RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  231/2021  /  kwiecień

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał...?

- Błogosławiony Ks. Alojzy Orione
- „Nie bądźmy niedowiarkami, a wierzącymi”
- Wiersz: Przez Twe wielkie Zmartwychwstanie...
- Życzenia świąteczne
- Życzenia z okazji rocznicy święceń
- Detektyw Pozytywka w czernickiej książnicy
- Wiersze
- Niedziela cotygodniowa
- Czernickie skrytki
- Nekrologi


 

Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał...

Pomimo pandemicznych ograniczeń dostępu do świątyń rozbrzmiewa już radosne „Alleluja, Jezus żyje!”. Weszliśmy w okres liturgicznego obchodu uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego. I nie chodzi tylko o liturgiczne wspomnienie tamtego wydarzenia sprzed dwudziestu wieków, nie chodzi o historyczną rocznicę, ale o prawdziwy cud Bożej mocy i miłości, który jest ciągle aktualny. Zmartwychwstanie to fakt, który zmienił bieg historii. Fakt, który istotnie wpływa także na życie całych społeczeństw, a także każdego z nas. W jaki sposób? Możemy to rozważać na różnych płaszczyznach. Wiara w Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego stała się inspiracją dla architektów niezliczonych budowli sakralnych, które poprzez wieki zachwycają swoim pięknem i doskonałością. Trudno zliczyć obrazy, rzeźby i utwory muzyczne inspirowane wiarą. Podobnie jak niezliczona jest ilość tekstów literackich pisanych prozą i wierszem, a współcześnie powstaje wiele dzieł filmowych na podstawie Ewangelii. Chrześcijańskie dziedzictwo kulturowe ludzkości wyrosło na fundamencie wiary w Chrystusa żyjącego, a więc Zmartwychwstałego.

Bez zmartwychwstania nie byłoby mowy o osobistej relacji wierzących z Chrystusem. Wiara byłaby czymś w rodzaju wspomnień o przodkach, systemem norm moralnych - zakazów i nakazów, zbiorem obrzędów i rytuałów, ale niczym więcej. Wiara byłaby więc czymś bardzo smutnym i przygnębiającym. Nie dawałaby realnej pomocy, a tylko niejasną pociechę. Mówiąc najprościej, „nie opłacałoby się wierzyć”, bo co byśmy z tego mieli? Bez zmartwychwstania niemożliwe byłoby nawrócenie i przemiana życia. Człowiek o własnych siłach mógłby dokonać niewielkich „zabiegów kosmetycznych”, by stać się trochę lepszym, ale niemożliwa byłaby dogłębna przemiana ludzkiego serca. Bez Zmartwychwstania nie byłoby sakramentów świętych. Bez zwycięstwa Jezusa Chrystusa nad śmiercią nie byłoby Jego obecności pod postaciami chleba i wina w Eucharystii, nie byłoby chrzcielnego zanurzenia w śmierć i zmartwychwstanie, nie byłoby odpuszczenia grzechów w sakramencie pokuty i pojednania, nie byłoby umocnienia darami Ducha Świętego w sakramencie bierzmowania. Nie byłoby sakramentu kapłaństwa, małżeństwa i namaszczenia chorych.

W konsekwencji - jeśli Chrystus by nie zmartwychwstał, to pod znakiem zapytania stanęłoby nasze zmartwychwstanie i życie po śmierci. Śmierć byłaby końcem i nieprzekraczalną granicą dla wszystkich ludzi. Żylibyśmy w tragicznym poczuciu, że prędzej, czy później czeka nas totalne unicestwienie. Cały sens naszego życia musielibyśmy ulokować w doczesności. Bez Zmartwychwstania nie byłoby wspólnoty Kościoła i jego posługi nauczania. Nie byłoby charytatywnej działalności Kościoła, a więc szpitali, przytułków, schronisk dla bezdomnych, kuchni wydających codzienne posiłki, ośrodków odwykowych i wielu innych jednostek, o których rzadko słyszymy, bo nie mamy potrzeby z nich korzystać. One jednak są i czynią wiele dobra.

Święty Paweł Apostoł napisał: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1Kor 15,14). Napisał to ten sam Apostoł Narodów, który swoją posługę misyjną widzi tak: „Są sługami Chrystusa? Zdobędę się na szaleństwo: Ja jeszcze bardziej! Bardziej przez trudy, bardziej przez więzienia; daleko bardziej przez chłosty, przez częste niebezpieczeństwa śmierci. Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły” (2Kor 11,23-28). Jak mocna musiała być wiara Pawła, skoro dla Chrystusa umiał tyle wycierpieć? A co powiedzieć o zastępach męczenników pierwszych wieków chrześcijaństwa, którzy za wiarę oddali życie? A świadectwo męczenników czasów współczesnych? Wystarczy wspomnieć zamordowanych ostatnio 750 chrześcijan w Etiopii, wywleczonych z kościoła i brutalnie rozstrzelanych. Albo o chrześcijanach w Syrii, Iraku, czy innych krajach, gdzie stanowią mniejszość religijną wśród muzułmanów. Kościoły są obiektem ataków bombowych, giną w nich ludzie. Świat o tym milczy, dając ciche przyzwolenie. Skąd pochodzi moc wiary tych uczniów Chrystusa. Odpowiedź – ze Zmartwychwstania: „Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara”.

Czasem wydaje się, że Chrystus zmartwychwstał „na próżno” – szczególnie dla tych, którzy utonęli już w morzu dostatku, bądź też zachłysnęli się nieskrępowaną przykazaniami wolnością. Liczy się dla nich tylko „ja”, „teraz” i „wolno mi”. Nie ma dla nich świętości, potrafią szydzić z Eucharystii, Matkę Najświętszą ubierać w tęczowe kolory LGBTiQ, dewastować kościoły i wzywać do mordowania księży. Jest to z pewnością czas próby naszej wiary, ale też i ostrzeżenia, że demon zrobi wszystko, by umniejszyć potęgę Zmartwychwstałego.

Ks. Eugeniusz

Do spisu treści
 


 

Błogosławiony Ks. Alojzy Orione
Kapłan z chłopskiej młodzieży!

Ksiądz Alojzy Orione nazwany został przez papieża Piusa XII „ojcem ubogich i dobroczyńcą cierpiących i opuszczonych”, słowa te wyrażały charakter działalności, jakiej się poświęcił. Za cel główny obrał sobie bowiem przyszły święty posługę wśród młodzieży ubogiej.
Życie i posługa Św. Alojzego Orione (1872-1940) przypadały w trudnych czasach. Na skutek przeludnienia w wioskach, prymitywnej uprawy roli, wojen i klęsk żywiołowych, a także na skutek industrializacji i wzrastającego stale uprzemysłowienia miast, młodzież wiejska masowo opuszczała wioski w nadziei, że w mieście łatwiej znajdzie pracę. Mnóstwo tych chłopców, bez żadnego zawodu, włóczyło się po ulicach miast, daremnie szukając pracy lub pracując za bezcen. Podobnie jak w Turynie św. Jan Bosko taką właśnie młodzieżą w Tortonie zajął się bł. Alojzy Orione, jego uczeń.

Błogosławiony już podczas studiów seminaryjnych, spotykając się z nędzą i bezdomnością, niósł pomoc, dzieląc się jedzeniem z ubogimi dziećmi i nauczając je katechizmu. Szybko zdał sobie sprawę z tego, że zadanie to jest ponad siły jednego człowieka, że należy najpierw zapewnić trwałość rozwijającemu się dziełu pomocy. Dlatego, na wzór św. Jan Bosko, zaczął dobierać sobie wśród wychowanków przyszłych kapłanów i wychowawców. Tak powstała w roku 1903 nowa rodzina zakonna pod nazwą Synów Bożej Opatrzności, zwana również Orionistami. O potrzebie jej istnienia świadczy fakt, że roku 1976 będzie liczyła już 207 placówek i 1032 członków. Dla młodzieży żeńskiej ks. Orione utworzył rodzinę zakonną Małych Misjonarek Miłości (Orionistek). Oprócz wyżej wymienionych powstały jeszcze dwie inne rodziny duchowe: Pustelników od Bożej Opatrzności i Sióstr Sakramentek. Rodziny te miały wspierać modlitwą i uczynkami pokutnymi dwie pierwsze rodziny, być zaangażowane w pracę i apostolat w internatach oraz w różnego rodzaju szkołach, świetlicach i przytułkach.

Ksiądz Alojzy Orione przez całe życie z wrażliwością traktował wszelkie przejawy cierpienia i nieszczęść. Kiedy miasto Messynę na Sycylii nawiedziła wielka katastrofa trzęsienia ziemi, w trakcie której 90% budynków zostało zniszczonych, a 80 tysięcy ludzi poniosło śmierć, ks. Orione pospieszył poszkodowanym z pomocą. Na własnych rękach wynosił rannych, dostarczał żywność głodnym, starał się o dach nad głową dla bezdomnych, przygarniał do swoich domów sieroty. Na polu klęski pozostał trzy lata, mobilizując wszelkie dostępne sobie środki do niesienia pomocy. Podobną pomoc niósł w mieście Marsika (Marsi) w rejonie Abruzzo, nawiedzonym trzęsieniem ziemi. Błogosławiony Alojzy miał szczególne nabożeństwo do Bożej Opatrzności. Patronką swoich dzieł ustanowił Matkę Bożą od Bożej Opatrzności. Głośne jest Jej sanktuarium, zarazem miejsce licznych pielgrzymek. Pełen troskliwej pamięci o zbawienie dusz nie zapomniał Orione o misjach zagranicznych, zakładając placówki: w Argentynie, Brazylii, Chile, Urugwaju.

Orioniści mają w Polsce 10 placówek i liczą ponad stu członków. Orionistki pracują w 16 placówkach. Błogosławiony żywił życzliwą postawę do naszej Ojczyzny, mimo, że nigdy w Polsce nie był. Ukochał ją za jej szczególną wierność Bogu, za jej umiłowanie wolności i za szczególne nabożeństwo polskiego narodu do Najświętszej Maryi Panny. Świadczy o tym następujący fakt: gdy Niemcy napadli na Polskę, kazał odprawić w intencji naszej Ojczyzny nabożeństwo błagalne o ratunek dla niej. Polska pozostała mu wdzięczna. W roku 1968 Episkopat Polski na ręce papieża Pawła VI złożył prośbę o przyspieszenie jego beatyfikacji. Papież Polak 26 października 1980 roku wyniósł go do godności błogosławionych, a w 2004 świętych.

Ks. Alojzy Orione doskonale znał życie i problemy młodzieży swoich czasów, gdyż pochodził z chłopskiego środowiska, zresztą mało religijnego. Był synem kamieniarza brukującego drogi publiczne. Natomiast, gdy syn wstąpił do seminarium, ojciec zmienił się całkowicie, stał się dobrym, praktykującym katolikiem. Matka, Karolina, głęboko religijna, choć analfabetka, potrafiła zaszczepić w synach głębokie przywiązanie do wiary. Kiedyś Orione wyraził się o swojej matce: „Matka uczyła nas nie tyle słowem, co swoim przykładem”. Taka postawa Matki zawsze jest aktualna.

Ks. Ryszard

Do spisu treści
 


 

„Nie bądźmy niedowiarkami, a wierzącymi”

Przed nami kwiecień - czas wiosny dla ciała a także Niedziela Zmartwychwstania dla ducha. Głosząc wielkanocną radość, św. Paweł twierdził: "Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest nasza wiara". Jako chrześcijanie możemy kontynuować wielkopostne kroki czynnej miłości, czyli modlitwę, post i jałmużnę. To przecież zawsze aktualna praca nad sobą i służba dla bliźnich z modlitwą w sercu.

Potrzebę pracy nad sobą symbolizuje ponadczasowy obraz Szymona Cyrenejczyka ze starochrześcijańskiej legendy. Był to człowiek o bardzo chwiejnej naturze, jak wielu z nas. Do niesienia Jezusowego krzyża został przymuszony. Nie odczuwał litości dla Skazańca. Nie obchodziła go brutalność żołnierzy reprezentujących władzę i politykę rzymskiego okupanta. Był rozżalony tym, że musiał zmienić zaplanowany porządek dnia. Cenił sobie "święty spokój". Nie interesowali go nawet najbliżsi sąsiedzi. Sensem życia Szymona była praca, która gwarantowała byt rodzinie. Jezus wyszedł jakby naprzeciw Cyrenejczykowi. Ukazał swą Moc, szczodrze wynagradzając jego pomoc. Po powrocie do domu Szymon bardzo się zdziwił łagodnością swej często wybuchowej żony. Chcąc uniknąć pretensji położył jej na ramieniu rękę, która dotykała Jezusowego krzyża. Nie mógł uwierzyć, że wyniszczony chorobą i gorączką syn Aleksander wyzdrowiał, gdy objął go na powitanie. Chory spokojnie zasnął z głową na obolałym od krzyża barku ojca. Młodszy syn, Rufus, nie musiał już płakać z powodu choroby brata. Wieczorem nieżyczliwy dłużnik zwrócił pożyczone pieniądze. Po święcie Paschy Szymon z Aleksandrem ruszyli do pracy w polu. Zamierzali wykopać niewielki zbiornik na wodę deszczową tak potrzebną jałowej ziemi. Zdziwili się bardzo, gdy motyki uderzyły w duży garnek pełny starych monet i kosztowności. W podręcznej chuście przenieśli skarb do domu. Szymon z żoną próbowali sobie wytłumaczyć te zaskakujące, dobre wydarzenia. Widocznie mąż, chociaż nie był zbyt religijny, uczynił coś miłego dla Boga. Pełna wdzięczności kobieta wychwalała Najwyższego. Pewnego dnia na polu Szymona zjawili się nieznani mu przechodnie. Zapytali go o pomoc Skazańcowi w przeddzień niezwykłej Paschy oraz o wydarzenia w późniejszym czasie. Szymon udał zdziwienie, zaprzeczył wspomnianym faktom, a nawet skłamał, że nic nie pamięta. Nieznajomi, którymi byli Maryja i Jan, ze smutkiem odeszli. Za niedługo Cyrenejczyk sprzedał pole i dom, a cenne kruszce przetopił na sztabki. Wraz z rodziną i swym skarbem wyjechał do stolicy Imperium. Tam został zamożnym, pewnym siebie szanowanym bankierem. Tymczasem w Rzymie pojawił się Paweł z Tarsu. Żona i synowie Szymona z zainteresowaniem słuchali jego nauki o Jezusie. Wkrótce zostali chrześcijanami, a nawet przyjmowali współwyznawców w swoim domu. Szymon tolerował te fakty do momentu, gdy wyszła na jaw jego pomoc w niesieniu Jezusowego krzyża. Coraz więcej osób chciało poznać świadka żyjącego Chrystusa. Zazwyczaj ostrożny i bojaźliwy Cyrenejczyk zaczął się szczycić swoim czynem, zaczął wyolbrzymiać swój udział w drodze krzyżowej Jezusa. Chełpił się swą zamożnością i znaczeniem w otaczającym środowisku, bo cenili go zarówno Żydzi jak i Chrześcijanie.
A jednak Szymon, mimo swej chwiejnej natury, oddał życie za Chrystusa, wraz z rodziną. Jak wielu chrześcijan stał się płonącą pochodnią w ogrodach cesarza Nerona. Mimo, iż jesteśmy bardzo podobni do Szymona z Cyreny, to pamiętajmy, że Jezus wynagradza wszelkie dobro i czeka, by "otrzeć każdą łzę".

Takie przekonanie przywodzi na myśl obraz kobiety trzymającej chustę z twarzą umęczonego Jezusa. Uosabia ona odwagę i wrażliwość na cierpienie Chrystusa oraz to, że żaden dobry czyn nie zostaje bez nagrody. Istotny jest też wizerunek twarzy Skazańca. To " vera eikon" czyli "Prawdziwe Oblicze", które stało się inspiracją dla wielu malarzy Wschodu i Zachodu. Z czasem dodano do niego postać kobiety, którą nazwano Weroniką. Niektórzy badacze Chusty Weroniki przypuszczają, iż była to własność Marii Magdaleny. Jest nią tkanina z cennego bisioru. Znawcy uważają, że to wizerunek "nie ręką ludzką uczyniony". Przedstawia Jezusa żywego, który ma oczy otwarte i zanikające ślady męki. Chusta leżała na głowie Jezusa w czasie pochówku, a po Zmartwychwstaniu była położona osobno. Dokładnie nakłada się na twarz z Całunu Turyńskiego. Można ją zobaczyć i adorować we włoskim Manoppello. Na Całunie Turyńskim zachowały się ślady Jezusa umarłego, ale cud Zmartwychwstania je utrwalił. Z kolei w hiszpańskim Oviedo adorowane jest tzw. sudarium. To niewielka chusta ze śladami ocierania twarzy Jezusa bezpośrednio po śmierci. Jako płótno pogrzebowe zakrywała głowę razem z całunem.

Wymienione materialne dowody męki i Zmartwychwstania Jezusa są czczone w Kościele jako cenne relikwie. Ich prawdziwość potwierdzają przeżycia mistyków i mistyczek. Sceptykom można zacytować słowa Chrystusa skierowane do Tomasza apostoła:" Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli". On zaś z pokorą wyznał: " Pan mój i Bóg mój". Do dziś powtarzamy jego słowa we Mszy św. Tam też kapłan, jak Jezus w Emaus, "objaśnia nam Pisma i łamie dla nas chleb". Dlatego "nie bądźmy niedowiarkami a wierzącymi".

Od 2 kwietnia 2005 roku przez "niebiańskie okno" spogląda na nas św. Jan Paweł II, który ustanowił II niedzielę wielkanocną jako niedzielę Miłosierdzia Bożego. Skupia ona wiernych wokół obrazu z wezwaniem "Jezu ufam Tobie". Został on namalowany na polecenie samego Chrystusa przekazane św. siostrze Faustynie. Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego współgra z pełnym nadziei Zmartwychwstaniem i chwałą Jezusa. Z wiosną w przyrodzie, wśród pięknych tradycji wielkanocnych, z Błogosławieństwem "Zwycięzcy śmierci, piekła i szatana" cieszmy się "tu i teraz" swoim życiem i bliskością innych ludzi.

JK

Do spisu treści
 


 

Wiersz: Przez Twe wielkie Zmartwychwstanie...

Przez Twe wielkie Zmartwychwstanie
żywioł wszelki budzisz Panie.
Budzisz ze snu, żywot dajesz,
w wszelkim bycie zmartwychwstajesz.
Bądź pochwalon chwalbą pieśni,
bądź pochwalon w gromie burz.
Duch się Twój niechaj cieleśni,
ponad groby żywot twórz.
Ostań z nami na dniu wielkim,
zmartwychwstały Boży Lew.
Bądź pochwalon w bycie wielkim,
chwalbę Twoją głosi śpiew.
Biją dzwony, trąby grają,
huczą gromy, wicher rwie.
Chwalbę Twoją dziś śpiewają,
Zmartwychwstały Boży Lwie!

Stanisław Wyspiański

Do spisu treści
 


 

Życzenia świąteczne


 

„Bóg odrzucił ten kamień jakby nic nie ważył
I wstał tak lekko z grobu,
że na twarzach straży
Nie było widać lęku i zdumienia
Może nie zobaczyli nawet,
że się świat odmienia”

Ernest Bryll

 


Życzenia, by Zmartwychwstały Pan był dla nas zawsze źródłem wiary, która pozwala „przenosić góry”, „odrzucać kamienie” lęku, która odmienia świat i nasze życie.
Spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych.

Redakcja Znaku Pokoju.

Do spisu treści
 


 

Życzenia z okazji rocznicy święceń

 

„I dam wam pasterzy według serca mego,
by was paśli rozsądnie i roztropnie”
(Jer 3, 14)

 


Księdzu Proboszczowi Eugeniuszowi Twardochowi
z okazji rocznicy święceń kapłańskich

składamy najserdeczniejsze życzenia,
by każdego dnia, z pomocą Bożą,
niestrudzenie spełniał swe duszpasterskie powołanie.

Parafianie

Do spisu treści
 


 

Detektyw Pozytywka w czernickiej książnicy

W lutym i na początku marca w bibliotece w Czernicy odbyły się lekcje biblioteczne pt. „Dzień zagadek” z detektywem Pozytywką, bohaterem książek Grzegorza Kasdepke.
W lekcjach bibliotecznych uczestniczyły dzieci ze szkoły podstawowej w Czernicy z klasy 1a oraz przedszkolaki z grupy „Wesołe Nutki” z czernickiego przedszkola. Dzieci z zainteresowaniem śledziły sprawy detektywa i razem z nim rozwiązywały zagadki. Z wielką chęcią poznawały tajniki śledztwa, sposoby rozwiązywania zagadek a także wcielały się w postać detektywa. Sprawdzały i porównywały swoje odciski palców. Poznawały sposób działania mikroskopu, lupy oraz ściągały odciski palców z powierzchni szklanek. Na podstawie czytanej książki oraz dodatkowych tekstów rozwiązywały zagadki. Bardzo dużą ciekawość wywołały zabawy z odciskami łap zwierząt „zgadnij czyja to łapka”. Mamy nadzieję, że to nie koniec naszych przygód z detektywem. Dziękujemy i zapraszamy ponownie!

Z poważaniem:

Agnieszka Korbel
Justyna Niemczyńska

Do spisu treści
 


 

Wiersze

Wielka Niedziela

Leżał martwy w grobie, w cichy kwietny ranek,
Odkupiciel świata, niewinny Baranek.
Aż rankiem, w niedzielę, skała grobu pękła,
Wstał Pan Jezus żywy, po okrutnej męce,
Zdrowy i szczęśliwy, chorągiew miał w ręce.
O Jezu, jak cieszy się moje serduszko,
Że nie jesteś w grobie, lecz przy mnie - tak blisko.

 

 

Dzisiaj

Dzisiaj wstał z grobu Zbawiciel,
wszego świata Odkupiciel.
Niech więc będzie koniec złemu
i oddajmy hołd wstałemu...!

W dzień Bożego Zmartwychwstania
radość wszystkich nas ogarnia.
Weselmy się wszyscy wzajem,
niech świat będzie dla nas rajem!

Do spisu treści
 


 

Niedziela cotygodniowa

Niedziela jest pierwszym dniem tygodnia i najstarszym dniem świątecznym chrześcijan obchodzonym na pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa. Niedzielę nazywano również "dniem Pańskim" (Ap 1.10), "dniem słońca" (św. Justyn) i "dniem ósmym". Świętowanie niedzieli stanowiło znak rozpoznawczy chrześcijan i odróżniało ich od Żydów świętujących szabat. W niedzielę wszyscy ochrzczeni zbierali się na łamanie chleba i modlitwę, czyli na sprawowanie Eucharystii. Wyznawali przez to wiarę w Chrystusa - Zbawiciela i trwając na modlitwie oczekiwali Jego powtórnego przyjścia (Ap. 22,20).

Dla chrześcijan niedziela jest dniem modlitwy we wspólnocie wierzących (w kościele) i w gronie rodzinnym. Jest dniem odpoczynku po pracy i dniem radości ze spotkania z Bogiem i braćmi. Uczestnictwo w niedzielnej Mszy świętej jest poważnym obowiązkiem, ale i przywilejem wszystkich ochrzczonych. Spełnienie tego obowiązku wymaga nie tylko fizycznej obecności w kościele, ale przede wszystkim świadomego, czynnego i pobożnego w niej udziału. Uczestnictwo w niedzielnej mszy św. posiada ścisły związek z katechizacją dzieci i młodzieży. Tajemnice wiary poznawane na katechezie Kościół głosi i uobecnia w czasie liturgii.

Niedzielny odpoczynek po pracy zawodowej i nauce w szkole jest potrzebny na regenerację sił fizycznych i duchowych. Czas wolny trzeba umieć dobrze wykorzystać dla swego osobistego rozwoju. Dobra książka, sport, wyjście do teatru czy kina lub na koncert muzyczny to umiejętne wykorzystanie czasu wolnego. Część tego czasu można też poświęcić na pogłębienie wiadomości religijnych i spełnianie dobrych uczynków. Niedziela winna również sprzyjać tworzeniu i umacnianiu wspólnoty rodzinnej, przebywaniu rodziców z dziećmi i wzajemnym interesowaniu się sprawami bliskich.

Opracowała E.K.

Do spisu treści
 


 

Czernickie skrytki

do spisu treści
 

Nekrologi



Śp.  Paweł DZIWOKI
   (ur. 04.10.1940 / zm. 18.02.2021)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Marii i całej dalszej rodzinie

Pogrzeb odbył się w parafii św. Jerzego w Rydułtowach.



Śp.   Marian SALA
   (ur. 20.10.1967 / zm. 22.02.2021)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Irenie, córce Emilii, synowi Adrianowi z żoną Anną, wnukom: Dominikowi i Stasiowi; szwagierce Basi, jej mężowi Andrzejowi oraz ich synom Jakubowi i Kamilowi, szwagrowi Bogdanowi, teściowej Anieli; siostrom: Joannie i Marioli rodzeństwu: Asi, Marioli z rodzinami, bratu Piotrowi z rodziną, dalszej rodzinie
 



Śp.   Helena ŚWIENTY
   (ur. 09.01.1939 / zm. 04.03.2021)

Wyrazy współczucia składamy: córce Joannie z mężem Andrzejem, synowi Januszowi z żoną Anną; wnuczkom Justynie i Alicji; siostrom Stefanii i Łucji, szwagierce Jadwidze, szwagrowi Edwardowi z żoną Ingą, szwagrowi Herbertowi z żoną Wandą



Śp.   Maria ŻYŁA
   (ur. 21.11.1940 / zm. 07.03.2021)

Wyrazy współczucia składamy: synowi Bogdanowi z żoną Iwoną, synowi Januszowi z żoną Grażyną, wnukom: Joannie i Mateuszowi; siostrze Dorocie z mężem, Małgorzacie i Józefowi Kolonko



Śp.   Anna MAREK
   (ur. 06.01.1923 / zm. 10.03.2021)

Wyrazy współczucia składamy: córce Irenie z mężem Marianem, córce Weronice z mężem Alfredem, synowi Henrykowi z żoną Mirosławą; wnukom: Krzysztofowi z żoną Anetą, Natalii z mężem Piotrem, Monice z mężem Dawidem, Darkowi z żoną Siret, Przemkowi z żoną Anną; prawnukom: Piotrowi, Bartoszowi, Jackowi, Michałowi, Leviemu, Annie i Lassemu; Krystynie z rodziną



Śp.   Stanisław WALASIK
   (ur. 21.07.1955 / zm. 11.03.2021)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Annie, córce Wandzie, synom Krzysztofowi i Kamilowi, matce Marii, siostrom Danucie i Janinie oraz bratu Wiesławowi z rodzinami



Śp.   Hildegarda KOLOSKO
   (ur. 15.02.1940 / zm. 19.03.2021)

Wyrazy współczucia składamy: synowi Henrykowi z żoną Barbarą, synowi Jerzemu, wnuczce Annie, wnuczce Katarzynie z mężem Mariuszem, wnuczce Angelice z mężem Tomaszem, wnukowi Konradowi; prawnukom: Mateuszowi, Milenie i Miłoszowi; siostrze Teresie i siostrzenicy Mirosławie, dalszej rodzinie



Śp.   Teresa KOWOL
   (ur. 30.09.1938 / zm. 23.03.2021)

Wyrazy współczucia składamy: córce Bernadecie z mężem Wacławem, synowi Marianowi z żoną Ewą, córce Danucie z mężem Januszem; wnukom: Magdalenie z mężem Przemysławem, Marcinowi z żoną Justyną, Pawłowi z żoną Magdaleną, Szymonowi z żoną Ewą; Michałowi z Mariną, Izabeli z mężem Francesco oraz Vanessie; prawnukom: Oli i Piotrkowi, Julci i Hani, Helence i Tosi, Leonardowi, Eliasowi, Amelii; siostrom: Franciszce i Anieli z rodzinami, szwagierce Irenie z rodziną

 

do spisu treści