RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  239/2022  /  Boże Narodzenie - styczeń

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- Bóg się rodzi!

- Życzenia świąteczne
- Opłatkowe skojarzenia
- Babciu, Dziadku, cóż Wam dam
- Wiersze
- Dekalog według ojca Leona Knabita (cd.)

- Historia Pawła Soppy
- Podziękowanie
-
Nekrologi

 

Bóg się rodzi!

Słowa XVI-wiecznej antyfony: „Oto Pan Bóg przyjdzie” odnajdują swoje wypełnienie w narodzeniu Bożego Syna. Czas oczekiwania się skończył, a rozpoczęliśmy świętowanie tajemnicy Betlejem. „Wesołą nowinę, bracia, słuchajcie. Niebieską Dziecinę ze mną witajcie”. I chociaż klimat choinkowo-bombkowy w przestrzeni handlowo-ulicznej otacza nas już od kilku tygodni, to teraz dopiero nastała właściwa pora, aby uklęknąć i pochylić się nad betlejemskim żłóbkiem. „Dla Maryi nadszedł czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie” (Łk 2,6-7). W kontrze do okresu Wielkiego Postu ten czas jest wyjątkowo radosny, bo adorujemy narodzenie, pochylamy się nad nowym życiem, stajemy się uczestnikami radości pasterzy betlejemskich: „Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła (...) Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk 2,9-10). Radość Bożego Narodzenia wyraża się w wielu utrwalonych tradycjach: to spotkanie o północy w kościele na mszy św. pasterskiej, to pełne refleksji i nadziei kolędy, ale też rodzinny stół wigilijny połączony z tradycją łamania się opłatkiem, obdarowywanie prezentami, kolorowa choinka, przesyłanie życzeń świątecznych, odwiedzanie bliskich w okresie świątecznym. Te elementy kościelnego i rodzinnego świętowania tworzą niezapomniany klimat wyjątkowych świąt Bożego Narodzenia.

Szum marketingowy. Wśród wielu reklam świątecznych jedna zwróciła moją szczególną uwagę: to prawdziwa perełka znaleziona w stosie tandety. Wnuczek dzwoni do dziadka: „twój prezent musi być największy”. Dziadek przygotował naprawdę wielki karton, zapakował prezent, owinął gustownie kolorowym papierem, przewiązał czerwoną kokardą. Przyniósł paczkę do domu wnuka, ledwo przeciskając się przez ciasne drzwi. Oczy wnuka aż zaiskrzyły z radości. Możemy się domyślać, jakie marzenia wnuka zostały ukryte w tak wielkim prezencie. Wnuczek podbiega, ale zamiast otworzyć paczkę, wspina się na nią po to, by uściskać dziadka. Wielki karton był potrzebny aby dosięgnąć jego twarzy i w nią się wtulić. Reżyser tego clipu reklamowego chciał nam przypomnieć, że nie wszystko można kupić, że są wartości, na które stać każdego, a które sprawią tyle radości.

Ktoś powiedział, że każda epoka tworzy własne tradycje. My wychowaliśmy się na chrześcijańskiej tradycji świętowania Bożego Narodzenia. Ta tradycja opierała się na trzech filarach: pierwszy i najważniejszy to wiara w Boga, drugi to rodzina i trzeci, nie mniej ważny, to zwyczaje i obrzędowość. Obserwujemy od jakiegoś czasu i w naszej ojczyźnie powolne, ale skuteczne zanikanie tych elementów. Rzecznik rządu w okresie socjalizmu, Jerzy Urban, wyraził się kiedyś, że dla niego „święta to okazja, żeby się nażreć, napić i leżeć jak świnia”. Przepraszam, że ten cytat tu zaistniał, ale jest on bardzo wymowny. Jeśli zabraknie istoty świąt – Narodzenia Jezusa, bo nie ma wiary, to świętowanie ogranicza się tylko do jedzenia i picia. Ostatnio modne stały się święta w Zakopanem, albo w innych turystycznych miejscach. Zanika potrzeba świętowania w rodzinie i z rodziną. Obecność na Pasterce czy innej mszy świątecznej zastępuje się jazdą na nartach czy kuligiem w górskiej scenerii. Nie ma Boga, nie ma rodziny, zostaje tylko pusta obrzędowość. Życzenia „wesołych świąt” – cokolwiek by to miało znaczyć, obrazek z elfami czy reniferem wysłany MMSem. Zamiast kolędy o Bożym Narodzeniu słyszymy piosenki o tym, że „pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań; co za radość, gdy saniami można jechać w dal”. Zastanawiam się, co pozostanie z dawnej, pięknej tradycji Świąt.

W początkach chrześcijaństwa bywało, że dawne pogańskie święta zastępowano świętami religijnymi. Na przykład starosłowiańskie Dziady zastąpiono uroczystością Wszystkich Świętych, a obchód przesilenia zimowego został zastąpiony świętem Bożego Narodzenia. (Ewangelie nie precyzują daty narodzenia Jezusa, stąd dzień 25 grudnia jest datą umowną). Dziś sytuacja wydaje się odwrócona: święta chrześcijańskie nabierają coraz bardziej świeckiego, żeby nie powiedzieć pogańskiego charakteru (wystarczy wspomnieć chociażby coraz popularniejszy u nas zwyczaj Halloween).

Wszystkim Czytelnikom Znaku Pokoju, wszystkim Parafianom pragnę jednak życzyć, aby te święta były prawdziwie Bożymi świętami, pełnymi Jego łaski i pokoju, aby były czasem miłych spotkań rodzinnych, czasem ofiarowanym sobie nawzajem, a opłatek, którym się przełamiemy, niech będzie zapowiedzią zgody i prawdziwej miłości płynącej z Bożego Żłóbka.

ks. Eugeniusz

Do spisu treści

 

Życzenia świąteczne

 

Boże Narodzenie 2021


„Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi
Ciemna noc w jasności promienistej brodzi...”

Życzymy, aby światłość płynąca z Betlejem zapalała nasze serca i rozjaśniała nasze myśli,
by była drogowskazem na ścieżkach naszego życia -
„Pan Jezus przychodzi prostować nasze drogi”.

Błogosławionych, zdrowych, pogodnych świąt Bożego Narodzenia
Redakcja Znaku Pokoju

Do spisu treści
 

 

Opłatkowe skojarzenia

Ma rację kolęda ze słowami: „Z narodzenia Pana dzień dziś wesoły. Wyśpiewują chwałę Bogu żywioły.” Czas zasiąść do stołu z wigilijnymi przysmakami. Tradycja wymaga, by pomodlić się za bliskich zmarłych, a z żywymi podzielić się opłatkiem. Jest on symbolem chleba powszedniego, o który codziennie prosimy Boga. Owa powszedniość skłania do życzenia, by go nikomu nie zabrakło. Stąd myśl, aby się dzielić. Dzieleniu zaś sprzyja miłość a więc również przebaczeniu i życzeniu wszelkiej pomyślności. „Im więcej się dzielimy tym więcej do nas wraca”. Taka jest specyfika miłości. Dlatego św. Albert przypominał: „Bądź dobry jak chleb.” Eucharystia też skupia się na chlebie - hostii. Tradycja dzielenia się opłatkiem jest nie tylko polska, ale w naszym kraju szczególnie celebrowana. Znane są ozdoby opłatkowe. Zawiesza się tzw. Światy skonstruowane z opłatków. Kolorowe opłatki zanosi się bydłu.

Połamany opłatek nie pozwala jednak zapomnieć o istniejących podziałach społecznych, wyznaniowych i rodzinnych. Oby ich było jak najmniej, obyśmy budowali mosty porozumienia i nie palili tych, które istnieją. Opłatek przypomina jak ważne są tradycje kulturalne i religijne dla naszej tożsamości, dla poczucia kim jesteśmy. Nikt nie jest jednak samotna wyspą. Zapomniał o tym bohater „Opowieści wigilijnej” Karola Dickensa, Ebenezer Scrooge. Ta niewielka w bogatym dorobku pisarza opowiastka nic nie straciła na swej aktualności. Jej wymowa zainspirowała kilkakrotnie twórców filmów familijnych. Duchy przeszłości, teraźniejszości i przyszłości skłoniły starego samotnika do refleksji, aby zmienić życie swoje i otoczenie, aby porzucić egoizm i nadmierne przywiązanie do pieniądza. Te cechy zabiły w bohaterze wszelką radość życia i wszelką wrażliwość. A przecież: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest to, co niewidzialne dla oczu”- podpowiada Mały Książę. Przypomina też o tym beatyfikowany ks. Jan Franciszek Macha. Pisze w grudniu 1939 roku, że nadchodzące święta „bez świerczka - to pół biedy” i prosi o pomoc dla rodzin dotkniętych okupacją hitlerowską.

Nieważne są dyskusje, iż Boże Narodzenie zastąpiło pogańskie obrzędy towarzyszące przesileniu zimowemu, że nie powinno - przypadać w grudniu itp. Istotny jest fakt, iż oczekiwane od tysięcy lat „Słowo Boże stało się Ciałem i zamieszkało między nami”. Surowy, starotestamentalny Bóg z Jego Prawem na dwóch kamiennych tablicach zbliżył się do człowieka poprzez Syna Jezusa. Nie dziwi marzenie małego niepełnosprawnego Tima z „Opowieści wigilijnej” podczas Pasterki. Śpiewając kolędy, wyobraża sobie jak małe Dzieciątko dorośnie i będzie pocieszało oraz uzdrawiało proszących o pomoc. Dorosły Jezus powie o sobie: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem…” Ja się po to narodziłem, by dać świadectwo Prawdzie.” Przyszłym pokoleniom obiecuję: „Nie zostawię Was sierotami. Poślę wam Ducha Św., który nas dalej prowadzi i uświęca.

Narodzenie Jezusa to przełomowe dla świata wydarzenie. Możemy radośnie śpiewać: „Witaj Jezu nam zjawiony. Witaj dwakroć narodzony. Raz z Ojca przed wieków wiekiem, A teraz z Matki człowiekiem.” Możemy tez rozważać zasługi Maryi i św. Józefa.

Wszyscy chrześcijanie, choć podzieleni, weselą się z narodzin Chrystusa. Radują się też Żydzi mesjańscy. Ci rodacy Jezusa łączą starotestamentalną wiarę z wiarą w Chrystusa - Mesjasza. Pamiętają słowa Jezusa, że nie przyszedł znieść, ale wypełnić Prawo - co do joty. Pełne tęsknoty Psalmy zakodowane w pamięci Żydów pozwoliły im znosić koszmar prześladowania i widmo śmierci. Niech „Cicha noc, święta noc pokój niesie ludziom wszem.”

Niech Boże Błogosławieństwo płynące z betlejemskiej stajenki pozwoli się cieszyć każdemu pięknem choinki, smakiem świątecznych potraw i prezentami „od Dzieciątka.”

J.K.

Do spisu treści

 

Babciu, Dziadku, cóż Wam dam?

Kiedyś babcinka skulona, przy piecu siedziała
i zawsze jakieś robótki dziergała.
Dzisiejsza babcia w dżinsy ubrana,
by do pracy zdążyć, krząta się od rana.
Jednak, gdy wnuczek pokaże obolały paluszek,
czy nie daj Boże, boli go brzuszek,
to babcia zawsze lekarstwo stworzy,
przytuli, podmucha i czarodziejski plaster przyłoży.
Wnuczek od komputera staje i przeciera oko,
co się stało wnusiu - nic babciu, „SPOKO”.
Babcia szybko zrozumieć się stara -
no to dobrze wnusiu, no to idę, „NARA”.
By ogień w piecu nie wygasł, dziadek kiedyś pilnował,
no a teraz, można rzec, wygody skosztował.
Więcej uwagi poświęcić może wnukowi,
sprzęt wędkarski bierze i rybki z wnukiem połowi.
W gwiazdach zapisano, że od zawsze, aż po wszystkie dni,
dziadek i babcia ponad wszystko kochają,
pamiętaj o tym wnuczku, opłaci się ci.
Więc dla swoich dziadków dobre serce miej,
i tak jak oni, tylko najlepsze ziarno siej.

Małgorzata Mika

Do spisu treści

 

Wiersze

Wieczór wigilijny

To właśnie tego wieczoru,
gdy mróz lśni, jak gwiazda na dworze,
przy stołach są miejsca dla obcych,
bo nikt być samotny nie może.

To właśnie tego wieczoru,
gdy wiatr zimny śniegiem dmucha,
w serca złamane i smutne
po cichu wstępuje otucha.

To właśnie tego wieczoru
zło ze wstydu umiera,
widząc, jak silna i piękna
jest Miłość, gdy pięści rozwiera.

To właśnie tego wieczoru,
od bardzo wielu wieków
pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku.

Emilia Waśniowska

 

Światło

Noc, mrok, ciemności…
Zgasły gwiazdy i słońce…
Któż wskaże drogę ludzkości,
Co zeszła na manowce?

Zło, grzech i przemoc
Panują w nocnych mrokach.
Zamarł krzyk skargą niemą!…
Strach- w chwiejnych krokach.

Światła, światła dla ludzi!
Choć najmniejszy kaganek!…
Lecz ciemność nadal strach budzi,
Noc trwa… Daleko ranek!

I oto w te nocne cienie
Bóg w Swej miłości posyła
Przejasne słońca promienie:
- Swojego Syna!

On światłem wśród ciemności,
I mrok Go nie ogarnie.
On życiem dla ludzkości,
- Nie zginą marnie!

Adela Bajko

     

Nowy Rok

A ty, Nowy Roku,
co cię zesłał Bóg,
przestępuj co żywo
nasz niziutki próg.

Podzielimy z tobą
boś miły nam gość,
radość, szczęście, zdrowie
- mamy ich tu dość.

Ewa Szelburg- Zarembina

 

Zgoda w rodzinie

Jakież to piękne rodzinne życie,
Kiedy to z dzieckiem zgadza się dziecię.

Gdy wszyscy żyją w zgodzie, jedności,
Nie słychać kłótni, nie słychać złości.

Jedno drugiemu chętnie ustąpi,
Jedno drugiemu pieszczot nie skąpi.

Jedno drugiemu na pomoc śpieszy
I jedno drugie w smutku pocieszy!

Rodzice, patrząc na taką zgodę,
Za swą troskliwość maja nagrodę.

Bo cóż milszego: jak gdy dziecinie
Wcześnie się dobre serce rozwinie.

Stanisław Jachowicz

Do spisu treści

 

Dekalog według ojca Leona Knabita (cd.)

VII - Nie kradnij.
Czy ktoś z nas był kiedyś okradziony? A może okradziono nam mieszkanie? Nie chodzi już o stratę materialną, ale o sam fakt. To już jakby nie mój dom, jeśli może w nim buszować byle rabuś. Niepewnie się czuję, gdy w każdej chwili ktoś może sięgnąć do mojej kieszeni czy torby. Okropne!
Chciwość jest źródłem bardzo wielu grzechów. Wielu ludzi kradnie, choć to, co mają, może im doskonale wystarczyć. Wśród rozmaitych rodzajów kradzieży szczególnie dzisiaj częste jest: oszukiwanie przy różnych transakcjach, pirackie ściąganie programów komputerowych, niepłacenie sprawiedliwych podatków. Trzeba się pytać, dlaczego tak się dzieje? Przyczyną jest chyba słabość ludzkiej wiary. Jeśli prawdziwie wierzę, to gromadzę tylko tyle, ile jest mi potrzebne do godnego przeżycia parudziesięciu lat i godziwego zabezpieczenia bytu tym, wobec których mam obowiązki rodzinne.
Popatrzmy na Żłóbek. W nim Jezus „leży nagusieńki”. I nagi jest na krzyżu. Pomyślmy, co my zabierzemy ze sobą, gdy będziemy odchodzili z tego świata.

VIII - Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
A więc: mów prawdziwe świadectwo. Dlaczego?
Bo Prawda was wyzwoli! (J 8,32). Według Jana Pawła II to najważniejsze zdanie Ewangelii. Prawda zaś, której najpełniejszym wyrazem jest Jezus, to zgodność słów z rzeczywistością, która nas otacza – z rzeczami i z wydarzeniami. Wszyscy mamy prawo do prawdy – rodzice, dzieci, wychowawcy, pracownicy i pracodawcy, odbiorcy mediów itd.
Ale są prawdy, do których nie wszyscy mają prawo, a wyjawianie ich jest grzechem. To tajemnica spowiedzi, tajemnice państwowe, zawodowe, a choćby i zwykłe sekrety zwierzone komuś w zaufaniu. Jeśli zaś prawdy brak, to człowiek staje się dzieckiem szatana, bo szatan jest ojcem kłamstwa. Dzisiaj kłamstwo staje się smutną normalnością. Czyimi więc dziećmi czynią się ludzie?
Jak wiele trzeba modlitwy o prawdziwość naszych słów i postaw, o pilnowanie serca i języka. By znikły z życia prywatnego i publicznego kłamstwa, oszczerstwa, obmowy i plotki. Jeśli ktoś w mowie nie upada, ten jest mężem doskonałym, który i całe ciało może utrzymać na wodzy (Jk 3, 2)

IX - Nie pożądaj żony bliźniego twego.
O co właściwie chodzi w tym przykazaniu? Tak dosłownie, to żeby opanować w sobie nieprzyzwoite chęci w stosunku do cudzych żon. Bo uleganie takim chęciom doprowadza zwykle do bardzo przykrych komplikacji.
A więc własnej żony można pożądać? Oczywiście! Prawdziwa miłość między mężczyzną i kobietą zawiera przecież także radość i przyjemność wzajemnego cielesnego oddania się. A skutkiem tego jest przede wszystkim kochane dziecko.
Dzisiaj każde pożądanie zwykło się nazywać miłością. Do tego media przekonują ludzi, że wolność człowieka polega między innymi na zaspokajaniu pożądania. Po to jest tyle pornografii w środkach masowego przekazu, by rozbudzać i wzmacniać pożądanie, które nie ma nic wspólnego z miłością. A więc mężowie aktualni i przyszli! Nie marnujcie waszego pożądania tak, by wam go nie starczyło dla tej jednej jedynej, której ślubujecie miłość. Miłość bez pożądania jest miałka i byle jaka.
Oczywiście to wszystko odnosi się i do kobiet, one też nie są z innej gliny…

X - (Nie pożądaj) żadnej rzeczy, która jego jest.
Czy potrafimy przyjąć spokojnie, więcej – ucieszyć się, że komuś się udało lepiej niż mnie? Że jest ładniejszy czy zdolniejszy ode mnie? Taka postawa przynosi pokój duszy i ustawia na właściwej płaszczyźnie nasze stosunki z ludźmi. Jeśli natomiast tak nie jest? Jeśli zżera nas zazdrość? A zazdrość to chyba jedna z najgłupszych wad. Temu, komu się zazdrości, najczęściej nie szkodzi. Natomiast ten, kto zazdrości, jest wciąż niespokojny, zły, czasem wprost chory. Prawdziwy dramat zaczyna się wtedy, gdy człowiek opanowany zazdrością zaczyna szkodzić drugiemu słowem lub nawet czynem. W skrajnych wypadkach dojść może nawet i do zbrodni.
Oczywiście, nie jest łatwo mieć mało, gdy widzi się, że ktoś obok ma sławę, pieniądze, powodzenie i wiele innych dóbr. Ale wtedy jest właśnie pole do refleksji nad sobą. Czy z tym, co mam, muszę być tylko nieszczęśliwy i zazdrosny? Czy nie zaniedbałem czegoś w moim życiu i pracy? A może Pan Bóg mi mówi: zamiast pożądać nadaremno, weź się do solidnej pracy. Pomogę ci…

Do spisu treści

 

Tobie Polsko
Historia Pawła Soppy

 

Znajdujący się na naszym cmentarzu parafialnym grób Pawła Soppy zostanie wkrótce oznaczony przez Instytut Pamięci Narodowej znakiem pamięci Tobie Polsko, dlatego też, jako jego prawnukowie, chcielibyśmy przedstawić kilka faktów i zdarzeń z opowieści rodzinnych, książek i dokumentów, które razem składają się na nieco niekompletny, ale barwny życiorys naszego pradziadka.
Paweł Soppa urodził się 8 listopada 1888 roku we wsi Narok (niem. Norok) należącej dziś administracyjnie do powiatu opolskiego (przed wojną powiat niemodliński). Był synem kowala Alberta Soppy i Franciszki z domu Pawletta. Ich rodzina zamieszkiwała przy ulicy Długiej (niem. Langestrasse).
Trudno określić, kiedy i w jakich okolicznościach Paweł Soppa poznał swoją pierwszą żonę – pochodzącą z Markowic (dzisiejszej dzielnicy Raciborza) Paulinę Mierę. Wiadomo jednak, że 15 czerwca 1912 r. para pobrała się w Markowicach, a owocem tego małżeństwa było dziewięcioro dzieci: Albert, Helena, Klara, Hubert, Aniela, Franciszka, Maurycy, Ksawery i Arkadiusz.
Dwa lata później, w momencie wybuchu I wojny światowej, Paweł Soppa został wcielony do 4. Górnośląskiego Pułku Piechoty (Infanterie-Regiment 4. Oberschlesisches Nr.63), dzieląc los wielu mężczyzn z terenu ziemi raciborskiej i rybnickiej. Być może rodzinne zdjęcie, które załączamy do artykułu, udało się zrobić jeszcze przed wyjazdem na front. Przedstawia ono Pawła w mundurze pruskim wraz z żoną Pauliną oraz dwójką najstarszych dzieci: Albertem (ur. 14 marca 1913) oraz Heleną (ur. 14 kwietnia 1914). Zdjęcie zostało wykonane w atelier Josepha Axmanna w Raciborzu.

W rodzinnych opowieściach przetrwała historia o tym, że Paweł miał zostać ranny w brzuch.

Około 1915 rok. Paulina z domu Miera i Paweł Soppa
oraz ich najstarsze dzieci - Albert i Helena

Potwierdzić tę informację może wpis na listach rannych i poległych – na liście nr 361 pod datą 23.10.1915 roku widnieje informacja, że Paul Soppa, Norok, Falkenberg, z Infanterie-Regiment 63 został lekko ranny (Lechtverwundet).

Po powrocie z wojny Paweł Soppa zaangażował się w polski ruch narodowy, m.in. był działaczem Towarzystwa Czytelni Ludowych w Markowicach. Organizacja ta miała na celu krzewienie polskiego języka i kultury, ułatwiając Ślązakom dostęp do polskich książek. W czasie powstań śląskich 1919–1920–1921 roku należał do Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska, brał czynny udział w walkach podczas III powstania śląskiego w 1921 roku. Podlegał on pod 333. kompanię II Batalionu 4. (15.) Pułku Raciborskiego Piechoty Wojsk Powstańczych. Zaopatrzenie kompanijne było nie najlepsze – szacuje się, że z początkiem walk na stu powstańców przypadało jedynie trzydzieści karabinów. Na szczęście Niemcy nie byli w stanie wystarczająco szybko się zorganizować i zaatakowali powstańców dopiero, kiedy ci ostatni zdążyli już wzmocnić swoje siły dzięki dołączeniu do nich lepiej uzbrojonych oddziałów pułku rybnickiego. Kompania, której podlegał Paweł Soppa, wzięła udział w kilku potyczkach, m.in. w skutecznym odparciu ataku wojsk włoskich, które nacierały na Markowice wzdłuż nasypu linii kolejowej. W latach 30. Związek Powstańców Śląskich potwierdził udział Pawła Soppy w powstaniu. 21 lutego 1958 roku odznaczono go Śląskim Krzyżem Powstańczym.

Mimo że podczas III powstania cały prawobrzeżny powiat raciborski wraz z Markowicami został opanowany przez wojska powstańcze, tereny te, decyzją Ligi Narodów, przyznano stronie niemieckiej. Wytyczona w 1922 roku nowa granica państwowa jednym przyniosła wolność, a innym strach. W trudnej sytuacji byli między innymi ci Górnoślązacy, którzy otwarcie opowiadali się za przyłączeniem Górnego Śląska do Polski, jednak ich domy znalazły się po niemieckiej stronie granicy. Prawdopodobnie to właśnie było przyczyną przeniesienia się Pawła i Pauliny wraz z dziećmi do Rydułtów, a w późniejszym czasie do wybudowanego przez Pawła domu w Czernicy.

Kilka lat po śmierci Pauliny, która zmarła w 1928 roku, Paweł Soppa ożenił się z pochodzącą z Czernicy Gertrudą Bezuch. Małżonkowie doczekali się kolejnych dziewięciorga dzieci: Pauliny, Stefana, Pawła, Czesława, Zyty, Stanisława, Jerzego, Franciszka oraz Małgorzaty. Rodzina zamieszkała przy ulicy Hallera w Czernicy, gdzie do dzisiaj stoi dom w opowieściach rodzinnych nazywany Soppowcem.

We wrześniu 1939 roku podczas inwazji wojsk niemieckich Paweł Soppa, jako były powstaniec, podjął decyzję o ucieczce na wschód, w kierunku Lublina. Być może właśnie dzięki temu nie podzielił losu czernickich powstańców, represjonowanych przez bojówki niemieckie w pierwszych dniach wojny (wydarzenia te szerzej opisał Juliusz Fojcik w kronice Czernicy). Wojenne historie licznej rodziny Soppów obrazują, jak wielki nacisk Paweł Soppa kładł na wychowanie swoich dzieci w duchu narodowym i patriotycznym (m.in. działalność w strukturach Związku Walki Zbrojnej czy Wojsku Polskim na Zachodzie). Warto wspomnieć, że ucieczka jego dzieci na wschód została opisana w Opowieściach chwałowickich Jana Krajczoka.

Po wojnie Paweł Soppa pracował w kasie biletowej na dworcu w Rydułtowach, dorabiał także, rozwożąc furmanką węgiel z rydułtowskiej kopalni. Z rodzinnych opowieści znane jest jego zamiłowanie do roślin – do swojego ogrodu sprowadzał na przykład tulipany z Holandii, a w sadzie można było znaleźć wyszukane odmiany jabłoni. Po śmierci Gertrudy w 1952 roku Paweł Soppa ożenił się po raz trzeci – z Marią Gawron pochodzącą z Raszczyc. Zmarł 16 lutego 1962 roku i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Czernicy. Jego grób znajduje się tuż obok krzyża w centralnej części cmentarza.

Jesteśmy przekonani o tym, że uroczystość oznaczenia grobu naszego pradziadka Pawła zachęci potomków powstańców do działania mającego na celu oznaczenie pozostałych mogił na czernickim cmentarzu. Cześć i Chwała Bohaterom!

Adam Miera
(we współpracy z Małgorzatą Krajczok, Janem Krajczokiem, Krzysztofem Maślańką).
Prawnukowie Pawła Soppy.

Do spisu treści

 

Podziękowanie

W imieniu całej Fundacji Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią bardzo serdecznie dziękujemy za możliwość udziału w akcji SZOP, która trwała w dniach 13-14 listopada 2021 roku na hali OKiS-u w Gaszowicach. Nasza obecność i nasze stoisko cieszyły się ogromnym powodzeniem, a my mieliśmy okazję zebrać fundusze dla naszych podopiecznych oraz fanty na bazarki charytatywne, które organizujemy na fb., a także na osobiste spotkania z ludźmi, rozmowy i wymiany doświadczeń.

 

Dzięki darczyńcom udało nam się zebrać kwotę 1080 zł. oraz wiele fantów, które pojawią się na wspomnianych bazarkach dla podopiecznych naszej Fundacji. Byliśmy naprawdę pod dużym wrażeniem organizacji oraz kreatywności całej akcji i, mamy nadzieję, że takie akcje z akcentem charytatywnym będą cieszyły się coraz większą popularnością. Było nam bardzo miło i bardzo dziękujemy za cudowną, ciepłą, wręcz rodzinną atmosferę.

Bardzo dziękujemy sponsorom i organizatorom, a szczególnie Pani Małgorzacie Nadarzy oraz Małgorzacie Stryczek i Soni Kocjan, za wyjątkową opiekę i wspaniałe zaangażowanie w to, by ten akcent charytatywny był w ciągu tych dwóch dni widoczny. Mamy nadzieję spotkać się za rok!

Do spisu treści
 


Nekrologi

 

Śp.  Izydor NOWAK   (ur. 18.02.1935 / zm. 19.11.2021)

Wyrazy współczucia składamy: córce Janinie, córce Wiesławie, synowi Arturowi z żoną Kariną, synowi Leszkowi z żoną Izabelą; wnukom i prawnukom; siostrze Dorocie, siostrzenicy Gabrieli, siostrze Łucji z rodziną, rodzinom zmarłej siostry Apolonii i zmarłego brata Józefa

 

Śp. Krystyna MANDRYSZ   (ur. 22.07.1950 / zm. 20.11.2021)

Wyrazy współczucia składamy: córkom: Jadwidze z mężem Tadeuszem, Bożenie z mężem Januszem; wnukowi Łukaszowi, rodzeństwu Anieli i Marianowi z rodzinami, szwagierkom Elżbiecie i Krystynie z rodzinami

 

Śp. Roman ZDRZAŁEK   (ur. 31.01.1944 / zm. 22.11.2021)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Teresie, córce Barbarze z mężem Zdzisławem, synowi Grzegorzowi z żoną Izabelą; wnukom: Rafałowi, Łukaszowi z Asią, Przemkowi z Patrycją, Robertowi z Kasią; bratu Marianowi z żoną Elżbietą, siostrze Małgorzacie z mężem Józefem, szwagrowi Andrzejowi z żoną Jolantą

 

Śp. Zofia SZCZERBIŃSKA   (ur. 01.05.1938 / zm. 23.11.2021)

Wyrazy współczucia składamy: córce Małgorzacie, wnuczce Patrycji z mężem Jackiem, wnukowi Rafałowi, prawnukom: Mikołajowi i Idze, siostrom: Genowefie, Krystynie i Marii z rodzinami

 

Śp.  Dorota CICHY   (ur. 25.09.1940 / zm. 27.11.2021)

Wyrazy współczucia składamy: córkom: Urszuli z mężem Markiem, Teresie z mężem Waldemarem, Róży z mężem Januszem, Małgorzacie z mężem Andrzejem, synowi Zygfrydowi z żoną Ewą, synowi Markowi, synowi Stanisławowi z żoną Katarzyną; wnukom: Jolancie z mężem Dawidem, Darii z mężem Wojciechem, Patrycji z mężem Dawidem, Krzysztofowi z Katarzyną, Katarzynie z mężem Patrykiem, Dariuszowi z żoną Klaudią, Patrykowi, Agnieszce z mężem Dariuszem, Karolinie, Anecie i Patrykowi; prawnukom: Adriannie, Elizie, Jagodzie, Jerzemu, Igorowi, Ninie, Wiktorii; bratu Henrykowi z rodziną; rodzinom zmarłych sióstr Reginy i Łucji

 

Śp.  Maria PYTLIK   (ur. 17.05.1930 / zm. 01.12.2021)

Wyrazy współczucia składamy: córkom: Gabrieli z mężem Krzysztofem, Michalinie z mężem Pawłem, synowej Barbarze; wnukom: Tomaszowi z żoną Joanną, Dawidowi z żoną Justyną, Gabrysiowi; wnuczce Izabeli z mamą Weroniką, Jankowi i Frankowi; prawnukom: Oli z Szymonem, Maćkowi; rodzinom zmarłych sióstr i braci; szwagierce Annie

 

Śp.  Wanda SZYMAŃSKA   (ur. 24.10.1945 / zm. 03.12.2021)

Wyrazy współczucia składamy: mężowi Mieczysławowi, synowi Markowi, synowi Michałowi z żoną Klaudią, synowej Joannie, wnukom, prawnukom, bratu Januszowi z rodziną

 

Śp.  Henryk KUBEK   (ur. 27.12.1939 / zm. 08.12.2021)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Annie, wnuczce Marioli z mężem Adamem i rodziną, wnuczkom Agnieszce, Wiktorii i Ewelinie z rodzinami, wnukom Mariuszowi, Patrykowi i Michałowi z rodzinami

 

Śp.  Piotr BLINDA   (ur. 30.10.1951 / zm. 09.12.2021)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Irenie, córce Marii z mężem Sebastianem, synowi Adamowi z żoną Agnieszką, wnuczkom: Milenie i Paulinie, teściowej Marcie, siostrze Janinie z rodziną, bratu Janowi z rodziną, bliższym i dalszym krewnym

 

Śp.  Dorota KORBEL   (ur. 04.06.1941 / zm. 11.12.2021)

Wyrazy współczucia składamy: córce Halinie, synowi Damianowi z żoną Gabrielą, wnuczce Sabinie z mężem Adamem, wnukowi Dariuszowi z żoną Agnieszką, wnukowi Michałowi z żoną Mirką; prawnukom Paulinie, Marcelinie, Olivierowi, Mikołajowi i Miłoszowi

 


do spisu treści