RZYMSKOKATOLICKA PARAFIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KRÓLOWEJ POLSKI w CZERNICY
__________________________________________________________________________________________________________________

Artykuły archiwalne Znaku Pokoju  -  262/2024  /  marzec

 

Kliknij w miniaturę okładki, aby przejść do dużego formatu


Spis streści:

- 40 dni postu

- Wszystko dobre, co dobrze się kończy
- Podziękowania
- Współcierpienie z Maryją i Jezusem
- Krąg radości
- „Z poezją wśród zwierząt”
- Styczeń 2024 w czernickim przedszkolu
- Bajka na Wielki Post
- Zakamarki Leśnej Głuszy - wystawa fotograficzna
-
Wystawa malarstwa
- Wiersze

- Nekrolog

40 dni postu

Rozpoczęliśmy okres liturgiczny nazywany Wielkim Postem. Ten czas trwa 40 dni (dla ścisłości: 40 dni czarnych, nie licząc niedziel). Dlaczego właśnie czterdzieści, a nie dwadzieścia pięć albo pięćdziesiąt? Jest to liczba symboliczna, uświęcona czterdziestodniowym postem Jezusa na pustyni. Nawet w wydarzeniach Starego Przymierza pojawia się wielokrotnie: 40 lat wędrował Naród Wybrany przez pustynię w drodze z Egiptu do Ziemi Obiecanej, 40 dni przebywał Mojżesz na Górze Synaj, zachowując post od jedzenia i picia, a potem Bóg zawarł przymierze z Narodem Wybranym; 40 dni Goliat oblegał obozy izraelskie, 40 dni Eliasz wędrował o chlebie i wodzie do Bożej Góry Horeb, 40 dni pozostało mieszkańcom Niniwy na nawrócenie - jak zapowiedział im Jonasz. Do tego dodajmy jeszcze 40 dni, jakie upłynęły pomiędzy Zmartwychwstaniem Jezusa a Jego Wniebowstąpieniem. Liczba ta odwołuje się więc do różnych wydarzeń: radosnych, smutnych, dramatycznych, chwalebnych. Najczęściej jednak oznacza przygotowanie do jakiegoś zadania.

Pustynia Judzka, na której Jezus pościł i był kuszony przez diabła

Dla głębszego zrozumienia sensu okresu Wielkiego Postu, szczególne znaczenie ma czterdziestodniowy post Jezusa na pustyni. Przygotowywał się On do swojej misji w odosobnieniu, zachowując umartwienie ciała i spędzając czas na modlitwie do Ojca w niebie. Podczas tego czterdziestodniowego pobytu na pustyni Jezus doświadczył kuszenia ze strony Diabła. Święty Marek zanotował w Ewangelii: „Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana” (Mk 1,12). Diabeł proponuje między innymi, aby Jezus zamienił kamienie w chleb, najważniejsze, by przerwał czas umartwienia. Usłyszał jednak odpowiedź: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4). Chociaż chleb powszedni jest dobry, jest dla nas ważny i potrzebny, jak woda czy powietrze, i chociaż sam Jezus nauczył nas prosić w modlitwie: „chleba naszego powszedniego daj nam..”, to jednak post podjęty z własnego wyboru i zachowywany dla ważniejszych celów wzrostu duchowego ma ogromną wartość. Post połączony z modlitwą ma też być skutecznym orężem przeciw zasadzkom szatańskim: „Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem” (Mt 21,17). Tak Jesus pouczał uczniów, którzy nie umieli uzdrowić opętanego chłopca.

Dzisiejszy świat proponuje różnego rodzaju umartwienia – powstrzymanie się od jedzenia mięsa, odrzucenie cukru i produktów zawierających cukier. Motywacją jest tu jednak tzw. „zdrowy styl życia”, chęć zachowania „fit” sylwetki i wiecznej młodości, albo też filozofia traktowania zwierząt na równi z człowiekiem. W przeciwieństwie do takich motywacji zwróconych na udoskonalanie siebie, post chrześcijański ma raczej ukazać świadomy brak czegoś – z własnego wyboru – który jest potrzebny, aby otworzyć się na Tego, który może wypełnić ten brak. Ma pokazać, że nie żyjemy dla spełniania własnych zachcianek, własnych pożądliwości, ale żyjemy dla Boga. A tylko On może nam zapewnić pełnię życia.

Wielki Post to właśnie taki czas pustyni, czas odczucia pewnego braku, przygotowania siebie na wędrowanie z Chrystusem oraz - czas... prochu. W Środę Popielcową mogliśmy usłyszeć słowa: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”. Słowa te odnoszą się do całego człowieka, bowiem proch jest symbolem całego człowieka. Mówią o kruchości naszego życia i o naszym przemijaniu. Upewnia nas o tym Kohelet: „Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca” (Koh 3,20). Pojęcie prochu dość często występuje w Biblii, jako symbol pokuty. Wymownym obrazem takiego rozumienia prochu jest postawa mieszkańców Niniwy, którzy dzięki nawoływaniu Jonasza do nawrócenia, podjęli pokutę, oblekli się w wory pokutne, usiedli w popiele, a przede wszystkim odwrócili się od swego złego postępowania. Bóg widział ich czyny pokutne i wolę nawrócenia i nie zesłał zapowiedzianej kary.

Wychodząc na duchową pustynię Wielkiego Postu, otwieramy się na Boga. Trudno Go usłyszeć w hałasie świata. Człowiek na pustyni lepiej słyszy. Lepiej też potrafi się modlić. Okres pokuty - czas na to, by poprosić Pana Boga o łaskę... zmiany sposobu myślenia – o sobie, o celu naszego życia na ziemi, o naszym powołaniu do świętości. Gdy Bóg udzieli nam siły na rozpoczęcie i kontynuowanie tego procesu, to odkryjemy, że prawdziwy Bóg jest zawsze z nami i obok nas.

ks. Eugeniusz

Do spisu treści

Wszystko dobre, co dobrze się kończy

Drogi Księże Ryszardzie

Za tyle lat posługi w naszej parafii
Dziękujemy

Za niezliczoną ilość kazań
Dziękujemy

Za odciśnięte kolana na modlitewnym klęczniku
Dziękujemy

Za wszystkie godziny posługi w konfesjonale
Dziękujemy

Za nauki przedchrzcielne, których nie da się policzyć
Dziękujemy

Za członkostwo w Rycerstwie Niepokalanej
Winszujemy

Za bardzo mądre i ciekawe artykuły w ZNAKU POKOJU
Dziękujemy

Życzymy Ci możliwości pełnienia posługi Kapłańskiej, aż do setnych urodzin.
Zawsze towarzyszył Ci uśmiech, więc niech tak będzie.

Niech uśmiech zostanie.
Tego życzą życzliwi parafianie

Małgorzata Mika
 


Archiwalne zdjęcie z wizytacji kanonicznej ks. Bpa Adama Wodarczyka w 2019 r.

Do spisu treści

Podziękowania

W lutym tego roku zakończył swoją posługę w naszej parafii ksiądz Ryszard Lapczyk, wieloletni jej proboszcz (od roku 1987 do 2002), a przez ostatnich kilkanaście lat – od roku 2006 – przebywający w parafii jako rezydent, pomagający w posłudze kapłańskiej obecnemu proboszczowi, księdzu Eugeniuszowi Twardochowi.

Łatwo policzyć, że spędził ksiądz Ryszard z nami 33 lata, o wiele trudniej zliczyć wszystkie msze, które odprawił, nabożeństwa, które prowadził, sakramenty, których udzielił – od tych pierwszych – chrztu, po te ostanie – namaszczenia, trudno zliczyć tych, którym udzielił pierwszej komunii, czy ślubu, trudno zliczyć spotkania z chorymi i wizyty duszpasterskie w naszych domach. Towarzyszył ksiądz Ryszard parafianom w wielu momentach istotnych i w tych codziennych. Angażował się sam i angażował parafian w różne prace na rzecz kościoła i rozwoju życia religijnego w czernickiej parafii.

Za wieloletnią posługę, za obecność i jako proboszcza i, później, jako rezydenta, za wierne trwanie w wierze i dawanie świadectwa pobożności serdecznie księdzu Lapczykowi dziękujemy. Niech wyrazem naszej wdzięczności będzie także pamięć w modlitwie.

Parafianie oraz
współpracownicy z redakcji Znaku Pokoju

Do spisu treści

Współcierpienie z Maryją i Jezusem

Nikogo nie dziwi okres karnawału i następujący po nim okres Wielkiego Postu w roku kalendarzowym. Samo życie uczy, że radość przeplata się ze smutkiem. Trudne chwile warto przeżywać z Maryją i Jezusem, rozważając tajemnice bolesne Różańca Św. Dziecko zainteresują sceny z życia Maryi i Jezusa. Dorośli połączą je ze swoim życiem. Takie podejście pozwala bez rutyny spełnić prośbę Matki Boskiej przekazywaną w jej objawieniach.

I   Jezus w Ogrodzie Oliwnym.

1   Pożegnanie z Matką i przyjaciółmi, aby dopełnić powierzoną misję - boleść Maryi z powodu nienawiści, osaczenia i sądów, początek Jej współcierpienia od Ogrójca do Golgoty.
 
2   Trwoga przed cierpieniami fizycznymi – „Ojcze oddal ten kielich, ale niech się dzieje Wola Twoja, nie moja”.
 
3   Osamotnienie i opuszczenie – znów „Ojcze oddal…”.
 
4   Bezdenna rozpacz z powodu niewdzięczności ludzi względem swego Stwórcy – Boga Ojca – „Ojcze oddal…” (o. Pio).
 
5   Zdrada Judasza i pojmanie – „Jezu ufam Tobie”, nie pozwól nigdy zwątpić „Ty się mną zajmij”.
 
6   Decyzja Annasza – zwodziciel ludu.
 
7   Sąd u Kajfasza – bluźnierca Bogu Najwyższemu.
 
8   Zdrada Piotra i cierpienia w ciemnicy – Piotr nie zwątpił jak Judasz, ale zapłakał.
 
9   Sąd u Piłata - nieprzyjaciel Cezara, „ Ja jestem Królem, ale moje Królestwo nie jest z tego świata”, „Ja się po to narodziłem, by dać świadectwo Prawdzie”, („Ja jestem drogą, prawdą i życiem”).
 
10   Milczenie u króla Heroda – w zamian wyśmiany i głupim nazwany.
 

II i III   Biczowanie i Cierniem Koronowanie Jezusa.
Przebłaganie za grzechy – powszednie, ciężkie i naszej współczesności, prośba o nawrócenie.

IV   Droga Krzyżowa Jezusa

1   Oto Człowiek - Ecce Homo - Syn Boży skazany przez człowieka na haniebną śmierć krzyżową, „Kłaniamy Ci się Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę Swoją świat odkupił”.
 
2   Bez szemrania bierze krzyż na swe ramiona – bądź z nami w naszych radościach i smutkach, niech one nas od Ciebie nie oddalają a przybliżają.
 
3   Pierwszy upadek – każdy grzech nas od Ciebie oddala, „Bądź nam miłościw(y)”.
 
4   Spotkanie z Matką – dalsze współcierpienie Maryi w drodze od Ogrójca do Golgoty, Ona to nadal Panna wierna i Róża Duchowna.
 
5   Pomoc Szymona z Cyreny – prośba o pomoc w realizowaniu miłości Boga przez miłość bliźniego.
 
6   Współczucie Weroniki – prośba o wynagrodzenie wszelkiego dobra, przykrości i krzywdy dobroczyńcom.
 
7   Drugi upadek – przebłaganie za grzechy ciężkie w życiu osobistym i społecznym, w świecie, w mediach, prośba o moment opamiętania, siły do powstania i wytrwania w dobrym.
 
8   Pocieszanie płaczących kobiet – polecenie osób bliskich sercu, wszelkich lęków, trosk, bezradności i bezsilności „Jezu ufam Tobie”, „Ty się tym zajmij”.
 
9   Trzeci upadek – przebłaganie za grzechy naszej współczesności, prośba o wzrost dobrej woli, by dobrem zło zwyciężać.
 
10   Obnażenie na Golgocie – prośba o opiekę dla Kościoła św., dla papieża, duchowieństwa, osób konsekrowanych, misjonarzy, o siły dla prześladowanych za wiarę.
 

V   Ukrzyżowanie Jezusa.

1  

Brutalne przybicie do krzyża – dalsze współcierpienie Maryi w drodze od Ogrójca do Golgoty, polecenie wszystkich chorych, strapionych, zagubionych, prośba o siły w chorobie, o powrót do zdrowia, prośba o mądrość i zaangażowanie lekarzy oraz personelu medycznego.
 

2   Powolne konanie na oczach Matki – polecenie konających oraz własnej (i bliskich) godziny śmierci.
 
3   Zdjęcie ciała z krzyża – przeżywanie przez Maryję z garstką najwierniejszych żałoby, polecenie pogrążonych w żałobie.
 
4   Złożenie ciała do grobu – udział Maryi w pogrzebie Syna, prośba o wieczny odpoczynek dla zmarłych.
 
5   Konanie ze zranioną głową – przebłaganie za złe myśli i słowa, „Bądź nam miłościw(y)”.
 
6   Konanie z przebitymi rękami – przebłaganie za wszystkie złe uczynki, „Bądź nam miłościw(y)”.
 
7   Konanie z przebitymi rękami – podziękowanie za Mękę i Krzyż, za Odkupienie i Zbawienie.
 
8   Konanie z przebitymi nogami – przebłaganie za złe drogi i wybory życiowe, „Bądź nam miłościw(y)”.
 
9   Konanie z przebitymi nogami – podziękowanie za Mękę i Krzyż, za Odkupienie i Zbawienie.
 
10   Przebicie serca włócznią – przebłaganie za egoizm i pychę, które gardzą Przykazaniami Bożymi i mieszają hierarchię wartości.
 

Impuls do podobnych własnych rozważań daje obraz Michała Anioła z fresku na suficie Kaplicy Sykstyńskiej („Sąd Ostateczny”). Tam grzeszników uczepionych do paciorków Różańca zbawieni holują do Nieba. Różańcowa „Zdrowaśka” mieści w sobie uwielbienie Maryi, moment refleksji oraz prośbę o wstawiennictwo „teraz i w godzinie śmierci”.

JK

Do spisu treści

Krąg radości

Któregoś ranka, a było to nie tak dawno temu, pewien rolnik stanął przed klasztorną bramą i energicznie zastukał. Kiedy brat furtian otworzył ciężkie dębowe drzwi, chłop z uśmiechem pokazał mu kiść dorodnych winogron.

- Bracie furtianie, czy wiesz komu chcę podarować tę kiść winogron, najpiękniejszą z całej mojej winnicy? - zapytał.
- Na pewno opatowi lub któremuś z ojców zakonnych.
- Nie. Tobie!
- Mnie? Furtian aż się zarumienił z radości. - Naprawdę chcesz mi ją dać?
- Tak, ponieważ zawsze byłeś dla mnie dobry, uprzejmy i pomagałeś mi, kiedy cię o to prosiłem. Chciałbym, żeby ta kiść winogron sprawiła ci trochę radości.

Niekłamane szczęście, bijące z oblicza furtiana, sprawiło przyjemność także rolnikowi. Brat furtian ostrożnie wziął winogrona i podziwiał je przez cały ranek. Rzeczywiście, była to cudowna, wspaniała kiść. W pewnej chwili przyszedł mu do głowy pomysł:
- A może by tak zanieść te winogrona opatowi, aby i jemu dać trochę radości?

Wziął kiść i zaniósł ją opatowi. Opat był uszczęśliwiony. Ale przypomniał sobie, że w klasztorze jest stary, chory zakonnik i pomyślał:
- Zaniosę mu te winogrona, może poczuje się trochę lepiej.

Tak kiść winogron znowu odbyła małą wędrówkę. Jednak nie pozostała długo w celi chorego brata, który posłał ją bratu kucharzowi pocącemu się cały dzień przy garnkach. Ten zaś podarował winogrona bratu zakrystianowi (aby i jemu sprawić trochę radości), który z kolei zaniósł je najmłodszemu bratu w klasztorze, a ten ofiarował je komuś innemu, a ten inny jeszcze komuś innemu. Wreszcie wędrując od zakonnika do zakonnika, kiść winogron powróciła do furtiana (aby dać mu trochę radości). Tak zamknął się ten krąg. Krąg radości.

Nie czekaj, aż rozpocznie kto inny. To do ciebie dzisiaj należy zainicjowanie kręgu radości. Często wystarczy mała, malutka iskierka, by wysadzić w powietrze ogromny ciężar. Wystarczy iskierka dobroci, a świat zacznie się zmieniać. Miłość to jedyny skarb, który rozmnaża się poprzez dzielenie: to jedyny dar rosnący tym bardziej, im więcej się z niego czerpie.
To jedyne przedsięwzięcie, w którym tym więcej się zarabia, im więcej się wydaje; podaruj ją, rzuć daleko od siebie, rozprosz ją na cztery wiatry, opróżnij z niej kieszenie, wysyp ją z koszyka, a nazajutrz będziesz miał jej więcej niż dotychczas.

Bruno Ferrero

Do spisu treści

„Z poezją wśród zwierząt”,
czyli starcie recytatorskie uczniów w Szkole Podstawowej w Czernicy

Podobno „zwierzęta w naszym życiu nie zjawiają się bez powodu: udzielają nam nauk o tym, jak zostać lepszym człowiekiem”. Tak twierdzi pewien psi behawiorysta – Cesar Millan. To właśnie zwierzęta były motywem przewodnim w konkursie recytatorskim, który został zorganizowany przez panie polonistki w szkole podstawowej w Czernicy.

Chętni uczniowie, chcąc wykazać się swoimi zdolnościami recytatorskimi, wybrali wiersz o tematyce zwierzęcej, by wystąpić przed zaproszonymi członkami jury, a także przed swoimi nauczycielami oraz kolegami i koleżankami.

Poziom konkursu był bardzo wysoki. Z klas od 4 do 8 wystąpiło szesnastu recytujących. Uczniowie świetnie sobie poradzili! Każdy pięknie recytował. To spowodowało, że jury nie miało wcale łatwego zadania. Panie, w składzie: Aleksandra Tkocz,
Agnieszka Korbel i Monika Łukoszek finalnie wyłoniły zwycięzców, zostały też przyznane dwa wyróżnienia. Oto wyniki:

I miejsce
II miejsce
III miejsce
  – Franciszek Klimsza z klasy VII a
– Kinga Kunkel z klasy VIII
– Hanna Święty z klasy V b

Wyróżnienia otrzymali:

Kacper Miłota oraz
Aleksandra Kokot z klasy VI a.


Gratulujemy zwycięzcom! Niezmiernie cieszymy się z tego, że uczniowie tak chętnie chcą brać udział w konkursach recytatorskich, gdyż jest to nie lada wyczyn – wyjść na środek i wystąpić przed tak liczną publicznością. Na zakończenie chcemy także pogratulować pozostałym uczestnikom, którzy, mimo że nie otrzymali nagród, to również pięknie recytowali. Są to:

Bartosz Cnota,
Oliwia Tomiczek,
Jakub Chowaniec,
Amelia Recław,
Natalia Wypych,
Wiktoria Procek,
Oliwia Wieczorek,
Mateusz Kotula,
Zofia Stankiewicz,
Paulina Steuer,
Nadia Kołodziej.

Monika Drąg

Do spisu treści

Styczeń 2024 w czernickim przedszkolu

Podobnie jak grudzień, również styczeń był bogaty w wydarzenia. Przedszkolaki razem ze swoimi paniami przygotowały występy artystyczne z okazji dnia Babci i Dziadka. Mnóstwo prób dało efekty w postaci wspaniałych przedstawień. Były wiersze, piosenki i układy taneczne. Dziadkowie byli dumni ze swoich wnucząt, a wnuki szczęśliwe z wizyty w przedszkolu swoich najbliższych.
13 stycznia odbyła się zabawa karnawałowa w Łukowie Śląskim, której organizatorem była Rada Rodziców naszego przedszkola. Dziękujemy wszystkim sponsorom, a rodzicom za przygotowanie: sali, poczęstunku, obsługi i loterii fantowej.
Przedszkolaki miały swój bal karnawałowy 22 stycznia. Było mnóstwo atrakcji i zabawy przy muzyce, a wszystko prowadził pan DJ oraz pani animatorka. Przed zabawą dzieci pozowały do zdjęć, w swoich pięknych i kolorowych strojach.

 

Nowości i zmiany w przedszkolu w Czernicy

Poza wydarzeniami artystycznymi w przedszkolu miało miejsce kilka ważnych inwestycji związanych z upiększeniem sal przedszkolnych. Na początku roku przedszkolnego została wymieniona wykładzina (wcześniej panele podłogowe) w sali Małych Odkrywców. Sala zmieniła swój wygląd i optycznie stała się większa. Poza tym nowe meble i inne ustawienie rzutnika spowodowało, że sala stała się bardziej funkcjonalna dla przedszkolaków. W styczniu natomiast podobny remont miał miejsce w sali Pszczółek. Sala również stała się jaśniejsza i jakby większa. Dodatkowo zostały wymienione rolety – sala Kolorowych Nutek i Pszczółek – to pozwala bez problemu korzystać z tablic interaktywnych, a ostre słońce nie przeszkadza w zabawie i w wykonywaniu zadań przez dzieci.
Następna ważna rzecz, to wymiana oświetlenia w wszystkich salach. Zostały zamontowane nowoczesne i energooszczędne lampy. W salach zrobiło się jaśniej. Nowe oświetlenie to także, lepsze światło dla wzroku i oczu dzieci oraz wszystkich pracowników przedszkola.

 
 

Kolejna ważna rzecz, to wyposażenie jednej z sal w nowoczesny sprzęt do terapii integracji sensorycznej oraz zajęć : korekcyjnych, korekcyjno - kompensacyjnych i rewalidacyjnych. Dzieci pod opieką nauczyciela mogą wykonać mnóstwo ciekawych, ale przede wszystkim ważnych dla ich zdrowia ćwiczeń.
Na zdjęciach można zobaczyć krótką fotorelację z najważniejszych wydarzeń dotyczących przedszkola w Czernicy.

 
 
 

Dyrektor i grono pedagogiczne
przedszkola "Bajkowe Wzgórze" w Czernicy

Do spisu treści

Bajka na Wielki Post

W Środę Popielcową rano spotkali się: Post, Modlitwa i Jałmużna.
- Wybieram się do Nieba - zaczął Post. - Myślę, że górą trzy dni i znajdę się tam.
- Trzy dni! Też mi coś - prychnęła Jałmużna. - Ja zasłużę na Niebo w dwa dni!
Modlitwa nic nie powiedziała, ale w duchu była przekonana, że już jutro będzie w Niebie. I tak, w Środę Popielcową pod klasztorem ojców franciszkanów Post, Modlitwa i Jałmużna postanowili jak najszybciej zasłużyć na Niebo.

+++

Tego dnia Post miał ułatwione zadanie. Ściśle przestrzegał tradycji. Środa Popielcowa - trzy posiłki, jeden tylko do syta, zero mięsa. Niewielkie śniadanie zjadł już wcześniej. Natomiast na obiad była pyszna smażona ryba z ziemniakami i surówką. Najadł się, ale raz w ciągu dnia było mu wolno. Potem poszedł do sklepu po zakupy. Kupił słodki serek i rybkę wędzoną. To wszystko zjadł na kolację, pamiętając jednak, aby nie najeść się do syta. Niestety, w czwartek rano nic się nie zmieniło. Post nie znalazł się w Niebie. Przy kubku kakao i bułce z marmoladą zastanawiał się, z czego by tu zrezygnować. Postanowił... nie jeść słodyczy. Schował głęboko do szafy torebkę z cukierkami i pudełko z ciastkami. Szafę zamknął na klucz.
- Mam to z głowy - powiedział, zadowolony z własnej zaradności.
Przez cały dzień nie zjadł nic słodkiego, nawet herbaty nie posłodził. To dopiero był post!
- Jutro będę w Niebie - rozmyślał w czasie kolacji, zajadając pieczoną nóżkę z kurczaka.
Jednak to nie pomogło. W piątek obudził się we własnym łóżku.
- A może by tak spróbować radykalnie? - zastanawiał się. - Tylko woda!
Piątek był dla niego bardzo ciężkim dniem. Post chodził rozdrażniony. Pokłócił się z sąsiadem, nawymyślał sprzedawczyni, pogonił bawiące się pod jego oknem dzieci. Ale wytrzymał cały dzień bez jedzenia. W sobotę rano nie mógł się obudzić. Czuł się źle, a to znaczyło, że na pewno nie był w Niebie. Jeżeli tak radykalny post nie pomógł, to co jeszcze mógł zrobić?

+++

Kiedy w Środę Popielcową Post poszedł do domu, Jałmużna udała się do banku. Miała trochę oszczędności. Postanowiła część z nich wydać.
- Chciałam przelać pewną sumę na konto Urzędu Miasta, żeby wszystkim nam żyło się lepiej. Tylko proszę zaznaczyć, że to ode mnie.
Podpisała, co trzeba było podpisać i poszła do domu, przekonana, że w czwartek rano będzie w Niebie. Była przecież taka hojna! Myliła się jednak. W czwartek nadal znajdowała się na Ziemi. Trzeba więc było działać dalej. Wyjęła pieniądze z kuferka, odliczyła kilka banknotów i wyszła z domu.
- Pani kochana, da pani na chleb - usłyszała głos staruszki-żebraczki. Nawet nie spojrzała. Minęła ją szybko i poszła do szkoły.
- Tutaj są pieniądze na obiady dla biednych dzieci - powiedziała w sekretariacie.
Pani sekretarka podziękowała za dar. A Jałmużna stała dalej, jakby na coś czekała.
- Czymś jeszcze mogę służyć? - spytała uprzejmie sekretarka
- Oczywiście! - oburzyła się Jałmużna. - Niech pani zapisze w księdze ofiarodawców, że te pieniądze pochodzą ode mnie! Wszystko musi być zapisane. Inaczej, kto mi uwierzy, że je dałam.
Jałmużna jeszcze przypilnowała, czy sekretarka wszystko dobrze zapisała, a potem poszła do domu. W piątek rano Jałmużnę oślepił blask światła.
- Niebo... - wyszeptała, mrużąc oczy.
Jakże była zła, gdy okazało się, że to tylko wiosenne słońce.
- Jak to możliwe! - złościła się. - Tyle pieniędzy i nic?!
Zdenerwowana usiadła przy biurku. Wyjęła książeczkę czekową i zaczęła pisać: jeden czek na schronisko dla zwierząt, drugi dla Kościoła, trzeci dla szpitala. Wypisała dziesięć czeków. Potem osobiście zaniosła je w odpowiednie miejsca, wszędzie wpisując się w księgę ofiarodawców. Tyle pieniędzy jeszcze nigdy nie rozdała. Sobotni poranek był jedną z najgorszych chwil w życiu Jałmużny... Ciągle nie osiągnęła Nieba.

+++

A co działo się w tym czasie z Modlitwą? Zaraz po środowym spotkaniu z Postem i Jałmużną Modlitwa poszła do kościoła. Wyjęła różaniec, książeczkę do nabożeństwa, uklęknęła i zaczęła się modlić:
- Panie Boże, weź mnie do Nieba. Zobacz, ile czasu spędzam w kościele. Zobacz, jak długo klęczę. Weź mnie pierwszą. To ja bardziej zasługuję na Niebo niż Post i Jałmużna.
Modlitwa klęczała tak cały dzień. Jak bolały ją kolana, siadała na chwilę w ławce, a potem znowu - na kolana. Wieczorem wróciła do domu. Przebrała się odświętnie. W Niebie chciała wyglądać jak najlepiej. W czwartek rano Modlitwa spojrzała na wygniecioną suknię. Już wiedziała - nie zasłużyła na Niebo. Pewnie za mało się modliła. Tym razem poszła do katedry. "To takie dostojne miejsce. Może tutaj Bóg mnie wysłucha". Uklęknęła w pierwszej ławce, jak najbliżej ołtarza i mówiła:
- Boże, czemu nie zabrałeś mnie do Nieba? Tyle czasu się modliłam. Tak Ciebie prosiłam. Zobacz, ludzie tutaj wpadają tylko na pięć minut i zaraz wychodzą, a ja klęczę tyle godzin.
Modlitwa wytrwale klęczała. Niewiarygodne, ale i takie poświęcenie nie pomogło. W piątek Modlitwa obudziła się nie w Niebie, a u siebie w domu.
"Teraz Ci pokażę" - pomyślała. - "W piątek mam tyle możliwości..."
Rano Modlitwa obeszła wszystkie kościoły w mieście. W każdym z nich modliła się pół godziny. Po obiedzie poszła do franciszkanów na drogę krzyżową dla dzieci. Potem na drogę krzyżową dla dorosłych do redemptorystów i jeszcze zdążyła na mszę wieczorną w katedrze. W domu wyczerpana położyła się spać. Kiedy w sobotę rano znowu obudziła się w swoim łóżku, zrezygnowana poszła pod franciszkański klasztor. Zastała tam zniecierpliwioną Jałmużnę, a zaraz po niej przywlókł się wycieńczony Post.

+++

- Oddałam tyle pieniędzy! - krzyczała Jałmużna. - I nic!
- Modliłam się trzy dni, prawie bez przerwy - żaliła się Modlitwa.
Post nie był w stanie nic powiedzieć. Zmęczony usiadł na ławce. Kiedy tak krzyczały i żaliły się na przemian, zobaczyły postać, idącą do nich uliczką. Nie znały jej, ale ona wyraźnie wiedziała, kim są.
- Jestem Miłość - przedstawiła się postać. - Przysłał mnie Bóg.
Modlitwa i Jałmużna podeszły bliżej. Nawet Post wstał z ławki.
- To przekaż Mu - zaczęła Jałmużna - że mamy tego wszystkiego dosyć!
- Mam dosyć klęczenia! - krzyknęła Modlitwa.
- Ależ kochani - mówiła Miłość. -Do tej pory zabrakło wam jednego. Zabrakło wam Miłości. Bez Miłości nie można dostać się do Nieba.
- Jak dawać pieniądze - to z miłością i bezinteresownie.
- Jak pościć - ciągnęła - to z miłością i radośnie.
- Jak modlić się...
- Tak, wiem - wyszeptała Modlitwa. - Z miłością i nie na pokaz...

(autor nieznany)

Do spisu treści

Zakamarki Leśnej Głuszy - wystawa fotograficzna

"Odkąd pamiętam, zawsze zaglądałem w las, poznawałem, zgłębiałem i odkrywałem jego tajemnice. Dopiero później przyszła fotografia, niczym naturalne dopełnienie całości. Rejestrując obrazy natury, spłacam dług poznania. To las zaprosił
mnie do siebie, nauczył patrzeć i odkrył swoje tajemnice, te, które dzieją się tam codziennie. Fotografia to światło, a ja postanowiłem go szukać wśród drzew. Najlepsze światło poranka, latem pobudka o czwartej! Cena pasji? Jednak warto, gdyż czasami można dotknąć cudu."

ADAM WAJNER. Pasjonat fotografii krajobrazu, jego głównym obiektem zainteresowań jest las. Laureat kilku konkursów fotograficznych. Od kilkunastu lat regularnie publikuje swoje prace w międzynarodowych portalach fotograficznych takich jak 500px czy 100 ASA. Jego zdjęcia można znaleźć w kilku pozycjach książkowych dotyczących tzw. "małej ojczyzny". Jest autorem albumu fotograficznego pt. "Zakamarki leśnej głuszy". Od kilku lat co roku wydaje kalendarz ze swoimi zdjęciami. Więcej o autorze można znaleźć na jego fanpage'u na FB pod adresem: Adam Wajner Photography

Zdjęcia prezentowane na wystawie powstały na przestrzeni ostatnich kilku lat. Przedstawiają Lasy Rudzkie, perłę śląskiej przyrody. Zielone płuca Śląska.

Zapraszamy Was w podróż w leśne zakamarki. Odkryjmy razem piękno lasu. Wystawę można zobaczyć w Gminnej Bibliotece Publicznej w Gaszowicach filia w Czernicy od 15 lutego do 15 marca w godzinach otwarcia biblioteki.

 

Do spisu treści

Wystawa malarstwa

Dnia 9 lutego w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Wodzisławiu Śl. odbył się wernisaż wystawy malarstwa z Klubu "Malarstwo i Sztuka" ze Stowarzyszenia Wodzisławskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku pt. "Kalejdoskop malarstwa".

Każda z pań przedstawiła swoje pasje związane z malarstwem. Była to piękna, różnorodna w temacie wystawa przy kawie i ciastku. Mogliśmy podziwiać obrazy i równocześnie słuchać utworów w wykonaniu pana Henryka Sosny.

Grażyna Gunia
foto: Roman Gunia

Do spisu treści

Wiersze

Świat to wielki teatr

Świat jest dla nas wszystkich wielkim teatrem,
w którym każdy jakiś epizod ma do zagrania.
Szkoda tylko, że stał się taki smutny,
bo zazdrość i chciwość wielu oczy przysłania.
Wciąż gdzieś pędzimy, szukając spełnienia,
zapominając o sensie naszego istnienia.
Jesteśmy tu przecież tylko gościnnie,
spróbujmy się cieszyć z życia dziecinnie.
Przestańmy wzajemnie się ranić i oceniać,
a świat znów na lepszy zacznie się zmieniać.
Przegnajmy samotność, co serca nam łamie,
niech jeden dla drugiego otworzy swe ramię.
Zacznijmy jak kiedyś, wspólnie się gromadzić
i szczere rozmowy do rana prowadzić.
Bez umawiania i zbędnej wystawności,
za to spontanicznie i pełni życzliwości.
Nie gońmy na siłę za szczęściem z nowoczesności,
gdyż ono jest ulotne i pozbawia wolności.

Renata Kolarczyk
 

|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|

Kotki

Na drzewach jeszcze pusto.
Pąk jeszcze nie nabrzmiewa
I liść się nie rozchyla
I szare stoją drzewa.


Tylko jedyna wierzba
W śliczne się kotki stroi,
Bieleje z nimi z dala,
Jak rycerz w srebrnej zbroi.

Tylko jedyna wierzba
Palmowa czci niedzielę,
Podnosząc na gałązkach
Bieluchnych kotków wiele.
 
I choć ją później przyćmią
Kwiatów rozkwitłe kiście,
Droższe są nad nie kotki,
Barwiące się srebrzyście


Renata Kolarczyk

Do spisu treści

Nekrolog



Śp. Henryk BEZUCH  
(ur. 30.09.1954 / zm. 12.02.2024)

Wyrazy współczucia składamy: żonie Danieli, synowi Grzegorzowi z Magdą; córce Monice z mężem Danielem; wnukom: Paulinie, Mili, Szymonowi, Olivierowi, Łukaszowi, Miłoszowi i Ksawierowi; braciom: Rajmundowi z żoną Bogusią i bratankami, Piotrowi z bratanicą; kuzynkom i kuzynom, dalszym krewnym

 


do spisu treści