraz słowo „chorasz”, który oznacza rzemieślnika wykonującego prace w drewnie, w metalu, kamieniu. Św. Józef mógł robić narzędzia codziennego użytku, konieczne w gospodarce rolnej, mógł również być cieślą. Po raz pierwszy Ewangelię wspominają św. Józefa z okazji jego zaślubin z Najśw. Maryją Panną (Mt 1,18 lub Łk 1,27). Według żydowskiego prawa dopełniło się ono przez podpisanie umowy małżeńskiej oraz po uroczystym wprowadzeniu zaślubionej do domu małżonka.

W wydarzeniach z dziecięcych lat Pana Jezusa św. Józef ma pierwszorzędne zadanie. Jemu Anioł wyjaśnia tajemnicę wcielenia Pana Jezusa, jemu poleca ucieczkę do Egiptu i powrót do Nazaretu, po śmierci Heroda. Wobec prawa żydowskiego Józef był głową Świętej Rodziny i ojcem Pana Jezusa oraz małżonkiem Najświętszej Maryi Panny. Ojcowie Kościoła podkreślają, że z powodu tak wielkiej godności opiekuna Pana Jezusa, słusznie stawia św. Józefa na czele wszystkich Świętych pańskich, a Kościół jego dzień - mimo Wielkiego Postu - obchodzi jako Uroczystość.

Sanktuaria św. Józefa rozrzucone są po całym świecie. Największe z nich jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w roku 1904. Dzisiaj liczba pielgrzymów dochodzi tam rocznie do 1,5 miliona. Bazylika św. Józefa może pomieścić 12 tysięcy wiernych. Posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa dostąpiła chwały koronacji koronami papieskimi w 1955 roku. Kult św. Józefa w Polsce datuje się od wieku XI. Już wtedy w Krakowie obchodzono jego święto pod datą 19 marca. Największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa zaczął się już od XVII wieku. Propagowały go zakony wizytek i karmelitów. Największe sanktuarium św. Józefa jest w Kaliszu z Jego cudownym obrazem.

W „Roku Świętego Jozefa” (8 grudnia 2020 czyli w 150 rocznicę ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła katolickiego rozpoczął rok jemu poświęcony i potrwa do 8 grudnia 2021) szczególnie warto pamiętać o tym niezwykłym opiekunie, zwracać się w modlitwie do niego i powierzać mu w opiekę nasze rodziny.

Ks. Ryszard

Do spisu treści
 


 

Rozważania do Drogi Krzyżowej
Wiersze pasyjne Romana Brandstaettera

Gethsemani

Gdy smutna stała się Jego dusza aż do śmierci,
Odszedł na rzut kamieniem i padł na oblicze
Swoje jak na oblicze światła.
Apostołowie odgrodzili się od Niego
Ścianą snu.
O czym śnić mogą ludzie
W tłoczni krwi i potu? O czym?
Może liczyli we śnie
Chleby spadające na Galileę
I ryby wzlatujące do nieba?

Stojąc na rzut kamieniem
Pomiędzy ludźmi i Bogiem
Modlił się:
„Ojcze, boję się ludzkim strachem
I smucę się ludzkim smutkiem.
Błagam Cię, odejmij ode mnie
Tę godzinę krzyża,
Ale nie według mojej,
Ale Twojej woli.
Błaga Cię o to moje zmęczone i słabe ciało,
Błagają Cię o to moje spękane wargi,
Błagają Cię o to moje spuchnięte nogi.
Ale chociaż Cię błagam,
Nie wysłuchaj modlitwy mojego ciała,
Nie wysłuchaj modlitwy moich ust,
Nie wysłuchaj modlitwy moich rąk,
Nie wysłuchaj modlitwy moich nóg,
Nie wysłuchaj modlitwy mojego krwawego potu.
Albowiem nie może być zaprzeczony płacz psalmów
I nie może być zaprzeczony jęk proroków,
I nie może być zaprzeczone istnienie człowieka,
Brata moich cierpień i zabójcy mojej krwi.
Dlatego niech nadejdzie godzina krzyża
I niech stanie się Twoja wola.
Albowiem ona jest moją wolą,
Boże,
Obleczony w moje drżące i spocone ciało”.
Tak modlił się,
A oni, chociaż słyszeli Jego słowa,
Nic nie rozumieli. Nie chcąc wrócić
Do rzeczywistości, leżeli bez ruchu
Na dnie snu
I udawali, że nawet nie słyszą
Szelestu anioła, który pełzał
Pomiędzy ich ciałami,
Jak ulicami wyludnionego miasta.

(R. Brandstaetter)

 

Wyrok

Tutaj odbył się sąd nad Bogiem.
Działo się to w starej ruderze na poddaszu,
W złotym mieście, położonym na wzgórzach,
Które od niepamiętnych wieków
Było świadkiem krnąbrnych okrzyków ludzi,
Pokłóconych z sumieniem. […]

Złowiony Bóg nie rzucał się w sieci.
Teraz prowadzili go po skrzypiących schodach,
Z piętra na piętro, przez pokoje zawalone
Stosami ksiąg, maszynopisów i kwitów
Gdzie siedzieli buchalterzy o profilach sępich mędrców,
Mielących człowieka na papierową papkę. […]

A sądowi pisarze pisali wyrok na pergaminach,
A sekretarz sądu lał wrzący lak na dokumenty,
Który pod dotknięciem pieczęci zastygał
W grudy krwi. Żałobnicy wnieśli
Na złotej tacy
Dokument
I podali go arcykapłanowi,
Który bez namysłu złożył swój podpis pod wyrokiem. […]

Wówczas arcykapłan podszedł do Młodzieńca
I tłumaczył Mu, że jego powinnością jest umrzeć,
Albowiem kodeks opracowany przez mędrców,
Pracujących w sąsiedniej komnacie,
Głosi,
Że Bóg, który umarł,
Jest tylko popiołem.
Na dowód czego arcykapłan otworzył okno
I pokazał Młodzieńcowi gawiedź,
Która stojąc na podwórzu,
Nieustannie krzyczała:
„Ukrzyżujcie Popiół! Ukrzyżujcie popiół!” […]

A potem już tylko skrzypiały drewniane schody
Pod bosymi stopami Boga.

(R. Brandstaetter)

 

     
 

Takie było Twoje ukrzyżowanie, Boże.

Takie było Twoje ukrzyżowanie, Boże,
Chociaż na pewno odbyło się ono inaczej,
Niż ja to opisałem niezdarnym piórem.
Jak trudno opisać Twoją śmierć, Boże. Jak trudno.
Nie jestem Adamem od Świętego Wiktora.
Ale to jeszcze nie wszystko. Jest między
Nami sprawa, którą muszę ujawnić,
Aby ujawnione zostały wszystkie przyczyny
Twojego męczeństwa. Brak wśród nich
Mojego grzechu. Grzechu nie popełnionego.
Chociaż nie byłem pięciopalcą dłonią sługi Annasza,
Chociaż nie narzuciłem na Twoje ramiona
Szkarłatnego płaszcza, a w ręce Twoje
Nie wetknąłem bambusowej trzciny,
Chociaż nie byłem wśród gawiedzi,
Która domagała się Twojej śmierci -
Ale moja nieobecność była tylko pozorna.
Urodziłem się dwa tysiące lat później.
Gdybym żył za Twoich czasów, w Jerozolimie,
Na pewno bym wołał:
"Krew Jego na nas i na syny nasze!"
I krzyczał: "Zstąp z krzyża!"
A potem wróciłbym, Boże, do domu,
Do domu mojej beznadziejności,
Dźwigając na ramionach Twoją wełnianą szatę,
Której jakość badałem palcami.
Ta możliwość grzechu męczy mnie i upokarza.
Albowiem dobrze znam siebie.
Nie odważyłbym się krzyczeć w Twojej obronie
Ani głośno sprzeciwiać się wyrokowi.
Jestem małym człowiekiem, po trochu tchórzem,
Po trochu egoistą, po trochu drwiącym łotrem,
Który woli żyć wśród cielców, przeżuwających pustynię,
Niż umrzeć za samotną prawdę.

Dlatego przebacz mi tę moją bolesną świadomość,
Dlatego przebacz mi tę gorzką możliwość,
Tę jeszcze jedną przyczynę Twojej śmierci,
Tę przyczynę, o której Ewangeliści zapomnieli,
Tę przyczynę, o której Ewangeliści nie piszą,
Tę przyczynę, o której Ewangeliści milczą.

Przebacz mi, Boże, grzech nie popełniony.

(R. Brandstaetter)

Do spisu treści
 


 

Relacje międzyludzkie kształtujemy od najmłodszych lat!

Szkoła jest miejscem, gdzie dzieje się wiele dobrego dla relacji ludzkich. W obecnych czasach trzeba o nie szczególnie dbać i wspomagać proces rozwojowy dziecka w kierunku okazywania serdeczności i życzliwości. Uczniowie klasy Ia ze szkoły podstawowej w Czernicy mają sporo na ten temat do powiedzenia. Z niecierpliwością czekaliśmy na zniesienie obostrzeń i powrót do szkoły! Tak, do szkoły, bo tam czas zawsze biegnie inaczej. Nie siedzimy tylko w ławkach, nie uzupełniamy tylko ćwiczeń i zeszytów, ale spędzamy ze sobą czas i fantastycznie się bawimy! Realizujemy programy edukacyjne: Uniwersytet dzieci, Czytam sobie. Pierwsza klasa!, wzięliśmy udział w Akademii Bezpiecznego Puchatka oraz mamy za sobą wiele rozmów mających wpływ na nasze relacje. Wolne chwile spędzamy grając w gry, dzięki którym możemy poznać się bliżej i czegoś nowego dowiedzieć się o sobie nawzajem, spędzamy aktywnie czas na szkolnych spacerach i podczas zimowych zabaw. Problemy staramy się wspólnie rozwiązywać, bo wiemy, że razem możemy więcej!

 

K. Dobrowolska
B. Wawoczny-Kloc

Do spisu treści
 


 

Najświętszy Sakrament Ołtarza

Najświętszy Sakrament Ołtarza, czyli Msza święta, to liturgiczne powtórzenie Ostatniej Wieczerzy, przez które jednoczymy się z Bogiem - miłością. Ten sakrament poprzedza szczególne nawiedzenie Boga, sprawiającego, że człowiek pragnie przyjąć Go przez słowo, z którego jest zbudowana Msza święta, aby żyć na co dzień tak, jak uczy tego Jezus.
Pascha była dziękczynieniem za uratowanie z niewoli egipskiej i za wszystkie dobroci Boga dla narodu izraelskiego. Ostatnia Wieczerza również jest dziękczynieniem Bogu za uratowanie człowieka przez Jezusa od fałszu i błędu, w jakim żył naród izraelski i cała ludzkość. Tym samym jest zjednoczeniem z Bogiem. Msza święta jest powtórzeniem Ostatniej Wieczerzy i tego dziękczynienia. Dlatego nosi nazwę Eucharystia, czyli dziękowanie.

Ksiądz odprawiający Mszę świętą zastępuje Pana Jezusa. Zachowuje się tak, jak on i odmawia te same słowa, które Jezus wtedy odmawiał. Dotyczy to zwłaszcza najważniejszych momentów: OFIAROWANIA i PRZEISTOCZENIA. Cała Msza święta od początku do końca służy temu, żebyśmy się zjednoczyli z Jezusem- Naszym Bratem i Zbawicielem. Na końcu Mszy świętej ksiądz udziela błogosławieństwa, aby to, co zostało przeżyte podczas Mszy świętej, mogło być zrealizować w życiu codziennym.

Pan Wieczernik przygotował, swój zaprasza lud,
dla nas wszystkich dom otworzył i zastawił stół.
Przyjdźcie z ulic i opłotków, bowiem mija czas.
Przyjdźcie chorzy i ubodzy, Pan uzdrowi was.
Każdy człowiek w domu Pańskim swoje miejsce ma,
niech nikogo w nim nie braknie, uczta Pańska trwa.

opracowała E. Kowol

Do spisu treści
 


 

Poznawanie Pana Jezusa

Minęły święta Objawienia i Ofiarowania Pańskiego, które ukazały Dzieciątko Jezus jako „Zbawienie wobec wszystkich narodów, jako światło na oświecenie pogan i chwałę Izraela”. W tzw. zwykłym okresie liturgicznym poznajemy Jezusa jako dorosłego. Przez 30 lat żył jak każdy z nas w zaciszu domu rodzinnego, wśród lokalnej społeczności. Miał czas dojrzeć do działalności publicznej. Już jako 12 latek powiedział „powinienem być w tym, co należy do mego Ojca”. Chodził drogami swego kraju „nauczając i wszystkim dobrze czyniąc.”

Okres trzyletniego posługiwania Jezusa możemy rozważyć w „tajemnicach światła”. To wielka zasługa Jana Pawła II, że wprowadził do rozważań różańcowych pomijane niegdyś sceny z życia Jezusa i Maryi. Podczas chrztu w Jordanie Jan Chrzciciel ukazał Mesjasza Izraelowi. Niedługo po nim św. Paweł będzie głosił naukę Jezusa jako „światło na oświecenie pogan”, „ jako zbawienie dla wszystkich narodów”.

Pierwszego cudu dokonał Chrystus na weselu w Kanie Galilejskiej. Wniósł radość w życie młodej pary i gości. Chociaż wielu wydaje się, że wiara chrześcijańska jest smutna i emanuje cierpieniem, to Jezusowi zależało na radości ludzi. Gdy przez trzy lata gromadził wokół siebie słuchaczy, to pomagał im słowem i czynem. Nie chciał jednak, by ludzie widzieli w nim Mesjasza cudotwórcę, lecz Syna Bożego, prowadzącego ich do Ojca Niebieskiego. Głosił: „nawracajcie się i głoście ewangelię (Dobrą Nowinę)”. Powyższe słowa wypowiada kapłan w Środę Popielcową. Są one istotniejsze od tych: ”Prochem jesteś i w proch się obrócisz”. Przygotowują do przekroczenia bez lęku progu śmierci.

Przed Górą Oliwną i Golgotą Jezus zaprowadził Piotra, Jakuba i Jana na Górę Tabor. Tam ukazał im swe Bóstwo i przekonał ich, że dobrze z Nim być. Tu cisną się na usta słowa „Chrystus Królem, Chrystus Panem, Chrystus Władcą nam”. Mimo świadectwa Apostołów Jezus ukrył swe Bóstwo pod postaciami Chleba i Wina, stając się „więźniem Miłości” dla przyszłych pokoleń.

Upływ czasu podzielił wyznawców Chrystusa. W tej sytuacji papież Jan Paweł II usilnie dążył do tego, by „rzucić mosty porozumienia” rozbitym chrześcijanom. Rodaków Jezusa nazywał „starszymi braćmi w wierze”. Podkreślał, że wyznawcy Allacha to wierzący w Jednego Boga, którzy szanują Jezusa a nawet Jego Matkę. Stąd wywodzą się dni modlitw za inne wyznania, które nie mają ludzi dzielić, a wzbogacać. Surowe wnętrza świątyń protestanckich przypominają, iż na Boże łaski trzeba zasłużyć dobrymi uczynkami. Pobożność muzułmanów to wzór godny naśladowania. Cerkiewne ikony urzekają swoją duchowością. Piękno wszelakich dzieł sakralnych świadczy o tęsknocie człowieka za Bogiem.

Przeżywanie okresu Wielkiego Postu przypomina, co Bóg uczynił dla ludzi. Posłał na ziemię swego Syna, by Ten ukazał drogę powrotu do Ojca. Wyrazem miłości Jezusa jest bardzo wymowne wezwanie z litanii: ”Serce Jezusa aż do śmierci posłuszne i dla nieprawości naszych starte”. Tę samą wymowę ma każda Droga Krzyżowa.

Wyjątkowo wzruszające są jej plenerowe stacje w małopolskim Pasierbcu (wspomnienie wycieczki seniorów). Drogę rozpoczyna samotna postać Jezusa ubiczowanego i cierniem ukoronowanego. W tle widać skłaniający do refleksji napis: „Ecce Homo - Oto Człowiek”. Dalej Jezus jest sam, ale z nami. Bierze bowiem nasz krzyż, którego już nigdy nie odda. Gdy upada zakrwawiony na ziemię, chce, byśmy nie zatracili poczucia grzechu, który zawsze od Niego oddala. Spotkanie z matką, która towarzyszy Synowi od Ogrójca do Golgoty, budzi przekonanie o wiernej do końca miłości. Potrzebę służenia potrzebującym podejmuje współczesny Szymon Cyrenejczyk - Jan Paweł II. Obok współczującej Weroniki do Jezusa podchodzi bł. Jerzy Popiełuszko - bo krzyż trzeba nieść do końca drogi. Do udręczonego Chrystusa podchodzą dwie bardzo wrażliwe kobiety Stanisława Leszczyńska i Stefania Łęcka. To więźniarki obozu Auschwitz, które, wierne swemu powołaniu, przyjmowały i ratowały nowonarodzone dzieci. W pobliżu przepaści chroni Jezusa od drugiego upadku sł. b. Franciszek Blachnicki - orędownik młodego pokolenia i walki z wadami narodowymi. W trzecim, najcięższym upadku uczestniczy jeden z męczenników okresu II wojny światowej (bł. ks. R. Sitko) w akcie pokuty „za tych, którzy Boga się nie boją, z ludźmi się nie liczą”. Naprzeciw odartego z szat Jezusa stoi sł. b. kardynał Stefan Wyszyński z „Zapiskami więziennymi” - tam broni godności człowieka i narodu.

Ręce i nogi Jezusa, które przez 3 lata służyły ludziom, przygwożdżone do krzyża. Niedaleko stoi bezradny wobec milczącego skazańca człowiek, nie zdając sobie sprawy, że bierze udział w największym akcie miłości. W cieniu krzyża obok Matki i św. Jana zostaje dużo miejsca dla każdego z nas, by wyrazić wdzięczność za krwawy okup, za odkupienie grzechów całego świata. Dalej jest poruszająca Pieta. Jezus leży na ziemi, tylko głowę wspiera na kolanach Matki. Przy nogach Odkupiciela trwa Maria Magdalena i jest miejsce dla każdego - zbolałego, skarżącego się człowieka. Niedaleko pusty grób. Przed nim, z przygotowanym do pochówku Jezusem, dwaj misjonarze, którzy oddali życie za głoszoną naukę (ks. J. Czaja, o. Zb. Strzałkowski). Wydają się niezdecydowani, bo grób i pogrzeb są już niepotrzebne. Jezus Zbawiciel wyjednał ludziom drogę do Ojca. „Otrze każdą łzę i śmierci już nie będzie” Na szczycie wzgórza stoi Jezus i nieco pochylony chce zabrać Ziemię ze sobą i prosić: „Szukajcie tego co w górze”.

W pobliżu tej nowoczesnej w formie, ale bardzo czytelnej Drogi Krzyżowej wznosi się świątynia. Jej fasada tworzy kształt litery M. Budowla jest pięknie wkomponowana w panoramę Beskidów. Wewnątrz króluje NMP Matka Pocieszenia. Tytuł Maryi kojarzy się z weselem w Kanie Galilejskiej. Tam w trudnej sytuacji powiedziała tylko: „Uczyńcie cokolwiek wam powie (mój Syn)”. On zaś nakazał: „Napełnijcie stągwie wodą”. Wszyscy jesteśmy jak krótkotrwałe i kruche naczynia z wodą, napełnione wodą swych uczynków. Żeby one były miłe Bogu jak dobre wino, musi zadziałać moc Jezusa. W drodze z Jezusem bądźmy wierni Maryi. W godzinę śmierci powierzył nas swej Matce w obecności św. Jana, konając, spełnił prośbę Dobrego Łotra, obiecując „Jeszcze dziś będziesz ze Mną w Raju”.

Niech czas ograniczeń pandemicznych nie sprzyja nudzie lecz poznaniu czynów Jezusa, wynikających z miłości do człowieka i z posłuszeństwa wobec Woli Ojca Niebieskiego. Nasza dobra wola pozwoli zrealizować ten zamiar, a sposobów jest wiele. Na początek wystarczy ciekawe wydanie Biblii. W nie tak odległej jeszcze przeszłości można było usłyszeć: „Do poznania kanonu kultury człowiekowi potrzebna jest znajomość Biblii”. Czytanie Biblii niech stanie się częścią naszego codziennego życie, bo dzięki temu będziemy mogli żyć wg Biblii. Niech nas nie zawstydzają swą gorliwością inne wyznania!.

JK

Do spisu treści
 


 

„Czytam, bo lubię!”

Zapraszamy do odwiedzania BIBLIOTEK w Gaszowicach i w Czernicy. W ubiegłym roku oba obiekty, Centrala i Filia, przeszły swoiste metamorfozy. Każda z nich została gruntownie odnowiona od podłogi aż po sufit. Jasne i eleganckie wnętrza są zachętą do częstszych odwiedzin, dłuższego przebywania oraz większych wypożyczeń.  Nie tylko wnętrza zostały odnowione. Nasze półki zapełnione nowościami wydawniczymi, światowymi i polskimi bestsellerami, czekają na czytelników. Częste zakupy książkowe, z uwzględnieniem życzeń użytkowników, stale powiększają nasze księgozbiory. Dziękujemy darczyńcom! Przekazane książki otrzymują u nas tak zwane „drugie życie”.
Zachęcamy do odwiedzin i wypożyczeń w stałych godzinach.

Prócz książek biblioteki prezentują także wystawy fotograficzne.

+   Gminna Biblioteka Publiczna w Gaszowicach zaprasza na wystawę „Fotografia jako źródło historyczne”
     autorstwa Mateusza Sobeczko.

+   Gminna Biblioteka Publiczna w Gaszowicach Filia w Czernicy zaprasza na wystawę "O Zmierzchu".
Prace, autorstwa Jerzego Kawuloka, wykonane bez udziału photoshopa, ukazujące miasta oświetlone wieczorem latarniami ulicznymi, w promieniach magicznego światła wydobywają detale kontrastujące z cieniami sylwetek przechodniów.  Autor zdjęć od 1980 roku zajmuje się amatorsko fotografią, zaś od 2003 roku, kiedy znalazł się na górniczej emeryturze, zaczął poświęcać więcej czasu na swoją pasję. Pragnie zatrzymać w kadrze to, czego inni nie dostrzegają, od czasu do czasu podróżuje i obserwuje świat, rozmawia z ciekawymi ludźmi, robi zdjęcia i prezentuje je na autorskich wystawach. Głównymi motywami są pejzaże, krajobrazy, góry, tradycje, przyroda oraz człowiek. Czuje się Ślązakiem, a poprzez fotografowanie regionalnych wydarzeń staje się dokumentalistą lokalnej społeczności i tradycji. Zorganizował 56 wystaw autorskich oraz brał udział w 28 wystawach zbiorowych m.in. na Międzynarodowym Festiwalu Fotografii w Rybniku, bibliotece miejskiej w Rybniku, domu kultury Ignacy w Niewiadomiu, ośrodku kultury i sportu w Gaszowicach, ośrodku kultury "Zameczek" w Czernicy, domu kultury w Radlinie oraz w Republice Czeskiej. Jego fotografie publikowane były w ogólnopolskim miesięczniku „Strażak”, w Tygodniku Rybnickim „Nowiny”, „Informatorze Gminnym” oraz w parafialnym piśmie „Znak Pokoju”. Od 2016 roku jest założycielem i przewodniczącym czernickiej grupy fotograficznej "FOTOSPICHLERZ".

Bibliotekarki

Do spisu treści
 


 

Nowe monitory interaktywne

Przedszkole "Bajkowe Wzgórze" nabyło dwa nowe monitory interaktywne. Dzięki determinacji i wytrwałości zarówno pani Dyrektor Małgorzaty Gruszki jak i Rady Rodziców Przedszkole "Bajkowe Wzgórze" w Czernicy powiększyło ilość monitorów interaktywnych o dwa. Zakup sprzętu to ogromny wysiłek finansowy, jednak dzięki Rodzicom czernickich przedszkolaków był możliwy i w jego efekcie nasza placówka posiada dostęp do najnowszych technologii cyfrowych.

Aktualnych czasów nie wyobrażamy sobie bez tabletu, komputera czy laptopa. Obecnie są to podstawowe narzędzia pracy w zdobywaniu wiedzy. Monitor interaktywny daje dużo możliwości, aby poszerzyć wiedzę, umiejętności i zdolności nawet tych najmłodszych przedszkolaków. Zajęcia mogą być jeszcze bardziej ciekawe i interesujące. A dla części dzieci będzie to możliwość poznania nowych technologii bezpośrednio przez dotyk, wzrok oraz słuch.

Przedszkole w Czernicy posiada łącznie dwie tablice interaktywne oraz niedawno zakupione dwa monitory interaktywne. Tablice znajdują się w grupie 6-latków, natomiast monitory znajdują się w salach 4-5-latków oraz 5-latków. Przedszkolaki mogą pracować z monitorem poprzez dotyk (np. rysowanie palcami i specjalnym pisakiem). Zarówno na tablicy jak i monitorze można oglądać różne filmy edukacyjne (duży ekran), które wzbogacają zajęcia. Dzieci także w szybki i łatwy sposób uczą się piosenek, układów tanecznych, rozwiązują zadania i ćwiczenia w kartach pracy.

Dziękujemy wszystkim za wsparcie tej ważnej inwestycji, bardzo pożytecznej dla obecnych i przyszłych przedszkolaków.

Dyrektor i grono pedagogiczne
Przedszkola "Bajkowe Wzgórze" w Czernicy

 
 

Do spisu treści
 


 

Ogłoszenie SDL "Spichlerz"

do spisu treści
 


 

Wiersz: Cierpiał za mnie

Klęczy Pan Jezus w oliwnym cieniu,
Krwawo się poci w strasznym cierpieniu,
By Cię, o Jezu, pocieszyć w Twej męce
Chcę się poprawić, nie grzeszyć więcej.
 

  Bierze Pan Jezus krzyż na ramiona
I na tym krzyżu za ludzi kona.
Umrzeć na krzyżu Jezu, Ci trzeba,
By nam otworzyć bramy do nieba.
 
Idzie Pan Jezus Drogą Krzyżową,
Trzy razy pada, wstaje na nowo.
Gdy mnie coś boli, to całym sercem,
Powiem: O Jezu! Tyś cierpiał więcej.
 
  Trzeci raz Jezus na drodze upada.
Bije Go, ciągnie katów gromada.
Więc obiecuję Jezu dziś Tobie,
Że innym dzieciom krzywdy nie zrobię.
 
Godzina śmierci już się przybliża,
Kaci przybiją Pana do krzyża.
Kiedy tak cierpisz, Jezu kochany,
Całuję Twoje najdroższe rany.
 
  Jezus przebite wyciągnął ręce,
Umiera za mnie w okropnej męce,
Więc, gdy do złego chęć mnie ogarnia,
Przypomnę, coś Ty wycierpiał za mnie.

Do spisu treści
 


 

Opis zdjęć na okładce

Na drugiej stronie kolorowej:

1


2

3


4

5

6

7

8

9

10

  „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,38). Obraz w ormiańskiej kaplicy III stacji Drogi Krzyżowej.

Łuk Lithostrotos, gdzie zapadł wyrok na Jezusa. (STACJA 1)

Podziemia pod twierdzą Antonia. Tu Jezus był biczowany, wyszydzony, cierniem ukoronowany i obarczony krzyżem. (STACJA 2)

Malowidło ścienne w ormiańskiej kaplicy – upadek Jezusa. (STACJA 3)

Bramy prowadzące do sąsiednich stacji III i IV

Rzeźba w podziemiach kościoła – spotkanie z Matką. (STACJA 4)

Ulica handlowa na trasie Drogi Krzyżowej.

Kaplica (STACJI 5) – Szymon Cyrenejczyk

(STACJA 6) Św. Weronika. Wnętrze kaplicy

(STACJA 6)

Na przedostatniej stronie kolorowej:

11

12

13

14

15


16

17

18

19


20

21

22

  (STACJA 7) – Drugi upadek Jezusa

(STACJA 7). Wnętrze kaplicy

(STACJA 8) – Płaczące niewiasty

(STACJA 9) – Trzeci upadek

(STACJA 10) – Przed wejściem do Bazyliki Grobu Pańskiego rozważa się stację rozebrania
Pana Jezusa z szat.

Wewnątrz Bazyliki, na Kalwarii (STACJA 11) – Przybicie do krzyża

Golgota – Miejsce ustawienia krzyża i śmierci Jezusa. (STACJA 12)

(STACJA 13) Ołtarz Matki Bożej Bolesnej

Zagłębienie w skale, w którym zatknięto krzyż oraz kamienny pierścień przez który przewleczono
sznur podczas ustawiania krzyża.

Wnętrze kaplicy zbudowanej na Bożym Grobie (STACJA 14)

Adoracja Bożego Grobu.

Wykute w skale zaczepy służące przywiązywaniu skazańców oczekujących w celi więziennej na wykonanie wyroku.

Do spisu treści
 


Nekrologi



Śp.  Leon APPEL
  (ur. 06.02.1949 / zm. 05.02.2021)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Anieli, synowi Sebastianowi z żoną Joanną, córce Wiesławie z mężem Grzegorzem; wnukom: Paulinie, Dawidowi, Sewerynowi i Miłoszowi; siostrze Lidii z mężem Hubertem, bratu Jerzemu, szwagierce Teresie z rodziną
 



Śp.   Genowefa KUBIAK
  (ur. 04.01.1938 / zm. 12.02.2021)

Wyrazy współczucia składamy: mężowi Józefowi, córce Marii z mężem Zbyszkiem, wnuczce Katarzynie z mężem Tomaszem, prawnukom Patrycji i Wiktorowi; siostrze Krystynie i bratu Zbigniewowi z rodzinami; dalszej rodzinie



Śp.   Róża BEZUCH
   (ur. 07.04.1946 / zm. 12.02.2021)

Wyrazy współczucia składamy: mężowi Rudolfowi, synowi Markowi z żoną Judytą, córce Leokadii, synowi Piotrowi z żoną Danutą; wnukom: Pawłowi, Soni i Natalii, Alicji, Marcie i Krzysztofowi; prawnukom: Thiarze, Mili i Hani; rodzinie zmarłego brata Gerarda; rodzinie zmarłej szwagierki Doroty

 

do spisu treści